homowy seksualista |
Wysłany: Pią 17:17, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
Kanalio (przykro mi, ale muszę się do Ciebie tak zwrócić) masz świętą rację, jeno zdajesz się zapominać o jednym, Seks, obojętnie czy homo czy hetero, to zaledwie kilka prostych czynności, od początku świata tych samych i naprawdę ciężko to opisać tak, aby nie popaść w banał i wywołać odpowiedni efekt u czytelnika. Chyba wszystko już w tym względzie napisano, poza tym język polski, acz giętki, jest nader ubogi pod względem stosownych nazw i określeń. Na tym temacie padały już wielkie pióra a co dopiero amatorzy - debiutanci.
Cóż więc ma począć ktoś, kto chce opisać kontakt seksualny? Ma kilka możliwości. Może rozbudować okoliczności, działając na wyobraźnię widza (np. obóz, wanna w zaparowanej łazience). Może skupić się na dokładnym opisie zachowań. Może rzecz oprzeć na dialogu miłosnym. Może wynaleźć własny metajęzyk (czytałem kiedyś opowiadanie, w którym członek to był zimbirg a pochwa - kuft, nie powiem, ciekawe to było). Może bazować na niedopowiedzeniach - też skuteczne. Cokolwiek by to było - jest to trudne literacko. O wiele łatwiej jest epatować długością narządów (koniecznie zapisując to cyfrowo ) i brutalnością języka.
Po co to piszę? Ano po to, by udowodnić, że to opowiadanie wcale nie jest najgorsze (przy zachowaniu Twoich zastrzeżeń). A takie rzeczy jak Deszcz czy Trudne początki... są przecież zupełnie o czym innym - o budowaniu relacji. Seks nie jest w nich najważniejszy. Sądzę, że autorzy nawet celowo unikają łóżkowości W moim opowiadaniu nad sceną łóżkową pracowałem ponad dwie godziny i dalej nie jestem z niej zadowolony. Scenę łóżkową z Moniką załatwiłem wrażeniami post factum. Łatwiej, jakże łatwiej pisze się o uczuciach. Pozdrawiam. |
|
amico |
Wysłany: Pon 17:40, 14 Lut 2011 Temat postu: Obóz kondycyjny |
|
Pod koniec wakacji Krzysiek wrócił z obozu sportowego. Opowiadał, jak na tym obozie poznał chłopaków mniej więcej w swoim wieku , szesnaście, siedemnaście lat. Poza Krzyśkiem wszyscy byli z jakichś malutkich mieścinek albo i wiosek. Dziewczyn na tym obozie nie było w ogóle, same chłopaki. Pierwsze kilka dni upłynęło im na treningach, po których chodzili pod prysznice. Większość chłopaków myła się albo w slipkach, albo za zasłonkami. Krzysiek mieszkał w pokoju z 4 innymi chłopakami. Po 2-3 dniach wieczorami zaczynali gadać oczywiście o dziewczynach. No i współlokatorzy Krzyśka przyznali się, że żaden jeszcze nawet nie całował się z laską. Krzysiek opowiadał im, jak ze swoimi kumplami oglądają pornosy i wspólnie walą. Oni byli nieco zszokowani, że chłopak może walić obok chłopaka. Każdy z nich oczywiście walił sobie, ale na osobności. Akurat, gdy Krzysiek im opowiadał o wspólnych waleniach, wszyscy siedzieli tylko w slipkach, bo to był środek lata i było koszmarnie gorąco. Krzyś zauważył, że wszystkim chłopakom bardzo szybko zrobiły się namioty ze slipek. Oni słuchali Krzyśka z wypiekami na twarzy i uznali go niemal za eksperta w waleniu. W pewnym momencie Krzyś powiedział im.
- Panowie, widzę, że każdemu z was stoi na maksa. Jest nas pięciu, więc możemy potrenować wspólne walenie. Czas, żebyście przestali się wstydzić chłopak chłopaka.
- Ściągajcie majtki – rozkazał.
Oni patrzyli się na niego i na siebie, ale żaden nie odważył się ściągnąć majtek. Wtedy Krzysiek powiedział.
- Dobra, brak wam odwagi, to ja ściągam pierwszy.
