|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grafoy
Wyjadacz
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:49, 28 Sty 2015 Temat postu: Michał |
|
|
Michał
Mrozy zawładnęły moim samochodem, jeśli ten stary rupieć można tak nazwać. Zamierzałem go sprzedać, jednak coś ciągle mnie powstrzymywało. Bardzo przywiązuję się do rzeczy, a do samochodów szczególnie. Ten jest dla mnie niezwykły. Poprzez to, że wyprowadził mnie z ziemi Egipskiej, domu niewoli.
Tak postrzegałem swoje trzydzieści lat życia w małym miasteczku. Teraz dopiero widzę jak byłem zniewolony, zastraszony. Jak ukrywałem prawdziwego siebie nawet przed sobą. Bycie gejem w takim małym miasteczku nie jest proste. Narzucone stereotypy postępowania, oczekiwania rodziny i otoczenia. Poddałem się tym wszystkim naciskom. Trzydzieści lat pozwalałem prowadzić się za rączkę, żeby w końcu powiedzieć nie. Rzucić wszystko dla mrzonki, jak określiła to moja rodzina. Porzuciłem dobrą pracę dla wyścigu szczurów. Tak komentowała moją decyzję rodzina. Wrócisz tu z podkulonym ogonem – wyrokowali – tylko gdzie ty wtedy znajdziesz pracę.
Praca w dużej korporacji ma pewne zalety, przynajmniej dla mnie. Oni tak naprawdę mają w głębokim poważaniu, z kim sypiasz, chyba, że jest to szef. Wtedy gotowi są przegryźć ci grdykę lub wylizać dupę, albo jedno i drugie. Trzydzieści lat zniewolenia a jedyną rzeczą, jaką zabrałem opuszczając pośpiesznie domowe pielesze był ten stary grat. Kilka starych ciuchów, które szybko okazały się wsiowate, postanowiłem wymienić na nowe.
Uśmiech pojawił mi się na twarzy, kiedy pomyślałem o tym facecie sprzed pół roku. Pół roku, a jakie zmiany. To nie chodzi o zmianę garnituru, jego fasonu i materiału, to chodzi o coś mniej uchwytnego. Tego, czego jeszcze nie potrafiłem określić, ale zdecydowanie wynikającego z akceptacji siebie. Docenienia swojej wartości. Myślę, że widać to było w mojej postawie, tę pewność siebie i akceptację. Obecnie uśmiech na twarzy pojawiał mi się zdecydowanie częściej.
Teraz jednak gniotłem się w porannym autobusie razem z innymi. Nigdy nie jeździłem autobusami miejskimi. W miasteczku, bo ich nie było, a tu ciągle miałem swojego srebrnego szerszenia, który miał niezwykłą właściwość wciskania się pomiędzy inne auta. Nie było mi go żal, kiedy po raz kolejny ocierał się o lśniące nowe wozy, czy pachołki. Farba w sprayu, którą woziłem w bagażniku załatwiała szybko kolejne przytarcia. Wielu kierowców musiało przeklinać mnie. Teraz jednak jechałem razem z innymi w przeładowanym gorącym autobusie ubrany jak na zimę przystało.
Pociłem się i cierpiałem z powodu zaduchu.
Kiedy rozmyślałem nad ciężkim losem dojeżdżających komunikacją miejską, autobus zatrzymał się na przystanku i ku mojemu zdziwieniu wcisnęło się do niego jeszcze więcej osób. Jedyną zaletą tej zmiany był fakt, że przed sobą nie miałem już nadętej, wyperfumowanej baby a młodego chłopca. Prawie mojego wzrostu, drobnej budowy blondyna. Pikowana kurtka ledwo dosięgała pupy przyodzianej w czarne mocno dopasowane jeansy. Na ramieniu trzymał torbę typu listonosz. Wydawała się nienaturalnie wielka przy jego drobnej postaci.
Jego pupa wciskała się mocno w moje lędźwie. Sytuacja szybko wpłynęła na mojego fiuta – zesztywniał. Wiedziałem, że luźne bokserki, i spodnie garniturowe nie pozwalały ukryć tego faktu. Na szczęście w tym ścisku nikt nie mógł tego zobaczyć. Nie mniej miałem wrażenie, że chłopak czuje mojego sztywnego gnata. Ku mojemu zdziwieniu jakby poruszał tyłkiem tak by mój fiut znalazł się w jego rowku. Podniecało mnie to mocno, zdawało mi się, że mam już mokrą plamę na spodniach. Czułem zapach świeżego mydła od chłopaka. Jego dupcia wyraźnie wwiercała się we mnie, a może tak tylko mi się zdawało.
W głowie miałem gonitwę myśli – po co on to robi, czy chce ze mnie drwić, może to ja sobie tak wyobrażam, bo dawno nie miałem seksu. Mimowolnie lewą ręką chwyciłem go za biodro i przyciągnęła do siebie. Nie oponował.
Autobus mocno zahamował i pomiędzy nas wcisnął się jakiś babsztyl. Z trudem opanowałem irytację, miałem ochotę zadusić uperfumowanego babsko.
Po chwili jednak pupa chłopca znów napierała na moje krocze. Potrafił znaleźć drogę do mnie.
To jednak nie przypadek – myślałem.
Usiłowałem złapać go za krocze, ale ścisk pozwolił mi jedynie na pogłaskanie jego dupci. Nie zauważyłem jakiś oporów z jego strony. Prawdę mówiąc nie zauważyłem jakiekolwiek reakcji z jego strony. Zastanawiałem się czy on wie, co ja robię, czy myśli, że to z powodu ścisku. Moje pieszczoty stawały się bardziej natarczywe, wręcz agresywne. Miał twarde krągłe pośladki. Teraz musiał wiedzieć, że to nie ścisk tyko ktoś go brutalnie maca.
Tylko czy ma odwagę się przeciwstawić? – myślałem i widziałem w wyobraźni jego wiele możliwych reakcji. Nie wszystkie były pozytywne.
Dojechaliśmy do ronda Żaba, miejsca, w którym sporo osób przesiada się na tramwaj. Z ruchów zorientowałem się, że mój małolat zamierza zmienić środek lokomocji. Nie mogłem na to pozwolić.
Panika, owładnęła mnie, jednak tylko na chwilę. Złapałem chłopaka za kurtkę na plecach i pchnąłem w kierunku wyjścia z autobusu. Na dworze zatrzymałem go krótkim szarpnięciem.
Grzecznie zatrzymał się. Poczekałem chwilę, aż tłum z autobusu popłynie w kierunku przystanków tramwajowych. Stał tyłem do mnie. Byłem cholernie podniecony i przestraszony, trząsłem się jak galareta. Mimo to starałem się być twardy.
