GAYLAND

freq

a mi się podoba tylko .... rzeczywiście trochę krótkie :-D :-D :-D

Szampon

Chory kolega(9516 wyświetleń)

Z Adamem koleguję się od jakiegoś czasu. To koleś, w którym się zakochałem od pierwszego wejrzenia. Jest bardzo przystojny i ma super charakter. Można z nim pogadać na każdy temat, a to, co się mu powie, nikomu nie rozgada. Mówiąc po polskiemu chłopak do tańca i różańca. Zawsze marzyłem, aby on się mną zainteresował, lecz byłem jednak pewien, iż to marzenia nie do spełnienia…
Tego dnia Adama nie było w szkole. Nic zresztą dziwnego, bo już wczoraj bardzo źle się czuł i źle wyglądał. Około godziny szesnastej Adam zadzwonił do mnie.
- Siema Igor, mam do Ciebie prośbę. Mógłbyś wpaść do mnie i podrzucić mi zeszyty? Jeżeli to nie kłopot oczywiście – zapytał.
- Jasne, że Ci podrzucę. Poza tym to żaden kłopot. I tak mi się w domu nudzi - odparłem. Odłożyłem słuchawkę, wziąłem plecak z dzisiejszymi lekcjami i pognałem do Adama. Po około kwadransie byłem już na miejscu. Drzwi otworzył mi Adam. Był w samym szlafroczku. I muszę przyznać, że wyglądał jak Apollo. Jak zwykle zresztą.
- No co tak się na mnie patrzysz? Wchodź! – powiedział.
- A Ty co? Chory znowu? – zapytałem.
- No jak zwykle. Mam katar i boli mnie gardło. Rano też miałem gorączkę, ale już mi spadła.
Adam chorował bardzo często. Odporność to on miał chyba równą zero. Tydzień był w szkole, a tydzień go nie było.
- Ehh Ty to się masz biedaku. I znowu będziesz miał zaległości.
- Oj jakoś tam to nadrobię. –Powiedział pewnie.
I na pewno nadrobi, gdyż Adam to jeden z najlepszych uczniów w klasie. Jest dobry dosłownie z każdego przedmiotu. Gospodarz poszedł po coś do picia. Rozglądałem się po jego pokoiku i zauważyłem, że coś wystaje spod poduszki. Gdy zobaczyłem co to, to dostałem szoku. To była gazeta gejowska! Wtedy do pokoju wszedł Adam. Gdy zobaczył, co trzymam w ręce, speszył się.
- Wiesz, to nie moje. Przechowuję to tylko komuś – próbował mi się tłumaczyć.
Ja jednak w żadne takie bajeczki nie wierzyłem.
- Oj nie tłumacz mi się. Wiesz dobrze, że jesteśmy przyjaciółmi i mi możesz wszystko powiedzieć. A ja wszystko zaakceptuje.
- Prawdziwy z Ciebie przyjaciel. Widzisz, ja jestem gejem – zwierzył mi się Adam.
Przytuliłem go do siebie. Wtedy popatrzył mi prosto w oczy i pocałował mnie. Na początku nie wiedziałem, co mam robić. Po chwili jednak zacząłem odwzajemniać jego pocałunek. Całowaliśmy się bardzo namiętnie. Nasze języki co chwilę się stykały i masowały. Ahh jak on świetnie całuje. Po chwili poczułem jego rękę na moim kroczu. Drugą ręką zaczął rozpinać mi koszulę. Robił to powoli, nie śpiesząc się. Po chwili byłem już bez koszulki. Adam zaczął pieścić moje sutki. Było to bardzo, bardzo przyjemne. Po kilkunastu sekundach Adam zaczął rozpinać mi rozporek. A po krótkim czasie byłem w samych bokserkach. Moje marzenie pochyliło się nade mną. Opuściło moje majtki w dół i zaczęło pieścić ustami mojego już nieźle nabrzmiałego penisa. Jak on cudownie go pieścił. Ssał, lizał, opuszczał skórkę w górę i w dół. Muszę przyznać, że ma naprawdę zwinny język. W kilka sekund byłem już bliski szczytowania, dlatego poprosiłem, aby przestał. Teraz, to ja przejąłem inicjatywę. Ściągnąłem z niego jego biały szlafrok. Został w samych slipkach. Jakie on miał pięknie zbudowane ciało! Dodatkowym atutem były delikatne, króciutkie włosy na torsie, które jeszcze bardziej dodawały mu uroku. Zacząłem pieścić szyję Adama. Lizałem ją i kąsałem. Widać było, że bardzo się to mu podobało. Za momencik zszedłem troszkę niżej. Pieściłem językiem jego sutki. Po chwili opuściłem w dół jego slipki, a moim oczom ukazał się jego penis. Był dosyć duży i w pełnym wzwodzie, a wokoło delikatnie rozły czarne włosy… Pochyliłem się i wziąłem do ust jego pięknego fiutka. Zapach miał przyjemny, w smaku też był cudowny. Zacząłem ssać i lizać penisa Adama. Sam Adam pojękiwał cicho z rozkoszy i dyrygował moją głową. Dokładnie lizałem całą pałę. Chwilkę później lizałem jego jąderka. Po kilku sekundach przestałem. Wstałem i ponownie zaczęliśmy się lizać. I ponownie czułem jego cudowny i zwinny języczek w moich ustach. Położyliśmy się na łóżku. Zastosowaliśmy pozycję sześćdziesiąt dziewięć. Teraz i czułem rozkosz i ją dawałem. Pieszczoty trwały tylko chwilkę, gdyż niemal jednocześnie i ja i Adam spuściliśmy się sobie nawzajem do ust. Połknąłem całe jego nasienie, które było pyszne. On zrobił to samo.
- Było cudownie – powiedział.
- Mi też się bardzo podobało. Jak widzisz, ja również jestem gejem. Ty podobasz mi się od dawna. Adam, czy zostaniesz moim chłopakiem? – zapytałem się z lekkim strachem.
Bałem się odmowy.
- Oczywiście. Ty również mi się podobasz od jakiegoś czasu – powiedział Adam.
Rozpromieniony i bardzo szczęśliwy dałem Adasiowi zeszyty, pożegnałem się i poszedłem do domu. A następnego dnia i ja dostałem grypy. Ciekawe kto mnie nią zaraził?

