GAYLAND
Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum GAYLAND Strona Główna
->
Opowiadania pikantne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
FORUM INFO
----------------
Regulamin i inne sprawy organizacyjne
Księga gości
DO POCZYTANIA
----------------
Nowości
Opowiadania ostre
Opowiadania pikantne
Opowiadania słodkie
Opowiastki, blogi, etc
Blogi i inne teksty zewnętrzne
Same przysmaki
DYSKUSJE
----------------
Hyde Park…
Rozmowy Seksualne
Wszystko dla ciała
Penis, czyli co łączy w/w tematy
Moda i Uroda
Wszystko dla ducha
Technika, Internet i Komputery
Technika
Sport
DO POOGLĄDANIA
----------------
Video
Video - Linki
Zdjęcia
Porno Gwiazdy
Zdjęcia - Linki
Galeria Użytkowników
OGŁOSZENIA
----------------
Masturbacja
Oral
Z jak Znajomi
Anal
Sport
Kulturystyka
M jak Miłość
S jak Seks
Turystyka
Film
Książka
Muzyka
Gry
Programy
Humor i Inne
Z Kraków
Z Łódź
Z Wrocław
Z Poznań
Z Gdańsk
Z Szczecin
Z Bydgoszcz
Z Lublin
Z Katowice
Z Białystok
Z Toruń
Z Kielce
Z Gorzów
Z Opole
Z Olsztyn
Z Gorzów Wielkopolski
Z Zielona Góra
Warszawa
Kraków
Łódź
Wrocław
Poznań
Gdańsk
Szczecin
Bydgoszcz
Lublin
Białystok
Katowice
Toruń
Kielce
Gorzów
Opole
Olsztyn
Gorzów Wielkopolski
Zielona Góra
S Warszawa
S Kraków
S Łódź
S Wrocław
S Poznań
S Gdańsk
S Szczecin
S Bydgoszcz
S Lublin
S Katowice
S Białystok
S Toruń
S Kielce
S Gorzów
S Opole
S Olsztyn
S Gorzów Wielkopolski
S Zielona Góra
Z Warszawa
Opowiadania niedokończone
shoutbox
----------------
shoutbox
Strony www
----------------
Nasi partnerzy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
pisarek666
Wysłany: Nie 18:09, 11 Sie 2013
Temat postu:
Niezwykle lekkie i przyjemne w odbiorze opowiadanie, gratulacje dla autora.
Pozdrawiam, Piotr
Ravii
Wysłany: Pon 12:45, 05 Sie 2013
Temat postu:
EIPLOG
Tego dnia coś się we mnie zmieniło. Zrozumiałem, że się zakochałem. Już się przed tym nie broniłem, nie rozpamiętywałem tego, nie zastanawiałem się. Filip mnie zauroczył. Myślałem o nim gdy zasypiałem i gdy się budziłem. Gdy siedzieliśmy z rodziną, szukaliśmy się wzrokiem, łowiłem każdy jego uśmiech, grymas na twarzy, której nie dało się zapomnieć. Gdy nie było okazji żeby się kochać, poprzestawaliśmy na dotyku dłoni, ukradkowych pocałunkach.
Filip czuł to samo. Często powtarzał mi, że mnie kocha. Uwielbiałem te słowa, wypowiadane szeptem, delikatnie i z czułością. Jednak czas biegł nieubłaganie do przodu i obaj zdawaliśmy sobie sprawę, że niedługo ten sen się skończy, zaś my rozjedziemy się do domów. Im bliżej było do końca wycieczki, tym częściej pieściliśmy się i kochaliśmy oralnie wieczorami, gdy rodzice spali. Nie odważyliśmy się jednak na seks analny w obawie, że zostaniemy nakryci. Ostatniego dnia przed powrotem pojechaliśmy na zakupy do Zakopanego. Na targu przed Gubałówką, spacerując między straganami, znalazłem jeden z ozdobami regionalnymi. Poczekałem aż rodzice się oddalą i kupiłem piękną bransoletkę z koralików.
Wieczorem, gdy pożegnalny grill trwał w najlepsze, złowiłem wzrok Filipa i dałem mu bezgłośny znak, żebyśmy znaleźli kącik gdzie będziemy sami. Poszliśmy do domku i kiedy Filip usiadł koło mnie, spojrzałem mu głęboko w oczy, delikatnie wziąłem go za rękę i pogładziłem po policzku. Chciałem mu powiedzieć, jak wiele dla mnie znaczy, ale słowa nie chciały opuścić moich ust. Patrzyłem więc na niego bez słowa, a on nie przerywał ciszy. W końcu udało mi się wyrzucić z siebie słowa.
- Filip, - zacząłem. - Tak wiele chciałbym ci powiedzieć, ale nie mogę znaleźć słów by opisać co teraz czuję. Nie wiem co ze mną zrobiłeś - uśmiechnąłem się, - ale cieszę się że ci się udało. Bardzo mi na tobie zależy i chcę żebyś wiedział, że cię kocham. Nic więcej nie ma znaczenia, liczysz się tylko ty.
Chciał coś powiedzieć, ale położyłem palec na jego ustach, dając znać, że nie skończyłem. Po chwili zawiązałem mu na nadgarstku bransoletkę którą kupiłem w Zakopanem.
- To na pamiątkę i jako przypomnienie, że jesteś dla mnie bardzo ważny.
Potem pocałowałem go mocno, delikatnie. Filip nie powiedział ani słowa. Uśmiechnął się do mnie pięknie, a z jego oczu wyczytałem to wszystko, co chciał mi powiedzieć, co czuł do mnie. Widziałem w nich swoje odbicie, widziałem jego oczami siebie. Przytulił się do mnie i wtulony powiedział - Ja też cię kocham Krystian. Jesteś dla mnie całym światem. Z tobą czuję się bezpieczny.
Po jego policzku spłynęła łza. Starłem ją z pietyzmem, delikatnie gładząc go po policzku. Chciałem spytać co się stało, ale zrozumiałem, że boi się, tak jak ja. Boi się, że to co między nami się zrodziło skończy się jak wyjedziemy, pozostanie tu, w górach. Nie! Nie skończy się, bo ja na to nie pozwolę! Powiedziałem mu to.
- Obiecaj, że mnie nie zostawisz.
- Nie Filip - odparłem. - Nie zostawię. Obiecuję.
Słowa dotrzymałem. Gdy wróciliśmy do domów, zostało piękne wspomnienie, ale to co tam się narodziło zabraliśmy ze sobą. Do dzisiaj, a minął już prawie rok, jesteśmy razem, jako para. Odwiedzamy się co tydzień. Nasi rodzice nic nie wiedzą, a rodzice Filipa cieszą się wręcz, bo Filip wyraźnie się zmienił, nabrał pewności siebie, otworzył się na świat. Nawet z Markiem znaleźli wspólny język.
Co do mnie, to wakacyjny wyjazd zmienił moje spojrzenie na świat. Znalazłem skarb, który teraz jest tylko mój. Moje wątpliwości rozwiały się już dawno, a dziś pozostał po nich tylko blady, ledwo widoczny cień, a wakacyjne zauroczenie zamieniło się w miłość, której nigdy bym się nie spodziewał.
Jacob
Wysłany: Sob 22:26, 03 Sie 2013
Temat postu:
Kiedy kolejna część?
Ravii
Wysłany: Wto 19:38, 23 Lip 2013
Temat postu:
Cieszę się, że Wam się podoba. Miałem trochę przerwy w pisaniu, bo jestem na wakacjach (w górach, a jakże
), ale udało mi się skończyć przedostatnią część. Pozdrawiam i zapraszam do lektury.
CZĘŚĆ 5
Od tego wieczoru szukaliśmy okazji żeby się kochać. Filip chciał już zaraz, ale wytłumaczyłem mu, że to wymaga przygotowań. Okazja nadarzyła się dwa dni później, gdy nasi rodzice wymyślili wypad do Krakowa. Tym razem nie protestowali, gdy oznajmiliśmy obaj z Filipem, że nie jedziemy. Czekaliśmy na ten dzień z rosnącym podnieceniem. W ramach przygotowań kupiłem w aptece żel Durex i prezerwatywy. Mieliśmy początkowo wejść obaj, żeby było raźniej, jednak w porę zrozumieliśmy, że to wzbudzi tylko jednoznaczne skojarzenia. Losowaliśmy który z nas zrobi zakupy, padło na mnie. Aptekarka nie wydawała się zdziwiona, ale starsza babcia stojąca za mną w kolejce była wyraźnie zgorszona, a druga osoba w kolejce, młoda dziewczyna, na oko dwudziestoparoletnia uśmiechnęła się, gdy obok niej przechodziłem. Tak laseczko, pomyślałem, czeka mnie zajebista zabawa.