– Na którą masz do szkoły?– Spytałem zdecydowanym głosem, choć może nie do końca takim zdecydowanym jak tego oczekiwałem.
– Na ósmą i nie do szkoły a na uczelnię – odpowiedział nie odwracając się.
– To się spóźnisz – stwierdziłem – a uczelnia to też szkoła.
Zarejestrowałem jednocześnie, że musi mieć nie mniej niż dziewiętnaście lat.
Więc nie jestem pedofilem – stwierdziłem z ulgą.
Odwrócił się i uśmiechnął. Teraz dopiero mogłem się przyjrzeć jego twarzy. Nie była bardzo ładna, ale miała coś w sobie. Nosił okrągłe okulary, które dodawały mu odrobinę powagi. Jego duże szare oczy zdawały się uśmiechać. Miał gładką cerę z nielicznymi śladami trądziku. Czerwone wąskie usta. Jeszcze się nie golił. Lekko kręcące się włosy sprawiały, że wyglądał naprawdę młodo. Do tego brwi nie nabrały ciemnego koloru pozostały jasne jak włosy. Widać było, że tak już mu zostaną.
– Zasuwaj na cmentarz żydowski – rozkazałem.
Odwrócił się i ruszył szybko w kierunku bramy, jakby było to naturalne. Ja, tymczasem, wpadałem w coraz większą panikę, byłem przerażony tym, co robię, jednocześnie bardzo podniecony całą sytuacją. Nigdy nie miałem przypadkowych kontaktów, a tym bardziej z małolatami. Kiedy patrzyłem na jego drobną postać powątpiewałem w jego zapewnienie o statusie studenta.
Kim jest ta mała dziwka – myślałem – to jego natarczywe zachowanie w autobusie nie wskazuje na prawiczka.
Krótka kurtka podkreślała krągłą pupę równo kołyszącą się w rytm kroków. Ten widok podniecał mnie bardzo. Oczy i dupa – na to zwracam uwagę oceniając chłopaka. On miał piękne wesołe oczy i wspaniały krągły tyłek, świetnie podkreślony przez opięte spodnie. Kiedy tak szliśmy główną aleją zobaczyłem po prawej kępę tworzoną przez gęsto rosnące świerki.
– Skręć w prawo – nakazałem.
Poszedł prosto w zarośla, o których myślałem. Szedłem za nim przyglądałem się jego zgrabnej pupie i trząsłem się z podniecenia. Myślałem, że mokrą plamę widać już na moich spodniach, tak jakby to miało jakiekolwiek znaczenie w tej chwili.
Zatrzymał się i odwrócił do mnie.
– Obciągnij – rozkazałem, jednocześnie rozpinając płaszcz a potem rozporek, z trudem wyciągnąłem ze spodni twardego fiuta. Sięgnąłem głębiej i wyciągnąłem jądra.
Chłopiec rzucił na ziemię torbę i uklęknął na niej. Zbliżyłem się do niego ze sterczącym chujem. Przywarł do niego momentalnie. Jego usta objęły główkę. Chwyciłem jego głowę obiema rękami i zacząłem szybko i głęboko posuwać jego wąskie usta. Moje ruchy były gwałtowne, odpowiednie do wielkiego podniecenia, jądra obijały się rytmicznie o jego brodę. Posuwałem go ostro nie zwracając uwagi na to, że się krztusi. Mocno trzymałem jego głowę nie pozwalając mu się wyzwolić. Złapał mnie za biodra i usiłował sterować moimi pchnięciami.
Podniósł lekko głowę do góry i patrzył mi w oczy. Z jego ust wypływała obficie ślina zalewając brodę i kapiąc obficie na kurtkę Widziałem jego szeroko otwarte oczy wyrażające zarówno przerażenie, jak i zachwyt. Nie panowałem nad sobą, zwierzęca żądza zawładnęła mną całym. Nie myślałem o niczym, byłem jedynie fallusem drążącym głęboko gardło. Zdwoiłem i tak szybkie i długie pchnięcia. Chłopak, choć z wyraźnym trudem jednak poddawał się temu. Czułem nadchodzący orgazm. Nie chciałem tak szybko kończyć, nie miałem jednak dostatecznej siły by przeciwstawić się nadchodzącej fali ciepła, odrętwienie dało znak o nadejściu orgazmu. Czułem się jak sparaliżowany, gdy kolejne strzały uderzały w gardło chłopca. Puściłem jego głowę, mimo tego on nadał lizał ofiarnie mojego fiuta.
Spojrzałem na jego twarz, nie było widać spermy, więc musiał ją połknąć całą. Chwyciłem go za kurtkę i pociągnąłem do góry. Wstał bez ociągania się. Ręką wymacałem jego krocze gdzie wyczułem twardego penisa. Uklęknąłem na jego torbie i rozpiąłem mu spodnie. Ściągnąłem je do kostek. Spojrzałem na białe slipy z widoczną mokrą plamą, spod których usiłował się wydostać jego chuj. Majtki szybko dołączyły do spodni. Patrzyłem na niezbyt dużego fiuta z kępą jasnych włosów łonowych. Zgrabne spore jądra wisiały lekko podciągnięte pod penisa, wskazując na mocne podniecenie. Sam chuj był prosty, alabastrowy i jednocześnie lekko ciemniejszy od reszty ciała. Jego główka była niewiele większa od trzonu. Chwyciłem go w rękę i ściągnąłem napletek, zza którego wychyliła się ciemnoróżowa główka. Jego fiut pachniał jak cały chłopak, mydłem. Wyglądał tak apetycznie, że chciałem go połknąć. Kiedy zbliżyłem usta, trzy kolejne strzały spermy uderzyły mnie w twarz. Było jej tyle jakby kilku facetów zrobiło to jednocześnie. Miałem ją na całej twarzy, nawet we włosach. Była słodka. Odruchowo sięgnąłem po chusteczkę i wytarłem się. Musiałem użyć kolejnej żeby twarz była sucha. Spojrzałem na niego. Stał wyraźnie przerażony tym, co się stało.
– Niegrzeczny chłopiec – syknąłem.
– Przepraszam – wybąkał wyraźnie przerażony.
– Oprzyj się o tamto drzewo i wystaw dupkę – wydałem polecenie. Chłopak schylił się żeby podciągnąć majtki i spodnie, które oplatały jego kostki.
– Zasuwaj tak – niemal krzyknąłem.
