|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
efeetic
Adept
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 19:34, 24 Lip 2012 Temat postu: Dres cz. 1, 2 |
|
|
Opowiadanie naprawdę hardcore , dla osób lubiących sneakers, stopy i lekkie sm.
Resztę też zapraszam do przeczytania.
Opowiadanie nie jest oparte na autentycznych wydarzeniach, ale na moich dzikich i zboczonych fantazjach.
Przydługie, a to dopiero pierwsza część.
Dres
Brrrr, ale zimno. październik, ja stoję na przystanku w jak zawsze zbyt lekkiej kurtce. Jak zawsze o tej przejściowej porze roku, kiedy albo za gorąco, albo za zimno. Stoję i marznę, jest dwudziesta pierwsza, nie znam okolicy, bo wracam od znajomej, co sobie nowe mieszkanie tu kupiła. W około blokowiska, puste ulice, puste chodniki i skwerki. Komu by się chciało po dworze chodzić w taki ziąb. Ale, jednak nie. W oddali majaczy jakiś kształt, powoli zbliżając się do przystanku. A więc jednak ktoś tu postanowił wyściubić nos. Oby tylko nie jakiś agresywny tubylec. Może to miła starsza pani z pieskiem. Spojrzałem kolejny raz na rozkład jazdy, najbliższy autobus za 46 minut. Do koleżanki nie będę wracał, daleko od przystanku mieszka.
Cień na horyzoncie stawał się coraz wyraźniejszy i coraz mniej przypominał staruszkę, a coraz bardziej dresiarza z blokowej ławeczki. Po chwili było to w stu procentach pewne. Dres, w dresie, dresiarskiej kurtce, lujek z przystanku. Podszedł bliżej. Teraz albo zacznie zaczepiać, albo będzie coś chciał – papierosa, portfel, komórkę, wszystko jedno byle coś zabrać, albo zacznie głupkowata gadkę. Sam nie wiem co najgorsze. Podszedł całkiem blisko, więc mu się zacząłem przyglądać (co oczywiście jest błędem w takich sytuacjach) by ocenić zagrożenie.
Dres jak dres, chudy (ale pewnie ładnie zrobiony na osiedlowej siłce), krótko obcięty w czapce z daszkiem, ładna buzia ale z blizną na łuku brwiowym (dodająca uroku), kurtka ortalion, spodnie dres ze ściągaczem na kostkach a poniżej, mniam, oczywiście się gapię bo ma białe soksy i jak to dresy – fajne pumy. Na oko jakieś dwadzieścia dwa lata. Jego prosta, męska lujowatość już mnie łaskocze w podbrzuszu.
- Elo, 114 już był? – a więc zaczepia.
- Tak – unikam nawiązywania dłuższego dialogu.
- Dawno?
- Nie wiem, następny za 46 minut – odpowiedziałem jak jakaś zegarynka.
- Kurwa, chuj.
Nie znalazłem żadnej błyskotliwej riposty na ta odpowiedź. Stoimy koło siebie, ja oczy w dół, gapie się na buty. Jego, oczywiście. Dres przestępuje z nogi na nogę.
- Ej, a szluga dasz? – a więc coś chce.
- Nie palę.
- Kurwa, chuuuj.
Cisza. Chwilowa.
- Kurwa ale zimno – a więc głupkowata gadka. Dres ma swoje dresiarskie ADHD.
- No.
- Kurwa, a tobie nie zimno?
Zatkało mnie. Dres chce wiedzieć czy mi zimno?
- Zimno.
- Kurwa, gadatliwy to ty nie jesteś.
- Bo mi zimno.
- No, a ty nawet szluga nie masz, żeby poczęstować i się rozgrzać.
- Nie palę, więc nie noszę papierosów. A tu nawet nawet knajpy nie ma żadnej żeby poczekać – palnąłem bez sensu.
Teraz usłyszę, że jak mi się jego blokowisko nie podoba to mogę wypierdalać, jak mi wpierdoli.
- No kurwa nie ma. Ale jest monopol za rogiem, ej ziom, chodź to po browcu weźmiemy.
Co on taki przyjacielski. Pewnie chce żebym mu postawił browca. Ale póki co nadal mam przy sobie komórkę i portfel, więc nie jest źle. A dres nie jest najgorszy. Jakby ustał chwilę w jednym miejscu i przestał opluwać chodnik byłby nawet fajny. Prosty wyraz twarzy, ale ładnej twarzy i te buty i białe skarpetki. No więc poszliśmy do monopola za rogiem. Oczywiście za piwo, zapłaciłem ja. Wypiliśmy po browarku na skwerze koło sklepu. Trzęsąc się z zimna, bo zimno i piwo zimne. A potem poszliśmy po jeszcze dwa. Ja słuchałem jak dres nawija, a po drugim piwie nawet zacząłem prowadzić rozmowę, sam nie wiem o czym. Dres chciał kolejne piwo, ale mi się skończyła kasa.
