|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rocco
Debiutant
Dołączył: 19 Lut 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:30, 19 Lut 2011 Temat postu: Milość? |
|
|
Dzień dobry
Moje pierwsze hehe ale prawdziwe !!! Zmieniłem tylko imiona.
27 grudnia... wracam naszą ekskluzywną koleją z domu do Wrocławia, dziesięć godzin w pociągu po to aby, tyle samo być w pracy i wsiąść znów do naładowanego pociągu i potoczyć się do Krakowa na imprezę Sylwestrową...
Wspomniany dzień w prac miną szybko... prosto po niej na dworzec, ludzi od zajebania perspektywa czterech godzin jazdy w wc przeraża... ale ni,e jednak nie... zajmuję miejsce, na razie sam, rozpłaszczam się, wyjmuję lapka, książkę, a i tak obserwuję, czekam na to, kto się dobije do przedziału...
Doczekałem się... wpada typek opatulony, że ledwo co go widać.
- Dzień dobry... wolne...?
- Tak.
- Jest Pan pewien?
- No tak... - trochę mnie zdziwiło pytanie.
- Bo nas jest więcej.
- Pięć miejsc jest wolnych.
- Ok mamy miejsce - krzyknął do reszty.
Wszedł on, za nim dwie laski i jeszcze jeden gość. Kurde mogłem wziąć jakiś alkohol, pomyślałem, już tylko pięć minut do odjazdu więc lipa. Na wstępie mówię do nich, że Kamil jestem, Iza, Marta Dawid i na końcu właśnie on ... Rafał, pierwsze lody przełamane.
Oczywiście jak zwykle szczęście mi sprzyja!
- Piwo, piwo... co Pan ma w tej torbie? Wojak został hmm po piątce.
- Jak weźmiemy wszystkie to po cztery? - praca w handlu uczy.
- No niech będzie
Zapłacone i ruszamy... odjazd... teraz mogłem się przyjrzeć każdemu towarzyszy podróży... obok siedziała Iza, bardzo ładna dziewczyna... Dawid trochę grubszy blondyn, Marta hmm cztery plus i Rafał brunet, ogólnie ciastko...
Czekała nas ponad czterogodzinna podróż do Krakowa, dziesięć browarów kupionych u "szefa", skutecznie pomagały w nawiązywaniu kontaktu, a wódka, z którą dosiadł się kolejny kompan podróży była brakującym ogniwem.
Ekipa jechał w góry na Sylwestra, pochodzą z Poznania i okolic, mieszanka znajomych ogólnie, szkoła, studia, sąsiedzi i zmobilizowali się jakoś na ten wypad... oprócz nich jeszcze osiem osób, ale oni bawili się już od świąt na miejscu.
Z minuty na minutę rozmowa kleiła się coraz lepiej, z wiadomych przyczyn procenty. Zaczęły się kursy na fajkę do WC, najpierw grupowe, ja choć rzuciłem, twardym palaczem się stałem, pierwsza grupa wyszła, zostałem z dziewczynami, wybadałem sytuację, Marta studiuje z Rafałem i ewidentnie ma na niego smaki, natomiast Izka jest dość "konkretna", po piciu przynajmniej tak wnioskowałem i po sygnałach, jakie mi dawała, dowiedziałem się, że jest sąsiadką Rafała i zarazem jego dobrą przyjaciółką.
Panowie wrócili z "palarni" przyszedł czas na mnie i Izkę. Bardzo fajnie mi się z nią rozmawiało, spaliliśmy dwa szlugi i po powrocie już mówili o nas para, bara, bara.
- A co Rafał zazdrosny jesteś?
- Nie o Ciebie, szybciej o Kamila.
Aż mi kielonek źle poszedł, jak to usłyszałem, ale pomyślałem, żartuje sobie chłopak, zresztą trzyma się z Martą za rękę, czasem jakiś buziak, jasna sprawa... gość luzak, ale nie gej...
Podróż trwała, wóda popijana piwem nie wróży świetlanej przyszłości, ale póki co impreza na całego w przedziale, nawet Pan konduktor nie śmiał nam przeszkadzać... Izka już mnie przytulała... na co Rafał, że czas na fajkę, ale tym razem Kamil i ja.
