|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Melkor
Dyskutant
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Dolnośląskie
|
Wysłany: Śro 11:12, 29 Sie 2007 Temat postu: Układ idealny cz. I i II |
|
|
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nigdy nie miałem talentu literackiego, ale uznałem, że historia warta jest opisania, dlatego też proszę o wyrozumiałość.
Wszystko zaczęło się w pewne majowe popołudnie w miejscowości Lubiatów w woj. Lubuskim. Miałem wówczas dziewiętnaście lat i byłem świeżo po egzaminach maturalnych. Do Lubiatowa zaprosił mnie Jarek kumpel z klasy, którego rodzice mieli tam ośrodek wczasowy, dostaliśmy do dyspozycji dwupoziomowy, drewniany domek letniskowy z kuchnią położony jakieś trzydzieści metrów od jeziora. Wadą była jedynie łazienka jedna na cały ośrodek, położona spory kawałek od naszego domku, ale na szczęście sezon jeszcze się nie rozpoczął, więc większych problemów z dostaniem się do niej nie było. W domku zająłem pokój na piętrze z pięknym widokiem na jezioro oraz przystań jachtową, Jarek zajął pokoje na dole, z których można było wyjść na taras osłonięty wysokimi drzewami. Tak więc oboje byliśmy zadowoleni i mieliśmy spore pole do działań. Jarek podobnie jak ja był gejem, on wiedział o mnie, ja wiedziałem o nim, lecz nie byliśmy parą w ścisłym tego słowa znaczeniu, żyliśmy w luźnym związku ,gdy mieliśmy potrzeby zaspokajaliśmy je. Gdy jedno z nas się z kimś wiązało drugie nie miało nic przeciwko temu, tak więc był to układ idealny.
Pierwszego dnia pogoda była letnia więc wybraliśmy się na piaszczystą plażę koło ośrodka, żeby się trochę poopalać i pooglądać „ciacha”. Na plaży miałem okazję kolejny raz podziwiać boskie ciało Jarka. Krótkie blond włosy, piękna twarz, brązowe oczy pod gęstymi brwiami spoglądające tym wspaniałym przeszywającym wzrokiem, od którego robiło się goręcej. Gdy na mnie patrzył wydawało mi się, że stoję przed nim nagi, że niczego nie da się ukryć przed jego spojrzeniem. Jego usta, które tyle razy obdarowywały mnie pocałunkami, wyglądały tak kusząco, że miałem ochotę rzucić się na niego i namiętnie je całować. Tors idealnie wyrzeźbiony, silne ramiona, w których niejednokrotnie zasypiałem. Jego brzuch mógłby służyć za wzór dla antycznych rzeźbiarzy, próbujących uchwycić doskonale piękno męskiego ciała, był pozbawiony jakichkolwiek niedoskonałości, największy skarb skryty w opiętych kąpielówkach, które jak magnes przyciągały wzrok kobiet oraz zazdrosnych mężczyzn na plaży, pośladki - doskonale wyrzeźbione oraz długie umięśnione i lekko owłosione czarnymi włoskami nogi. Z Jarkiem byliśmy chyba najlepszymi ciachami na plaży, co prawda do Jarka mi trochę brakuje, ale również jestem dobrze zbudowanym błękitnookim blondynem, odpowiednio wyposażonym przez naturę. Na plaży leżeliśmy zaledwie godzinę, rozmawiając o wielu sprawach i obserwując fajnego kolesia, który niestety przebywał na plaży ze swoją równie piękną dziewczyną, gdy nagle zadzwonił telefon Jarka, po krótkiej rozmowie okazało się że jego rodzice kazali mu jechać po coś do miasta. Tak więc rad nierad ku wielkiemu rozczarowaniu wielu dziewcząt musiał się ubrać i opuścić plażę. Sam leżałem może jakąś godzinę, gdy nagle poczułem, że ktoś rozkłada przy mnie ręcznik, uniosłem głowę i zauważyłem, że na plaży jest niemal zupełnie pusto, zwróciłem głowę w kierunku przybysza, okazał się nim być ten sam koleś, który wcześniej leżał nieco dalej ze swoją dziewczyną. Koleś był bardzo przystojny, wyglądał na jakieś dwadzieścia pięć lat, miał krótkie, gęste, czarne włosy postawione na żel, szaro-błękitne oczy oraz lekki czarny zarost na ładnie zarysowanym mocnym podbródku, budową ciała przypominał bardziej mnie niż Jarka - był w miarę wysportowany, jego klatę zdobił delikatny czarne włoski, ładnych wąski paseczek ciemnych włosków schodzący od pępka na podbrzusze, niestety nie mogłem określić, co skrywają jego ciemnoniebieskie, luźne spodenki, ale przy takiej budowie ciała zapewne nie mogło być źle. Uroku dodawała mu piękna mahoniowa opalenizna, która wskazywała, że jest tu już od dłuższego czasu.
- Cześć, jestem Piotrek – przywitał się przybysz.
- Witam, Mateusz – odpowiedziałem, nie siląc się na zbytnią uprzejmość, w końcu wiedziałem, że to heterk i nie mam u niego większych szans.