- Stary, to zapierdalamy do mnie, ojca nie ma ale browce zostawił pewnie.
- A ty nie chciałeś gdzieś jechać? – przypomniało mi się, że w sumie ja też chciałem gdzieś jechać. Do domu chciałem jechać. – Zaraz będzie ostatni autobus.
- Kurwa, to jutro pojadę.
- A ja?
- Nocny jest. Chodź na browca bo sam nie będę pił.
No więc poszliśmy. Dres mieszkał niedaleko. Mieszkanie zwykłe w bloku, dwa pokoje (jeden pewnie dresa, drugi do wszystkiego, a w nocy sypialnia rodziców), regały z lat siedemdziesiątych, paprotki wiszą na tapecie. Dres ściągnął kurtkę i buty. Przyniósł piwo z kuchni i usiedliśmy u niego w pokoju. Ja na niezasłanym łóżku, on na starym fotelu. Siedzi w białej koszulce opinającej spora klatę. Ćwiczy, żeby podrywać laski. Na dużych stopach, rozmiar jakieś 44, białe soksy. Gapie się bez opamiętania, bo po trzech piwach już się nie kontroluję. Co ja bym z tymi stopami robił, na sam ich widok jest mi ciepło i mam lekki wzwód. Skarpetki przylegają do stóp ściśle je opinając, widać każdy palec. Od spodu lekko przybrudzone, na kostkach logo pumy.
Dresiarz nadal coś tam nawija, o przygodach z kolegami a ja sączę piwo i patrzę jak porusza palcami u nóg, kiedy się czymś w opowieści ekscytuje. Podnieca mnie tym coraz bardziej. Potem na chwilę zakłada nogę na nogę i masuje stopę, nieświadomie jakby. A może i świadomie, bo ku przerażeniu widzę, że patrzy się moją twarz i obserwuje moją reakcję. Kurwa, chyba mnie sprawdza. Kładzie z powrotem stopy na podłodze szeroko je rozstawiając i unosząc palce do góry.
- Co się ziom tak gapisz jakbyś je chciał polizać? – w jego głosie da się wyczuć lekką agresję i irytację. Pewnie ma mnie teraz za pedała.
- Na co?
- Na co kurwa? Na to – podnosi do góry stopę na wysokość mojej twarzy.
Co teraz będzie? Zdenerwowanie miesza się z zaciekawieniem i podnieceniem. Gapie się na podeszwę zajebistej nogi w białym soksie.
- Co kurwa? Lubisz lizać?
- Pojebało cię? – nie wiem jak wybrnąć z sytuacji więc zaprzeczam.
- A co kurwa nie? – dres się jakby uśmiecha, z pobłażaniem.
- No…
- To kurwa sobie poliżesz zaraz – uśmiech znika mu z twarzy, a ton głosu nie toleruje sprzeciwu – Klękaj do stóp.
Ja pierdolę. Serce mi zaczyna walić. Zajebiście. Zajebisty dres i zajebiste stopy. Ale kurde, ja klęknę, a on mnie zacznie kopać. Zaraz oberwę, albo będę lizał te zajebiste stopy.
- Co kurwa siedzisz, do stóp!
Klękam, a do mojej twarzy od razu zostaje przyciśnięta stopa. O kurwa, kutas mi staje tak twardo, że zaraz się chyba spuszczę na miejscu. Czuję zapach lekko spoconego soksa, miękki materiał na twarzy. Wysuwam język i zaczynam lizać.
- Co kurwa, mówiłem, że to lubisz. Ale mi się cwel trafił na wieczór - dres mocniej przyciska mi nogę do twarzy.
Czuję słonawy smak potu, i kłaczki skarpetki na języku. Ślina nasącza materiał coraz bardziej, ja jeżdżę językiem od pięty po palce. Dres patrzy na mnie z góry i podaje drugą nogę do lizania.
– Druga też. Liż kurwa.
Już wie, że to lubię i że będę mu służył cały wieczór. I jego też to kręci. Widzę jak mu pała w spodniach twardnieje, miękki materiał dresów tego nie ukryje. Zresztą dres się nie krępuje, sięga do krocza i bez obciachu uciska kutasa. Jeździ stopami po mojej twarzy z zacięta miną lekko dysząc.
- Kurwa, cwelu, to się dzisiaj z tobą zabawię. Szykuj się na długa noc.
– Kręci go chyba takie gadanie bo coraz mocniej masuje kutasa przez spodnie, a namiot rośnie coraz bardziej. Może to moja wyobraźnia, ale musiał mieć wielką palę.
- Staraj się bardziej, kurwa. Teraz mi bez soksów wyliż.