Kiedy rano rodzice wyjeżdżali, już byliśmy na nogach. Przed ich wyjazdem zdążyliśmy oczywiście wysłuchać wytycznych mojej mamy i zakazu sprowadzania panienek wydanego przez uśmiechniętego Marka. Kiedy nareszcie wyjechali, było po dziewiątej. Odczekaliśmy studenckie piętnaście minut, bo zdarzało się niejednokrotnie, że rodzice wracali po zostawiony telefon, okulary, portfel i tym podobne pierdoły. Gdy upewniliśmy się, że z ich pamięcią nie jest tak źle, poszliśmy pod prysznic. Oczywiście razem, bo od pamiętnego dnia nie mieliśmy okazji. Pod prysznicem zapomnieliśmy po co tam weszliśmy i zaczęliśmy zajmować się sobą, ale nie dopuściliśmy żeby pożądanie przejęło kontrolę. W końcu będzie jeszcze okazja się dziś wyszaleć. Grzecznie skończyliśmy na pocałunkach i lekkich pieszczotach, by w końcu po parunastu minutach przypomnieć sobie do czego właściwie służy kabina prysznicowa. Chwilę później wymyci i pachnący pognaliśmy przebrać się do pokoju. Filip, zabrał moje bokserki i powiedział, że teraz muszę je wykupić. Ani mi było to w głowie, więc zamiast siły argumentu, użyłem argumentu siły. Może Filip nie dorównywał mi siłą, ale przyznać mu trzeba, że z powodzeniem rekompensował to sobie zwinnością. Po krótkiej szarpaninie wyślizgnął się z mojego uścisku i z bokserkami w ręku zaczął uciekać. Domek letniskowy to nie pałac Buckingham więc nie bardzo miał gdzie biec. Wypadł więc przez drzwi wejściowe, zwiał do ogrodu przed domem. Po krótkiej gonitwie po trawie wreszcie go dopadłem, przewróciłem na ziemię, przycisnąłem własnym ciałem i odebrałem bokserki. Wtedy do nas dotarło, że leżymy na trawie całkiem nadzy. Nic sobie z tego nie robiąc wróciliśmy do domu, w doskonałych humorach.
Czekający nas seks zaplanowaliśmy na godziny popołudniowe. Wiedziałem, że dla Filipa to ważny dzień i bardzo ważne wydarzenie. Nic dziwnego, bo pierwszy raz pamięta się do końca życia. Dla mnie również było to bardzo ważne, bo każdy kolejny seks będzie porównywany przez niego z dzisiejszym. Na samą myśl, że Filip może to zrobić z kimś innym ogarniała mnie zazdrość. Czekało mnie poważne wyzwanie. Muszę zrobić to delikatnie, żeby nie czuł bólu, a jednocześnie na tyle dobrze, żeby odczuł przyjemność. Poza tym, nigdy nie uprawiałem seksu analnego, nawet mnie do tego nie ciągnęło, więc bałem się, żeby czegoś nie zepsuć.
Tymczasem przygotowaliśmy sobie szybkie śniadanie i jedząc rozmawialiśmy o sporcie. Jednak rozmowa się nie kleiła. Wiedziałem czemu - obaj myślimy tylko o tym co ma się zdarzyć. Spojrzałem na zegarek, było kilkanaście minut po dziesiątej. Jak ten czas się dłuży. Przypomniałem sobie, że nie kupiliśmy piwa, a alkohol pozwoli Filipowi się rozluźnić. Wyszliśmy więc do pobliskiego sklepu. Spojrzałem na półkę z alkoholem. Piwo to nie najlepszy pomysł, pomyślałem, szybciej zadziała normalna wódka. Kupiłem jedną butelkę i wróciliśmy. Było przed jedenastą. Próbowaliśmy zająć się czymkolwiek, byle nie myśleć o tym co nas czeka, ale nie dało rady. W końcu Filip postanowił olać czekanie i zrobić to już teraz. Czekałem na takie słowa. Poszedłem do kuchni po dwa kieliszki i nalałem sobie i Filipowi.
- No to za twój pierwszy raz Filip - wzniosłem toast.
- Za nas - odpowiedział i wypił zawartość kieliszka.
Chwilę później to Filip złapał za butelkę i rozlał. Wlaliśmy w siebie zawartość drugiego kieliszka. Nie chciałem dłużej czekać. Wstałem z kanapy, wyciągnąłem dłoń w stronę Filipa i powiedziałem cicho:
- Chodź do mnie.
Wstał, chwycił moją dłoń i zrobił krok w moją stronę. Przyciągnąłem go do siebie, moje dłonie znalazły się na jego plecach. On tymczasem objął moją szyję ramionami i przywarł swoimi ustami do moich. Całowaliśmy się namiętnie, bez pośpiechu. Kiedy skończyliśmy spojrzałem mu w oczy i spytałem:
- Nadal jesteś pewny, że tego chcesz?
- Tak. Z tobą Krystian i tylko z tobą.
W odpowiedzi pocałowałem go po raz kolejny, dłoniami masując jego plecy. Czułem jak pod moim dotykiem mięśnie jego pleców wiotczeją. Powoli przesuwałem dłonie coraz niżej, aż znalazły się na pośladkach. Były jędrne, umięśnione. Poczułem, że moje bokserki robią się ciasne. Filip gładził mnie po ramionach i torsie. Oderwaliśmy od siebie usta, spojrzeliśmy sobie w oczy. Podciągnąłem jego koszulkę, a on uniósł ramiona. Niespiesznie zdjąłem ją z niego, rzuciłem w kąt i położyłem dłonie na jego biodrach. Przez chwilę rozkoszowałem się widokiem jego nagiego torsu. Przesuwałem wzrokiem po brzuchu, zatrzymałem się na chwilę na delikatnych sutkach. Pod wpływem impulsu przylgnąłem do jednego z nich ustami i zacząłem drażnić językiem. Gdy skończyłem pocałowałem go w szyję, potem wyżej, pod uchem. Filip nie pozostawał długo bezczynny. Jego ręce wędrowały po moich plecach i po chwili znalazły się na pośladkach. Zaczął je ugniatać, lekko, delikatnie, a jednak stanowczo. Bawił się nimi dłuższą chwilę, po czym włożył ręce pod moją koszulkę i ściągnął ją szybkim, energicznym ruchem. Jak tylko moja koszulka powędrowała w kąt, delikatnie włożyłem rękę w jego spodenki. Od razu poczułem jak pod moim dotykiem jego kutas pęcznieje i rośnie. Gładka skóra nad nim, teraz pozbawiona zarostu, sprawiała wrażenie bezbronnej. Niecierpliwym ruchem ściągnąłem jego szorty wraz z bokserkami aż do samych kostek. Jako, że musiałem się przy tym schylić, jego naprężony kutas był teraz o kilka centymetrów przez moją twarzą. Z ogolonym peniskiem Filip wyglądał jak mały, niewinny chłopiec. Jego kutas zdawał się szeptać do mnie: „Zajmij się mną, wiem że tego chcesz”. Nie mogłem się oprzeć, musiałem go dotknąć. Chwyciłem go, ścisnąłem i powolnym ruchem ściągnąłem z niego skórę. Językiem dotknąłem masywnej główki, polizałem ją, a następnie przejechałem koniuszkiem języka wzdłuż członka. Chwilę potem przyszła kolej na jąderka. Lizałem je zapamiętale. Na koniec pocałowałem miejsce, gdzie jeszcze kilka dni temu był gąszcz czarnych włosów. Spojrzałem na Filipa szukając potwierdzenia, że moje działania sprawiają mu przyjemność. Znalazłem. Filip pogładził mnie po policzku, ujął pod brodę i delikatnym ruchem dłoni dał mi znak, żebym wstał. Kiedy to zrobiłem, ściągnął mi szorty. Dzisiaj nie miałem pod nimi bokserek, więc poszło mu sprawnie. Teraz mój kutas sterczał mocno wyprężony i gotowy do akcji. Wiedział, skubaniec, że dzisiaj będzie miał ważne zadanie do spełnienia i nie może zawieść. Filip uklęknął przede mną i palcami delikatnie dotykał mojego woreczka. Potem przejechał nimi po kutasie i wreszcie chwycił pewnie w dłoń. Ściągnął mi skórkę do końca, i kilka razy obciągnął. Gdy pokazała się główka, wpakował go sobie do ust. Nie zajmował się nim zbyt długo, chciał mi tylko dać przedsmak tego co mnie czeka. Po chwili skończył, wstał i usiadł na kanapie. Złapał mnie za rękę i delikatnie przysunął mnie do siebie. Nie usiadłem jednak obok niego. Zamiast tego uklęknąłem przed nim i zacząłem masować go po nogach. Zacząłem od ud, by skończyć na stopach. Filip odczytał moje pragnienie bezbłędnie i uniósł lewą nogę, tak że wierzch stopy znalazł się przede mną. Wiedziałem co robić. Obiema dłońmi zacząłem ją masować, wykonując kciukami okrężne ruchy. Pocałowałem ją i po chwili zacząłem lizać, od czasu do czasu pakując delikatne paluszki do ust. Kiedy już nasyciłem się smakiem jego stóp, zabrałem się za członka. Najpierw całowałem uda Filipa, a już po chwili miałem w ustach jego kutasa. Ssałem zapamiętale, nie spiesząc się. Filip odchylił głowę na oparcie kanapy i jęczał cichutko. Robienie laski Filipowi tak mnie pochłonęło, że czułem się jak we śnie. Obudził mnie z niego głos Filipa, który prosił żebym przestał, bo zaraz tryśnie. Oczywiście nie chciałem, żeby to się tak szybko skończyło więc, wyjąłem jego kutasa z ust i usiadłem obok Filipa na kanapie. Teraz on rozpoczął taniec językiem po moim ciele. Najpierw po klacie, potem brzuchu, aż wreszcie nachylił się i wziął mojego kutasa do ust. Robił mi laskę pomagając sobie dłonią. Drugą dłoń miał opartą o kanapę, żeby złapać równowagę. Na przemian drażnił mojego kutasa językiem i ręką, uderzał nim o swój język. Wreszcie przestał, usiadł na mnie okrakiem i pocałował. Moje dłonie wędrowały po jego pośladkach, które teraz spoczywały seksownie na moich udach.