Grzecznie pokuśtykał, ze spodniami przy kostkach do drzewa. Jego drobne ruchy, krępowane przez spodnie powodowały, że blada pupa trzęsła się równomiernie. Oparł dłonie o pień i wypiął dupę. Miał śliczny śnieżnobiały, kształtny tyłek. Nie było na nim ani jednego włoska. Nogi też miał słabo owłosione. Poszedłem za nim ze stojącym jeszcze fiutem. Kiedy zbliżyłem mojego chuja do jego małej dupci zdawał się na jej tle naprawdę ogromny.
Zacząłem dawać mu klapsy. Raz w jeden, raz w drugi pośladek. Wyczuwałem jedwabistą skórę. Klapsy były dość silne. Jego niemal mleczna skóra stopniowo robiła się różowa, a potem ciemniała i przechodziła w karminową. Chłopak cichutko jęczał pod razami.
Podniecało mnie to mocno. Z mojego sterczącego fiuta ponownie zaczęło lecieć. Długa nić śluzu kołysała się wraz z kolejnymi uderzeniami.
Naplułem dwa razy na dłoń i posmarowałem rozetkę chłopaka, który odwrócił swoją przerażoną twarz w moją stronę. Patrzyły na mnie wielkie szare oczy wyrażające lęk. Wepchnąłem środkowy palec w jego dupę. Usłyszałem stęknięcie a jego pośladki ścisnęły mocno moją rękę. Drugą ręką wymierzyłem mu siarczystego klapsa. Pomogło, pupa rozluźniła się. Wykonałem kilka ruchów ręką. Chłopak cichutko stękał.
Naplułem jeszcze raz na rękę posmarowałem swojego fiuta, choć było na nim już tyle śluzu, że nie wymagał dodatkowego nawilżenia. Przystawiłem go do jego rozetki, naprawdę zdawał się wielki przy tych wąziutkich biodrach, pomyślałem, że go rozerwie.
Pomału napierałem na zwieracz. Chłopak szarpnął się. Złapałem go za biodra i pociągnąłem gwałtownym ruchem do siebie nabijając na mojego sterczącego chuja. Zawył dość głośno.
– Cicho kurewko – warknąłem, zatykając mu usta ręką.
Drugą dłonią złapałem jego na wpół sztywnego członka i lekko onanizowałem, pozostając cały czas wewnątrz chłopaka. Kiedy poczułem efekty swojej pracy moje biodra ruszyły. On poruszył się jakby chciał protestować. Nie dałem mu szansy.
Trzymałem go mocno zasłaniając usta. Początkowo poruszałem się wolno i płytko, ale szybko nabrałem tępa i zwiększałem głębokość pchnięć. Słychać było klaśnięcia mojego brzucha o jego dupę. Chłopak zaczął drżeć a przez jego penisa przeszły skurcze, widocznie szczytował. Ja nie czekałem dłużej, wyciągnąłem fiuta i zlałem się na jego tyłek. Wytarłem chuja w resztki suchego miejsca na jego pośladkach i schowałem do spodni. Chłopak stał oddychając równie ciężko, jak ja. Czekał na dalsze wydarzenia.
– Muszę iść do pracy, ubieraj się – rzuciłem ostro.
Chłopak podciągnął majtki na zaspermiony tyłek.
– Jak masz na imię? – Spytałem już łagodniej.
– Michał.
– Dawaj komórkę! – Ponownie ostro zażądałem.
Michał wyciągnął z kieszeni i mi podał. Wybrałem swój numer i po usłyszeniu dzwonka rozłączyłem się.
– Masz mój numer w telefonie. – Wyjaśniłem, oddając komórkę.
– Jak mam pana nazywać?
– Wystarczy pan.
– Dobrze – powiedział uśmiechając się.
– Mieszkam jeden przystanek wcześniej od miejsca, w którym wsiadłeś. Przyjdź wieczorem to dokończymy. Masz mój numer w komórce.
– Jutro mam kolokwium. Jestem umówiony wieczorem na wkuwanie.
– Zadzwoń jutro to może znajdę czas dla ciebie.
– Nie wiem.
– Ty mała dziwko, masz zadzwonić jutro – rozkazałem i ruszyłem w stronę przystanku nie zwracając na niego uwagi.
Jaki macho – oceniłem swoje zachowanie.
Może by zobaczyć, co z nim – rozważałem i wtedy usłyszałem jego kroki za sobą. Przystanąłem żeby się zrównał, spojrzałem w jego szare oczy i uśmiechnąłem się. Odwzajemnił uśmiech i poszliśmy w kierunku przystanku. Szliśmy w milczeniu, co chwilę spoglądając na siebie. Widać było zadowolenie na jego twarzy, jego oczy iskrzyły się radością. Mnie rozpierała duma. Zbliżyliśmy się do przystanku autobusowego.
– Cześć – rzucił krótko i poszedł w kierunku tramwajów.
Zostałem sam, pełen radości. Jakbym pierwszy raz miał seks, albo dokonał nie wiem, jakiego wyczynu.
cdn
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez grafoy dnia Pon 21:49, 02 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3169
Przeczytał: 87 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Śro 23:05, 28 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Pomijając tematykę, która mi wybitnie nie leży, jest to świetnie napisane, na poziomie niedostępnym dla wielu 'autorów'. Oby tak dalej!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Śro 23:05, 28 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zibi74
Dyskutant
Dołączył: 29 Sty 2013
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 0:29, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Byłoby bardzo dobrze gdybyś nie robił tyle literówek (szczegóły na PW).
Ogólnie opowiadanie dość ciekawie napisane, opisane osoby i sytuacje, nie zostało ono ograniczone do zaciągniecia w krzaki, wykorzystania i pozostawienia.
Kontynuuj to opowiadanie, myślę, że możesz stworzyć fajne (choć mnie nie do końca odpowiada taki sposób uprawiania seksu) opowiadanko wieloczęściowe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zibi74 dnia Czw 0:33, 29 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
konoras
Dyskutant
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Czw 2:43, 29 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
jest świetne, lubię opowiadania w pierwszej osobie, najłatwiej się wczuć napisz co działo się dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
p_carmen
Adept
Dołączył: 22 Kwi 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 15:46, 30 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobre opowiadanko, z wielką chęcią poczytam dalsze części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotosKryś
Wyjadacz
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 19:39, 31 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
jeeeeeee
W końcu grafoy postanowił coś napisać i wstawić. Mi właśnie odpowiada taki styl, krótkie opowiadania mają też swój urok Nie będę zawiedziona, jak nie będzie dalszej części za to poproszę więcej takich niespodzianek. Tematyka banalna i świetna zarazem, ocieranie się dupką o wygłodniałych facetów pamiętam z imprez i dyskotek, ale to po kilku piwach, ew drinkach. w komunikacji miejskiej bym się nie odważyła. Czego poniekąd zazdroszczę dzisiejszej młodzieży, są mniej pruderyjni i bardziej odważni ( nie mówiąc mniej myślący).
