Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Nie 23:36, 01 Lip 2012    Temat postu:

Błędy są tu oczoje*ne. Rozumiem że mogłeś to pisać pod wpływem emocji, ale to się kupy nie trzyma. A zbyt dużo wielokropków też sieje zamęt.

PS. Szczęścia z chłopakiem. Smile
tomeck
PostWysłany: Nie 18:20, 01 Lip 2012    Temat postu:

Ciekawa historia, nic tylko życzyć szczęścia.
Pozdrawiam.
musicismyworld
PostWysłany: Pią 15:13, 29 Cze 2012    Temat postu: By ukoić sumienie...

Hm. Od najmłodszych lat zastanawiałem się,co będzie jak dorosnę. Jakim będę człowiekiem, co w życiu będę robił. Od najmłodszych lat czułem niezidentyfikowany pociąg do płci męskiej. Imponowali mi swoim zachowaniem, siłą, męskością i wieloma innymi rzeczami. Wydaje mi się, że było to spowodowane tym, że tak naprawdę w młodzieńczych latach byłem wychowywany przez mamę ze względu na to, że ojciec wiecznie chodził pijany. Po powrocie ze szkoły zawsze zamykałem się w swoim świecie nie mówiąc o swoich problemach nikomu (w przeciwieństwie do mojego starszego brata, który ze wszystkim zgłaszał się do rodziców). Dziś mam dwadzieścia lat, jestem studentem i myślami powracam do tych dni, kiedy moje życie biegło swobodnie, bo dbała o mnie mama żeby niczego mi nie brakowało.

Zacznę od początku mojej historii związanej z homoseksualizmem, ale tak już na poważnie. Dwa lata temu poznałem Magdę. Jeszcze wtedy próbowałem wmówić sobie, że nie jestem gejem, że wszystko zmieni się jak znajdę dziewczynę. Układało nam się dobrze, Magda mnie kochała, ja jej niekoniecznie, ale nie dawałem tego po sobie poznać. Spędzaliśmy każdą wolną chwile razem. To właśnie przy niej poznałem co to jest seks. Ale nie ten seks. Magda miała kolegę Łukasza. Zaprosił nas na swoje urodziny i to właśnie on pokazał mi świat geja. Magda cieszyła się, że mam dobry kontakt z jej najbliższym kolegą, jednak my wiedzieliśmy swoje. To on opowiadał mi o swoich przygodach z facetami, to on mi powiedział o istnieniu stron gejowskich jak np. Fellow. Nie spałem z nim, nawet nie doszło miedzy nami do pocałunków, bo to nie na tym rzecz polegała. Był dla mnie dobrym kumplem do którego mogłem zwrócić się z najmniejszym problemem. I tak to się zaczęło, już w dalszym etapie związku założyłem konto na fellow, poznawałem masę ludzi, którzy mi się podobali, nie tylko fizycznie ,ale również psychicznie. Zerwałem z Magdą dzień po moich osiemnastych urodzinach. Portal tak mnie pochłaniał, że zapominałem o świecie, tam poznałem Piotra, osiem lat starszy ode mnie. Godziny pisania wiadomości, wykonywanych połączeń, opowiadania jak minął dzień i gadania o bzdetach. Po wielu takich rozmowach zdecydowaliśmy się na spotkanie na żywo. Było milo, obejrzeliśmy film, wypiliśmy dwie butelki wina i pod wpływem takiego alkoholu doszło do mojego pierwszego pocałunku z mężczyzną. Nie było seksu, balem się tego, nie byłem na to gotowy. Rozstaliśmy się następnego dnia ale kontakt telefoniczny nam pozostał. Po kilku dniach się urwał, ja zająłem się szkołą, do tego doszedł egzamin czeladniczy przyjaciółki. I na tum egzaminie powtórka. Poznałem Marcina.
Chłopak był nieziemsko przystojny. Nie wiedziałem wtedy, że jest gejem. Ja zresztą również to ukrywałem przed światem. Pogadaliśmy chwilę i rozeszliśmy się każdy w swoja stronę. Później go spotkałem u dentysty, był z ojcem który podobnie jak mój jest alkoholikiem. I tak, jak na egzaminie pogadaliśmy chwilę i ja poszedłem do auta a on został oczekując na swoja kolej do gabinetu. W między czasie nadal siedziałem na fellow, które pochłaniało dużo mojego wolnego czasu. Poznawałem nowych ludzi ale z żadnym nie spotykałem się osobiście.
Nadszedł grudzień, zimno, śnieżno, ciemno o godzinie 16-17. Jechałem wtedy do siostry i na dworcu spotkałem go znowu. Powiedział że jedzie do kolegi, później już w pociągu przydusiłem go i przyznał mi się, że jedzie do chłopaka. Podobał mi się i to bardzo. Po powrocie kontakt utrzymywaliśmy. Pierwsze pocałunki, dotyku nie zapomniałem do teraz. Czułem się fatalnie, miał chłopaka którego kochał, a ja nie zdając sobie sprawy zakochiwałem się w nim coraz mocniej i mocniej. Pierwszy seks, pierwsze wspólne wypady, aż w końcu po dziewięciu miesiącach znajomości zostaliśmy parą, on się rozstał ze swoim chłopakiem aby związać się ze mną. Związek nie przetrwał długo. Byliśmy razem dwa miesiące. Co z tego skoro on przekładał potrzeby swojej koleżanki, która mogłaby być jego matka ponad mnie. Rozstaliśmy się w atmosferze nienawiści. W grudniu, a dokładnie dwudziestego drugiego bieżącego roku poznałem Mariusza. Kolejny wstrząs, ma chłopaka, ale związek mu się wali, chce poznać kogoś nowego. Spotykaliśmy się codziennie. Wspólne wyjazdy, wspaniały seks. Jego pokochałem szybciej niż Marcina, jednak on pozostawał nadal w związku. W końcu coś we mnie pękło i po dwóch miesiącach kazałem mu wybrać albo ja, albo jego chłopak, dałem mu na to trzy dni i wyłączyłem telefon. Dostałem odpowiedź, że chce być ze mną, że się zakochał i nie chce mnie tracić.
I tak od tamtejszej chwili jesteśmy razem. Moi rodzice go uwielbiają, bracia też. Cóż można chcieć więcej?

Niniejszy tekst nie jest opowiadaniem, nie musi się podobać każdemu. Potrzebowałem wylać to na papier, żeby trochę uspokoić moje sumienie...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group