I ściągnął majtki. Jemu też fiut już stał i przez chwile chłopaki gapili się na niego. Po chwili wszyscy wyskoczyli z majtek i usiedli kółkiem na podłodze. Powoli zaczynali sobie walić. Gapili się oczywiście na pałki kolegów. Spuścili się bardzo szybko. Nadal siedzieli obok siebie i już śmiali się ze swoich wcześniejszych obaw przed choćby myciem się nago przy innych chłopakach. Pytali Krzyśka, jak często się spotyka ze swoimi kumplami na wspólne walenie i czy walą zawsze tak samo, czy może wymyślili inne sposoby walenia. Krzyś wtedy z tajemniczą miną powiedział im, że robią z kumplami jeszcze inne odjazdowe rzeczy. Chłopcom już na samą myśl fiutki stanęły od nowa i prosili Krzysia, żeby im opowiedział. Krzysiek się zgodził, pod warunkiem, że nie powiedzą nikomu na obozie, że zostanie to tajemnicą ich grupki. Wszyscy oczywiście przysięgli milczeć po grób, Wtedy Krzyś powiedział.
- Chcecie czegoś odjazdowego – no to każdy z nas łapie w rękę pałkę kumpla po prawej stronie.
Oni mocno zaskoczeni nie bardzo wiedzieli, co Krzysiek mówi. Wtedy on złapał w rękę fujarkę chłopaczka po swojej prawej i kazał mu złapać następnego chłopaka i tak dalej. Po chwili każdy z nich trzymał już fiuta kumpla w ręku.
- No dobra to teraz jedziemy – powiedział Krzysiek i zaczął walić temu po prawej.
Reszta chłopaków poszła za jego przykładem. Pewne zażenowanie z pierwszych chwil szybko minęło i chłopaki już z zapałem trzepali kumplom. Nim jednak spuścili się, Krzysiek przerwał im i powiedział, a teraz jeszcze coś fajniejszego i usiadł na łóżku i kazał jednemu z chłopaków ułożyć się pod jego nogami. Potem wziął jego fujarkę między stopy i mu walił. Reszta gapiła się na to z rozdziawionymi buziami. Temu masowanemu tak się to spodobało, że sapał i pojękiwał i mówił.
– Chłopaki to jest zajebisteste!
Po chwili na drugim łóżku usiadł inny chłopak, a dwóch pozostałych ułożyło się przed nim i on masował jedną stopą jednemu a drugą drugiemu. Tak im się spodobała ta zabawa, że walili i spuszczali się, aż każdy każdego spuścił albo stopami, albo ręcznie. Następnego dnia pod prysznicami już się nie krępowali, tylko kąpali zupełnie nago. Oczywiście wieczorem znowu w piątkę sobie wzajemnie walili ręcznie lub stopami. Wtedy Krzysiek zapytał, czy któryś z nich widział pornosa, jak chłopak posuwa dziewczynę. Okazało się, że wszyscy pochodzili z tak małych mieścinek albo wiosek, że nie mieli dostępu do Internetu i żaden jeszcze nic takiego nie widział! Oni w ogóle nie widzieli nagiej laski nawet na fotkach ! Wtedy Krzyś zaczął im opowiadać. Doszedł do momentu, jak chłopak liże cipkę dziewczynie i jak dziewczyna liże chłopakowi fiuta. Wtedy jeden zapytał.
- Jak to dziewczyna liże i bierze do buzi kurwa?
Na to Krzysiek kazał jednemu z chłopaczków stanąć przed nim. Kucnął i wziął tamtemu fujarkę w rękę i masował mu przez chwilę, a potem zaczął mu lizać fiuta, w końcu wziął go do buzi i mu ssał. Chłopak był w szoku, ale jednocześnie tak podjarany, że tylko poddawał się zabiegom Krzyśka i też mówił.
- O kurwa, ale zajebiście!
Nim chłopaczek się spuścił, Krzysiek kazał im położyć się znowu w kółko i brać do buzi fujarkę chłopaka z prawej strony. Pospuszczali się szybko, ale było im mało, więc tylko wytarli się ze spermy i od nowa ssali sobie nawzajem, aż do momentu, kiedy każdy każdemu possał i spuścił.
