|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
srebrny
Dyskutant
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Sob 17:50, 31 Gru 2005 Temat postu: Co o tym sądzicie? |
|
|
Nie wszyscy są przeciw.
Wypowiedź O.Tadeusza Bartosia – dominikanina, doktora filozofii, dyrektora Dominikańskiego Studium Filozofii i Teologii w Warszawie
Niechęć wobec homoseksualistów jest wprost proporcjonalna do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej. Wydaje się powszechne w Polsce przekonanie, że homoseksualizm jest owocem jakiegoś wyjątkowego ludzkiego zepsucia, degeneracji lub perwersji. Niewiedza w tej materii jest zastraszająca. Tym bardziej trzeba przypomnieć, że skłonności homoseksualnej się nie wybiera.
Z przyczyn nie do końca wyjaśnionych przez nauki przyrodnicze rozwija się ona w naturalny sposób we wczesnym okresie życia ludzkiego i ujawnia wyraźnie w okresie dojrzewania. Młodzież homoseksualna w tym właśnie okresie odkrywa, że bardziej interesuje się bliskością osób tej samej płci niż przeciwnej, zabiega o ich względy, w nich się zakochuje, o nie jest zazdrosna itd.
W kulturze takiej jak nasza, która homoseksualizmu nie toleruje, młodzież o trwałej homoseksualnej orientacji często przeżywa odkrycie jej w sobie jako dramat. Młodzi ludzie bywają zszokowani i nie wiedzą, co począć. Wychowanie, religia mówią im, że nie są normalni. Czują się więc w pewnym sensie monstrami budzącymi wstręt i obrzydzenie każdego, kto przyzwoity. Nie umiejąc bronić się przed takim osądem, osoby homoseksualne miewają problemy psychologiczne związane z akceptacją siebie i własnej seksualności, niekiedy o dużym nasileniu.
Jedną ze strategii rozwiązywania tego wewnętrznego konfliktu jest wyparcie, represja uczuć. Nierzadko pod wpływem sugestii spowiednika uznaje się problem za przejściowy, który z wiekiem minie.
Zgodnie z tym schematem postępowania zdarza się, że osoby homoseksualne zawierają związki małżeńskie albo – chcąc uciec przed problemem – zanurzają się intensywnie w życie religijne. Liczą w ten sposób, że pobożne praktyki uwolnią je od kłopotu, pozwolą zapomnieć, dadzą wyzwolenie.
Metodą na rozwiązanie konfliktu bywa także poświęcenie w całości swego życia Bogu w celibacie, poprzez wstąpienie do seminarium duchownego czy zakonu. Religia jest w takim kontekście rozumiana jako lekarstwo na „zwyrodniałą seksualność”. Nie trzeba wiele wyobraźni, by wiedzieć, w jaki sposób zniekształca to religijność.
Inną kwestią wartą poruszenia jest powoływanie się na katolicyzm w zwalczaniu prawa do życia publicznego mniejszości seksualnych. To sytuacja dwuznaczna, choćby ze względu na fakt, że właśnie w Kościele katolickim statystycznie homoseksualizm wśród duchownych bywa wyższy aniżeli w całej populacji. Badania rzadkie co prawda, ale jednak – np. przeprowadzone w latach siedemdziesiątych w USA – wskazywały, iż wśród duchownych jest kilka razy więcej osób homoseksualnych aniżeli w społeczeństwie.
Właśnie problem homoseksualizmu duchownych był powodem opublikowania w Watykanie instrukcji w sprawie przyjmowania do seminariów duchownych osób o skłonnościach homoseksualnych.
Instrukcja wymaga m.in., by osoby dopuszczone do świeceń osiągnęły dojrzałość emocjonalną. Tymczasem niektórzy duchowni o orientacji homoseksualnej wypracowali bardzo silny nawyk jej ukrywania i wypierania, co jest przecież jakimś rodzajem niedojrzałości.
Wszelką próbę podważania tabu homoseksualizmu w społeczeństwie przeżywają jako osobiste zagrożenie. Obawiają się, by nie wyszła na jaw ich odmienność. Nieakceptacja własnej, często w ich mniemaniu perwersyjnej, skłonności domaga się raczej zapomnienia, aniżeli ciągłego przypominania o jej istnieniu.
Nie ulega jednak wątpliwości, że lęk przed ujawnieniem własnej homoseksualności nie może usprawiedliwiać napiętnowania tych, którzy zamierzają iść w kierunku przeciwnym, ujawniając swoją orientację.
Jeśli skrywanie i wypieranie własnej seksualności jest przejawem niedojrzałości, to zwrócić trzeba także uwagę na to, żeby recepcja watykańskiej instrukcji nie wzmacniała ukrywania i represji uczuć wśród homoseksualnych duchownych.
Tylko jawność i płynąca z tego osobista świadomość problemu daje szansę na „poddanie go kontroli” poprzez zrozumienie własnych determinizmów. Ukrywanie zaś tej skłonności przed sobą i przed innymi sprawia, iż cały ów kompleks przeżyć sam zaczyna rządzić człowiekiem.
Wydaje się sensowne przekonanie, że orientacja seksualna nie stanowi o istocie człowieczeństwa, nie decyduje o ludzkiej wartości. Nie jest najważniejsze, czy ktoś jest, czy nie jest gejem, ale kim jest jako człowiek.
Dlatego warto pamiętać, że istnieją duchowni szanowani powszechnie, którzy żyją w celibacie pogodzeni z własną seksualnością, a ich homoseksualność nie stanowi przeszkody w ich pracy.
Wszystko, co tu napisałem – mam nadzieję – pozwala lepiej rozumieć niestosowność potępienia, jakie ze strony niektórych środowisk, także katolickich, spotyka homoseksualistów. Ich odmienność i bycie siłą rzeczy mniejszością nie powinno budzić takiego zgorszenia i niepokoju. Ludzie ci z powodu inności wystawieni są na wiele przykrości. Nie ma powodu dorzucać im nowych.
To niewiedza albo zła wola każe mówić, że sami są sobie winni, że mają to czego chcieli i szukali. Niewiedza jednak nie powinna być wyznacznikiem akceptowalnych zachowań i postaw w społeczeństwie.
Mniejszości – czy to mniejszości narodowe, czy rasowe, czy też mniejszości związane z orientacją seksualną – są siłą rzeczy słabsze i powinny cieszyć się ochroną w państwie demokratycznym. Zawsze większość ma tendencję do eliminacji mniejszości z horyzontu swego doświadczenia.
Jest więc obowiązkiem oświeconej władzy przewidywać takie zachowania i im zapobiegać. W przeciwnym razie społeczeństwo kształtowane jest na podstawie agresywnych i nietolerancyjnych wzorców.
Publikacja watykańskiej instrukcji na temat homoseksualizmu kandydatów do kapłaństwa wywołała w Polsce gorącą dyskusję. Miejmy zieję, że stanie się ona przyczynkiem do lepszego zrozumienia tych kwestii. Rozumienie bowiem to konieczny warunek szacunku i tolerancji.
To tyle mądrych słów na temat homoseksualizmu, proszę o komentarze co Wy o tym sądzicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|