GAYLAND

warszawa 36

Postanowiłem pojechać dzisiaj na Błota. Dla mnie to dość odległa wyprawa nie będąc zmotoryzowanym. Bylem tam trzeci raz w życiu. Doszedłem do piaskarni, bo ponoć z drugiej strony idąc przez lasek jakaś woda stoi w kanale. Zanim dotarłem do tego zakładu obsiadły mnie komary. Nie moglem się od nich opędzić. Poszedłem na wysepkę. Gdy szukałem sobie jakiegoś miejsca do spoczęcia mijałem pojedyncze osoby i grupki ludzi biesiadujących na wysepce. Znalazłem sobie miejscówkę miedzy krzaczkami na wydeptanej trawce. Rozebrałem się i jeszcze dobrze się nie rozejrzałem i nie usadowiłem, jak kolo mnie przeszedł jakiś pan około 50lat i chwycił mnie za penisa. Odepchnąłem mu łapę i powiedziałem żeby się odwalił. Na sam początek uległem wkurwieniu. Położyłem się wygodnie na swoim ręczniku i zamknąłem oczy. Z niedalekiej odległości dobiegła mnie głośna rozmowa jakiś facetów. Oni tak głośno gadali, że trudno było odpocząć. Zabrałem swoje rzeczy i przeniosłem się troszkę dalej od tych panów. Rozłożyłem ręcznik na piasku. Znów usłyszałem jakieś przechwałki o seksie i jakieś zbereźne świństwa. Pruderyjny nie jestem, ale tego się słuchać nie dało. Poleżałem i trzeba było troszkę się poruszać i uciec do cienia. Doszedłem do urwiska nad rzeka. Jakaś para się kochała wiec się wycofałem, aby nie przeszkadzać. Stojąc w cieniu zobaczyłem dwóch starszych gości idących w kierunku rzeki. Zobaczyłem jak oni bezczelnie wciskali się w krzaki i nachalnie zaczęli podglądać tych dwóch kochających się samców. Po jakiś konarach, miedzy krzakami przełazili. Jeden z nich to polazł w miejsce gdzie tamci się kochali. Biedacy nie mogli kontynuować miłowania się. Wracając na ręcznik minąłem faceta, który konsumował grejpfruta. Gdy się minęliśmy zobaczyłem, że skórkę po tym owocu wcisnął sobie miedzy pośladki (po prostu w zad). Ogarnęło mnie obrzydzenie. Nie wiem czy ten ktoś udawał przybysza z tropików czy tez chciał zmienić zapach swojego odbytu. Dużo czasu tam nie spędziłem, bo po 1.5 godziny postanowiłem wracać. Nie czułem się tam komfortowo i tez nie spotkałem nikogo w moim guście, choćby do pogadania. Ubierając skarpety, będąc już poza piaskarnią, kolejny raz obsiadły mnie komary. One zresztą atakowały nawet na słońcu. Szybkim krokiem otrzepując z siebie te krwiopijne owady ruszyłem przez lasek najkrótszą droga do autobusu. Nie polecam tego miejsca nikomu. Ja wróciłem, zniesmaczony. Oczywiście noc będę miał nieprzespana z powodu bąbli pozostawionych na całym ciele przez komary.

montifox

chyba cos nie zrozumiałem... bo zrozumiałem jak by ta kochajaca para to byli faceci... facet wziął cie za "fiuta" sami faceci... czy to jakaś gejowska "plaza" nudystów?? :-D :-D :-D

warszawa 36

montifox

Angello · Gość

ciekawi mnie po cos tam jechal skoro bylo tam pelno komarow i geji a teraz nie mozesz spac. no ale dzieki temu wiem jakich miejsc unikac

warszawa 36

kamil1986wawa

ja na blotach jeszcze nie bylem, ale znajomi mnie tam wyciagaja... ale po tej histori chyba im sie nie uda

acdsee123

a co to są te błonie to gdzieś w warszawie czy jak bo bym sie wybrał