Kiedy skończyliśmy pocałunek, patrzyliśmy sobie w oczy wiedząc, że właśnie nadszedł długo oczekiwany moment. Żaden z nas jednak się nie poruszył. Na twarzy Filipa nie widziałem wahania, za to pełne oczekiwania napięcie i obawa przed tym co nastąpi. Nie chciałem go pospieszać, nie chciałem naciskać. W końcu to jego decyzja. Czekałem na znak, na ruch z jego strony. Wreszcie dotknął mojego policzka i szepnął:
- Jestem gotowy Krystian, zróbmy to.
Kiwnąłem głową, uśmiechnąłem się do niego i powiedziałem:
- Połóż się na tapczanie.
Zszedł ze mnie i wolno podszedł do tapczanu. Ja tymczasem sięgnąłem do plecaka, gdzie w jednej z kieszeni ukryłem żel i prezerwatywy. Gdy się odwróciłem, Filip leżał na plecach z rękami pod głową. Popatrzyłem na jego piękne, opalone ciało.
- Nie tak, połóż się na brzuchu i unieś biodra.
Posłusznie zrobił o co prosiłem. Uniósł się na łokciach, czoło oparł na poduszce i podniósł biodra. Podszedłem do niego i pogładziłem po pośladkach. Nałożyłem trochę żelu na palce.
- Wypnij bardziej pupcię Filip.
Podsunął bardziej kolana pod siebie i wypiął się mocnej.
- Tak dobrze?
- Tak. Właśnie tak.
Teraz moim oczom ukazał się jego rowek. Nie było na nim ani jednego włoska. Kakaowe oczko było mocno zaciśnięte. Jak ja w nie wejdę? - pomyślałem. Przyłożyłem palce do niego i rozsmarowałem delikatnie. Chciałem, żeby Filip się rozluźnił więc powoli i delikatnie wsunąłem palec w jego dziurkę. Poczułem opór zwieraczy.
- Filip, rozluźnij się. Nie możesz tak się spinać. Nie martw się, będzie dobrze.
- Nie martwię się, ufam ci - rzucił w odpowiedzi przechylając głowę aby na mnie spojrzeć.
Spróbowałem jeszcze raz. Palec wszedł głębiej. Filip rozluźnił się trochę, ale nadal był spięty. Powoli masowałem jego otworek, wkładając i wyjmując palca. Drugą ręką głaskałem jego pośladki.
Moje pieszczoty sprawiały mu przyjemność, raz za razem jego ciałem wstrząsał dreszcz. Kiedy uznałem, że wystarczająco rozluźniłem jego zwieracze, nadszedł czas, żeby w niego wejść.
- Poczekaj chwilkę, założę prezerwatywę - powiedziałem i sięgnąłem po paczkę leżącą na stoliku obok łóżka.
- Daj, ja ci założę - zaproponował Filip. Odwrócił się, wyjął jedną prezerwatywę z paczki i rozerwał opakowanie zębami. Kiedy wyjął gumkę podszedłem bliżej i nadstawiłem swojego kutasa. Filip sprawnie naciągnął ją na mojego twardego członka.
- A teraz uklęknij na tapczanie i pochyl się - poinstruowałem Filipa. Zrobił jak mu kazałem, ja zaś klęknąłem tuż za jego zgrabną dupcią.
- Rozchyl pośladki rękoma, żebym łatwiej mógł wejść.
Filip położył głowę na poduszce, chwycił dłońmi swoje pośladki i mocno je rozchylił. Ja tymczasem nałożyłem trochę żelu na gumkę, chwyciłem prawą dłonią swojego kutasa, a lewą położyłem na jego biodrach. Zbliżyłem się do jego dupci, spojrzałem na Filipa i spytałem:
- Gotowy?
Kiwnął głową w odpowiedzi. Naprowadziłem koniec kutasa na jego rowek, przytknąłem do dziurki i raz jeszcze spojrzałem na Filipa. Oczy miał zamknięte, a szczękę mocno zaciśniętą. Szybko oddychał. Widziałem, że się boi.
- Na pewno tego chcesz? Nie musimy...
- Bierz się do roboty i nie gadaj tyle - rzucił żartobliwie i z uśmiechem. W odpowiedzi pochyliłem się i pocałowałem go w kark, po czym powolnym ruchem, pomagając sobie ręką, zacząłem wpychać w niego swojego kutasa. Było trudno, nie mogłem wejść. Przy pierwszej próbie Filip syknął z bólu i skrzywił się. Przerwałem. Odczekałem chwilę. Kiedy ból minął spróbowałem drugi raz. Tym razem mój kutas wszedł trochę głębiej, ale nadal nie mogłem się przebić. Patrzyłem na Filipa. Zaciskał mocno oczy z bólu, a po policzku spłynęła łza. Wystraszyłem się, że zrobiłem mu krzywdę. Wyjąłem kutasa, pogłaskałem go czule po głowie.
- Filip, wszystko w porządku? Przepraszam...
- Nie, wszystko ok. Tylko trochę boli. Nie przerywaj.
- W takim razie musisz wytrzymać. Rozluźnij się, bo będzie gorzej - uspokajałem go. Nadal jednak był spięty.
- Filip, spójrz na mnie – poprosiłem. Kiedy odwrócił się w moją stronę, spojrzałem głęboko w jego piękne oczy i powiedziałem czule: - Kocham cię...
Kiedy usłyszał to wyznanie, uśmiechnął się, a napięcie zaczęło ustępować.
- Ja ciebie też Krystian. Bardzo. Zrób to, wytrzymam.
Kiwnąłem głową i spróbowałem trzeci raz. Powoli wchodziłem w niego. Teraz poszło już łatwiej. Wiedziałem, że Fili nadal czuje ból, ale wiedziałem też, że to minie. Mój kutas wszedł już do połowy. Jeszcze trochę, myślałem. Wytrzymaj Filipku, jeszcze chwilka. I wytrzymał, dzielnie znosząc ból. Gdy zatrzymałem się na chwilę wycedził przez zęby:
- Nie przestawaj.