- Można?? – wskazał miejsce, na którym leżał wcześniej Jarek a na którym obecnie spoczywał ręcznik przybysza.
- Tak, proszę.
Piotrek usiadł koło mnie, początkowo siedzieliśmy tak przez parę minut w ciszy, jednak gdy cisza stała się nie do zniesienia zapytałem:
- Gdzie podziałeś swoją dziewczynę?
- Dziewczynę??... Chodzi Ci o Monikę?? To niezupełnie moja dziewczyna, poznaliśmy się zaledwie kilka dni temu. Była zmęczona po wczorajszej nocy, poszła się przespać.
- Mieszkacie gdzieś niedaleko?
- Monika mieszka w ośrodku, przyjechała na wczasy. Ja mieszkam tu w Lubiatowie 2 kilometry stąd.
- Przelotny romansik. – podsumowałem, szczerząc zęby.
W ten sposób poznałem Piotrka, rozmawialiśmy tak jeszcze przez kilka godzin. Okazało się że Piotr pracuje w pobliskiej restauracji „Ermitaż”, w której zagwarantował mi zniżkę na drinki i kawę. Co do mojej oceny jego wieku okazało się, że nieznacznie się pomyliłem, bo miał zaledwie 23 lata. Podobnie jak ja wybierał się na germanistykę do Wrocka. Rozmawiało nam się przyjemnie, Piotrek mnie wręcz oczarował swoim stylem bycia, w dodatku ten czarujący uśmiech – idealnie biały kontrastujący z mahoniowym kolorem skóry. W jego towarzystwie czułem się bosko, lecz czas szybko mijał i zanim się obejrzałem, Piotrek musiał już lecieć.
Gdy wróciłem do pokoju, Jarek już na mnie czekał. Leżał rozłożony na moim łóżku, przeglądając pornosy, które zapakowałem na wypadek niepogody. Gdy mnie zobaczył, uśmiechnął się lekko i spojrzał tym rozbrajającym wzrokiem, po czym powiedział:
- Długo Cię nie było, nie mogłem się już doczekać.
- Czego nie mogłeś się doczekać?? – zapytałem, udając, że nie wiem, o co chodzi.
Wówczas, gdy rozkładałem ręcznik na fotelu, Jarek wstał, podszedł do mnie od tyłu ,złapał mnie delikatnie pod ramiona i zaczął masować mój brzuch i tors.
- Ciebie – powiedział swoim uroczym aksamitnym głosem, po czym zaczął przygryzać mi małżowinę uszną. Jego pieszczoty mnie wręcz zwalały z nóg, nigdy nie mogłem im się oprzeć. Jego ręce schodziły coraz niżej, w końcu rozsznurował sznureczek moich spodenek, które niemal natychmiast powędrowały na podłogę, stałem przed Jarkiem w samych kąpielówkach, zacząłem delikatnie poruszać biodrami w prawo i w lewo przyciskając moje pośladki do jego krocza, ta pieszczota przypadła mu chyba do gustu, bo poczułem, że mały nick’i jak zwykłem zwać skarb mojego Jarka, zaczął się prężyć i twardnieć w spodenkach mojego partnera. Gdy Jarek szykował się do pozbawienia mnie kąpielówek, odwróciłem się gwałtownie, po czym zacząłem delikatnie i powoli rozpinać guziki jego koszuli, kontynuowałem przy tym mój „taniec”, nasze fiuty ocierały się o siebie oddzielone jedynie warstwom materiału. Czułem, że Jarek nie może się już doczekać, jego pieszczoty były coraz silniejsze, pocałunki z delikatnych i romantycznych zmieniły się w pełne żądzy. Czułem, że nie wytrzymuje już napięcia, w końcu nie czekając, aż skończę rozpinać guziki jego bluzki, obrócił mnie i delikatnie pchnął na łóżko, tak że upadłem na plecy, sam natomiast zrzucił z siebie ubranie, trwało to dosłownie kilka sekund, rzadko widziałem facetów tak przepełnionych pożądaniem. Oczy Jarka wręcz płonęły, wydawać by się mogło, że jest oderwany od rzeczywistości, że znajduje się w innym świecie, świecie dzikiej rozkoszy. Gdy położył się koło mnie, jego penis był już w pełnym wzwodzie, był tak nabrzmiały, że wydawało się że zaraz eksploduje. Zacząłem delikatnie masować nick’a, specjalnie robiłem to bez pośpiechu bo rajcowało mnie to „znęcanie się” nad Jarkiem. Gdy tak powoli go drażniłem, ten ściągnął ze mnie kąpielówki, po czym ułożył się na boku i zaczął mnie pieścić językiem po sutkach, a ręką delikatnie masował mojego penisa. W końcu Jarek nie wytrzymał:
- Mati… możemy przejść do rzeczy… wiem, że to Cię rajcuje, ale ja tu zaraz eksploduję…