Natychmiast się zabrałem za wykonywanie polecenia. Chwyciłem za ściągacze soksów na kostkach i powoli je zdjąłem liżąc jednocześnie stopniowo ukazująca się skórę. Była delikatna i aromatyczna, lekko słonawa od potu i pachniała bardzo dresiarko i lujowato. To mnie zajebiście nakręcało. Kiedy skarpetki wylądowały na ziemi przerwałem lizanie, żeby nacieszyć się widokiem stóp chłopaka. Duże mięsiste, wąskie przy pięcie i szerokie przy długich palcach, którymi dres poruszał czekając na dalszą obróbkę.
- Na co czekasz? Liż! – gira wylądowała na mojej twarzy.
Lujek nie dał mi się napatrzeć. A ja łapczywie polerowałem je językiem, mając w ustach jego smak. Wziąłem do buzi palce.
- O tak suko, ssij – dresowi się to spodobało.
Masował coraz intensywniej swoją pałę. I chyba zrobiło mu się za gorąco bo ściągnął koszulkę. O, zajebiście. Gładka pięknie umięśniona klata. Na brzuchu od pępka ścieżka włosów znikała w spodniach.
Znów rozwalił się na fotelu przyciskając mi to jedną to druga stopę do twarzy albo wpychając mi palce do buzi, żebym mu je pieścił językiem. Mój kutas ciągle uwięziony w spodniach rozpychał się sztywny i uwierał, ale dresa to nie obchodziło, liczyła się tylko jego przyjemność i to było zajebiste. W końcu zrobił to na co długo czekałem, jednym ruchem opuścił spodnie jednocześnie z bokserkami i uwolnił kutasa. Był zajebisty, nie myliłem się, to była duża gruba i długa pyta, żylasta z wielkim żołędziem. Pulsowała i śliniła się, a dres natychmiast ją mocno chwycił i energicznymi ruchami zaczął młócić. Widział jak się gapię więc chwycił mnie na kark i jednym ruchem wsadził mi ją głęboko go gardła, tak że niemal się zakrztusiłem
- Ssij – padła krótka komenda.
Chciałem ją lizać i masować językiem ale dres był zbyt napalony. Nabijał mnie, tak że grubą główkę miałem głęboko w gardle. Dławiłem się i nie mogłem oddychać, łapałem powietrze w krótkich momentach kiedy ją wysuwał, ale nie protestowałem, to było kurewsko podniecające.
Dres w końcu wyją pałę z mojej buzi i zaczął okładać nią mnie po twarzy. Dostawałem razy zaślinionym twardym kutasem.
- Lubisz pałę swojego pana, lachociągu, co? Jak Ci ją pakuję głęboko do gardła? – nie przestawał gadać. Nakręcało go, kiedy mnie tak gnoił. – Ciągnij.
I znów miałem pałę w gardle. Parę posunięć i dres ją wyciąga. Patrzę na gęstą ślinę która spływa z kutasa, ścieka mi też po brodzie na koszulkę. Wreszcie mogłem zabrać się za obrabianie pałki językiem. Polerowałem żołądź a dres trzymał mnie za włosy i przesuwał moją głowę tam gdzie chciał mieć wylizanego kutasa. Masowałem językiem twardy trzon a potem jaja, wielkie i zwisające. Brałem je na zmianę do buzi i ssałem.
W końcu dres wstał z fotela, popatrzył na mnie z góry, znów chwycił za włosy i ponownie wpakował całego chuja do gardła. Zaczęło się jebanie w gębę. Dresior poruszał biodrami, ja się dławiłem i z trudem łapałem powietrze, a ręka masowałem sobie kutasa w spodniach, bo ledwo co wytrzymywałem. Byłem pewien, że zaraz będę miał potężny ładunek spermy w przełyku, bo dres pakował mnie coraz szybciej i głębiej, coraz głośniej jęczał, ale kiedy już niemal dochodził wyjął gwałtownie kutasa tuż przed orgazmem. Pała podskakiwała, ale lujek nie poleciał jeszcze, Stał i dyszał.
- Co kurwa, myślałeś że dostaniesz już mleczko od pana? Rozbieraj się i klękaj tyłem na fotelu.
Ja pierdolę, więc dres chce mnie wyjebać. Tą maczugą? Chyba żartuje.
- Kurwa na co czekasz, wyskakuj z ubrania i wypinaj dupę.
Nie było żartów, dres był napalony na jebanie. Mogłem się domyślać, że nie wystarczy mu obciąganie i zechce mnie wyjebać. Zacząłem się rozbierać. Mimo lekkiego zdenerwowania, fiut nadal mi stał i wreszcie został uwolniony, ale dresik w ogóle na to nie zwracał uwagi. Interesowała go tylko moja dupa. Kiedy zdjąłem spodnie i slipki złapał pośladki i zaczął je ugniatać.