Trochę mnie zaskoczył, ale odpowiedź, że na spoko mogę pójść, o ile mnie poczęstuje.
W przeciwieństwie do wcześniejszej wizyty w kibelku, przy tej rozmowa się średnio kleiła, trochę o pracy, trochę o szkolę... jedynie co ta fajka mi dała, to już dobrą banię i dokładną możliwość przypatrzenia się Rafałowi.
Hmm a było komu, brunet, równy ze mną, czyli metr osiemdziesiąt siedem, wysportowana sylwetka, delikatny zarost, typ hiszpan. Śliczny, mega śliczny, ale nie mogę dać mu poznać, o co chodzi, bo tak jakby nie ma po co...
Wróciliśmy... kolejne baniaki dziewczyny podziękowały za wódkę, my nadal ładunek... gdyby nie zarezerwowany sylwek w Krakowie, no i znajomi, którzy na mnie czekali, to gotowy byłem jechać z "moją"ekipą w ciemno w góry!
Oczywiście jak to przy piciu, zdjęcia, żarty, całusy z Izą, wzajemne zaproszenia do siebie i wymiana numerów telefonów. Najbardziej zależało mi na Rafale, ale... nie wiedziałem, jak to załatwić w sumie on zrobił to za mnie, bo pierwszy poprosił o numer. Droga mijała, banię dobrą miałem zresztą, jak wszyscy... Dawid dusza towarzystwa przedstawiał jakiś skecz, Iza mnie molestowała, a ja co chwilę zerkałem na Rafała, nagle poczułem, jak jego noga napiera na moją. Myślę przypadek... hmm szturchnął mnie raz, nie zareagowałem, oparł swoja nogę o moją, delikatnie poruszyłem się, nie wycofując, tylko raczej dając znak.
Nasz wzrok się spotkał i jego uśmiech... zakręciło mi się w głowie...
- Rafał chodź ze mną do WC, bo mam dobrą banię, nie chcę, żeby Iza widziała moje modły nad kiblem - wszyscy zaczęli się śmiać, wiec wymówkę miałem dobrą.
W wc Rafał odpalił fajkę, ja również, ręce mi drżały, nie wiedziałem, co jest grane, cisza, cisza....
Podszedł do mnie i mnie pocałował, pocałował mnie tak, że zawirowało mi w głowie... popatrzył na mnie...
- Teraz mam pewność... znalazłem Cię, jesteś moim noworocznym prezentem...
Uśmiechnąłem się...
.......... kontynuować czy dać sobie spokój ?... pociag chłopak WC wiem że to typowy motyw... ale oprócz imion, wszystko jest realne!!! pociąg relacji Wrocław Głowny- Przemyśl Główny przez Kraków odjazd 22.35 z Wr ;p hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3170
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Sob 17:38, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Hmmm, dziwne. Brak znaków przestankowych w wypowiedziach, masa liczb pisanych cyframi, liczby atakują wręcz wzrok - po co? Od opisywania świata liczbami jest matematyka. Skróty, emotikony, pisanie % zamiast procent - layout jest szokujący i męczy niesamowicie. Może to jakaś nowa moda, nie znam się. Jeśli chodzi o treść - nie wiem, dopiero się zaczyna. Z chęcią przeczytałbym ciąg dalszy ale napisany bardziej tradycyjnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Sob 17:41, 19 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kanalia
Wyjadacz
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 21:57, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Liczby, liczby i jeszcze raz liczby. Oczy bolą. Brak znaków. Wkurzają mnie trzy kropki. W opowiadaniach muszą się pojawiać ale nie z częstotliwością 12 na linijkę. Błąd na błędzie ale dało się przeczytać. I muszę to napisać: Nienawidzę pisania w opowiadaniu HEHE. Zabiję. Poza tym treściwe czekamy dalej.
