|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blondynek123
Debiutant
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:53, 19 Kwi 2009 Temat postu: Koncert marzeń. |
|
|
Miałem wtedy jakieś siedemnaście lat. Chłopak o charakterystycznym stylu ubierania się, swoim zdaniu, twardym charakterze, lecz miękkim sercu. Przez większość ludzi uważany za margines, niestety. Pamiętam swój pierwszy dzień w szkole. Zagubiony, nieznający niemal, że nikogo. Moją uwagę przykuł pewien chłopak. Znacznie wyższy ode mnie, szczupłej budowy ciała, krótkie blond włosy, ładne rysy twarzy i uśmiech powalający na kolana nie jedną dziewczynę, jak i chłopaka. Był pod pewnym względem podobny do mnie. Cichy, raczej nie wdawał się w dyskusję, chodzący po szkole samotnie. Myślałem: "bratnia dusza". Dni w szkole mijały mi w palcach. Nigdy nie pamiętałem, co robiłem wczoraj. Wszystko tak szybko się działo. Na szkolnych korytarzach wymienialiśmy się drobnymi spojrzeniami. Wiem, że każdy z nas się sobie przyglądał, lecz gdy ktoś zauważał wzrok, od razu odwracał głowę. Zasypiając, zawsze wyobrażałem sobie, jak leży obok mnie, jak się przytulamy i całujemy. Ah to były tylko głupie wyobrażenia. Przyszła wiosna a wraz z nią pełno koncertów. Do mojego miasta przyjechała jedna z bardziej lubianych przeze mnie kapel reggae. Idąc na koncert, miałem nadzieję, że się pojawi. I tak też się stało, ujrzałem go przed wejściem na sale. Wymieniliśmy jak zwykle spojrzenia i tyle. Na sali przy rytmie muzyki pogowało pół ludności zebranej tam. Skacząc i obijając się o wszystkich, nagle wpadłem na niego. Uśmiechnąłem się ni to zalotnie, ni to że z dobrej zabawy. Koncert się kończył, gdy rozległ się ich jeden z lepszych kawałków. Zacząłem skakać z szaleństwa. Ktoś mnie popchnął tak mocno, że się wywróciłem a wraz ze mną jacyś ludzie. Ostro się poturbowałem. Zauważyłem, że zaczęła mi lecieć krew z nosa, wiec wyszedłem na zewnątrz. Obok wejścia stał on [Jaś] widział mnie, w jakim jestem stanie, lecz nie reagował. Stanąłem gdzieś dalej obok krzaków. Chusteczkami tamowałem sobie nos. Zaczęło mi się robić słabo, czułem, że zaraz zemdleje, co mi się nigdy nie zdarzało. Kucnąłem i nagle bum. Zemdlałem. Ocknąłem się po jakimś czasie (jak się później okazało to była niecała minuta). Nade mną stał tylko Jaś. Pomógł mi się ogarnąć i wstać. Chciał dzwonić po pogotowie, lecz chciałem uniknąć tego całego zamieszania. Szpital, rodzice, nerwy. Po co mi to? Mieszkałem jakieś pół kilometra od miejsca imprezy. Jaś zaproponował mi, że mnie odprowadzi. Sam nie wiedziałem czy się cieszyć, że w końcu mogliśmy się zbliżyć czy płakać z bólu nosa i poobijanych rąk, nóg i wszystkiego, czego tylko się dało. Idąc obok siebie, objął mnie swoim ramieniem, spojrzałem się, a On się tylko uśmiechnął. Odwzajemniłem uśmiech, i szliśmy dalej. Rozmowa w miarę moich sił się kleiła, rozmawialiśmy o muzyce, zainteresowaniach itp. Po dwudziestu minutach doszliśmy do mojego domu. Jako że mieszkałem tylko z bratem, a on akurat był w delegacji, miałem dom cały dla siebie. Gdy doszliśmy na trzecie piętro, mojego czteropiętrowego boku, pożegnał mnie, czochrając moje włosy i uśmiechając się. Następnego dnia była niedziela. Rano obudziło mnie stukanie do drzwi. Obolały i zaspany otworzyłem drzwi. Moim oczom ukazał się Jaś. Pozytywnie mnie zaskoczył. Zaprosiłem go do środka. Przyszedł mnie odwiedzić i dowiedzieć się jak się czuję. Tym razem rozmawialiśmy o wszystkim, gadka się kleiła, jakbym go znał dużo lat, lecz zarazem nic o nim nie wiedział. Spędziliśmy u mnie w domu cały dzień, był już późny wieczór. W TV zapowiadali jakiś horror, który jak się okazało, obydwoje lubimy. Zrobiliśmy popcorn i rozsiedliśmy się na tapczanie. Oglądając film, poczułem, jak ręka Jaśka znów mnie otula, spojrzeliśmy na siebie i pocałowaliśmy się. Pocałunek był delikatny i namiętny. Jeszcze jeden uśmiech i wtuleni w siebie oglądaliśmy dalej film.
Mięliśmy wtedy wolne, wiec poniedziałkowe lekcje nam nie groziły. Wyszło jakoś samo z siebie, że się rozebraliśmy i wskoczyliśmy wspólnie pod kołdrę. Przez dłuższy czas się mizialiśmy, muskając swoje wargi, szyję, uszy. Raz wymienialiśmy się gorącymi i namiętnymi pocałunkami a raz drobnymi. Do seksu nie doszło. Raczej ani ja, ani On nie chcieliśmy jeszcze tego. Wtuleni w siebie usnęliśmy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blondynek123 dnia Nie 6:18, 26 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kosmeto
Debiutant
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 16:46, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mi osobiście się nie podoba. Nagle poszedłeś na koncert i był tam obiekt marzeń? Akcja rozwija się nierealnie, zbyt szybko i szczerze mówiąc widziałbym ostrzejsze zakończenie. Nie dlatego że jestem jakimś napaleńcem, ale tego typu koniec pasuje raczej do romantycznego opowiadania, a Twoje jest ni takie ni takie ;]
3/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blondynek123
Debiutant
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:46, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
co w tym dziwnego, skoro słuchamy tego samego rodzaju muzyki?
po drugie, nie lubie się rozwodzić nad wszystkimi szczegółami.
jest to wszystko skrócone.
ale dzięki za szczerośc i opinię. ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 15:43, 22 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
a mi sie podoba jestes moze z Gdyni?
|
|
Powrót do góry |
|
|
blondynek123
Debiutant
Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 6:22, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
nie jestem z Gdyni.;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|