Grafoy, więcej i więcej (takich niedokończonych i ukończonych) opowiadań poproszę
Krystynka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lotosKryś dnia Pon 19:06, 02 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grafoy
Wyjadacz
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17:52, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
W pracy nie mogłem się skupić.
Na szczęście nie siedziałem w open space tylko w dwuosobowym szklanym boksie. Grzesiek, z którym dzieliłem ten luksusowy przybytek, był na urlopie. Nie przepadałem za nim. Wysoki pucołowata twarz, spora nadwaga. Wyróżniała go chęć dowiedzenia się wszystkiego, o wszystkich. Miał szczególny dar wynajdywania wiadomości. Grzebał w internecie, rozmawiał z ludźmi. Te osoby, z którymi rozmawiał miały wrażenie, że jest człowiekiem godnym zaufania i dzieli się wiadomościami z firmy z innymi. Ja powoli układałem sobie puzzle, z których wyłaniała się szuja. Czasami zostawał dłużej w pracy, choć wiedziałem, że nie ma nic pilnego do wykonania. Dziwnym trafem to było zawsze wtedy, gdy prezes Jabłoński był obecny i pracował dłużej. Kilka razy widziałem jak wieczorem, kiedy już nikogo w firmie nie było poza Jabłońskim, kręcił się koło jego gabinetu. To, że siedzieliśmy w boksie zamiast ze wszystkimi zawdzięczam jemu. Pewnie nagroda za szczególne usługi. Bo bystrzak z niego nie był. Jednak, jak mu się pokazało jakiś nowy sposób na zmniejszenie kosztów, to potrafił to wykorzystać jak mało kto. W naszym zespole to ja zajmowałem się wymyślaniem jak zmniejszyć koszty, a Grzesiek pilnował by to konsekwentnie realizowano. Chociaż tak naprawdę naszym głównym zadaniem było dbanie o to by firma zapłaciła jak najmniejsze podatki.
Teraz jednak rozkoszowałem się samotnością.
Myślałem o tym, co stało się rano. Podniecenie, radość mieszała się ze strachem. Bałem się o swoje zdrowie. Seks bez zabezpieczenia nie był w moim stylu. Seks z przygodnym partnerem również. Dowiedziałem się czegoś nowego o sobie. Wielka przyjemność sprawiało mi dawanie klapsów a teraz myślałem o zdecydowanie brutalniejszych sposobach. Na myśl o tym miałem ciasno w spodniach. Nie potrafiłem się zdecydować jak ocenić tego chłopaka. Nie wiedziałem jak ocenić jego wiek. Z całą pewnością powyżej szesnastu, ale czy tak jak on sugerował dziewiętnaście, tego nie byłem pewien. To, w jaki sposób się zachowywał sugerowało, że ma doświadczenie w seksie. Kiedy przymykałem powieki widziałem jego święcące szare oczy. Naraz błogie rozmarzenie przerwało wejście informatyka.
Irek, wyjątek wśród informatyków, nie dość, że szczupły i zgrabny to jeszcze zawsze porządnie ubrany. Widać było, że dba o wygląd. Na prawym ręku świeciła obrączka, która krzyczała – Nie masz szans! Chociaż zdawałem sobie sprawę, że niektóry młodzi faceci zakładają obrączki tylko po to, żeby im podstarzałe kobiety nie czyniły awansów. Wygłodniali faceci zresztą też. Nie potrafiłem zakwalifikować Irka, zarówno, co do preferencji jak i faktu czy jest w związku. Bardzo chciałem nawiązać z nim bliższą znajomość. Nigdy nie udało mi się być z nim sam na sam.
– O widzę, że partnera nie ma – oznajmił w ramach powitania.
– Tak słabo oceniasz mój gust? – Przeszedłem na ty, mimo że do tej pory używaliśmy bardziej oficjalnej formy. – Lubię Grześka… – dodałem na wszelki wypadek i zaraz zaznaczyłem– ale pod żadnym względem nie jest w moim typie.
– Domyślam się – stwierdził. – Ci, którzy bardziej go poznają z całą pewnością przestają go lubić. Skoro go lubisz, to znaczy, że go nie znasz.
– Przyniosą ci kawy, tylko powiedz coś bardziej konkretnego.
– Za wiele już powiedziałem. Odważyłem się, bo pracuję do końca miesiąca i jak myślę to dzięki niemu. Proszę dać mi dostęp do komputera.
Wstałem, puszczając go na swoje miejsce.
– Proszę Irku powiedz coś więcej – niemal błagałem.
– To w zasadzie tylko domysły, ale graniczące z pewnością, że mnie przykablował. – Czekałem na więcej, ale skupił się na tym, co robił i nie odzywał się.
Patrzyłem jak jego zgrabne palce tańczą na klawiaturze.
– To już wszystko.
– To znaczy, co?
– Dodałem nowe oprogramowanie bezpieczeństwa – powiedział mrugając okiem.
– Powiedz coś więcej, proszę.
– Postawisz piwo?
– Zdecydowanie.
– Nie zdziw się, jak szef będzie znał twoje raporty, zanim je wyślesz.
– Naprawdę? – Zdziwiłem się. – To nie jest legalne.
– Nie do mnie taka ocena. Ja bym tylko nie otwierał na nim swojej skrzynki. Dobra, zmykam. Tylko proszę nie mów, że wiesz ode mnie. Oni długo będą mogli mi jeszcze zaszkodzić – powiedział i znikł za drzwiami, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.
Moje myśli szybko powróciły do porannych wydarzeń. Wielokrotnie brałem telefon do ręki z zamiarem napisania sms’a i z powrotem odkładałem go na blat biurka.
Czyżby mnie zauroczyła ta mała suczka? – Myślałem z przerażeniem. Chyba jednak tak. Myślę o nim ciągle, nie mogę pracować. Nawet rewelacje sprzedane mi przed chwilą przez Irka nie zrobiły na mnie wrażenia na tyle, żebym przestał o nim myśleć. Muszę coś z tym zrobić. To nie ma szans powodzenia. Ja i młoda dziwka. Przecież to kurewka. Tylko kurewka pozwoli się wyruchać w krzakach. Pewnie zapominał upomnieć się kasę.
Na pewno czymś mnie zaraził – po tej myśli zerwałem się jak oparzony i pobiegłem do ubikacji.