Aha i nie rób odstępów (1 wolna linijka) między wypowiedziami. Ćwicz pisanie dialogów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LoQ
Dyskutant
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: DG
|
Wysłany: Nie 0:49, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie ciekawe- ja osobiście (bo nie wiem jak reszta) czekam na ciąg dalszy. Masz bardzo podobny styl pisania do mnie- skrutowość, szyk przestanawny i zdania wielokrotnie złożone, w skrócie składnia łacińska- twój styl nie jest zły, o ile pracujesz w gazecie dot. nowinek ze świata technologi jak ja:p w przypadku opowiadań staraj się pisać dokładniej to znaczy, lepiej napisać trzy krótkie zdania niż jedno z setką przecinków i skrótów myślowych:) ale ogólnie nie jest aż tak źle ... tylko proszę nie zbabraj tego! Mam nadzieję że następna część pojawi się niebawem.
Pozdrowienia LoQ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 9:40, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Forum to nie miejsce tylko dla humanistów i mnie akurat liczby w opowiadaniu się podobają. Przynajmniej od razu widać, co i jak. A nie 187 cm to jeden metr i osiemdziesiąt siedem centymetrów... - jak to brzmi w opowiadaniu??
Ogólnie historia prawdopodobna, choć nieco za szybko się kręci moim zdaniem, ale nie każdy jest tak wolny jak ja.
Nie wiem czy chciałbym przeczytać ciąg dalszy, bo nieco razi mnie forma pisania. Taka inna, dziwna. Jest w niej coś, dzięki czemu przeczytałem to, ale jednocześnie coś mnie w niej odpycha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3170
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Nie 9:43, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Pewne wymagania są takie same, obojętnie, czy to pisze humanista czy nie i są powszechnie przestrzegane, niezależnie od języka. Wyjątek stanowi prasa. Opowiadania i, ogólnie ujmując, beletrystyka, rządzą się nieco inną stylistyką. Każdy adiustator w każdym wydawnictwie wytnie liczby w pień. Poza tym naprawdę nie wszystkie wielkości w opowiadaniu są aż tak konieczne, można porównać do czegoś, przekazać inaczej. Z drugą częścią się zgadzam. Ja bym dorzucił to nieszczęsne, niepoprawne "rozpłaszczyliśmy się".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Nie 9:48, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kanalia
Wyjadacz
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 10:50, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Do Pitagorasa,zgadzam się (częściowo) niektóre elementy muszą być napisane w formie liczbowej jak na przykład wzrost. Ale na przykład ilość osób itp. lepiej by wyglądało jako słowo a nie cyfra(bądź liczba)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3170
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Nie 15:07, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Nie muszą, kanalio. Pisze się: miał metr osiemdziesiąt siedem, co jest formą gładką i naturalną. Jest coś takiego jak elipsa, umożliwiająca wyrzucenie domyślnych elementów. Na domiar, "jeden metr" jest w zasadzie błędem językowym, tzw. pleonazmem, dopuszczalnym wyłącznie w momentach tzw. celowej redundancji, tu potrzeba nie zachodzi. Gwoli wyjaśnienia - celowa redundancja to świadome powtórzenie danego elementu, aby np. uniknąć pomyłki. Zabieg stosuje się choćby w warunkach ograniczonej słyszalności czy w celach emfatycznych. Naprawdę, gdy się wypowiada o języku polskim, warto się go wcześniej nauczyć, a nie wciskać ciemnotę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Nie 15:18, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kanalia
Wyjadacz
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 16:20, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Przepraszam mój błąd, miałem namyśli że lepiej się czyta np. wzrost liczbowo niż słownie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 19:29, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie wzrost, wiek podobnie jak choćby długość penisa często tu wypisywana w opowiadaniach lepiej się czyta liczbowo.
Zarzuciłeś homowy, że korektorzy w książkach wyrzucają liczby. Ja natomiast jakoś czytuję książki, w których liczby tak czy siak się pojawiają.
I Twoje wywody, co do tego jak ktoś przekazuje daną informację uważam, za śmieszne. Po co komuś wiedzieć co to jest elipsa. Co my na lekcji polskiego jesteśmy w liceum?? I po jasną ciasną znów stosować słownictwo, które do nikogo nie przemawia. Redundancja, też mi coś...