Na te słowa czekałem, gdy Jarek je wypowiedział, pocałowałem go delikatnie, po czym jak wąż ześlizgnąłem się na podłogę i ukląkłem przed moim misiem, który wyciągnął się, podkładając sobie pod głowę ręce i rozkładając nogi. Zacząłem pieścić wewnętrzne strony ud i okolice krocza językiem, po czym dotarłem do jego sterczącej pały, która tak oczekiwała pieszczot. Początkowo zacząłem delikatnie pieścić żołądź językiem, waląc mu przy tym konia, zlizywałem każdą kroplę śluzu, jaka wychodziła z główki nick’a. Jarek wił się jak węgorz pod wpływem moich pieszczot jednak postanowiłem przejść na wyższy poziom i wziąłem jego pałę głęboko do ust, wepchnąłem ją do granic możliwości, po czym zacząłem normalnie brać w usta, przerywając czasem i dla chwili wytchnienia bawiąc się jego wielkimi jajami. Mojemu partnerowi najwidoczniej odpowiadał taki rodzaj zabawy, zaczął rytmicznie poruszać biodrami, najzwyczajniej w świecie waląc mnie w usta. Trwało to pewną chwilę, po czym Jarek wyrzucił z siebie urwane:
- Zaraz… będę… kończył…
Jednak, zamiast wyciągnąć nick’a z ust, wsadziłem go jeszcze głębiej. Poczułem jak sperma zalewa mi przełyk, jak fiut Jarka drży delikatnie przy wystrzeliwaniu kolejnych porcji spermy, to było świetne uczucie. Wstałem z podłogi i położyłem się koło Jarka, nabieraliśmy sił przed jego rewanżem. Po paru minutach, kiedy już prawie zasypiałem w ramionach mojego misia, ten zaczął mnie delikatnie pieścić po plecach i całować po szyi. Czułem, jak wracają mi siły, mój penis zaczął się budzić i przechodzić w stan gotowości. Jarek zsunął się z łóżka i uklęknął przed moją gotową do działania pałą, początkowo zaczął masować moje uda, całując mnie przy tym po podbrzuszu, uwielbiam, jak to robi i jak moja pała ociera się wówczas o jego piękną twarz. Gdy byłem już w pełni gotowy, mój penis znalazł się w ustach Jarka, jego język wariował na mojej żołędzi, po kilku chwilach poczułem przeszywającą mnie rozkosz, nie zdążyłem uprzedzić Jarka o nadchodzącej fali spermy, jednak ten dobrze mnie wyczuł, bo wyciągnął mojego fiuta z ust i skierował go sobie na klatę. W końcu Jarek położył się koło mnie cały wysmarowany moim nasieniem, wówczas zapytałem z drwiącym uśmiechem:
- Jarek, masz spory kawałek do łazienki, a sam raczej sobie tego nie zliżesz, co masz zamiar z tym zrobić??
- Liczyłem, że Ty mnie umyjesz – odpowiedział, uśmiechając się do mnie…
- Ja, hmm… no nie wiem, a co dostanę w zamian?
- Ja Ci nie wystarczam?
Wówczas pocałowałem go namiętnie i zacząłem zlizywać z jego klaty swoje nasienie.
Wieczorem wybrałem się z Jarkiem do Ermitażu. Lokal okazał się być połączeniem pubu z restauracją, panował tam niesamowity romantyczny klimat. Wnętrze było zaplanowane ze smakiem i fantazją, podłogi wykładane ciemnymi dębowymi panelami, na ścianach obitych ciemnym drewnem wisiały piękne obrazy. Szczególnie w pamięci zapadł mi obraz ukazujący żniwa z wiatrakami w tle, podobała mi się w nim szczególnie gra świateł i ciemna kolorystyka, które sprawiały, że idealnie pasował do tego lokalu. Sezon się jeszcze nie zaczął więc podobnie, jak w ośrodku w pubie było mało ludzi. W ciemniejszej części sali siedziała, jakaś para popijając drinki, dziewczyna była ładna, facet siedział tyłem do wyjścia, więc nie mogłem mu się przyjrzeć, ale po ubiorze, ogolonej głowie oraz nerwowej gestykulacji wywnioskowałem, że to jakiś prostak. Po prawej stronie od wejścia siedziały trzy dziewczyny, popijając piwo z sokiem, wydało mi się to kompletnym brakiem gustu, piwo jakoś nie pasuje mi do kobiet. W chwili naszego wejścia dziewczyny ucichły, tylko jedna odwrócona w naszym kierunku najwyraźniej relacjonowała co się dzieje, ponieważ nie odrywając od nas wzroku, szeptała coś do przyjaciółek. Nie zwracając większej uwagi na to, co się dzieje przy stole dziewczyn, podeszliśmy do baru przy, którym siedziały dwie dziewczyny, jedną z nich rozpoznaliśmy była to Monika „dziewczyna” Piotrka. Monika miała może z 175cm, długie, kasztanowe włosy, ładną twarz i piękne zielone oczy jej usta pomalowane były krwiście czerwoną szminką, kolor ten idealnie pasował do jej czerwonej sukienki i świetnie kontrastował z jasnym kolorem jej twarzy. Sukienka Moniki świetnie podkreślała jej figurę oraz kuszące piersi. Obok Moniki siedziała urocza szatynka, musiały być razem, ponieważ o czymś intensywnie dyskutowały, nie zauważając nawet naszego wejścia. Szatynka nie ustępowała swoimi atutami Monice, ubrana była w białą