- Tyłek to ty masz kurwa zajebisty. Jak cię tylko zobaczyłem na przystanku to wiedziałem, że ci go dzisiaj będę katował swoim chujem. Klękaj na fotelu tyłem.
Zupełnie goły uklęknąłem, jak mi kazał. Lujek otworzył szafę i wyjął z niej jakąś linkę i małą buteleczkę z płynem. Nieźle, ucieszyłem się, miałem nadzieję, że to poppers i że jest dla mnie, bo inaczej będzie ciężko z tą pytą. Jak się okazało linki też były dla mnie, drechol bez pytania obwiązał mi dłonie w nadgarstkach przerzucił linkę za oparcie fotela, przeciągnął pod nim i drugim końcem przywiązał mi nogi w kostkach do podłokietników.
- Żebyś się kurwa nie wyrywał, jak cię będę jebał – wyjaśnił.
Na razie nie miałem zamiaru. Zwłaszcza, że dres uklęknął za mną, rozchylił mi pośladki i wsunął między nie jęzor.
O kurwa, tego się nie spodziewałem, zaczął mi wylizywać dziurę i wsadzać najgłębiej jak się dało język. To było zajebiste. Fiutek mi podskakiwał, dres walił swoją pałę i robił mi rimm. Po chwili w dziurce miałem już jego palec na zmianę z językiem, potem dwa. Dres pluł na mój tyłek, a ślinę rozprowadzał po dziurce i wewnątrz niej wciskając mi już trzy a potem cztery palce. Rozpychał mnie coraz bardziej, a ja coraz bardziej wypinałem dupkę i wiłem się z rozkoszy, chociaż wiedziałem, że zaraz zapakuje mi tego giganta.
Dres wsadził mi po dwa palce z każdej ręki do dziury, rozchylał ją i pluł do środka, potem mocno masował i znów pluł. Kiedy znudziła mu się ta zabawa sięgnął po swojego soksa z podłogi, odkręcił buteleczkę i nasączył płynem skarpetkę. Potem uklęknął za mną, tak że jego pyta wsunęła się pionowo w rowek, objął mnie ramieniem za gardło, jakby chciał udusić i przyłożył wilgotną skarpetę do nosa. Poczułem charakterystyczny aromat azotanu metylu. Więc poppers, zaraz odlecę.
- Niuchaj gnoju. Tylko porządnie się zaciągaj, żebyś mi nie skamlał jak ci wpakuje kutasa. – puścił mój kark i znów wpakował mi palce w otworek, ale nadal przyciskał soksa do twarzy.
Wciągałem popka i po kilku sekundach zaczęło mi się w lekko kręcić w głowie. Serce zaczęło łomotać a w uszach szumieć. Masowanie dziury stawało się coraz przyjemniejsze i zacząłem pragnąć, żeby mnie już jebał. Niech już mi wsadzi chcę, żeby ten gruby drągal mnie głęboko ruchał. Mimowolni poruszałem biodrami. Serce łomotało i jak z zza ściany słyszałem słowa dresa.
- O tak suczko, popek działa, ale ci się rozluźnia dziura. To pakujemy.
Dresik odłożył soksa. Stanął za mną i przyłożył kutasa do otworka i zaczął napierać. Świat wirował, a ja czułem jak wielki żołądź napiera na zwieracze, które po paru pchnięciach w końcu ustępują i dresiarska pała zagłębia się powoli w moją dupę. O rzesz kurwa. Bolało jak diabli, ale zajebiście chciałem być jebany. Wsadzał mi go coraz głębiej odchylony do tyłu i podziwiający swoją robotę. Cała pyta zmieściła się w mojej dziurze, dresik wyjął ją teraz całkiem, poczekał chwilę i znów zapakował, tym razem bolało mniej, ale i tak krzyknąłem. Byłem przywiązany do fotela i nic nie mogłem zrobić, ale świadomość, że drechol może mnie wykorzystywać jak chce potęgowała doznania. A on przyśpiesza ruchy wsadza i wyjmuje mi pałę z dupy a kiedy jest na zewnątrz wali nią po pośladkach, potem znowu pakuje do końca. Rozluźniałem się coraz bardziej, a dziura przyzwyczaiła się do tego giganta. W głowie mi ciągle wirowało, serce waliło. Czułem, jak jestem rozpychany i trzon twardego chuja ociera się o zwieracze przy każdym ruchu bioder drecha. Kurwa ja jeszcze nigdy nie byłem walony w dupę takim sprzętem, ale to było zajebiste. Ból razem z rozkoszą. Rozpychanie otworka i coraz szybsze posuwanie. Trwało to może z piętnaście minut. Mimo, że popers ustępował, przyjemność dalej trwała. Główka żołędzi szorowała o moją prostatę dając rozkosz. Moja pałka, która na chwilę opadła znów sztywno stała i uderzała od podbrzusze w rytm coraz szybszych i intensywniejszych ruchów bioder chłopaka.