I nie przestawałem. W końcu cały mój kutas znalazł się w dupci Filipa. Pogładziłem go czule po pośladkach. Ciężko oddychał z podniecenia, ale ból najwyraźniej ustąpił, bo na jego twarzy dostrzegłem ulgę.
- Dzielny jesteś Filip - powiedziałem. W odpowiedzi pokiwał głową z uśmiechem.
- Nie gadaj tylko posuwaj.
Nie odpowiedziałem nic. Położyłem obie dłonie na jego biodrach. Widok który miałem przed sobą był przepiękny. Umięśnione, ciemne plecy kontrastowały z bladymi, kształtnymi pośladkami. Przypomniałem sobie chwile, gdy kochałem się ze swoimi dziewczynami. Często właśnie w takiej pozycji, na pieska. Zawsze lubiłem tą pozycję. Ale teraz było inaczej. Biodra Filipa były węższe a dziurka ciaśniejsza nić cipki którejkolwiek z nich. W tej chwili dotarło do mnie, że widok Filipa klęczącego przede mną, jego pośladków i opalonych pleców działa na mnie o wiele bardziej niż dziewczyny. Teraz mam go tylko dla siebie, pomyślałem. Powoli, delikatnie zacząłem go posuwać. Z każdym pchnięciem z ust Filipa wydobywał się jęk rozkoszy. Gdy słyszałem te jego piski, ogarniało mnie większe podniecenie. Poczułem, że Filip jest już mniej ciasny i zwiększyłem tempo posuwania. Chwilę potem ruchałem go już na całego. Kiedy poczułem, że zbliża się wytrysk, zwolniłem.
- Nie przestawaj Krystian, ruchaj mnie.
Podoba ci się? To co powiedz na to? - pomyślałem i mocno naparłem na niego, przytrzymując mocno jego biodra. Mój kutas wszedł po same jaja. Filip syknął i jęknął przeciągle, odrzucając głowę do tyłu. Chwilę potrzymałem go w tej pozycji i ponownie zacząłem go posuwać. Teraz Filip już się nie krępował i dawał upust podnieceniu i przyjemności głośno jęcząc. Jego jęki działały na mnie jak najpiękniejsza muzyka. Zatracałem się w nich. Dostosowałem częstotliwość pchnięć do rytmu jego oddechu. Podniecenie sięgało zenitu. Filip sięgnął ręką po swojego sterczącego mocno kutasa i i masował go sobie. Wiedziałem, że jeszcze chwila i trysnę jak nigdy dotąd, ale nie mogłem przestać. Byliśmy złączeni, byliśmy jednym ciałem. Seks z dziewczynami? To jak zabawa w doktora przy tym co teraz robiliśmy z Filipem. Cały świat przestał istnieć, nic nie miało znaczenia. Liczył się tylko Filip i jego piękna dupcia, którą penetrował mój kutas. Zbliżałem się do finału. Jeszcze chwila, jeszcze trochę. Filip jęczał, zachęcał mnie.
- O tak, mocniej Kris, mocniej.
- Podoba ci się?
- Uhm - potwierdził i zagryzł wargi.
- Zaraz dojdę. Wytrzymasz?
- Jasne, strzelaj – powiedział.
Po kilku pchnięciach mój kutas wyrzucił z siebie spermę z szybkością pocisku. Z mich ust wydobył się przeciągły jęk rozkoszy. Pchnąłem jeszcze dwa czy trzy razy, objąłem Filipa rękami i mocno pocałowałem w kark. Obrócił się w moją stronę i pocałował mnie. Wyjąłem kutasa z jego dupci. Gumka była pełna mojego soku. Filip leżał nadal z dupcią wypiętą i głową wtuloną w ramiona. Ciężko oddychał. Dotknąłem go i delikatnym ruchem zmusiłem, żeby się odwrócił. Położył się na plecach, ramiona ułożył wzdłuż boków. Uklęknąłem przed nim i rozchyliłem lekko uda, a następnie zająłem się jego lekko opadniętym kutasem. Kiedy zacząłem go pieścić ręką, znów się powiększył i po chwili stanął na baczność. Wtedy wpakowałem go sobie do ust i zacząłem robić Filipowi laskę. Doszedł bardzo szybko i trysnął prosto w moje usta. Spiłem jego sok z największą przyjemnością. Oparłem się o ścianę i usiadłem myśląc, że to koniec. Jednak Filip nachylił się nad moim kutasem, który teraz już prawie opadł, ściągnął z niego gumkę i zaczął go wylizywać. Kiedy skończył położył się z powrotem i pociągnął mnie za sobą. Położyłem się obok niego, a on objął mnie i wtulił się mocno. Gładziłem go bez słowa po blond główce. Zamknąłem oczy. Momentalnie pojawiły się przemyślenia. To był najlepszy seks jaki miałem do tej pory. Wiedziałem, że jak tylko będzie okazja, na pewno to powtórzymy. Leżałem tam obok Filipa i wdychałem słodki zapach jego spoconego ciała i zrozumiałem, że nie wyobrażam sobie świata poza nim. Z zamyślenia wyrwał mnie jego cichy głos.
- To było cudowne Krystian. Naprawdę.
- Tak, coś niesamowitego. Byłeś wspaniały i bardzo dzielnie to zniosłeś.
Zaczął się śmiać.
- Co cię tak rozbawiło – spytałem.
- Bo właśnie do mnie dotarło, że już nie jestem prawiczkiem.
Milow
Wysłany: Wto 0:42, 23 Lip 2013
Temat postu:
Bardzo fajne, takie prawdziwe... Czekam na kontynuację z niecierpliwością
Jacob
Wysłany: Nie 21:00, 21 Lip 2013
Temat postu:
Bardzo mi to opwiadanie sie spodobało. Czekam na dalsze losy bihaterów
udibidi002
Wysłany: Sob 23:30, 20 Lip 2013
Temat postu:
Brawo, choć skoncentrowane na erotyce. To świetne, bo chyba takie jest to zauroczenie czasu młodzieńczego, które absorbuje całą rzeczywistość.
grafoy
Wysłany: Sob 20:00, 20 Lip 2013
Temat postu:
bardzo fajne
Ravii
Wysłany: Sob 14:55, 20 Lip 2013
Temat postu:
CZĘŚĆ 4
W ciągu kolejnych dni bardzo się do siebie z Filipem zbliżyliśmy. Większość czasu spędzaliśmy razem, a moja mama wręcz twierdziła, że jesteśmy jak bracia. Filip, dawniej cichy, zamknięty w sobie wieczny ponurak, teraz stał się bardziej ożywiony i weselszy. Usłyszałem kiedyś, jak Marek powiedział, że najwyraźniej mam na niego dobry wpływ. Gdyby tylko wiedział... Ale nie miał pojęcia, nikt nie miał, a my bardzo pilnowaliśmy, żeby tak pozostało. To co się stało między nami, gdy rodzice wyjechali na Słowację tak nam się obu spodobało, że powtarzaliśmy to gdy tylko była okazja. Gdy nie było, sami ją stwarzaliśmy. W ciągu dnia zwiedzaliśmy z rodziną Zakopane i okolice, ale wieczory spędzaliśmy razem, czekając niecierpliwie aż wszyscy położą się spać. W moim domku były dwa pokoje i cztery łóżka, a że było nas troje – ja i rodzice – to Filip spał u mnie. Nikt nie widział w tym nic niewłaściwego. Myśleli że siedzimy do późna na necie, gdy my tymczasem się zabawialiśmy, a po wszystkim zasypialiśmy trzymając się za ręce. Zresztą trzymanie się za ręce stało się niepisanym znakiem tego co nas łączyło. Robiliśmy to tak często, jak się dało i tak długo jak byliśmy sami, bez znaczenia gdzie – na szlaku w górach, przy śniadaniu czy kolacji, choć wówczas ukradkiem pod stołem. Filip bardzo lubił ten swoisty rytuał. W kwestii seksu też się wiele nauczył i stał się bardziej odważny, często przejmujący inicjatywę i wymyślając różne rzeczy, a wyobraźnię miał naprawdę bujną. Przynajmniej w tej materii. To on zainicjował kochanie się w pozycji 69, czy zabawę, gdzie jeden z nas był panem i wydawał drugiemu polecenia, które ten, jako niewolnik musiał wykonywać.