półprzezroczystą bluzeczkę podkreślającą jej duże piersi oraz ciemnoniebieskie jeansy. Jej brązowe oczy natrafiły na mnie, gdy podeszliśmy z Jarkiem do baru. Nigdy nie zapomnę tej chwili, jej wzrok sprawił, że zrobiło mi się gorąco, było w nim coś niezwykłego, przykuwającego uwagę i niemal paraliżującego. Stałem jak wryty, a ona widząc moją reakcję, nie spuszczając ze mnie wzroku, uśmiechnęła się, na co również odpowiedziałem uśmiechem. Monika widząc zachowanie swojej przyjaciółki, również się odwróciła, trwało to kilka sekund, po czym jakby nigdy nic wróciły do rozmowy. Usiedliśmy z Jarkiem przy barze w pewnym odstępie od dziewczyn i czekaliśmy na przybycie barmana. Po kilku minutach z zaplecza wyszedł Piotrek, ubrany był w elegancką białą koszulę rozpiętą pod szyją oraz czarne spodnie. Gdy nas zobaczył, uśmiechnął się, po czym podszedł się przywitać, Jarek najwidoczniej był nim zauroczony, ponieważ wpatrywał się w niego bez słowa i dopiero powitanie Piotrka wydawało się go sprowadzić na ziemię. Piotrek przedstawił nam oficjalnie Ankę i Monikę, która chyba dopiero teraz uświadomiła sobie, że widziała nas w ośrodku. Jako że głupio było siedzieć tak bokiem do siebie, zajęliśmy stolik niedaleko baru. Początkowo rozmowa był dość sztywna, pytania o to skąd jesteśmy, czym się zajmujemy etc. Dowiedziałem się, że Anka z Moniką przyjechały z Wrocławia, podobnie jak my miały po 19 lat i wybierały się na studia na Uniwerek Wrocławski na wydział Politologii. Rozmowa zaczęła stawać się coraz ciekawsza wraz z ilością wypitego alkoholu. Zauważyłem, że Anka wpatruje się we mnie i prawie w ogóle nie stara się tego ukryć. Znałem ten wzrok, niejednokrotnie mu ulegałem, był to wzrok wyrażający pożądanie. Z czasem atmosfera robiła się coraz luźniejsza, dziewczyny były coraz bardziej pijane. Monika chciała robić striptiz na stole, lecz Piotrek odwiódł ją od tego pomysłu i zaprowadził na zaplecze „żeby się przespała”. Jarek również sprawiał wrażenie kompletnie pijanego, nic nie mówił, a jego wzrok wydawał się błądzić. Można powiedzieć, że byliśmy z Anką sam na sam przy stoliku, wówczas nie do końca świadomi tego, co się dzieje zaczęliśmy flirtować, przysunąłem się bliżej, rozmowa przerodziła się w potoki komplementów, a następnie w fale pocałunków, Jarek już zupełnie odpłynął i zasnął przy stole, gra prowadzona z Anką rozwijała się w zawrotnym tempie, nie zwracając uwagi na nic zacząłem, masować jej krągłe piersi, wszystko było na dobrej drodze i mogłaby się zakończyć ciekawą przygodą, gdyby nie… Piotrek, który wparował na salę i zawołał do nas:
- Sorry, ale muszę zamykać, jest już po 3.00.
- Jeszcze pół godziny – prosiła Anka, używając swojego boskiego uśmiechu.
- I tak siedzieliśmy tu godzinę po zamknięciu, musimy zamykać, kontynuować możecie u siebie. – ostatnie słowa wypowiedział, szczerząc do nas zęby we wrednym uśmieszku.
Te słowa sprawiły, że miałem ochotę rzucić się na Piotrka i po prostu go zniszczyć za ten kompletny brak wyczucia czasu, ale cóż Jarek się obudził, Monika też wytoczyła się z zaplecza, miałem wrażenie, że nie tyle spała na zapleczu ile odpowiadała za dłuższą nieobecność Piotrka, ponieważ na jej czerwonej sukience widniały białe plamki, a jej fryzura wyglądała jak po przejściu huraganu. Wyjście z lokalu okazało się nieco bardziej kłopotliwe, niż zakładałem, Jarek był kompletnie pijany i ledwie trzymał się na nogach, Monika była w niewiele lepszym stanie dlatego też Piotrek postanowił odprowadzić nas do ośrodka. Pomógł mi podnieść Jarka z chodnika, na który się osunął, Anka podtrzymywała Monikę i ruszyliśmy. Droga do ośrodka okazała się drogą przez mękę, półtorej godziny zajęło nam przejście dwóch kilometrów w miarę równej drogi. Gdy dotarliśmy do ośrodka, byliśmy całkowicie wyczerpani. Dziewczyny poszły do swojego domku, który wynajmowały z jeszcze dwoma koleżankami. A my z Piotrkiem zaprowadziliśmy Jarka do nas. Zaprowadziliśmy go do jego pokoju na dole. Nie chciałem go zostawiać w brudnym ubraniu na łóżku, żeby nie narobić bałaganu, więc powiedziałem Piotrkowi:
- Wiesz, przebiorę go, jak chcesz, to idź na górę do mojego pokoju.
-Ok spoko.