Któregoś dnia w ramach treningu poszli cała grupą 30 chłopaków (wszyscy w wieku Krzyśka) pod opieką jednego instruktora – chłopaka 18-19 lat, na długi marsz po okolicy. Po przejściu ok. 10 km dotarli nad brzeg jakiegoś jeziorka i wszyscy padli ze zmęczenia. Leżeli chwilę i odpoczywali. Było nadal pieruńsko gorąco, a oni byli w długich spodniach, bo wyruszyli wcześnie rano, jak jeszcze było w miarę chłodno. Instruktor zdjął trampki, podwinął nieco dżinsy i wlazł do jeziorka. Okazało się, że na przestrzeni około pięćdziesięciu metrów dno opada bardzo łagodnie i jest piaszczyste. Reszta chłopaków też zaczęła wchodzić do wody z podwiniętymi spodniami. Wtedy instruktor powiedział, że kto ma ochotę może się wykąpać, byleby żaden nie szedł dalej niż do pasa w wodzie. Wrócił na brzeg i rozebrał się do naga i wszedł do wody. Wtedy – o dziwo – reszta chłopaków też rozebrała się zupełnie i weszli do jeziora. Naokoło były tylko łąki i nikogo żywego w pobliżu. Chłopaki baraszkowali w wodzie, ochlapując się nawzajem, wywracając jeden drugiego, mocując się z kumplami. Na efekt tych zabaw nie trzeba było długo czekać… Wszystkie kutaski po kilkunastu minutach stały na baczność!
Instruktora fiut też! Co chwila któryś z chłopaków łapał się odruchowo za fujarkę, ale ze wstydem puszczał. Potem w wygłupach zaczęli się łapać za fujarki jeden drugiego. Też tylko na chwilkę.
Wtedy jeden z nowych kumpli Krzyśka zawołał.
- Chłopaki, kurwa, ja dłużej nie wytrzymam! - i zaczął sobie walić.
Reszta popatrzyła się na niego z chwilowym osłupieniem, ale już po chwili 30 chłopaków, z instruktorem włącznie, stojąc po kolana w wodzie, waliło każdy swego! Nie trzeba było długo czekać, jak fontanny spermy spadały do jeziora! Jak już się spuścili wszyscy, obmyli się nieco w jeziorze, rozłożyli się na trawie, żeby wyschnąć, po czym ubrali się i wrócili do obozu. Po południu mieli jeszcze trening a po treningu prysznice. Już nikt nie wchodził pod prysznice w slipkach tylko wszyscy nago i oczywiście odbyło się ponowne zbiorowe walenie każdy swego. Po kolacji Krzysiek z czterema kumplami poszli już do swojego pokoju. Gadali o tym zbiorowym waleniu i jak zwykle fujarki im stanęły. Od pierwszego wspólnego walenia w pokoju, chłopaki po pokoju chodzili nago. I znowu prosili Krzyśka, żeby im opowiadał pornosy, jak chłopak posuwa panienkę. Krzyś opowiadał im bardzo obrazowo. Naturalnie każdy po chwili walił albo swego, albo fiuta kumpla. Wtedy Krzysiek kazał im przestać i dla pewności usiąść na własnych dłoniach. Potem dalej ciągnął swoja opowieść, jak chłopak wkłada fiuta w cipkę dziewczyny i ją rucha. Chłopakom kutasy same drgały i podskakiwały i byli bliscy spuszczenia się. Wtedy Krzysiek opowiedział im, że często chłopaki posuwają panienki nie tylko w cipki, ale i w dupcie. Potem powiedział, że widział też pornosy, na których dwóch chłopaków rucha panienkę, ale też ssą sobie fujarki i ruchają jeden drugiego w dupę.
- Chłopaki tez się ruchają? - spytali z niedowierzaniem.
Wtedy Krzysiek wyciągnął ze swojego plecaka paczkę prezerwatyw, rozdał po jednej każdemu i pokazał im, jak się zakłada. Oni nie wiedzieli nawet, co to jest gumka i do czego służy! Krzysiek był niemal w szoku, ale spokojnie im wytłumaczył. Założyli wszyscy, wtedy on nadstawił swoją dupcie i kazał jednemu chłopaczkowi wsunąć sobie powoli kutaska, a potem posuwać go. Gdy tylko jeden chłopaczek zaczął posuwać Krzyśka – reszta patrzyła jak urzeczona – ten posuwający powiedział.
- Kurwa chłopaki ! To jest dopiero odjazd!
No i po chwili dwóch innych też się posuwało. I jak było do przewidzenia, każdy każdego wydupczył ! A Krzysio został niemal ich guru. I tak przez kilka dni pozostałych do końca obozu pięciu chłopaczków dupczyło się nawzajem wieczorami, chociaż w dzień, po treningach pod prysznicami we trzydziestu chłopaków zbiorowo walili każdy swego. |
|