Zamknąłem się w jednej z trzech kabin i szczegółowo obejrzałem swojego fiuta. Poza tym, że był brudny od spermy nie zauważyłem nic szczególnego.
Nawet, jeśli mnie czymś zaraził to za wcześnie na efekty – podsumowałem i wróciłem do pracy.
Tym razem udało mi się skupić na robocie. Jak zwykle pochłonęła mnie praca, dopiero jak doszło do mojej świadomości, że zanikł ruch za szklanymi ścianami poczułem jak jestem głodny. Nie jadłem nic od rana. Zebrałem papiery i schowałem do szafy. Ubrałem się i wyszedłem. Tak jak myślałem byłem ostatni. To nie pierwszy raz. Często pracowałem więcej od innych.
Starałem się pokazać jak z najlepszej strony i wyrobić sobie markę. Chciałem umocnić swoja pozycje w firmie. Groźba utraty pracy związana była z groźbą powrotu na stare śmiecie, a to przerażało mnie bardzo. Zresztą tam nie mógłbym pieprzyć w środku miasta takiej małej suczki. Kiedy znów o nim pomyślałem mój członek zrobił się tak sztywny, że utrudniał mi chodzenie.
Na zewnątrz silny wiatr i drobny deszcz ochłodził moje uczucia. Skierowałem się do pobliskiego baru chińskiego. Bar był często uczęszczany przez pracujących w okolicy pracowników biurowych, co dawało gwarancję świeżości podawanych potraw. Miał też dobrych kucharzy i dania były smaczne a ceny bardzo umiarkowane. Jeszcze miał jedną zaletę. Jeden z Azjatów przyjmujących zamówienia podobał mi się bardzo. Tym razem nie było go.
W barze było pusto. Przy stoliku w rogu tyłem do mnie siedział jakiś młody chłopak. Jego kurtka i plecak leżały na krześle obok. Przez chwilę zastanawiałem się czy nie przysiąść się do niego. Wybrałem jednak stolik o bok. Mogłem się mu spokojnie teraz przypatrzeć w oczekiwaniu na zamówioną potrawę. Był szatynem o szczupłej pociągłej i wydłużonej jak u charta twarzy. Było coś w nim odpychającego mimo wyśmienitej figury. Chłopak nie podobał mi się, mimo tego wpatrywałem się w niego natarczywie. Uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłem uśmiech. Wtedy ogłoszono, że moje danie jest do odbioru. Kidy wracałem z daniem do stolika odsunął krzesło, wyraźnie dając mi znak bym usiadł. Przyjąłem to, jak mi się wydało, niezbyt wybredne zaproszenie. Jedliśmy w milczeniu. On skończył pierwszy. Czekał aż ja skończę.
– Dam ci obciągnąć – wypalił to, jakby chodziło o podanie ręki.
Zatkało mnie i widziałem, że on to zauważył.
– Przecież wiem, że masz chęć pedziu. Ja tam pedziem nie jestem, ale czasami lubię wam dać obciągnąć. Robicie to dobrze, a ja dupy dawno nie miałem.
– Ja lubię ruchać heretyków – odciąłem się. – Jak chcesz dać dupy to cię porządnie wyrucham.
– Ty cioto nie pozwalaj sobie, bo ci pierdolnę – Zrobił się agresywny. Trochę mnie przestraszył. Starałem się nie okazać strachu. Wstałem i starając się robić to wolno, choć nie wiem jak było w rzeczywistości, zabrałem swoje rzeczy i skierowałem się do wyjścia.
– C’est la vie cioto – usłyszałem, gdy zamykałem drzwi.
Dopiero na przystanku autobusowym ochłonąłem. Zastanawiałem się, czy widać, że jestem gejem. Czy już z daleka krzyczę – jestem pedałem? Jestem przegięty? Kurwa ja nie nawiedzę przegiętych facetów. Facet ma być facetem. Chłopak to chłopak. Nie mam nic przeciwko ciotom, ale nie lubię ich. Nie są w moim guście. Nie lubię tego damskiego sznytu w facetach. Wkurwia mnie, kiedy facet mówi o sobie w rodzaju żeńskim. Chcesz być babom to obetnij sobie fiuta, zrób cipkę, dopraw piersi. Może nawet wydupczę cię. Kurwa nie jestem przegiętą ciotą. Nie mogłem się uspokoić. Z tego zdenerwowania nie zauważyłem, że przyjechał mój autobus. Zorientowałem się jak odjeżdżał z przystanku. To podniosło moje ciśnienie jeszcze bardziej i jednocześnie pozwoliło skupić się na czymś innym.
Kiedy dotarłem do domu, byłem porządnie zmarznięty i miałem przemoczone buty. Obuwie na skórzanej podeszwie nie nadawało się na taka pogodę. Zdawałoby się, że niewielkie odległości, jakie musiałem pokonać do i z przystanku nie powinny im zaszkodzić jednak rzeczywistość okazała się inna.
Otworzyłem drzwi i stanąłem w małym kwadratowym przedpokoju. Na każdej ścianie były drzwi, a na dwóch nawet po parze. Z lewej strony były drzwi do kuchni i szafa na buty. Na przeciwległej ścianie były drzwi do łazienki i szafa ubraniowa. Na wprost wejścia były drzwi do pokoju. Mieszkanie było nowe. Urządzone jak pod wynajem, najtańszym kosztem. Miałem szczęście i były nowe meble i sprzęty. Oglądając mieszkania widziałem zazwyczaj upchnięte w nich stare niepotrzebne graty z innych mieszkań, czasami każde z innej epoki, czy stylu. Płaciłem za to mieszkanie jak dla mnie niemiłosiernie wiele, bo razem z opłatami za media to była moja pensja z poprzedniego miejsca pracy. Teraz zarabiałem znacznie więcej, mimo to było trochę za drogie dla mnie. Nie chciałem mieszkać przy rodzinie. Pragnąłem swobody. Rozważałem mieszkanie z jakimś kumplem. Rzecz w tym, że ja w tym mieście nie miałem kumpli. W każdym razie nie wtedy, gdy tu się przenosiłem, a nie chciałem ryzykować mieszkania z obcą osobą. Jedynym miejscem, jakie zmieniłem w mieszkaniu był pokój. Wstawiłem do niego głęboki, wysoki fotel, w którym uwielbiałem słuchać muzyki czytając książki, czy surfując po internecie. To mój pierwszy poważniejszy zakup w Warszawie. Na ścianach pojawiła się moja kolekcja starych map. Uwielbiałem te dwie różne, co do epoki jak i sposobu prezentacji świata, mapy, a w zasadzie ich dobrze wykonane kopie. Telewizor znikł w szafie, która zajmowała jedną ze ścian. Mogłem to zrobić ze względu na znikoma ilość rzeczy, które miałem. Wzmacniacz wraz z radiem i odtwarzaczem CD zajmował honorowe miejsce. Lubiłem ten pokój, choć denerwowały mnie białe ściany, które zresztą były w całym mieszkaniu. Teraz jednak, myślałem tylko o gorącym prysznicu.