Piotrek poszedł na górę, a ja w tym czasie rozebrałem mojego misia i ułożyłem go do snu. Gdy skończyłem, poszedłem na górę. To, co zastałem, było dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Piotrek leżał na moim łóżku z rozpiętym rozporkiem, pałą w ręce i onanizował się, oglądając moje gejowskie pornosy pozostawione na wierzchu przez Jarka.
- Co robisz?? – zapytałem głupio, kompletnie zmieszany i nieco zawstydzony sytuacją.
- Jesteś gejem prawda?? – odpowiedział Piotrek pytaniem na pytaniem.
- Ja eee… niezupełnie… jestem bi.
- Fajnie to tak jak ja, Jarek jest Twoim partnerem??
Byłem zaszokowany tym wyznaniem, ale jednocześnie miałem ochotę na Piotrka, Anka mnie trochę pobudziła i czułem się niezaspokojony, dlatego też postanowiłem podjąć jego grę.
- Nie zupełnie, żyjemy w luźnym związku.
- Świetnie, to może…my… no wiesz.
Uśmiech Piotrka mówił więcej niż tysiąc słów, bez zastanowienia rzuciłem się na niego i zaczęliśmy się namiętnie całować. Piotrek wsunął mi ręce pod koszulę i zaczął masować mnie po brzuchu, ja natomiast rozpiąłem jego koszulę, teraz stał przede mną z odsłoniętym torsem ze spodniami opuszczonymi na kostki. Ukląkłem przed nim i zacząłem robić mu loda, jego pała była duża, większa od mojej, ale do Jarka trochę mu brakowało. Gdy tak klęczałem i zajmowałem się interesem Piotrka, ten ściągnął ze mnie koszulę, czułem jak fiut mi staje, jak napiera na spodnie, domagając się uwolnienia… przerwałem na chwilę, by ściągnąć spodnie, w tym czasie Piotrek kontynuował pieszczoty, waląc sobie konia, ale nie zostawiłem go tak na długo i po chwili wróciłem do robienia mu loda. Trwało to chwilę, po czym sperma Piotra wylądowała na mojej klacie. Piotrek podniósł mnie z podłogi i położył na łóżku, po czym zaczął zlizywać ze mnie swoją spermę, waląc mi przy tym konia. Jego ruchy były delikatne i jednocześnie zdecydowane, wydawało mi się, że robi to jak profesjonalista, długo nie wytrzymałem i sperma wystrzeliła z mojego członka na znaczną odległość. Leżałem tak przez chwilę pogrążony w rozkoszy, a Piotrek podszedł do swoich spodni pozostawionych na podłodze, wyciągnął z nich portfel, z którego następnie wyciągnął dwa szare opakowania prezerwatyw. Otworzył jedno, po czym wrócił na łóżko i zapytał:
- Zdecydujesz się na…?? - i pokazał mi prezerwatywę. Swoje pytanie poparł uśmiechem.
Przytaknąłem. Piotrek delikatnie obrócił mnie na brzuch, po czym zaczął lizać moje pośladki i wkładać do mojej dziurki palce, początkowo jeden, potem dwa aż w końcu trzy to uczucie zawsze jest piękne, to takie przygotowanie do zagłębienia się we wnętrze partnera, które zawsze podnieca do granic możliwości. Po chwili przestał i wprawnym ruchem nałożył na swojego sterczącego penisa prezerwatywę. Wypiąłem się, umożliwiając Piotrkowi jak najlepsze „podejście”. Poczułem, jak delikatnie dotyka swoim penisem moich pośladków, trwało to chwilkę, po czym silnym naparciem wprowadził swojego penisa w moje wnętrze, Jak zawsze na początku chwila bólu a potem już tylko czysta rozkosz. Piotrek najwyraźniej wiedział, jakie to uczucie, ponieważ jego ruchy był spokojne. Jednak z czasem nabierał tępa, jego ruchy stawały się coraz bardziej agresywne, odgłos jego jąder uderzających o moje pośladki był coraz głośniejszy, trwało to kilka minut, podczas których przeżywałem niesamowitą rozkosz, na koniec Piotrek wyciągnął fiuta z mojego tyłka, szybkim ruchem ściągnął prezerwatywę i dokańczając ręką, spuścił się na moje pośladki. Czułem się niesamowicie, Piotrek opadł na łóżko koło mnie i leżał bez sił. Chciałem się obrócić na plecy i zwalić sobie konia, ale to, co zobaczyłem, zaskoczyło mnie jeszcze bardziej niż Piotrek z moimi pornosami. Przy schodach stał nagi Jarek, waląc sobie konia, patrzył na nas, gdy nasz wzrok się spotkał, podszedł i pocałował mnie namiętnym pocałunkiem. Jarek stanął nad nieświadomym niczego Piotrkiem i zaczął gładzić go po pośladkach. Piotrek zaczął mruczeć z zadowolenia, ale gdy otworzył oczy i zobaczył mnie leżącego obok, na jego twarzy rysowało się zdziwienie, które przerodziło się w chytry uśmieszek. Jarek pochylił się nad jego rowem, liżąc go i wpychając palce w jego dziurkę, ja tymczasem zacząłem namiętnie całować się z nim. To musiało być dla niego niesamowite. Po chwili Jarek wszedł w Piotrka, ja ustawiłem swojego fiuta przed jego twarzą i zaczęliśmy zabawę, która trwała niemal całą noc.
