SEBASTIAN |
Wysłany: Nie 1:20, 12 Lut 2006 Temat postu: Wakacyjna przygoda |
|
Czas wakacji.
Był to początek drugiego miesiąca wakacji, a więc dni i noce były ciepłe wyjechałem na obóz, żeby się nie nudzić ,było to w dzień moich osiemnastych, do miejsca przeznaczenie jechałem, jakieś osiem godzin. Obozowisko znajdowało się w okolicy wsi, mniej więcej kilometr, w środku lasu niedaleko płynęła rzeka, było to urocze miejsce, od razu się zanurzyłem w krajobrazie w momencie, kiedy skończyłem zwiedzać, było gdzieś koło szóstej trzydzieści i wszyscy zaczęli wstawać. Zauważyłem, że większość z ludzi to pary, ale wypatrzyłem też kilku samotników, to mnie podniosło na duchu.
Przydzielono mi miejsce na namiot, więc się postanowiłem ulokować. W pierwszym dniu nie miałem z kim pogadać, byłem inny, bo nowy, ale wiedziałem, że na pewno mi się powiedzie, trzeciego dnia znalazłem sobie kolegę, tylko przez przypadek spadł z drzewa i skręcił sobie kostkę, musiał się nim ktoś opiekować, więc zaproponowałem, żeby zamieszkał w moim namiocie do czasu, kiedy nie polepszy się mu, spędzaliśmy całe dnie na gadaniu, graniu w karty i na szaleństwie po necie, bo zawsze nosze ze sobą laptopa jak było mu już lepiej, to wybraliśmy się na spacer po lesie, tak było dzień, zawsze przed kolacjom robiliśmy sobie dwugodzinny spacer, mieszkał w moim namiocie, więc byłem prawie szczęśliwy, bo brakowało mi czegoś w nim. Był hetero, przynajmniej ja tak myślałem, ale no właśnie, ale pewnego dnia wszedłem do naszego namiotu, włączyłem laptopa i zauważyłem, że on właził na adresiki stron dla gejów, wtedy byłem już prawie szczęśliwy, dwa dni potem poszliśmy na spacer, była pełnia, upiornie gorąca noc, bo miało padać, rosa zwilżająca stopy, wymarzona noc na zdobycie kogoś spytałem.
- Wiesz co, trochę mi gorąco, a tobie.
- No mi też.
- Masz miejsce na moją koszulkę w plecaku? - spytałem.
- Tak mam.
- To schowaj moją
Jak chował moją koszulkę, to swoją też ściągnął i szliśmy dalej.
- Alex (bo on tak miał na imię) o czym myślisz sobie teraz?
- No wiesz Krzysiek, myślę o osobie bliskiej memu sercu, a Ty?
- Podobnie i ja myślę, ale myślę tez o jednym marzeniu.
W tym momencie zaczął padać delikatny deszczyk.
- O jakim? - spytał się mnie Alex.
- Nie mogę ci powiedzieć, bo się nie spełni.
On delikatnie się uśmiechnął do mnie, złapał za ramie i powiedział, tak jakby wiedział, o czym myślę.
- Cris puść wodze fantazji i postaraj się, żeby się spełniło.
- Może masz rację - odparłem.
Pomyślałem, co się stanie to się stanie, ale przynajmniej będę wiedział, że starałem się, schyliłem się i wziąłem go na ręce, potem położyłem na wilgotnej trawie.
- Cris co ty robisz - zapytał.
- Puszczam wodze fantazji - odparłem.
- Ale ty przecież...
- Mylisz się, ja też jestem homo.
- Skąd wiedziałeś, że i ja jestem?
- Laptop mi powiedział - uśmiechnąłem się lekko, jak to mówiłem.
Potem go pocałowałem, on mnie objął, wodził rękami po głowie i plecach ja nad nim wisiałem podparty na dłoniach.
- Cris a może...
- Zgodzę się na wszystko, co zaproponujesz Alex
Zaczął mnie rozbierać, ułożył mnie na trawie, wodził palami i językiem po moim ciele miał, takie delikatne palce, delikatnie muskał ustami moje ciało, ściągnął mi slipki i zszedł piętro niżej, muskał krawędzią ust moją pałę, która stawała się coraz bardziej napięta, nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę, on mnie całuje, pada deszczyk ciepły, robiło mi się coraz cieplej, aż on się wziął do zabawy moją sterczącą pałką, potem ja starałem się go naśladować, powiedziałem, żeby wziął moje spodnie, włożył rękę do tylnej kieszeni i wyciągnął z niej prezerwatywy, które miałem od dłuższego czasu przygotowane, sam mi jedną założył, a potem usiadł na mnie i zaczął lekko podskakiwać, kwiczałem z rozkoszy, on także, postanowiliśmy wracać, bo coraz bardziej padało i skończyć w namiocie. Ten wieczór był dla nas nie zapomniany, ale nadszedł dzień wyjazdu, wymieniliśmy się adresami ,ale niestety ja jego adres zgubiłem w drodze do domu, ale się zdziwiłem miesiąc później, słyszę stukanie do drzwi o dwudziestej trzeciej trzydzieści zaczynam wyklinać, kogo niesie.
Głos mówi:
- To ja.
Skąd go znam, ale nie wiem skąd.
Otwierając drzwi i pytam się:
- Czego?
- Cris przyjechałem się z tobą przespać, bo nie potrafię bez ciebie żyć, wiedziałem, że to jest to, czego pragnę, nie mogłem nic powiedzieć, ale jednak coś powiedziałem.
- Wejdź i rozgość się.
Dziesięć minut później przyszedł z łazienki nagi i wszedł do mnie do łóżka zamiast do tego które przygotowałem, rano się obudziłem i zobaczyłem, że to nie jest sen, no jawa od tej pory nie rozstaje się z Alexem kocham go, a on mnie. |
|