Rozbierałem się szybko, powiesiłem płaszcz w przedpokoju by wysechł, pantofle ustawiłem pod nim. Wszedłem do pokoju żeby powiesić w szafie garnitur. Trząsłem się coraz bardziej, nie znosiłem jednak bałaganu. Pozostałe rzeczy zdjąłem w łazience i wrzuciłem do kosza na brudna bieliznę. Wszedłem do wanny, zamknąłem odpływ i stanąłem pod zawieszonym na ścianie prysznicem. Otworzyłem wodę, ustawiłem na bardzo gorącą i stałem długo, wanna zaczęła się wypełniać wodą. Kiedy było jej już bardzo dużo położyłem się w niej, prysznic zaś włożyłem do wody. Odkręciłem lekko odpływ żeby woda nie przelała się. Ciepło rozchodziło się po całym ciele. Rozluźniłem się. Znowu przypomniałem sobie pooraną sytuację. Leżałem z zamkniętymi oczami i przezywałem powoli każda z tamtych chwil. Począwszy od momentu, gdy poczułem jego pupę na moim kroczu. Nie wartościowałem naszego zachowania, po prostu przypominałem sobie każdy ruch i ponownie czerpałem z całej sytuacji rozkosz. Moja ręka bezwiednie pieściła przyrodzenie. Podniecenie wzrastało bardzo szybko.
Nagle przeraźliwy długi dzwonek do drzwi sprowadził mnie z powrotem do łazienki z kafelkami w beżach i brązach. Wyskoczyłem z wanny, natarczywy dzwonek się powtórzył.
Co za diabeł – myślałem – czemu do drzwi, a nie przez domofon?
Przepasałem się ręcznikiem kąpielowym i wyszedłem zostawiając mokre plamy otworzyć drzwi. Za nimi stał młody wysoki szczupły blondyn. Rumiana twarz zdradzała, że często przebywa na świeżym powietrzu. Widoczny, choć jasny zarost nadawał tej młodej twarzy męskości. Jego szerokie ramiona ukryte pod kurtką wskazywały na to, że musiał wiele godzin spędzić na siłowni. Patrzył na mnie z góry swoimi niebieskimi trochę wyłupiastymi oczami i uśmiechał się szeroko. Widać było niezwykle białe zęby.
– Przepraszam, że tak późno z tą przesyłką, ale byłem wcześniej i nikogo nie było. Więc zostawiłem pana na koniec.
Podał mi szare pudełko z moim adresem. Byłem tak zaskoczony, że upuściłem je. Kiedy podnosiłem je z podłogi, ręcznik się zsunął z moich bioder odsłaniając moja sterczącą nagość. Zrobiłem się czerwony, wyprostowałem się i wepchnąłem pudełko w ręce kuriera, a sam schyliłem się po ręcznik.
– Ma się pan, czym pochwalić – uśmiechnął się – aż przyjemnie popatrzeć.
Chyba musiałem zrobić się czerwony. Poczułem się bardzo zażenowany.
– Gdzie mam pokwitować – spytałem sucho, opasany ponownie ręcznikiem.
Kurier wskazał mi miejsce na potwierdzeniu i podał długopis. Podpisałem powiedziałem dziękuję bardzo i zamknąłem drzwi.
Usłyszałem pukanie, serce podskoczyło mi do gardła, fiut wyprężył się jeszcze bardziej. Otworzyłem, a kurier z uśmiechem podał mi paczkę. Jeszcze raz podziękowałem i zamknąłem drzwi.
Ciota ze mnie – podsumowałem.
Przecież on był chętny i fajny. Czemu ja tego nie wykorzystałem?. Wolę sobie walić rozpamiętując dzisiejsze zdarzenie. Tak ma być do końca świata. Raz i już.
Teraz tylko onanizm na wspomnienie tego, co było – beształem się.
Z drugiej strony nie chciałem potwierdzić tezy, że mężczyzna jest tylko systemem podtrzymywania życia dla swojego penisa. Chociaż właśnie myślałem o tym, jakiego ten przystojny kurier ma ptaka. Czy ma długiego, krótkiego, grubego, cienkiego, krępy, prosty, zakrzywiony w lewo albo w prawo, zaokrąglony, stożkowaty czy z kulkowatą żołędziom? Gładki czy pomarszczony jak szczeniak shar pei. Jaki miał kolor: różowy, brzoskwiniowy, karmelowy, mlecznej czy gorzkiej czekolady?
Westchnąłem ciężko i zaniosłem pudełko do pokoju i wróciłem do łazienki zrobić porządek. Na gołe ciało założyłem lekki miękki zielony dres i usiadłem w fotelu by słuchać muzyki i popijać piwo. Ponownie wróciły wspomnienia porannego seksu. Wydawało mi się to teraz takie mało realne. Mimo tego mój fiut sterczał mocno oznajmiając, jakie to było przyjemne.
Nawet nie zwróciłem uwagi, że jest już po dwunastej, gdy dostałem sms’a "Jestem na przystanku".
Mała suczka – pomyślałem – Musiałem mu zrobić dobrze, bo przybiegł mimo jutrzejszego kolokwium.
Chciałem odpowiedzieć "spadaj", ale zamiast tego wysłałem mu adres. Byłem bardzo podniecony na samą myśl o tym, że idzie do mnie. Stałem w przedpokoju ze szklanką piwa i czekałem popijając.
– Rozbieraj się – rzuciłem krótko, kiedy wszedł do mieszkania i poszedłem do kuchni zanieść pustą szklankę.
Wracając zobaczyłem go stojącego w przedpokoju. Był cały nagi. Fiut sterczał mu do góry. Był brzoskwiniowego koloru, a główka wystająca z napletka była karminowa. Podszedłem i złapałem za go jajka. Stęknął lekko. Jajka były chłodne. Poczułem lekki zapach porannej spermy i świeżego potu. Puściłem jego jajka i popchnąłem go na drzwi od łazienki. Podniosłem mu obie ręce wysoko i oparłem o drzwi. Odsunąłem obie nogi od drzwi tak by musiał opierać się o nie rękami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotosKryś
Wyjadacz
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 19:04, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Jednego dnia spotkać tyle chętnych facetów, ma się ten urok osobisty, hihi. Młoda kurewka jednak przylazł.
grafoy dawaj dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grafoy
Wyjadacz
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 19:54, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
cdn.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez grafoy dnia Wto 21:20, 03 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
grafoy
Wyjadacz
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 19:54, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Stałem i patrzyłem. Podziwiałem jego kształty. Nie był wysoki, ale bardzo proporcjonalny. Byłem mocno podniecony, ręce mi lekko dygotały.