CDN
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:00, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie bomba! Proszę o więcej... :cool:
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomeksu
Debiutant
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:08, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
super , teraz nie bede mogl usnac w nocy bez zabawy
pisz wiecej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bunnyy
Dyskutant
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 23:44, 30 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
swietne opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anixpeer
Adept
Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 11:40, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Żeby nie było : suuuper opowiadanie :];]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melkor
Dyskutant
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Dolnośląskie
|
Wysłany: Sob 13:50, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wielkie dzięki za opinie, pracuję obecnie nad kolejną częścią, która powinna się ukazać w przyszłym tygodniu:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
michal19kl
Adept
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Sob 15:28, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
naprawde swietne czekam na CD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
koneser opowiadań
Gość
|
Wysłany: Śro 3:59, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie ABSOLUTNIE REWELACYJNE 10/10, tylko GDZIE OBIECANY CIĄG DALSZY?????????? Tak znakomita opwieść musi mieć swoją kontynuację!!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
spermofor
Dyskutant
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Pią 15:58, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
super, super super!!! W ogóle związek "wić się jak węgorz" mnie rozwalił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melkor
Dyskutant
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Dolnośląskie
|
Wysłany: Pią 10:28, 25 Kwi 2008 PRZENIESIONY Wto 17:38, 10 Kwi 2012 Temat postu: Układ Idealny cz II |
|
|
Witam!
Zacznę od tego, że moje opowiadania nie są raczej wysokich lotów, cóż nigdy nie miałem talentu do pisania opowiadań. Jednak tym razem niezależnie od krytyki piszę cykl opowiadań o Mateuszu i jego przygodach. Część z tych przygód oparta jest na Faktach. Niestety nie piszę opowiadań w porządku chronologicznym, ta część miała się ukazać jako część 3, ale jako, że część 2 utknęła w martwym punkcie a każdą część można czytać osobno bez znajomości poprzednich, prezentuję właśnie część 2.
Tytuł właściwy: Mateusz na siłowni
Był początek października, kilka dni wcześniej zaczął się rok akademicki. Wykończony całodniowym przebywaniem na uniwerku spojrzałem na mój grafik zajęć i stwierdziłem, że tego dnia czeka mnie jeszcze siłownia, na którą chodziłem w ramach wf’u. Piotrek skończył zajęcia dwie godziny wcześniej, poza tym był zapisany na siłkę w inny dzień, więc wyglądało na to że muszę iść sam. Skierowałem się w kierunku obiektów sportowych, w których mieściła się siłownia i w na pół przytomnym krokiem podążyłem naprzód.
Było już dość późno więc gdy znalazłem się na miejscu, na terenie obiektu nie było już zbyt wielu ludzi, kilka osób z administracji grało na hali w siatę, minąłem również kilka dziewczyn z pedagogiki wracających z zajęć była wśród nich Monika, którą poznałem na wakacjach w Lubiatowie i z którą od tamtego czasu łączyła mnie głęboka przyjaźń. Zamieniliśmy kilka słów, po czym ruszyłem dalej w kierunku szatni.
Obawiałem się trochę, że wyląduję w grupie z jakimiś sterydami, ale ku mojemu zadowoleniu stwierdziłem, że w grupie prócz mnie jest jeszcze tylko jeden chłopak. Wyglądał wspaniale, wzrost około 190cm, raczej wysportowany, długie proste włosy koloru ciemny blond, krótko przystrzyżona bródka. Ubrany w czarne sztruksy, ciemną przylegająca do ciała koszulę z długim rękawem podwiniętym za łokieć, która podkreślała ładny kształt klaty. Siedział na parapecie ze słuchawkami na uszach i wertował jakieś czasopismo, zdawał się nie zwracać uwagi na dziewczyny, które wpatrywały się w niego z nieukrywanym zachwytem. Spojrzałem na zegarek, miałem jeszcze kwadrans, więc wziąłem klucz od szatniarki i poszedłem się przebrać.
Chłopak z którym miałem mieć zajęcia, wszedł do szatni pięć minut przed zajęciami. Wchodząc, uśmiechnął się lekko, ukazując swoje bielutkie zęby, po czym wyciągnął dłoń, by się przywitać.
- Cześć, jestem Szymon.
- Mateusz, miło mi.
Po tej krótkiej wymianie uprzejmości, zaczął się przebierać, starałem mu się przyjrzeć, ale zarazem nie chciałem zdradzić zainteresowania. Obserwowałem jego nagi tors, gdy ten niespodziewanie się odezwał.
- Wygląda na to że będziemy jedynymi facetami na zajęciach.
- Fakt, ale mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza.
- Mi również, w zeszłym roku byłem w grupie z kolesiami, którzy żyli tylko i wyłącznie siłownią, ciężko było, ale dałem radę heh.
Jego śmiech był uroczy, nie brzmiał jak rechot, był czysty i lekki.
- To rzeczywiście, musiało być ciężkie przeżycie heh.