- Kurwa, ale z ciebie pasywna dziwka – dres nie przestawał mnie poniżać.
Sięgnął ręką pod mój brzuch i złapał za pałę, kilka razy ją mocno poruszał, potem znów chwycił oburącz za biodra i walił mnie w dupę.
– Pierdolonemu cwelowi się to nawet podoba. Co? Lubisz być jebany dużymi kutasami.
- Tak
- Myślałeś, że taka przyjemność cię dzisiaj spotka, co?
- Nie – cedziłem przez zęby sapiąc. Mnie też nakręcało jak do mnie mówił.
- Co? Widziałem, jak się gapiłeś na moje buty suczko. Marzyłeś, że sobie je poliżesz, co?
- No.
- … ale ci się nawet nie przyśniło, że będziesz pierdolony taką pałą.
- O kurwa, nie, ale masz dużego…
- Ale ci rozjebie dziurę…
Dresiarz wyszedł ze mnie, ukucnął i rozchylił mi pośladki. Patrzył na moją rozszerzoną dziurkę. Zacisnąłem ją, czułem pieczenie i miałem już trochę dość jebania. Chciałem żeby się już spuścił i skończył mnie pierdolić, ale przywiązany do fotela nic nie mogłem robić. Byłem zdany na jego fantazje. Dres rozchylił mi mocniej pośladki i napluł znów do dziury.
- Rozjechana dziura. – skomentował.
Nasączył znów soksa poppersem. Wstał i zapakował mi kutasa do świeżo nawilżonego otworka. Przycisnął skarpetkę do nosa.
– Niuchaj bo teraz będę cię ostro cwelił.
Wciągałem głęboko, bo wiedziałem, że to koniec „delikatnego” jebania. Drechol przyłożył teraz soksa do swojej twarzy, on też zaczął wciągać. Kurwa, nie, jak odleci to mi zrobi z dupy masakrę.
- O kurwa, tak – jęknął.
Czułem jak druga fala poppersa uderza mi do głowy. Szum w uszach, walenie serca i to zajebiste uczucie rozluźnienia w dupie. Wal mnie w nią koleś.
- Ale Cię teraz wyjebie – dresiarz zaczął posuwanie.
Przykłada kutasa do dziury nawet nie trzymając go i bez problemu wchodzi do końca głęboko, a potem po prostu mnie jebie jak sukę. Tak zajebiście, na maksa, szybkimi ruchami, nie przejmując się czy to mnie boli, czy robi mi masakrę z dziury. A ja po poppersie chcę, żeby to robił jeszcze mocniej i intensywniej.
- Jeb mnie – proszę.
- Zamknij mordę suko – dres wali biodrami o moje pośladki.
- Głębiej – nie panuję nad sobą.
- Tak ci dobrze pedale jebany? – porusza się jak maszyna do jebania.
- O kurwa tak, rżnij.
- Stul mordę – krzyczy, ale wiedziałem, że nakręcam go tylko kiedy proszę o jeszcze. – Rozjebię ci tą dupę.
- Pierdol mnie.
Obaj odjechaliśmy, a kiedy popek zaczyna słabnąć, soks znów ląduje na mojej twarzy, potem niucha go dres i jazda od początku.
Jestem maksymalnie rozluźniony a ten wielki kutas, którego się tak bałem na początku wchodził we mnie jak w masło. Jęczymy obaj i głośno przeklinamy, w końcu dres zaczyna zbliżać się do orgazmu.
- O kurwa tak, pierdole, kurwa chuj.
Wbija palce w moje biodra z całej siły, nieruchomieje i tylko poruszał moją dupą w przód i w tył nabijając mnie na stojącego drągala. Zaciska z całej siły pośladki, nieruchomieje i dochodzi. O tak. Głęboko w mojej dupie strzelają strugi spermy. Znów zaczyna się poruszać tryskając. Wychodzi ze mnie i ostatnie dwie strugi idą na moje pośladki. Masuje jeszcze główką rozwartą dziurę lepką od jego soku i znów pakuje kutasa by jeszcze kilka chwil mnie posuwać, coraz wolniej, aż w końcu zmęczony wyciąga ze mnie na wpół sztywnego drągala. Ociera go o moje pośladki. Klepnął mnie jeszcze w pośladki i jebnął się na łóżko. Dupa mnie napierdalała, z dziury, która jeszcze nie doszła do siebie po mega pycie powoli wycieka sperma i spływała na moje jaja i po udach. Poluzowałem węzły i opadłem na fotel. Gapiłem się na leżącego dresa a on na mnie.
- Kurwa stary. Zajebista akcja.
- No.
Dres podniósł się z łóżka.
- Chodź pod prysznic – kiwnął na mnie – I weź browara po drodze z lodówki. Jeszcze na dzisiaj nie skończyliśmy.