Któregoś wieczoru siedzieliśmy u mnie w pokoju oglądając film w telewizji. Chociaż oglądanie to zbyt precyzyjne słowo, bo film nie interesował nas w ogóle, bardziej pochłonięci byliśmy rozmową, taką zwykłą, o wszystkim i o niczym. To właśnie wtedy, tego wieczoru Filip zaproponował mi seks analny.
- Chcę to zrobić właśnie z tobą Krystian, z nikim innym tylko z Tobą. Chcę oddać się Tobie w całości, bez reszty...
- Nie Filip, - zaprotestowałem po raz drugi. - Nie. W żadnym wypadku. Męskie zabawy to jedno, ale to...? Nie, nie ma mowy.
- Proszę, przynajmniej to przemyśl...
- Nie mam nad czym myśleć, powiedziałem nie. - Krzyczałem ze zdenerwowania nie zwracając uwagi, że ktoś może mnie usłyszeć. - Nie chcę więcej o tym rozmawiać, Filip.
- Wiesz dlaczego chcę to zrobić z Tobą Krystian? Wiesz? - spytał.
- Bo jestem pod ręką - odpowiedziałem sarkastycznie.
- Bo cię kocham.
Słysząc te słowa myślałem z początku, że sobie żartuje. Jednak poważny wyraz jego twarzy wyprowadził mnie z błędu.
- Filip, to szaleństwo. To nie działa w ten sposób. Skąd możesz wiedzieć czy...
- Wiem – wykrzyczał. - Wiem doskonale. Kiedy jestem przy tobie, moje serce bije mocniej, gdy trzymam cię za rękę czuję się, jakby cały świat był stworzony tylko dla nas. Myślę o tobie kiedy jesteśmy razem, a jeszcze więcej gdy cię nie ma choć przez krótką chwilę, która wydaje mi się wiecznością. Uwielbiam w tobie wszystko, Krystian. Skoro jesteś taki mądry, to powiedz mi co to jest, jak nie miłość ?!
Nie mogłem znaleźć słów żeby mu odpowiedzieć. Stałem tam bez ruchu, jak kamienny posąg nie mogąc wydobyć choćby jednego słowa. Patrzyłem tylko na niego i widziałem w jego oczach prawdziwą pasję i namiętność. Brak reakcji odczytał jako wahanie, albo niedowierzanie. Podszedł do mnie, wziął mnie za rękę i powiedział łagodniejszym głosem:
- To nie żadne szaleństwo Krystian. Nie czujesz do mnie tego samego, wiem i rozumiem to. Nie chcę usłyszeć od ciebie zapewnienia o miłości, mam jej wystarczająco wiele dla nas obu. Jeśli nie chcesz tego ze mną zrobić, w porządku, rozumiem. Ale proszę, nie umniejszaj tego co do ciebie czuję.
Mylisz się Filip, pomyślałem, to jest szaleństwo. A ja jestem w jego centrum. On naprawdę się we mnie zakochał. A co ja do niego czuję? Zależy mi na nim, to pewne. Czy jednak nie jest to tylko zwykłe pożądanie? Boże, w co ja się wpakowałem. Nie wiedziałem co mam o tym sądzić. Usiadłem więc bez słowa na kanapie. Miałem w głowie kompletny mętlik. Właśnie usłyszałem miłosne wyznanie od chłopaka. Jeżeli odsunę go od siebie teraz, gdy się przede mną otworzył, to postąpię jak świnia. Z drugiej strony jeżeli nie zrobię nic, to będę podsycał w nim nadzieję, że możemy być razem, a to przecież nie wchodziło w grę. Starałem się pozbierać myśli, znaleźć właściwe rozwiązanie. Filip jednak nie zamierzał czekać. Usiadł obok mnie, pogłaskał po policzku i pocałował. Całowałem go namiętnie i zapamiętale. Chciałem przekazać mu wszystkie moje myśli, uczucia, rozterki. Chciałem żeby sam zrozumiał, że między nami nic nie będzie. Nigdy. Rozjedziemy się do domów i skończy się wakacyjna przygoda... Wtedy dotarła do mnie ta świadomość i uderzyła z siłą huraganu – „Rozjedziemy się do domów i skończy się wakacyjna przygoda...”. Poczułem coś... Tęsknotę? Kiedy kilka dni wcześniej pocałowałem Filipa pierwszy raz, tłumaczyłem sobie, że to tylko magia chwili, że po powrocie do domu wszystko będzie takie jak dawniej. W tej chwili zrozumiałem jednak, że nic już nie będzie takie jak dawniej, bo nie będzie Filipa. Spojrzałem na niego, pogładziłem po policzku, po szyi. Uśmiechał się w ten cudowny sposób, zalotnie, z przygryzionymi wargami. Chciałem krzyczeć, oznajmić całemu światu że... Zamiast tego pochyliłem się nad nim i wyszeptałem tak, żeby świat nie usłyszał. Bo te słowa były przeznaczone dla Filipa i tylko dla niego...
- Ja też cię kocham...
Jacob
Wysłany: Pią 18:26, 19 Lip 2013
Temat postu:
Kolejna świetna część
Czekam na kolejna ze zniecierpliwieniem
pisarek666
Wysłany: Pią 10:54, 19 Lip 2013
Temat postu:
Przyjemnie się czytało
Pozdrawiam, Piotr
Ravii
Wysłany: Czw 22:20, 18 Lip 2013
Temat postu:
Ufff. Nareszcie udało mi się skończyć trzecią część. Jutro zabieram się za czwartą. a na razie życzę miłej lektury.
CZĘŚĆ 3
Uznałem, że najlepiej się rozmawia przy browarze. Skoczyłem więc po zapas do swojego domku. Kiedy wróciłem Filip siedział na podłodze, z kolanami podciągniętymi pod brodę, oparty o siedzenie kanapy. Rzuciłem mu puszkę.
- Zimna - powiedział gdy ją złapał.
- Takie są najlepsze - odpowiedziałem i usadowiłem się naprzeciw niego w podobnej pozycji. Przez chwilę bez słowa sączyliśmy zimne piwo. Wreszcie uznałem, że już pora na poważną rozmowę. Choć nie tylko to było powodem. Po prostu chciałem usłyszeć jego głos.
- No, a teraz powiedz mi całą prawdę Filip. Jak to naprawdę z tobą jest.
Zagryzł wargi, przez chwilę zbierał myśli, układał słowa. Wreszcie powiedział spojrzawszy na mnie.
- Nie wiem Krystian, naprawdę nie wiem. Pewnego dnia zrozumiałem, że oglądam się nie tylko za dziewczynami, ale też za chłopakami. Różnymi, z klasy, ze szkoły, czasem idąc ulicą. Dziewczyny też mi się podobają, ale nie wiem, czy wolałbym być z jedną z nich, czy z chłopakiem. Boję się, wiesz? Że jestem pedałem...
- Niekoniecznie – odparłem. - Możesz być bi.
- Może tak. Myślałem, że to tak jest w okresie dorastania. Czytałem na necie, że czasem chłopaki tak mają. Ale to nie przechodziło. Podniecało mnie patrzenie na chłopaków, na dziewczyny zwracałem coraz mniej uwagi. Nawet jak byliśmy w szatni na w-fie to patrzyłem ukradkiem na chłopaków z klasy. Ale nigdy nic... No wiesz... A potem jak przyjechaliśmy tutaj zobaczyłem ciebie i nie mogłem przestać o tobie myśleć. Nawet pierwszej nocy... - przerwał wyraźnie zawstydzony, jakby zdał sobie sprawę, że powiedział za dużo. Ale ja nie chciałem odpuścić.
- Co pierwszej nocy? - spytałem, chociaż domyślałem się co zrobił.
- Oj, no wiesz przecież. - Tak, teraz wiem na pewno, pomyślałem, ale nie odpuszczę ci tak łatwo.
- Nie wiem. Powiedz - nalegałem. Chciało mi się śmiać z podstępu, ale nie dałem po sobie poznać rozbawienia.
- No... Kurczę, zwaliłem sobie myśląc o tobie - wyrzucił z siebie wreszcie.
- Łobuz... - rzuciłem i zacząłem się śmiać. Filip też się uśmiechnął, ale zdążyłem zauważyć, że odetchnął z ulgą. Obawiał się mojej reakcji najwyraźniej. Chwilę później jego twarz przybrała poważny wyraz, a z jego ust padło pytanie, którego się obawiałem.
- A ty też jesteś bi? Myślisz czasem o chłopakach?