– Zostajesz do rana?
– Nie, muszę wracać – wyszeptał.
Przyłożyłem mu silnego klapsa. Jęknął głośno.
– Jak będziesz suczko jęczała to cię zaknebluję i wezmę pasa – wycedziłem mu cicho do ucha. I biłem patrząc jak pośladki robią się purpurowe. Jeszcze kilka uderzeń i bym się spuścił. Przerwałem i zacząłem się rozbierać.
– Chodź pod prysznic.
Wskoczyliśmy do wanny. Staliśmy a woda z prysznica wiszącego na ścianie moczyła raz moje, raz jego ciało. Nabrałem sporo żelu na ręce i myłem Michała. Zacząłem od piersi i zniżałem się. Dotykałem jego delikatną skórę, i czułem każdą kość, każdą wklęsłość i wybrzuszenie. Umyłem mu dokładnie członka, a żołądź w szczególności. Używałem do tego obu rąk. Wystarczyło kilka ruchów, a moje ręce zrobiły się lepkie od jego spermy. Ponownie zadziwiła mnie jej obfitość i jego zażenowanie.
Usiłował coś tłumaczyć, ale uniemożliwiłem mu, zatykając ręką usta. Odwróciłem go i myłem mu plecy. Gdy dotarłem do pupy wsadziłem tam palec. Cicho pojękiwał, kiedy nim ruszałem. Dołożyłem drugi, co widocznie mu się spodobało, choć dziurka stawiała spory opór. Spłukałem mydło z pupy. Pociągnąłem biodra Michała do siebie, rozchyliłem pośladki i kolistymi ruchami języka jeździłem wokół jego rozetki. Kiedy wepchnąłem język do środka jęknął. Przez jakiś czas jeździłem mu językiem po dziurce. Wchodziłem głęboko. Złapałem go za chuja. Ponownie był sterczący. Wstałem i zaczęliśmy się całować.
– Umyj mnie – poleciłem.
Michał ochoczo przystąpił do pracy. Kiedy mył mi kutasa klęknął odsłonił żołądź i delikatnie pieścił ją językiem. Dojechał językiem do wędzidełka i tam stał się bardzo ruchliwy. Pomimo wielkiego podniecenia wypite piwo dawało znać o sobie.
– Chce mi się lać – oznajmiłem jak gdyby nic.
– To szczyj – powiedział klęcząc.
Złapałem go za tył głowy i odchyliłem ją do tyłu. Spowodowało to, że otworzył szeroko usta. Drugą ręką złapałem chuja i zacząłem sikać kierując mocno żółtą strugę prosto w jego gardło. Wypełniły się i mocz wylewał się na brodę. Wypite piwa powodowały, że lałem bez końca. Kiedy strumień osłab Michał powrócił do robienia mi laski. Nie chciałem jednak dochodzić.
Wyjąłem kutasa z jego ust i powiedziałem żeby umył mi plecy. Kiedy doszedł do pupy wypiąłem ją a on językiem wylądował w moim rowku. Jeździł nim ostro i wwiercał się głęboko. Jego wspaniały gorący, wilgotny i silny język dawał mi wiele rozkoszy. Pojękiwałem lekko. Po chwili uznałem, że wystarczy tej zabawy, jeśli nie mamy czasu żeby bawić się do rana.
Szybko wytarłem go ręcznikiem nie zapominając sprawdzić językiem czy jego fiutek jest dobrze wymyty. Tym razem udało mi się dość długo miętosić go w ustach. Chłopak jęczał i głaskał mnie po głowie. Jednocześnie mój palec wwiercił się w jego dziurkę. Przerwałem jednak zabawę i wypchnąłem go z łazienki. Dałem klapsa i kazałem iść do pokoju. Kiedy wytarty wszedłem do pokoju on stał przy kanapie rozglądając się wokół. Pchnąłem go na kanapę, złapałem za nogi i podciągnąłem je mocno do góry. Leżał prawie na głowie. Trzymałem go za kostki szeroko rozstawiając nogi. Polizałem mu stopę, co zostało przyjęte z wyraźną aprobatą. Schodziłem do dołu liżąc cały czas jego nogę. W końcu chwyciłem go za biodra nie pozwalając zmienić pozycji. Zanurzyłem nos i usta pomiędzy jego kształtne pośladki i lizałem ostro dziurkę, starając się zostawić tam dużo śliny. Michał pojękiwał.
– Weź mnie – wyszeptał – Weź mnie proszę.
Nie czekałem na dalszą zachętę i bezwzględnie wpakowałem swojego sterczącego fiuta w jego ciasną dupcię. Zawył, a ja wiedziałem, że sprawiam mu ból.
– Cicho suko – warknąłem, wymierzając mu jednocześnie policzek.
Krótkimi szybkimi pchnięciami ruchałem jego dupsko. Zarzuciłem jego nogi na ramiona pozwalając jednocześnie obniżyć tyłek. Teraz ruchałem go długimi ruchami niemal wyciągając fiuta z jego dupci.
– Mocniej proszę – wyjęczał.
– Ty suko – powiedziałem i splunąłem w jego twarz.
Przyspieszyłem jednocześnie za każdym razem wyjmowałem chuja z jego dupy. On onanizował się. Pot spływał mi po kręgosłupie. Pracowałem mocno i wytrwałe. Popatrzyłem w jego twarz i splunąłem na nią. Zaraz po tym wymierzyłem mu policzek. Powtórzyłem to kilka razy. On walił ostro konia i jęczał. Jego sperma zalała mu brzuch i klatkę piersiową. Miał jak zwykle obfity wytrysk.
Ja również zbliżałem się do finału. Wyciągnąłem kutasa z jego tyłka i klęknąłem koło jego głowy. Schwyciłem go za włosy i wepchnąłem mu do ust fiuta. Wystarczyło kilka mocnych ruchów żebym doszedł. Zostawiłem cały ładunek spermy głęboko w jego gardle. Michał przełknął a potem wylizywał wszystko grzecznie.