- Ja na pewno nie.
- A kurwa myślisz, że mi to po razie wystarczy?
Wiedziałem, że nie. I wiedziałem, że moja dziura będzie jeszcze dzisiaj jebana.
Ciąg dalszy... Może już wkrótce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:12, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
To było...mocne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
seba1676
Debiutant
Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 0:23, 26 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
oby jak najwiecej takich opowiadan prosze, zwalilem przy nim 2 razy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Penisolis
Adept
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Czw 11:57, 26 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
XD Świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
swinoujscie28
Dyskutant
Dołączył: 27 Sty 2011
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Nie 15:12, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Świetne, o to chodzi, a nie takie lizanie cukierka przez papierek. brawo dla autora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
efeetic
Adept
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 22:12, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
dzięki Fajnie, że się podoba, bałem się, że jest trochę za hardcorowe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
itam89
Debiutant
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 23:37, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
chcemy więcej !!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wolnygosc
Debiutant
Dołączył: 06 Lut 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:45, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Czekam na kolejną część. Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grafoy
Wyjadacz
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:59, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
lubię takie opowiadania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gay.sexxx
Adept
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 19:06, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Zajebiste
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pisarek666
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 21:56, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Dobrze napisane, wszystko składa się na logiczną całość, bez zbędnych detali, z dobrze rozłożonymi akcentami. Scena z przystanku świetna, niezwykle realistyczna, lekka i zabawna. Niestety nie potrafię docenić mocniejszej części opowiadania, sneakers, stopy i lekkie sm to nie moje klimaty, ale sądząc po komentarzach jest równie dobra. Znalazłem co prawda kilka powtórzeń i błędów, ale nie są to jakieś istotne błędy.
Czekam na Twój kolejny tekst, mam nadzieję że będzie równie dobry.
Pozdrawiam, Piotr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomeck
Wyjadacz
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 9:40, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Generalnie jestem pod pozytywnym wrażeniem opowiadania, mimo że nie są to do końca moje klimaty
Ale chętnie poczytam więcej Twojej twórczości
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
efeetic
Adept
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 22:39, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
postaram się wkrótce dodać następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
efeetic
Adept
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 23:06, 05 Wrz 2012 PRZENIESIONY Pon 11:13, 19 Lis 2012 Temat postu: dres cz. 2 |
|
|
(2350 wyświetleń części drugiej do momentu scalenia obu tematów - przyp. pisarek666)
Druga część opowiadanie, które zamieściłem tu wcześniej. Trochę mniej hardkorowa, chyba.
Miłego czytania, napiszcie, czy się podobało
Łazienka też typowa dla wielkiej płyty, w stylu vintage. Kafelki sprzed kilu dekad w brązowym odcieniu i przedziwnym wzorze. Mała przestrzeń zagospodarowana jak w puszcze sardynek. W rogu łazienki zupełnie nie z epoki, wprowadzająca odrobinę luksusu, wielka kabina prysznicowa. A w kabinie czeka polewając się wodą dres. Zupełnie nagi. Krople wody ściekają po umięśnionym ciele i rozchlapują po podłodze przez rozsunięte drzwi. Lujek się tym nie przejmuje. Na półeczce prysznicowej stoi jakiś żel do ciała i mała buteleczka z popersem. Na podłodze w grubej fioletowej butelce żel Durexa o wielu zastosowaniach. Stoję i gapię się na tego młodego boga, który przed chwilą jebał moją dupę jak diabeł.
- Masz piwko? – dres tylko o jednym.
Piwo i jebanie. Co więcej potrzeba do szczęścia? Teraz ma i jedno i drugie.
- No mam.
- To wskakuj do mnie.
- Z piwem?
- Otwórz jedno wypijemy na spółę.
Otworzyłem butelkę o butelkę, podałem lujkowi i wszedłem do kabiny. Dres wziął dużego łyka piwa i zasunął drzwi, potem objął mnie i przyciągnął do siebie. Nasze klatki i uda złączyły się. Ciarki przeszły mi po plecach. Dres pochylił głowę i zaczął językiem pieścić mój kark. Ręką miętosił moje pośladki, w drugiej trzymał piwo. Gorąca woda spływa po naszych ciałach a kabina wypełnia się coraz bardziej parą, naszymi oddechami i zapachem seksu.
- Zajebisty jesteś koleś – powiedział dres i wpakował mi język do ust.
Ależ zajebiście całował. Nie był już taki brutalny i bezwzględny jak w pokoju, kiedy bez pardonu pakował mi pałę między pośladki nie pytając mnie, związanego, o zgodę. Teraz kiedy zaspokoił samczą żądzę epatował prostą męskością.