To był moment, kiedy musiałem mu wyznać prawdę. Bałem się, że będzie rozczarowany, zły, sam nie wiem. Bałem się po prostu jego reakcji. Jednak musiałem się z tym zmierzyć, nie było wyjścia.
- Nie wiem co ci powiedzieć - stwierdziłem. - Filip, ja jestem hetero. Nie cięgnie mnie do chłopaków - powiedziałem i patrzyłem na niego uważnie, czekając na reakcję. Spodziewałem się wszystkiego, zaskoczenia, smutku, nawet złości. Jednak nic takiego nie dostrzegłem. Poza cwaniackim uśmiechem, kiedy z jego ust padła szybka odpowiedź.
- To czemu mnie pocałowałeś?
Na twarzy Filipa zagościł wyraz triumfu. Za to na mojej zaskoczenia. Niespodziewanie z ofensywy zostałem zepchnięty do defensywy. Zastanawiałem się co mam mu odpowiedzieć. Przecież sam nie byłem pewny czemu to zrobiłem. Dobra, podsumujmy fakty, byle szybko, bo każda chwila zwłoki działa na moją niekorzyść. Tak, jestem hetero. Stuprocentowym. Miałem dziewczyny, kochałem się z nimi, nigdy nie myślałem o chłopakach. Nigdy. Jednak pocałowałem Filipa. Dlaczego? Usilnie szukałem wytłumaczenia. I wtedy, gdzieś wewnątrz usłyszałem cichy głos - „Bo ci się podoba”. Podoba? Spojrzałem na niego. Patrzył na mnie czekając na odpowiedź, wpatrując się we mnie tymi swoimi pięknymi, niebieskimi oczami. Krótko przystrzyżone ciemno-blond włosy pasowały do jego ciemnej karnacji. Przeniosłem wzrok niżej. Szczupła sylwetka, piękna klata bez śladu zarostu. Jeszcze niżej... Chude, umięśnione łydki pokrywały delikatne, jasne włoski. Coś w nim było, nie potrafiłem oderwać wzroku. Patrzyłem jak zauroczony... Właśnie! To jest odpowiedź na jego pytanie.
- Bo mnie zauroczyłeś Filip. Oto czemu... - odpowiedziałem z powagą, śmiało patrząc mu w oczy. To, że była to jedyna właściwa odpowiedź zrozumiałem w chwili, gdy z twarzy Filipa zniknął uśmiech triumfu. Wiedziałem, że tą partię wygrałem. Tylko co teraz? Co dalej? Nie musiałem szukać odpowiedzi. Filip sam jej udzielił, choć nie wypowiedział ani słowa. Zamiast bawić się w potyczki słowne, rozegrał to inaczej. Przesunął stopę w moją stronę. Powoli, niespiesznie. Kiedy zetknęła się z moją, a jego palce poruszyły się na niej, odpowiedziałem mu tym samym. Też bez słowa, cały czas patrząc w jego oczy. Nie odrywał wzroku, nie uśmiechał się. Po prostu patrzyliśmy na siebie, a w powietrzu wisiało podniecenie. Przesunął stopę po mojej łydce. Kiedy doszedł do kolana oparł się dłoniami na podłodze aby znaleźć lepsze oparcie, po czym w moim kierunku powędrowała jego druga stopa. Tym razem moja wyszła jej na spotkanie. Zetknęły się i połączyły na moment zastygając w takiej pozycji. Prawą dłonią dotknąłem jego pierwszej stopy, tej która zakończyła podróż na moim kolanie. Zacząłem ją masować. Delikatnie, z uczuciem i pietyzmem masowałem jej wierzch, potem palce, piętę. Moja lewa dłoń dołączyła do zabawy. Teraz obie masowały jego stopę. Nachyliłem się i pocałowałem ją w podeszwę. Filip, wyraźne podniecony głośno przełknął ślinę. Zrozumiałem, że mu się spodobało. Nie chcąc tracić czasu zacząłem lekko trącać ją językiem. Zawsze uwielbiałem stopy i często w ramach gry wstępnej bawiłem się tak z dziewczynami. A stopy Filipa wydawały się takie kształtne, pociągające, chłopięco delikatne. Przez myśl przemknęło mi pytanie: „Czemu nie zauważałem tego wcześniej?”. Nie rozwodziłem się nad tym dłużej, spychając ciekawość na dno umysłu. Pieściłem słodką stopę Filipa językiem. Delikatnie przesunął ją bliżej moje twarzy i dotknął mojego policzka. Chwilę potem zjechał nią w dół, po drodze zatrzymując się na chwilę przy sutkach. Zjechał niżej przez nagi tors, potem brzuch, wreszcie zakończył podróż a kolanie. Nim zdążyłem zrobić cokolwiek, prawą stopę położył na moim drugim kolanie i lekko napierając rozwarł moje uda. Pozwoliłem mu na to, czekając w podnieceniu na to co się stanie. Ciekawiło mnie co wymyśli. Jedna ze stóp powędrowała na moje krocze. Już wcześniej miałem wzwód, jednak pod dotykiem Filipa mój członek powiększył rozmiary tak bardzo, że w szortach zrobiło się dla niego za ciasno. Chciał się wyrwać na zewnątrz i zaprezentować się w całej okazałości, ale powstrzymywały go bokserki i szorty. Zajął więc tyle miejsca, że w szortach był wyraźnie widoczny. Filip dostrzegł to i uśmiechnął się z zaciśniętymi wargami. Wiedział o rozpaczliwym nawoływaniu mojego kutaska, ale postanowił być na nie głuchy. Drażnił się z nim masując go palcami stopy. Chciałem odwdzięczyć się Filipowi za to co robił, ale rozwarte uda nie pozwoliły mi na sięgnięcie stopami jego krocza. Zwłaszcza, że na lewym udzie wciąż spoczywała spokojnie jego prawa stopa. Nie mając innego pola manewru, zacząłem ją masować. Podniosłem do ust i pieściłem językiem. Nie spieszyłem się, delikatnie i ostrożnie manewrowałem językiem po wzgórzach i dolinach podeszwy i między palcami. Chcąc się nim nasycić wziąłem paluszki do ust i ssałem napawając się smakiem. Skończyłem w chwili, gdy Filip przestał drażnić mojego kutaska. Wtedy znów odezwała się racjonalna część mojego umysłu i przyszło opamiętanie. Co ty robisz? - zdawała się krzyczeć. Ale już było za późno. Całkowicie wyzwoliłem się spod jej wpływu. Wątpliwości nawet jeśli nie zniknęły, to zostały odepchnięte, a ich miejsce zajęło pożądanie. „Więcej” szeptało, „Więcej...”. Posłuchałem go. Podniosłem się na czworaka i przysunąłem bliżej Filipa, zajmując miejsce z jego prawej strony. Filip patrzył na mnie. Wiedziałem, że też chce posunąć się dalej. Tym razem nie pozwoliłem mu wykonać pierwszego kroku. Pocałowałem go, jednocześnie prawą dłoń kładąc na jego klacie. Objął mnie w pasie, a moja dłoń powędrowała do znanego sobie celu. Dokładnie wiedziała gdzie zmierza i ani myślała czekać. Wsunąłem ją pod spodenki Filipa i od razu wyczułem, jak pod moim dotykiem staje się twardszy. Nie czekając dłużej delikatnie wsunąłem dłoń pod jego bokserki. Teraz już nic nie krępowało mi dostępu do jego członka. Najpierw poczułem pod dłonią jego włosy łonowe. Zdążyłem zauważyć, że są bardzo miękkie w dotyku i już schodziłem niżej. Poczułem jego twardego kutasa i w tej chwili mój własny zareagował większym wzwodem, jakby krzyczał: „Ja też chcę go zobaczyć!”. Przestaliśmy się całować. Filip najwyraźniej usłyszał niemy krzyk mojego członka, bo sięgnął po niego prawą dłonią. Gdy tylko mój mały przyjaciel poczuł na sobie dotyk Filipa, całe moje ciało przeszedł dreszcz. Skupiłem się na jego kutasie, pozwalając mojemu wić się pod dotykiem Filipa. Przesunąłem dłoń szukając zamkniętych w woreczku jąder. Znalazłem szybko i zacząłem lekko masować. Filip nie pozostawał mi dłużny. Masował mi kutaska i jajka, coraz nachalniej przechodząc od jednego do drugiego. Wreszcie uznałem, że czas zobaczyć co tam ma, a nie tylko badać dotykiem. Nachyliłem się do niego i czule szepnąłem mu do ucha:
- Rozbierz się...