- A ty gdzie byłeś w zeszłym roku??
- To moje pierwsze zajęcia.
- Pierwszy rok?? Nie wyglądasz. Oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu. Jak niekiedy patrzę na ludzi z pierwszego roku, to mam wrażenie, że przyszli tu prosto z gimnazjum.
- W takim razie dzięki za komplement, ale chyba powinniśmy już iść, bo się spóźnimy.
- Spoko nie bój żaby, Kasperska zawsze się spóźnia.
- Miałeś z nią zajęcia? Jak jest?
- Nom to właśnie z nią miałem zajęcia w zeszłym roku…
W tym momencie nastąpiła chwila przerwy, bo ściągał swoje czarne sztruksy, pod którymi miał obcisłe bokserki podkreślające kształt sporego sprzęciku, który się w nich krył. Po czym zaczął kontynuować, nakładając czarne spodenki sportowe.
- … na zajęciach jest spoko, nie pilnuje za bardzo, ale też nie pozwala się byczyć. Chociaż nie wyglądasz na takiego, który chodzi na siłownie wyłącznie z obowiązku.
Zmierzył mnie wzrokiem, po czym się uśmiechnął.
- Cóż chodziłem trochę na siłownię w poprzedniej szkole…
- Spoko, możemy już iść.
Gdy weszliśmy na siłownię, właśnie wyczytywano moje nazwisko. Zgłosiłem od razu obecność i wzrok wszystkich zebranych na sali dziewczyn i kobiety prowadzącej ćwiczenia powędrował w naszą stronę.
- O są nasze dwa rodzynki – powiedziała Kasperska, uśmiechając się promieniście.
Pani Kasperska mogła mieć koło pięćdziesięciu lat, była szczupłą brunetką o szczerym uśmiechu i wodniście błękitnych oczach spoglądających spod gustownych okularów.
Po sprawdzeniu obecności przystąpiliśmy do ćwiczeń. Po blisko czterech miesiącach bezczynności trochę ciężko się ćwiczyło, ale i tak było przyjemnie, ponieważ rozmowa z Szymonem umilała mi czas. Rozmawialiśmy między innymi o dziewczynach z grupy, ale zauważyłem, że ten temat jakoś nieszczególnie interesuje mojego towarzysza. Znacznie bardziej interesowały go sprawy związane ze mną. Pytał czy mam dziewczynę i o temu podobne sprawy. W trakcie rozmowy dowiedziałem się też sporo o nim, ale ogólnie były to takie standardowe rozmowy o niczym.
Gdy czas zajęć dobiegł końca, poszliśmy do szatni się przebrać. Wyciągnąłem z torby ręcznik i poszedłem pod prysznic. Odkręciłem ciepłą wodę i zacząłem się myć, przez cały czas miałem nadzieję, że Szymon się przyłączy i będę mógł go sobie dokładnie obejrzeć. Minęło kilka minut i kiedy już miałem wychodzić, spostrzegłem, że Szymon stoi w drzwiach, zupełnie nagi i przygląda mi się z zaciekawieniem. Jak już wcześniej zauważyłem, był dobrze zbudowany, lekko owłosiony na klacie i rękach. Mój wzrok zaczął ześlizgiwać się po nim bezwstydnie, chwytając każdy cal jego ciała, zatrzymał się na poziomie jego krocza. To, co zobaczyłem, było dla mnie totalnym zaskoczeniem. Jego dłoń zaciskała się na stojącym, sporych rozmiarów fiucie i wykonywała lekkie ruchy w przód i w tył. Widząc to, czułem, jak mój mały zaczyna mi stawać.
- Już myślałem, że poszedłeś – powiedziałem, odwracając się i próbując udawać, że nic się nie stało.
- Bez pożegnania – jego głos wydawał się dochodzić tuż zza moich pleców.
Poczułem delikatny dotyk na moich plecach, palce Szymona zaczęły podążać w dół powoli i delikatnie pieszcząc moje ciało, aż dotarły do pośladków, które zaczął delikatnie masować.
- Skąd wiedziałeś?? – zapytałem, lekko zaskoczony postawą Szymona.
- O czym??
- No wiesz, że lubię facetów.
- Nigdy tego nie wiesz na pewno. Po prostu zaryzykowałem.
Odwróciłem się twarzą do mojego adoratora i poczułem na brzuchu jego twardego i ciepłego przyjaciela. Nasze usta złączyły się w gorącym pocałunku, który zdawać by się mogło, trwał wieczność. Ciepła woda spływała po naszych ciałach, drażniąc je i pobudzając jednocześnie, a my trwaliśmy spleceni w tym cudownym pocałunku. Zacząłem delikatnie pieścić ręką jego penisa. Szymon skwitował moje zabiegi lekkim figlarnym uśmieszkiem.
Czułem do niego niesamowitą sympatię, lecz jednocześnie miałem uczucie, że zachowuję się jak tania rozochocona dziwka, sprzedająca swe wdzięki na pierwszej randce. Jednak moje podniecenie rosło z każdą chwilą, uniemożliwiając mi racjonalne myślenie.