Staliśmy i całowaliśmy się. Czułem jak po moich udach przesuwa się główka sztywniejącego kutasa, aż całkiem naprężona pała wsunęła się pod moje jaja. Zacisnąłem uda na grubej pycie. Dres jękną i przycisnął mnie za tyłek do siebie. Mój kutas stał cały czas, uwieziony pomiędzy naszymi brzuchami. Chłopak delikatnie poruszał udami, pałki ocierały się o nagie ciała. Lizaliśmy się coraz intensywniej. Palce dresika, które do tej pory pieściły moje pośladki wsunęły się pomiędzy nie by masować mi dziurkę. Tym razem dres robił to delikatnie, powoli wsuwając mi je w otworek. Jeden, dwa, i po chwili trzy palce bez problemu weszły w rozjechaną dziurę. Jęczałem, ocierałem się o niego i trysnął bym pewnie po chwili gdyby chłopak nie przerwał aby się napić piwa.
- Lać mi się chce – skorzystałem z okazji – Zaraz wrócę.
- Lej tutaj – Dres nie puszczał mojej pupy.
Odstawił pustą butelkę i złapał mnie za kutasa. Mocno ścisnął i zaczął mi walić. Po kilku ruchach skierował główkę kutasa na w stronę mojej klaty.
- Dajesz.
- Jak mi tak stoi to nie mogę – zaprotestowałem.
- Dasz radę. Chcę to zobaczyć. Lej!
Staliśmy tak chwilę. Lać mi się chciało coraz bardziej, a świadomość, że będę lał na siebie stawiał mi kutasa coraz mocniej. Nigdy nie kręcił mnie piss, ale tego wieczoru nic nie było normalne. Wizja nowego doświadczenia podniecała mnie. W końcu delikatna struga popłynęła z pałki. A kiedy już zacząłem, strumień stawał się coraz mocniejszy lądując najpierw na moim pępku potem coraz wyżej aż na klatę.
- Ale jazda – dres się ucieszył.
Chyba też tego wcześniej nie robił. Stanął bokiem do mnie jedną ręka kierował strumień tak, że oblewał mi klatę od sutka do sutka, druga walił ostro swoją pałę. Złoty płyn ściekał po nogach. Woda z prysznica zmywała go z ciała. Kiedy skończyłem lać dresik kazał mi uklęknąć.
- Teraz moja kolej – zakomenderował.
Skierował chuja na moją klatę i po chwili zaczął lać na nią. Zawsze takie zabawy wydawały mi się dziwne, ale teraz zajebiście kręciły. Ciepły strumień spływał po ciele, a chłopak lał i lał. Kiedy skończył podstawił pałę pod prysznic a potem nakierował na moją buzię. Wiedziałem co mam robić. Wysunąłem język i długo powoli oblizałem ją od jaj przez twardy trzon aż po główkę. Powtórzyłem to kilka razy, potem zacząłem ją pieścić czubkiem języka. Dres jęczał i drżał z rozkoszy. Nie pakował mi kutasa od razu po całości do gardła, jak wcześniej, tylko wreszcie pozwalał mi robić z nim to, na co miałem ochotę. A ja chciałem go najpierw długo i namiętnie lizać. Dopiero kiedy pała ociekała moją śliną wziąłem ją do buzi i zacząłem głęboko obciągać. Czułem jak mi ją wpycha głębiej i głębiej, coraz szybciej. Im bardziej był podniecony tym bardziej myślał tylko o jebaniu i zaspokojeniu się.
- Wstawaj i odwróć się tyłem – powiedział wyciągając kutasa z ust.
Nakręcił się i znów chciał mnie zruchać. Stanąłem do niego plecami wypinając pośladki. O tak, zaraz znów będę ostro jebany. Dresik sięgnął po żel. Nałożył grubą porcję na swoją pałę i rozprowadził po moim otworku od razu pakując mi palce do środka. Przyłożył kutasa i zapakował mi go.
- Ach – jęknąłem.
Znów go miałem w środku. Wszedł gładko może za sprawą żelu, albo wcześniejszego jebania. Niesamowite uczucie czuć takiego giganta jak niemal rozrywa ci pośladki. Chciałem zacząć sobie walić ale chłopak nie pozwolił mina to.
- Masz się tylko opierać o ścianę. Żadnego walenia chyba, że pozwolę.
Oparłem się więc oburącz i wypiąłem jeszcze bardziej, patrzyłem jak kutas mi podryguje, kiedy dres zaczął mnie posuwać. Powoli, ale jednostajnie zwiększając szybkość.
- Bierz popka – szepnął do ucha.