matti_

fajne i skąds to znam ,

Szampon

hmmm raczej Ci się tylko wydaje, bo opowiadanko pisałem wczoraj sam Tongue out (1)

matti_

nie wątpie ze go napisałeś Smile

, ale ja kiedys mialem podobny sen:)

edzik

czy każde takie opo musi kończyć się:
-zostaniesz moim chłopakiem?
-tak
och ach i w ogóle..

to czyni je trochę nieprawdziwymi... ae mnie się podoba^^

Tomaszekkk · Adept Dołączył: 26 Mar 2006 Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów

Ciekawe, ciekawe, ale... Coś mi jednak nie pasuje...

carteen · Dyskutant Dołączył: 22 Mar 2006 Posty: 69 Przeczytał: 0 tematów

zakonczenie jest jakie jest ale opowiadanko fajne, oby tak dalej Tongue out (1)

pit

hmmm, brzmi jak marzenie.... od razu przypomnial mi sie moj kumpel z gimnazjum..... on chyba cos czul,ze mi sie podoba....ahhhh....szkoda,ze do niczego nie doszlo....

suchy

dużo tak chłopaków myśli pit Smile

Deanus

kiedys mialem podobny sen z kumplem z klasy Mad

bluebolls

mam wrazenie jakbym to gdzies czytal

Szampon

omen

Ja niedlugo bede mial podobne przezycie z chlopakiem [jesli sie odwaze]
Wtedy opisze jego reakcje ale boje sie najgorszego ;(

thunder

Pozazdrościc tylko temu koledze a moge to byc ja:P:> odwazysz sie czego nie robi sie dla ...