Nie musiałem mówić nic więcej. Wyjął rękę z moich bokserek, wstał i powoli, niespiesznie ściągnął szorty. Zsunął je do kostek, schylił się i odrzucił na bok. Ja w tym czasie podziwiałem jego figurę i rysujący się pod bokserkami kształt członka. Patrząc mi głęboko w oczy, przełknął głośno ślinę z podniecenia, i sięgnął palcami brzegów bokserek. Serce waliło mu jak oszalałe, bo dostrzegłem pulsującą lekko skórę na jego klatce piersiowej. Kiwnąłem głową zachęcając go. Powoli, bez pośpiechu zsunął bokserki. Nim zsunął je całkowicie, jego kutas wyskoczył uwolniwszy się wreszcie z krępujących go więzów. Chwilę po nim światło dzienne ujrzały jajeczka. Kutas Filipa wyglądały okazale. Lekko zakrzywiony w dół, gruby, ale bez przesady. Ciemna skóra okrywała znaczną część różowej główki. Woreczek pod kutaskiem był gładziutki, bez włosów. Te natomiast kłębiły się nad członkiem, tworząc gęsty ciemny gąszcz. Przyglądając się Filipowi czułem, jakby czas się dla mnie zatrzymał. Oto przede mną, po raz pierwszy miałem kutasa innego chłopaka, a jeszcze kilka dni temu, jak by mi ktoś powiedział, że to mnie czeka, to bym go wyśmiał. Jednak to co widziałem było ze wszech miar prawdziwe.
Filip patrzył na mnie z oczekiwaniem i niepewnością. Może uznał, że brak reakcji z mojej strony świadczy o tym, że mi się nie podoba. Nie chcąc go dłużej skazywać na niepewność powiedziałem:
- Filip, masz pięknego kutasa.
Uśmiechnął się i stanął pewniej na nogach. Nie czekając dłużej, czując wibrujące podniecenie uklęknąłem przed nim i prawą dłonią dotknąłem jego członka. Najpierw koniuszkami palców, delikatnie, jakbym dotykał cennego dzieła sztuki. Chwilę później pewniej chwyciłem go w dłoń i ściągnąłem do końca skórkę. Wówczas moim oczom ukazała się cała główka. Kciukiem pogładziłem ją na powitanie. Filipa przeszedł dreszcz, ale stał spokojnie nadal, z rękami na biodrach, czekając na moje działanie. Prawą ręką, zacząłem powoli obciągać mu kutasa, zaś drugą gładziłem jego pośladki. Wiedziałem, że sprawiam Filipowi przyjemność, bo zauważyłem, że jego oddech przyspieszył, a chwilę po tym jak zacząłem z jego ust wydostał się stłumiony jęk. Nie przerywałem pieszczot. Przeciwnie, coraz szybciej obciągałem jego twardego kutasa. Przerywałem czasem, aby za wcześnie nie doprowadzić Filipa do finału. W końcu nigdy nie robił tego z drugą osobą. Dziwiłem się nawet, że sam mój dotyk nie doprowadził go do wytrysku. Filip trzymał się dzielnie. Z początku zauważyłem, że przymknął oczy, jednak po pewnym czasie, poczułem na swojej głowie jego delikatny dotyk. Kiedy ja zajmowałem się jego kutasem i pieściłem jądra, on głaskał mnie po głowie i policzkach. W pewnej chwili przestał i rzucił krótkie:” Teraz twoja kolej Krystian”. Zrozumiałem od razu. Z lekkim wahaniem cofnąłem dłoń od jego kutasa, wstałem i chciałem ściągnąć szorty, jednak Filip mi przerwał, kładąc dłoń na mojej. Potem bez słowa wyjaśnienia uklęknął przede mną i szybkim, ruchem zdradzającym zniecierpliwienie i ciekawość ściągnął mi szorty wraz z bokserkami. Kiedy znalazły się na podłodze, niedbale odsunąłem je stopą od siebie. Mój kutas, teraz wolny i niczym nie skrępowany, prezentował się Filipowi. Był trochę inny niż jego. Nieznacznie dłuższy, za to zdecydowanie cieńszy sterczał przed jego twarzą. Filip przyglądał mu się dłuższą chwilę, a potem wyrzucił z siebie:
- Zajebisty, Krystian. Masz chyba dłuższego. Ile centymetrów?
- Osiemnaście, a twój?
- 17 i trochę. Golisz go? - odparł.
- Jak widzisz - rzuciłem żartobliwie. - Kremem, bo maszynką potem strasznie swędzi.
Filip spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem i powiedział:
- To ja też sobie ogolę. Pomożesz mi w tym?
- Oczywiście - powiedziałem odwzajemniając uśmiech.
Filip wrócił go podziwiania mojego kutasa, jednak już po chwili trzymał go w dłoni. Ściągnął skórkę i przesunął dłoń na jajka. Gładził je i masował przez chwilę. Potem wrócił do członka i zaczął go obciągać. Ogarnęła mnie błogość jak za każdym razem, gdy któraś z dziewczyn robiła mi to samo. Przypomniałem sobie pierwsze zabawy z Magdą. Zauważyłem jednak, że moje myśli wracają uparcie do Filipa. Co ten chłopak ze mną zrobił? Nieważne, pomyślałem i spojrzałem na niego. Był całkowicie pochłonięty moim kutasem. Jak dziecko które dostało długo wyczekiwaną zabawkę. Nic dziwnego, w końcu dla nas obu był to pierwszy raz z chłopakiem. Z tą drobną różnicą, że dla Filipa, było to pierwsze doznanie erotyczne w życiu. Tymczasem Filip obciągał mi coraz szybciej. Musiałem mu powiedzieć, żeby przystopował, bo inaczej niechybnie doprowadziłby mnie do wytrysku, a tego chciałem na razie uniknąć. Wreszcie przestał i kazał mi usiąść na kanapie twierdząc, że tam będzie wygodniej. Rozsiadłem się wygodnie, a on położył mi dłonie na kolanach i delikatnie napierając na nie dał mi znak, żebym je bardziej rozchylił. Gdy poszedłem za jego wskazówkami, chwycił mocno mojego kutasa, obciągnął wolno kilka razy, po czym nachylił się i włożył go sobie do ust. Drgnąłem, a po ciele przeszedł mi dreszcz. Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Walenie to jedno, ale seks oralny? Czy nie za daleko się posuwamy? Filip najwyraźniej był innego zdania, bo zajmował się moim kutaskiem z wielkim oddaniem. Nie szło mu najlepiej, bo brakowało mu doświadczenia w tej kwestii. Delikatnie poinstruowałem go jak ma to robić. Okazał się pojętnym uczniem. Może ma wrodzony talent, uśmiechnąłem się w myślach. I właśnie wtedy zadzwonił mój telefon wyrywając nas z zapamiętania.
- Czekaj, odbiorę – powiedziałem sięgając po telefon. - Mama... - stwierdziłem poirytowany. W takiej chwili? Odebrałem rozmowę, bezgłośnie dając znać Filipowi, żeby był cicho.
- No i jak tam synku? Radzicie sobie? - usłyszałem zadowolony głos mamy. Żebyś tylko mamo wiedziała jak bardzo, pomyślałem, ale na głos powiedziałem – No jasne, że tak. A co u was? - Nie byłem ciekawy, chciałem tylko wrócić do tego co się w naszym domku działo, ale trzeba dać się mamie wygadać. Mama jakby czekała na to pytanie. Od razu wyrzuciła z siebie potok słów, opowiadając o tym jak jest na Słowacji, co zwiedzają i takie tam. Filip chyba się zniecierpliwił, bo mimo niemej prośby o przerwę ponownie zabrał się za obrabianie mojego kutasa. Gdy poczułem jego usta zamykające się na moim przyrodzeniu jęknąłem. Zaraz połapałem się, że przecież rozmawiam z mamą. Ona natomiast słuch ma dobry, czasem aż za bardzo jak twierdzi ojciec, więc usłyszałem w słuchawce:
- Coś się stało Krystian?
- Nie mamo, czemu?
- Bo słyszałam jak jęknąłeś. Na pewno wszystko w porządku? - nie odpuszczała.