Ukląkłem przed Szymonem, przed oczami miałem jego pokaźnych rozmiarów penisa, który stał już w pełnym wzwodzie gotowy do działania. Uchwyciłem go delikatnie w dłoń, nakierowałem na usta i zacząłem delikatnie lizać. Szymon oparty teraz o wyłożoną białymi kafelkami ścianę prysznica zaczął nieco szybciej oddychać, jego dłonie spoczęły teraz na mojej głowie, głaszcząc moje mokre włosy. Po chwili wsadziłem sobie jego fiuta do ust i począłem profesjonalnie robić mu loda. Podczas wakacji moje kwalifikacje w tej dziedzinie znacznie wzrosły. Uwielbiam smak penisa w ustach, tą mozaikę wydawać by się mogło sprzecznych smaków. Chwytałem jego fiuta tak głęboko, jak tylko mogłem, czując czasem jego delikatne, zmoczone ciepłą wodą włoski łonowe na czubku nosa. Jednak to, co dobre szybko się kończy.
- Zaraz… polecę. – wyjęczał Szymon
Nie odpowiedziałem, ale w ostatniej chwili wyciągnąłem jego fiuta z ust a na moją twarz i tors poleciał jego nektar, który po chwili spłynął ze mnie wraz z wodą z prysznica. Uznałem to za wielkie marnotrawstwo, ale cóż…
- Dzięki… tego mi było trzeba. – powiedział mój partner, osuwając się po ścianie w dół tak, że nasze twarze znalazły się na tej samej wysokości.
- Cała przyjemność po mojej stronie, ale to jeszcze nie koniec. – powiedziałem nieco zachrypniętym głosem, po czym zbliżyłem się i zaczęliśmy się na nowo całować.
- Ok., ale wyjdźmy już spod tego prysznica.
Gdy przeszliśmy do przebieralni, położyłem się na ławeczce w oczekiwaniu na następny krok Szymona. Jego pała ponownie osiągnęła niemal pełne wymiary. Podszedł do mnie i zapytał:
- Na pewno tego chcesz?? Praktycznie się nie znamy, jeśli odmówisz nic się nie stanie. – w jego głosie można było wyczytać troskę jak również nadzieję, że jednak nie odmówię.
- Oczywiście, że tego chcę. – odpowiedziałem spokojnie. „Kto by odmówił takiemu przystojniakowi”, przemknęła mi po głowie myśl.
Szymek wyciągną ze swoich czarnych sztruksów gumkę, z uśmiechem na twarzy otworzył opakowanie i jednym zgrabnym ruchem nasunął ją na swojego stojącego penisa. Zbliżył się powoli, rozchylił moje nogi i po kilku zgrabnych ruchach był już we mnie. Uczucie było cudowne, zawsze lubiłem to ciepło bijące z fiuta partnera podczas penetracji. To taka kojąca pozytywna energia stanowiąca źródło rozkoszy. Szymek zaczął delikatnie poruszać się w przód i w tył. Jego ruchy były delikatne wręcz subtelne, przez cały czas wpatrywał się we mnie tymi głębokimi brązowymi oczami jak kochanek czuwający, by nie zadać bólu partnerowi. Wraz z przyspieszaniem tempa czułem coraz większą rozkosz, którą dzieliłem się z moim partnerem. Szymon z każdą chwilą wydawał się popadać w coraz większą ekstazę, jego wzrok stawał się nieobecny. Wiedziałem, że odpływa już w krainę rozkoszy i zaraz dozna orgazmu. W końcu Szymuś nie wytrzymał i wystrzelił w moim wnętrzu, czułem jak zalewa mnie jego gorąca sperma, to było cudne uczucie. Niemal w tym samym czasie ja wystrzeliłem, moja sperma zalała mu klatę i brzuch. Szymon wyczerpany osunął się powoli na podłogę, ja również zacząłem odczuwać zmęczenie. Leżeliśmy tak przez chwilę, po czym podszedłem do mojego leżącego „ogiera” i zacząłem zlizywać z jego brzucha swoją spermę, masując przy okazji jego tors.
Po tym szybkim numerku, wzięliśmy prysznic, przebraliśmy się, po czym ruszyliśmy w kierunku wyjścia. Nasze następne spotkania często kończyły się podobnie jak to pierwsze. Tak więc mój ciężki dzień na uczelni zakończył się miłym akcentem – zdobyciem nowego przyjaciela.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Melkor dnia Pią 11:22, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
misiu55yh
Dyskutant
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pią 20:31, 25 Kwi 2008 PRZENIESIONY Wto 17:39, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Fajne opowiadanie, bardzo mi się podoba ono.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czesq40
Dyskutant
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 19:38, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Piszesz że nie masz talentu, a mnie się podoba to co napisałeś, pisz dalej czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek o ile nastąpi. Pozdrawiam autora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vergilius
Admin
Dołączył: 14 Lut 2012
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 19:44, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Czesq, chciałbym się mylić, ale minęło już 4 lata ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pisarek666
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:03, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
To prawda, że minęły cztery lata, ale autor jest aktywnym członkiem tego forum więc pozostaje sobie życzyć żeby wziął się do roboty i napisał....
Pozdrawiam, Piotr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grafoy
Wyjadacz
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:50, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
dlaczego ja cię nie spotkałem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|