Opadłem cały spocony na łózko. Nie pozwolił mi odpocząć. Gryzł i lizał moje sutki. Głaskałem go po głowie. Kiedy wyrównałem na dobre oddech, zacząłem spychać jego głowę w dół. Dość szybko odnalazł mojego sflaczałego fiuta. Zajął się nim z wielką pasją. Nie pozostawił w spokoju jąder. Na przemian lizał je i miętosił w rękach. Myślałem, że powinienem mu powiedzieć żeby chwilę zaczekał, bo to za szybko jak dla mnie na następny numerek, ale mój fiut był odmiennego zdania i sztywniał w zaskakującym mnie tempie. Poczułem jego palec w mojej pupie. Jęknąłem mocno. Wydaje się, że wepchnął mi go nawet nie śliniąc. Chwyciłem go za rękę i pociągnąłem tak by wyrwać palec z tyłka.
– Chcę cię wyruchać w dupę – powiedział stanowczo.
– … ale ja raczej nie daję dupy – odparłem zaskoczony.
– Brałeś mnie jak chciałeś, teraz ja chcę wyruchać ciebie. Jesteś pierwszym facetem, z którym uprawiam seks.
– Żartujesz. Chcesz powiedzieć, że byłeś do dzisiejszego ranka prawiczkiem? Miałeś dziewiczą dupcię?
– Tak. Byłeś pierwszym facetem, któremu dotykałem fiuta.
– Nigdy nie waliłeś razem z kumplami?
– Nie. Nie miałem też dziewczyny. To mój pierwszy seks w życiu.
– Choć tu i pocałuj mnie.
– Nie, chcę cię ruchać.
– To musisz zacząć jeszcze raz i podniecić mnie mocno. Musisz nawilżyć też moja dziurkę, zanim tam coś wsadzisz. Nie jest może dziewicza, ale moja dupa wymaga sporo ciepła i wilgoci. Tam w szufladzie jest żel. Użyj go.
Michał nie czekał na dalsze instrukcje i ponownie zabrał się za lizanie mojego na wpół stojącego fiuta. Jego usta czyniły cuda. Palce pomagały. Szybko mój chuj ponownie zrobił się sztywny. Jego język zjechał w okolice mojej dziurki. Wypchnąłem biodra do góry żeby było mu łatwiej tam mnie lizać. Robił to wspaniale jakby miał duże doświadczenie.
Odwróciłem się na brzuch wystawiając pupę do góry. Lizał ją dalej. Przerwał i poczułem zimno żelu pomiędzy pośladkami, a zaraz potem jego twardego kutasa. Ruchał mnie jak królik nie zwracając uwagi na ból, który mi sprawiał. Przylgnął do mnie cały. Jego jaja rytmicznie odbijały się od mojej dupy. Lekko gryzł mój kark. Ja jęczałem jak zarzynana świnia. Dupa bolała mnie mocno. Nagle zesztywniał a ja poczułem fontannę nasienia w tyłku.
Odwróciłem się na plecy i pociągnąłem go tak, że znalazł się na moim brzuchu. Objąłem go mocno nogami i rękami, namiętnie pocałowałem. Oddał mi pocałunek ze zdwojoną siłą. Lizaliśmy się dłuższą chwilę. Jednocześnie ustawiałem go tak, żeby jego dupsko było blisko mojego fiuta. Poderwałem biodra i usiłowałem wepchnąć go do jego dupy. Po którymś razie udało mi się.
Zobaczyłem zaskoczenie i rozkosz w jego oczach. Moje biodra ruszały się a on usiłował dopasować się ze swoimi ruchami. Jazda była szybka, patrzyłem na niego i ponownie stającą mu pałkę. Zaczął się onanizować nie przestając skakać na moim koniu. Dłużej nie mogłem i z głośnym okrzykiem spuściłem się w niego. Kiedy chciałem wyciągnąć fiuta z jego dupy, przysiadł mocno. Pozostawiłem go i dalej ruszałem biodrami.
Dam mu jeszcze, zanim mi całkiem nie opadnie – pomyślałem.
Starałem się go ostro ruchać. Patrzyłem jak się brandzluje. Podniecający widok. Za moment głębokie westchnienie oznajmiło kolejne strzały spermy w kierunku mojej twarzy. Opadł na mnie dysząc ciężko. Przytuliłem go mocno. Jego sperma skleiła nasze ciała.
– Cudownie jest mi w twoich ramionach, tak bezpiecznie. Chciałbym tak zasnąć.
– To śpij.
– Muszę już iść. Jutro mam ciężki dzień – powiedział i wydostał się z moich objęć.
Szybko się ubierał.
– Naprawdę nigdy z nikim nie miałeś seksu.
– Tylko przez internet, jeśli to się liczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotosKryś
Wyjadacz
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 21:13, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
I musiał mu szczać, cały urok tej pary mi tym zepsuł..... heh każdy lubi co tam chce..... i żeby takie teraz prawiczki były, że aż tak.. zero delikatności
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lotosKryś dnia Wto 21:58, 03 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grafoy
Wyjadacz
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:24, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
lotosKryś - to ma być ostre pornograficzne opowiadanie i uwierz w każdym zachowaniu może być czułość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotosKryś
Wyjadacz
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 22:14, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
wiem, wiem, każdy też inaczej pojmuje ostre zabawy. Nie zgodzę się z Tobą, co do czułości - nie widzę jej np w BDSM oczywiście, każdy ma swój punkt widzenia. Opowiadanie w klimaty ostrych pornograficznie się wpisuje, nawet bardzo, mi po prostu nie podobywuje się siusianie komuś do buzi i tyle. Akurat, to opowiadanie fajnie mi się czyta
będzie ciąąąąąąg dalszy?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lotosKryś dnia Wto 22:50, 03 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3169
Przeczytał: 87 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Wto 22:23, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dzięki za spoiler - nie zabioeram się za cd, zupełnie nie moje zabawki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotosKryś
Wyjadacz
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 22:46, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Robert, nie jest tak, że dopóki czegoś sam nie sprawdzisz, nie będziesz wiedział najlepiej. To, że jedna rzecz nie przypada komuś (tu akurat mi), jedna rzecz, nie czyni, że jednak mogło by się Tobie spodobać to co czytasz. Spróbuj a później komentuj. Byłoby Ci miło gdyby ktoś tak pod Twoim opowiadaniem napisał? Czy wychodzisz z założenia, że ostre opowiadania nie są dla Ciebie? Jakoś więzienny balet przeczytałeś i nawet Ci przypadł do gustu. Czyli co teraz, zanim przeczytam jakieś opowiadanie mam przeczytać opinię innych, jak napiszą coś pozytywnego mogę się za to zabrać??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|