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3170
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Nie 19:41, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Pewnie, najlepiej próbować ośmieszyć i udać że nie ma tematu. Rzeczywistości nie zaklniesz a nie przypominam sobie byś podał jakikolwiek przykład z literatury lud definicje popierające Twoje mądrości. Już Ci kilka osób dosadnie coś napisało. Jeśli dyskutujesz - dyskutuj merytorycznie. Bo to, że o czymś nie wiesz, to nie znaczy, że tego nie ma.
I jeszcze jedno - ja nie mówię jak lepiej jest czytać, a jaka jest praktyka w tym względzie. W sumie mówimy o dwóch różnych rzeczach i może stąd to nieporozumienie. Poza tym, może z racji zawodu jestem zbyt wielkim formalistą, internet jest jednak luźniejszy. Temat niewart jest chyba kruszenia kopii. Proponuję EOT.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Pon 6:13, 21 Lut 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kanalia
Wyjadacz
Dołączył: 20 Paź 2010
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 15:02, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Bez kłótni proszę.
Co do Homowego Seksualisty... może to się wiąże z zawodem jaki wykonujesz albo po prostu z racji poziomu z gramatyki języka polskiego ale używasz bardzo zawiłego języka. Przyznam się bez bicia, nigdy nie byłem fanem gramatyki więc aby zrozumieć cały post który napisałeś musiałbym przestudiować Wikipedię a chyba posty na forum powinno się czytać z natychmiastowym zrozumieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3170
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 15:21, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Masz rację, biję się w piersi. Jednak tu właśnie rozmowa zeszła do mojej piaskownicy, mam wykształcenie lingwistyczne (skandynawistyka) a jedną z prac, którą długo wykonywałem, była właśnie adiustacja tekstów. Tam bez dobrej znajomości gramatyki praktycznej, teoretycznej i logiki (bo akurat obracamy się w tematach logiczno-językowych) raczej nie da rady. Stąd może zbytnie dążenie do precyzji kosztem jasności. Przepraszam. BTW, akurat gramatyka w wikipedii zrobiona jest marnie i czeka na dobrego edytora.
A co do praktyki - owszem, obecnie rygory są nieco mniejsze niż kiedyś, stąd pojawiają się książki, w których liczby są zapisywane cyframi; również takie, w których są błędy gramatyczne a nawet ortograficzne Ale tu jest również pewien podział. Są wydawnictwa mocne, najczęściej z tradycjami, które ściśle stosują się do zasad, w wielu, zwłaszcza w nowych i obliczonych głównie na przynoszenie zysku, stare obyczaje edytorskie upadają. A może to po prostu wojna nowego ze starym, podobna, jaką jest nasze starcie z Pitagorasem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Pon 17:39, 21 Lut 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czesq40
Dyskutant
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 17:49, 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
No to kiedy dalsze części czekam bo ciekawi mnie.Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 13:01, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
A ja homowy jestem wyjątkowo inżynierem i wymagam, aby mówiono do mnie prostym i zrozumiałym językiem, prostymi komunikatami jednak poprawnymi, skrótowo i z użyciem liczb, z racji wykształcenia, lecz bez przesady. Pisanie elipsami czy innymi środkami stylistycznymi jest dobre w szkole lub w Twojej pracy, nie na forach, gdzie spotykasz się z różnymi ludźmi i każdy z nich wymaga coś innego.
Tak więc powinieneś zmienić swoje podejście i zacząć odróżniać Internet od pracy korektora, bo inaczej wielu autorów nie wróci do forum i nie zacznie pisać niczego skoro spotka osobę, która będzie się wymądrzała.
I nie zamierzam prowadzić z Tobą wojny, tylko Ci uzmysłowić, że nawet bez tych stylistycznych udziwnień opowiadanie może być super i cieszyć się popularnością z racji może nie prostoty treści, co prostoty formy. Powiedz mi czy mój "wywód" jako inżyniera jest dla Ciebie poprawny czy może coś byś skorygował...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|