Od razu skorzystałem. W głowie szumiał alkohol, ciepła woda spływała mi po karku a w dupie miałem twarda wielką pałę młodego pakerka z osiedla. Do szczęścia brakowało tylko poppersa, więc odkręciłem butelką i sztachnąłem się głęboko do każdego nozdrza. To samo zrobił mój jebaka. Wypiąłem mocniej tyłek i zacisnąłem z całej siły pośladki, by czuć mocniej tą maczugę. Szum w uszach narastał, odlot. Dres też to czuje. Przyśpiesza walenie mojej dupki. Łapie mnie oburącz za biodra i jebie bez opamiętania. O to chodzi. Tego właśnie teraz chcę.
- Dobrze ci? – krzyczy.
- Zajebiście. Jeb mi dupę.
- Jęcz głośno.
Dres łapie mnie za klatkę i przy ciąga do siebie. Trzyma mnie za brzuch, wchodzi głęboko i porusza się niewiele, tak że czuję główkę jego pałki dokładnie na prostacie. Odlot. Zaczyna lizać mi kark, a kiedy odchylam głowę pakuje mi język do ust. Ręka zsuwa się z mojego brzucha mija kutasa i chłopak łapie mnie za jaja. Pieści je mocno a potem łapie za pytę i zaczyna trzepać.
- Przestań bo trysnę – jęczę
- Nie ma mowy – dresik zsuwa mi całkiem napletek i łapie za kutasa u nasady. Ściska mocno. Krew napływa do główki, tak że ta czerwienieje i lśni pulsując. Drugą ręką dres kieruje strumień wody z prysznica wprost na nią. Odchylamy się lekko do tyłu. Chłopak cały czas mnie zapina i trzyma za kutasa nie waląc go. Kurwa, ale odlot. Woda uderza o pałę doprowadzając mnie do stanu tuż przed wytryskiem, ale ciągle za mało bym strzelił. Jęczę z rozkoszy i chcę już polecieć, ale dres specjalnie mi na to nie pozwala. Dochodzę bardzo powoli, chłopak chyba też bo ruchy bioder stają się coraz szybsze mimo niedużego zakresu i coraz bardziej chaotyczne. Zaraz mi poleci do dupy. Znów zaczynamy się lizać. Czuję jego gorący rwący się oddech i słyszę jak pojękując dochodzi. Zamyka oczy, gryzie mnie w kark i strzela mi w tyłek gorącą spermą. O kurwa tak. Właśnie tego mi było trzeba żebym też doszedł. Podniecenie sięgnęło zenitu i z główki mojego kutasa masowanej strumieniem gorącej wody tryskają strugi bardzo gęstej i białej spermy. Dres puszcza moja pałę i łapie białą śmietanę na dłoń. Mam zajebiście duży wytrysk. Tyle godzin jebania bez orgazmu skutkuje fontanną spermy, która nie mieści się w ręce chłopaka i wylewa na podłogę kabiny. Dresik przykłada dłoń do moich ust, żebym zlizał to, co wystrzeliłem. Zlizuję spermę z jego ręki, ścieka mi po brodzie, wtedy zlizuje ją lujek, by za chwile znów wpakować mi język do buzi. Całujemy się namiętnie czując słodko słony smak mojej śmietanki. Odlot. Oddech się nam powoli uspokaja i wracamy do rzeczywistości całując się jeszcze długo.
Dresik wyszedł ze mnie sięgnął po żel do mycia i polał nim obficie mnie i siebie ciesząc się przy tym jak małe dziecko. Namydliliśmy swoje ciała pieszcząc je przy tym i masując każdy skrawek, na którego pieszczotę nie było czasu kiedy się jebaliśmy.
W końcu wymyci wysuszeni wróciliśmy do pokoju. Było koło piątej rano.
- Tylko nie myśl, że sobie teraz pójdziesz – odezwał się dres kładąc się do łóżka.
- Mam zostać?
- A co kurwa źle ci tu?
- Nie.
- To chodź spać – dres wskoczył pod kołdrę zostawiając miejsce dla mnie. Więc też wskoczyłem. Odwrócił mnie do siebie plecami, przytulił się i objął ramieniem. Jak nie dres.
- Stary to było coś, no nie?
- Było fajnie.
- Fajnie? Kurwa koleś zajebiście. Najlepszy seks.
- No.
- Ej, ale rano to nie wypierdolisz i więcej cię nie zobaczę? – w głosie chłopaka zabrzmiała prośba.
- Zobaczymy.
- Ej no koleś, bez jaj. Spotkamy się jeszcze kiedyś? Chyba nie przesadziłem? Jest spoko?
- Jest kurwa zajebiście. I tak, chcę więcej – uspokoiłem chłopaka.
Choć sam nie wiedziałem co to znaczy, że chcę więcej. Ale to temat na jutro. Na razie zajebisty byczek przyciska mnie do swojego napakowanego ciała i już czuję, że jego gruby kutas sztywnieje między moimi pośladkami…
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gay.sexxx
Adept
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 6:43, 06 Wrz 2012 PRZENIESIONY Pon 11:15, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Super! beda dalsze czesci?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|