- Tak, oglądamy mecz i właśnie ten debil na bramce wpuścił taką szmatę...
- Mówiłam ci już, żebyś przy mnie nie używał wulgaryzmów! - Przewróciłem oczami ze zniecierpliwienia.
- Przepraszam mamo.
- No dobrze, to trzymajcie się tam. Wrócimy koło 23, może trochę wcześniej.
- To bawcie się tam dobrze. Pa mamo. - rozłączyłem telefon i rzuciłem go na stolik. Spojrzałem na Filipa z lekkim wyrzutem. On niewinnie wzruszył ramionami, jakby chciał powiedzieć „No co?”, i wrócił do robienia mi laski. Po kilku chwilach uznałem, że teraz ja muszę się mu odwdzięczyć za wylizanie mi kutasa. Na myśl o tym co zaraz nastąpi nadeszła kolejna fala podniecenia. Więc to już teraz. Po raz pierwszy mam poczuć jak smakuje kutas. Nie ma na co czekać, stwierdziłem i kazałem Filipowi zająć moje miejsce. Kiedy się rozsiadł uklęknąłem przed nim i wziąłem jego kutasa w garść. No, raz się żyje, powiedziałem sobie i wpakowałem sobie jego chuja w usta. Miał słonawy smak. Poczułem jego ciepło, a językiem twardość i zabrałem się do dzieła. Wiedziałem co mam robić i, co ważniejsze, jak to robić. W końcu każda z moich dziewczyn to robiła, więc trochę się nauczyłem. Tyle, że teraz to ja byłem w ich roli. Po chwili ssałem kutasa zapamiętale. Musiałem robić to dobrze, bo usłyszałem jęki Filipa. Dobrze, pomyślałem, jęcz, bo ładnie to robisz. Uśmiechnąłbym się, gdyby moich ust nie wypełniał w całości jego członek. Po kilku chwilach obciągania wyjąłem go z ust, otworzyłem szeroko usta i wywaliłem mocno język, po czym zacząłem uderzać o niego kutasem. Po kilku razach, uniosłem go wyżej i zacząłem lizać mosznę. W pewnym momencie, pomagając sobie drugą ręką wpakowałem jedno z jego jąder do ust i mocno wessałem powietrze. Z ust Filipa znów wyrwał się kolejny stłumiony jęk. Kiedy stwierdziłem, że jego kutas już za długo odpoczywał, znów zapakowałem go sobie do ust i zacząłem obciągać. Przymknąłem oczy. Uporczywa myśl kołatała mi się po głowie. To się naprawdę dzieje! Ja, normalny heteryk, robię chłopakowi laskę! Z zaskoczeniem zauważyłem, że ta świadomość sprawia mi wiele radości. Wróciłem myślami do naszego pokoju i do Filipa. Po kilku chwilach przestałem, spojrzałem na niego i rzuciłem niedbale:
- Chyba czas na wielki finał, co?
- Zaczekaj - zaprotestował Filip. - Najpierw ja. Znaczy ja chcę ci obciągnąć do finału, dobrze?
Zgodziłem się, bo niby czemu nie? Usiadłem na kanapie, a Filip ponownie klęknął przede mną i zabrał się za obrabianie mojego i tak już wypieszczonego kutasa. Tym razem, obsługiwał mnie kompleksowo. Gdy tylko odrywał od niego usta, ich miejsce zajmowała ręka. Obciągał mi chcąc doprowadzić do wytrysku. Trochę to trwało, ale wreszcie mu się udało. Gdy już byłem blisko, rzuciłem krótkie „Zaraz strzelę!” i czekałem na finał. Jednak takiego jaki nastąpił zwyczajnie nie oczekiwałem. Oczywiście strzeliłem mocno, tyle że prosto w usta Filipa! No nie, pomyślałem, dlatego chciał, żebym doszedł pierwszy. Musiałem przyznać, że Filip potrafił mnie zaskoczyć. Tymczasem moja gorąca sperma wypełniła jego usta, a część znalazła się na twarzy. Długo nie myśląc, działając pod wpływem impulsu, pocałowałem go głęboko. Momentalnie poczułem słodkawy smak własnej spermy. Kiedy oderwałem usta od jego ust, spojrzałem na niego zalotnie i powiedziałem:
- Twoja kolej...
Kolejny raz zmieniliśmy pozycję. Zanim zabrałem się do dzieła, spojrzałem na Filipa. Na jego twarzy dostrzegłem oczekiwanie na rozkosz oraz niewielką ilość mojej spermy. Nie starł jej jeszcze ? - pomyślałem i zabrałem się za jego kutasa. Najpierw powoli zacząłem go obciągać, by po chwili naciągnąć skórkę mocno, do granic bólu. Kiedy pokazała się główka, delikatnie objąłem ją ustami, jednocześnie drażniąc językiem. Bawiłem się nim tak kilka chwil, a gdy w końcu dostrzegłem na twarzy Filipa nieme błaganie żebym wreszcie pozwolił mu trysnąć, wpakowałem go sobie do ust i doprowadzałem do finału. Filip trysnął niespodziewanie, a gorąca sperma wypełniła mi usta, wlewając się do gardła. Nawet nie ostrzegł, że zbliża się do końca. Ogarnął mnie odruch wymiotny, ale nie chcąc okazać się gorszy od Filipa przemogłem go, i przełknąłem spermę. Miała troszkę inny smak od mojej, jednak stwierdziłem, że jest miła w smaku. Gdy było po wszystkim opadłem na kanapę ciężko dysząc i pozwalając aby opuściło nie podniecenie. Nagle poczułem jak dłoń Filipa zaciska się na mojej. Spojrzałem mu w oczy, a przez głowę przeszła mi myśl, że mógłbym tak siedzieć z nim do końca świata. Siedzieliśmy tak w ciszy jakiś czas. Jednak tym razem nie była to cisza niezręczna. Przeciwnie, pożądana, błoga i pełna spełnienia. Żaden z nas nie chciał jej przerwać, bojąc się zniszczyć nastrój który nas ogarnął. Zamknąłem oczy. Teraz, kiedy podniecenie ustąpiło, racjonalna część mojej osobowości wróciła i od razu przystąpiła do ataku. Zrobiłeś to z facetem! Dociera do Ciebie? Jak pedał zrobiłeś laskę Filipowi, a na dodatek spijałeś jego soki. Co by powiedziała Natala jak by się dowiedziała? I jak, jesteś z siebie zadowolony? Tak, byłem! Zrozumiałem, że to nie ma znaczenia. Może i mógłbym zrzucić to na magię chwili, pożądanie, hormony, czy Bóg wie co jeszcze, ale po co? Musiałem ugiąć karku przed prawdą, a była ona taka: Filip mi się podoba, a to co zrobiliśmy chcę powtórzyć...
- … Krystian – usłyszałem wyrwany z zamyślenia.
- Słucham? Zamyśliłem się i nie dosłyszałem
- Powiedziałem dziękuję Krystian - powtórzył swoje słowa Filip. - To było zajebiste. Dobry w tym jesteś.
Uśmiechnąłem się i odpowiedziałem w zgodzie z prawdą:
- Ty też...
- Powtórzymy to? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Jasne - odpowiedziałem bez namysłu. - Jednak najpierw pójdziemy się wykąpać, razem. Co ty na to?
- Pod warunkiem, że ogolisz mi kutaska - rzucił Filip z rozbrajającym uśmiechem.
No cóż, zapowiada się ciekawie, pomyślałem. Ale już nie będę się martwił. Niech się dzieje co ma się dziać, powtórzyłem w myślach po raz nie wiadomo który, tyle że tym razem z nadzieją, że się stanie. Filip wstał i trzymając mnie za ręką pociągnął do łazienki.
grafoy
Wysłany: Czw 20:58, 18 Lip 2013
Temat postu:
fajnie się czyta
Ravii
Wysłany: Czw 20:48, 18 Lip 2013
Temat postu:
Dziękuję Wam za miłe słowa. Właśnie piszę kolejną część, ale zawsze gdy myślę, że zbliżam się ku końcowi, opowiadanie w dziwny sposób mi się rozrasta
Jak zdążę, to jeszcze dziś wrzucę część trzecią.
Jacob
Wysłany: Czw 19:51, 18 Lip 2013
Temat postu:
Naprawde ciekawe opowiadanie
Gratuluje autorowi i czekam na kolejna cześć
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin