Forum GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

yomosa noli me tangere... o mnie, moim życiu, mojej Miłości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Opowiastki, blogi, etc / Blogi i inne teksty zewnętrzne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 7:50, 12 Kwi 2012    Temat postu: yomosa noli me tangere... o mnie, moim życiu, mojej Miłości

Autorem bloga jest yomosa.

Fragment bloga umieściłem w jego imieniu, siebie charakteryzuje następująco:


Lokalizacja: Polska
O mnie: dusza, serce i pazur. Cały ja.
Zainteresowania: tenis, chilloutowy jazz, męskie pośladki w białych gatkach... i kocham życie...tak po prostu. Za to jakie jest.
Ulubione filmy: "Niebieski" K. Kieślowskiego
Ulubiona muzyka: Kocham Edzie Górniak, Sarah Mclachlan, Michaela Buble i czaderski Kings of Leon:)
Ulubione książki: "Chłopiec z latawcem" "Życie Pi" "Historia Edgara" i setki innych:)


323. a czas płynie...
płynie i płynie.


Wiodę spokojne życie.
Bez fajerwerków.
Ktoś mógłby powiedzieć, że nudno mam na co dzień. Pewnie ma rację. Praca, dom, starzy Rodzice, pies, Mąż kilkaset kilometrów ode mnie.

Gdzie imprezy? Zapytacie. Gdzie szaleństwa?

Nie ma imprez. Wolę książkę. Szaleństwa? i tak zrobiłem za dużo błędów w życiu. Rzeczy, których żałuję, ale które zmieniły mnie w człowieka takiego, jaki jestem w tej chwili. Żałuję tego. Upadałem nie raz i nie dwa.
Czy chciałbym cofnąć czas? Sam nie wiem. Może wtedy moje życie wyglądałoby gorzej? Inaczej, lepiej? Nigdy się nie dowiem i dowiedzieć nie chcę...



Cieszę się, że się nie zagubiłem w tym wszystkim.
Nie pędziłem ślepo przed siebie, myśląc tylko o tym, co TU i TERAZ. Czy straciłem przez to chwile, które są cool i jazzy? Na pewno! Ale nie żałuję.
Wiem, że jestem zamknięty w sobie, zamknięty na innych ludzi. Teraz jeszcze bardziej niż kiedyś.
Ale czas płynie. Także dla mnie. Powoli, ale płynie.

Cieszę się, że czasem idę pod prąd, z błędami, ale pod prąd. Od lat realizuję swoje motto:

"jeśli dadzą Ci zeszyt w linie, pisz w poprzek"

Cieszę się, że nie poddałem się fali bycia trendy, że nie zachłysnąłem się tą brokatową oranżadką, która w rzeczywistości pachnie szambem.
Dziękuję Bliskim, że nie zamieniłem się w kolorowego ptaka, chłopca, który jak koliber fruwa z kwiatka na kwiatek, próbując poznać wszystkie smaki.

Dziękuje więc Niebu za moje nudne życie. Za to, że mam mimo wszystko radość w sobie.

Dziękuję Tahoe, że jesteś. I że na zawsze będziesz.

Kocham Cię :*


Blog ma ciekawą szatę graficzną i oprócz świetnej treści wpisów (takie jest moje zdanie) znajdziecie całkiem sporo ciekawych zdjęć. Polecam kliknąć na link umieszczony poniżej, żeby się o tym przekonać.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pisarek666 dnia Czw 8:27, 12 Kwi 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinicjusz
Debiutant



Dołączył: 11 Kwi 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 6:35, 14 Kwi 2012    Temat postu:

No musiałeś? yomosa! Smile) To ja się zastanawiam - widać starość mnie posunęła

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pisarek666
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 21:43, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Autor: yomosa

niedziela, 30 października 2011

358. radosna niedziela

...na cmentarzu.
Ale zacznę od początku.

Z samego rana wybrałem się z siostrami do Gorlic na grób Danusi i Małgosi.
Na początek zawitaliśmy do Kitty na śniadanie, ciasto, sałatkę i...malinową nalewkę. Halka upiła się jedną lampeczką. Ale przyznać muszę, że Kitty "zrychtowała" taką mocną, że oczy zachodzą krwią Smile
potem wizyta u Sary na obiad i kawę. Dla mnie była ryba. Reszta wpieprzała mięso Smile

Po obiedzie krótka wizyta u Tomasza. Tam po kieliszku jakiegoś alkoholu (ja nie piłem) z okazji dzisiejszych imienin Przemo Smile kolejne ciasto, kolejna kawa i wymarsz na cmentarz.
Danusia by tak chciała, bo zawsze gościła mnie smacznym winem, pysznym ciastem i swoim NIEŚMIERTELNYM UŚMIECHEM!!

Nad grobem było nas sześcioro rodzeństwa plus ósemka (dzieci, szwagrowie, dziewczyny moich bratanków). Mateo się uparł że jednak jest heterykiem. Przynajmniej przede mną. Ale ja swoje wiem. Nikt mi nie powie, że czarne jest białe!! nikt!! przygruchał sobie kolejną pannę, w sumie niewiele lepszą niż głupia Roxy. Pierwszy raz widziałem Go od czasu urlopu w Zakopcu. I po raz kolejny widzę, że chemii między Nim a żadną laską nie ma. Nie ma i nie będzie!! dziewczyna ruda. Choć lepszym rozwiązaniem dla Niego byłby jakiś RUDEBOY:)

na cmentarzu było...wesoło, bo wesoła zawsze była Danusia. Małgosia zaś była malutkim, jednodniowym Aniołkiem, który patrzył na nas z góry psocąc w tym czasie Panu Bogu w raju Smile

Po raz pierwszy chyba spędziłem tak czas nad grobem bliskiej mi osoby.Nie lubię, lub inaczej - nie rozumiem święta wszystkich świętych u nas mylonych ze świętem zmarłych.
Nie rozumiem ludzi, którzy jeden dzień w roku postanawiają sobie pamiętać o bliskich zmarłych a przez pozostałe dni mieć ich w głębokim poważaniu. I proszę mi nie mówić, że dzisiaj nie ma czasu na opiekę nad grobem matki czy ojca, brata czy dziadków!!
Czas jest. Tylko się NIE CHCE!!

a efekt jest taki, że widzimy na wielkanoc ususzone chryzantemy listopadowe a na wakacjach nasze oczy straszą brudne pomniki ozdobione Bożonarodzeniowymi bombkami. I wcale nie trzeba mieć grobowca z granitu, by było czysto i schludnie. Wystarczą zbite deski i drewniany krzyż, posadzone bratki i palący znicz. Bo bliskich zmarłych powinniśmy nosić w sercach i pamiętać o nich w codziennym "wieczne odpoczywanie, racz im dać Panie..."
Ktoś kiedyś powiedział ( chyba jakiś ksiądz), że tak naprawdę nad grobami płaczemy nad sobą a nie nad zmarłą osobą. Bo skoro wierzymy, że śmierć jest tylko początkiem nowego życia to czemu płaczemy?
z tęsknoty, że już nie ma kochanej Mamy, która zawsze miała dla nas dobre słowo, z tęsknoty, że nie ma już Brata z którym wypiło się tyle piw, z tęsknoty za Babcią która zawsze miała dla nas czekoladowe łakocie i pamiętała hojnie o naszych urodzinach.
Wiem, że trochę generalizuję i upraszczam sprawę. Pewnie łatwiej mi tak sądzić, bo nie mam na cmentarzu, i mam nadzieję długo jeszcze nie mieć, ludzi których kocham "...jak siebie samego".

Bogu dzięki 1 listopada dla mnie był i jest dniem urodzin Kitty. Więc to dzień radosny i wesoły. Wesoły jak dzisiejsza niedziela. Rodzinna, ciepła, uśmiechnięta i baaaaaaardzo słoneczna.

A za 2 dni pomaszeruję z chryzantemami na grób Dziadków, których nie znałem za bardzo. Zapalę znicz. Pomodlę się. Wrócę do domu. Wypiję lampkę wina za tych, którzy odeszli i za tych, których mam. Za tych, których Kocham i...za Was też!!

pozdrawiam:*

Kocham Cię Miśku :*
Autor: yomosa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pisarek666 dnia Pon 21:49, 16 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GAYLAND Strona Główna -> Opowiastki, blogi, etc / Blogi i inne teksty zewnętrzne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin