kacper13cm |
Wysłany: Pią 22:35, 04 Sty 2013 Temat postu: Wspomnienia młodego geja |
|
Dwadzieścia dwa lata na karku i w końcu jestem spełniony i szczęśliwy… ale od początku.
Urodziłem się i mieszkałem w małej miejscowości na wschodzie Polski.
Ja gej i dziesięciotysięczne miasteczko.... na same wspomnienie robi mi się niedobrze. Zamknięty ze swoimi pragnieniami i myślami przez siedem lat, a może i dłużej.
Początki były niewinne i dla mnie niezrozumiałe. Ciężko mi było zrozumieć swoje zachowania i podniety. Z nikim nie można było porozmawiać, bo i jak. Zaraz by mnie wytykali w całej miejscowości palcami.
Jak większość chłopaków zacząłem masturbować się w wieku około 12 lat. Miałem swój pokój więc i możliwości do zabawy były duże. Na początku poznawałem nieśmiało swoje ciało. Pierwszy orgazm był przypadkowy i taki fajny.
Podczas kąpieli jak zwykle mydliłem swojego malucha i może robiłem to trochę dłużej niż zwykle... wtedy poczułem to miłe uczucie na siusiaku.
Było mi przyjemnie więc mydliłem go dalej, a przyjemność narastała i narastała. Mały na początku wiotki, zrobił się czerwony i sztywny. Finał był niespodziewany, myślałem, że coś mi z siusiaka wystrzeli, przyjemne swędzenie osiągnęło punkt kulminacyjny, czułem to całym ciałem.
Zaciekawiony całym zdarzeniem, postanowiłem to powtórzyć. Położyłem się w łóżku gotowy do spania. Moje ręce powędrowały między nogi. Miętosiłem swojego fiutka, trochę bawiłem się jajkami i znowu zaczęło mi się robić przyjemnie. Nie wiem ile trwałą cała zabawa, niesamowite mrowienie narastało i narastało. Byłem coraz bardziej spocony i coraz szybciej miętosiłem penisa. Orgazm przyszedł, prawie odfrunąłem. Rano mały był trochę obolały i otarty....
Dalej już wiecie, bawiłem się codziennie wieczorem. Orgazmy były intensywne i suche. Masturbowałem się jeden raz po drugim.
I tak do pierwszego wytrysku spermy. Przestraszyłem się, nie wiedziałem co to takiego. Przerwa w zabawie trwała tydzień może dwa.
Aż do pewnego poranka kiedy to rano wstałem i w majtkach miałem dużą wilgotną plamę. Najpierw pomyślałem, że się posikałem...., ale pamiętałem, że miałem jakiś erotyczny sen. Nic mi nie pasowało. Burza w głowie.
W miejscowej bibliotece znalazłem książkę "dla chłopców o chłopcach" i wszystko się rozjaśniło. Stałem się prawdziwym facetem, miałem śmietankę. Czytałem tą książkę z wypiekami na twarzy i ręką w spodniach.
Nagle polubiłem spodnie dresowe. Trochę śmiesznie się chodziło w wilgotnych majtkach, ale cóż robić. Warto było. Trzepałem konia na potęgę, czasami aż mnie jadra bolały. Do skarpetki, do chusteczki, na brzuch, do buzi, w odkurzacz, w krzach, na basenie, w pociągu, do buta, w szatni. Wieczory upływały na coraz to dziwniejszych zabawach i przyjemnych zakończeniach.
Myślę, że wszystko zaczęło się na zielonych szkołach. Jeździliśmy na nie dwa razy do roku, spaliśmy w dużych pokojach po osiem, dziesięć osób.
Na początku temat masturbacji i seksu był oczywiście tabu. Wyobraźcie więc sobie jak rano czternastoletnie chłopaki budzą się ze wzwodem w pidżamach i skrępowani udają się do łazienki.
Pierwsza niewinna zabawa to rozbierany poker. Byłem jak każdy strasznie podniecony. Obserwacja rozbierających się kolegów, była fascynująca. Szybko na moich majtkach wyszła mokra plamka. To mały się ślinił.
Widziałem takie same plamy u innych, no i te sterczące pałki w gatkach .
Śmiesznie wyglądaliśmy gdy w końcu wszyscy siedzieli nago w kółeczku.
Porównywaniom nie było końca, kto ma najdłuższego, kto ma największe jajka. Jedni mieli już owłosienie inni nie...
Orgazm pod prysznicem przyszedł szybko, wyrzuciłem z siebie tyle spermy jak nigdy dotąd. Później wieczorem pod kołdrą ręka ponownie równomiernie chodziła. Słychać było to samo w innych łóżkach. Chwila moment i ciepła sperma spływała mi po fiucie i jajkach... Rano plamy na pidżamach miał każdy. I znowu te namioty.
Na jednym takim wyjeździe w końcu zbiorowo, na czas, trzepaliśmy konie. Wcześniej trochę piwa poszło, stąd może i większa śmiałość. Ustawiliśmy się w kółeczku, ubrani tylko w spodnie od pidżamy. Każdemu porządnie stał. U mnie jak zwykle mały już był wilgotny i strasznie podjarany. Plama na spodniach. Co tam. Ściągnęliśmy spodnie i się zaczęło. Mój maluch, moje trzynaście centymetrów, nie był najmniejszy na szczęście. Ale jako jedyny był cały ogolony, czułem jak chłopaki pożerali go spojrzeniem. Masowałem się szybko i wystrzeliłem pierwszy, zaraz za mną inni. Wrażenia były niesamowite, masturbowałem się później wiele razy przypominając sobie tą chwilę. Więcej już tego nie powtórzyliśmy. Szkoda
Takie wyjazdy rozpoczęły moje zainteresowanie chłopakami. Lubiłem przyglądać się kolegom. Przebieranie się i oglądanie ich ciałek, wypukłości w majtkach, to było niesamowite. Szatnia po WF-ie, czy przebieralnia na basenie, to były moje ulubione miejsca. Zawsze dostawałem wzwodu gdy kąpaliśmy się pod prysznicami. Ja zawsze pierwszy potem inni, a we mnie wszystko chodziło. Co jest ze mną ? Ja to po prostu lubiłem... ale jak to ?
Dostałem w końcu komputer a razem z nim dostęp do świata, czyli internet. To był przełom. Zrozumiałem, że jestem tym, no gejem. Na początku nie akceptowałem tego. Ale czas płynął. Kolekcje zdjęć na moim kompie rosły, filmów do wyboru do koloru i długie sesje onanistyczne przy nich. Pierwsza masturbacja przy kamerce to zabawa może dwie, trzy minuty i było po wszystkim. Zanim włączyłem kamerkę penis sterczał mi jak oszalały. Zanim ściągnąłem spodnie czułem, że jestem wilgotny. Orgazm i potok ciepłej spermy. Wystrzeliłem na swoją klatę i brzuch. Było tego dużo, a jak byłem dalej podniecony. Uwielbiałem robić sobie zdjęcia i wysyłać je na różne portale.
Dążyłem do poznania kogoś, ale miasteczko było małe, za małe... Byłem ja i moje fantazje. Miałem dziewczynę, ale zupełnie mnie nie kręciła. Trochę się o mnie gadało, ale wszystko w żartach, gdyby tylko wiedzieli nie miałbym życia.
Przełom przyszedł na studiach. Wyjechałem z domu i zamieszkałem w akademiku. Dostałem dwuosobowy pokój. Pamiętam jego wejście. Wyglądał na młodszego, chociaż byliśmy rówieśnikami. Uśmiechnięta twarz, szczupła sylwetka, nieowłosione nogi i krągłości pod krótkimi spodenkami. Wiedziałem, czułem coś.
Po trzech miesiącach znaliśmy się jak łyse konie. Przyszła śmiałość i mniejsze skrępowanie. To był miód na moje serce. Przestaliśmy przebierać się jak cnotki w łazience. Mogłem podziwiać co wieczór i rano te jego nogi, wspaniałe obcisłe szorty i białe skarpetki. Uwielbiałem podsłuchiwać jego jęki przy wieczornym prysznicu. Często wtedy masowałem swojego członka a sperma lądowała w skarpetkach, zgadnijcie czyich. Później przyznał mi się, że wiedział dlaczego miał zesztywniałe skarpetki z plamami. On spuszczał się do moich.
Rano po mocno zakrapianej imprezie wstałem ledwo żywy. Kuba, czyli mój współlokator, jeszcze spał. Kołdra leżała na ziemi. Nie wierzyłem swoim oczom. Leżał cały goły. Chyba po pijaku zapomniał ubrać bieliznę. Stałem jak zamurowany, mój penis zrobił się sztywny, wyraźnie było widać namiot przez luźne bokserki. Miał wspaniałego penisa, chyba golił się na jajkach, bo włoski były dużo krótsze niż nad fajką. Ocknął się, stałem zmieszany. Nie dało się przecież ukryć podniecenia. Zaśmiał się ze mnie i szybko schował się pod kołdrę. Powiedział tylko, że zaraz mi gatki eksplodują. Niewiele się mylił, wskoczyłem pod prysznic i dałem upust emocjom i śmietance. Znowu było tego dużo
Wieczorem przy piwkach zaczęliśmy rozmowy o dziewczynach, seksie, masturbacji. Cały dosłownie płonąłem. Padło tylko krótkie, "to co idziemy razem pod prysznic?"
Kuba zaczął, ściągnął swoją koszulkę, ja swoją. Cały czas się obserwowaliśmy z wypiekami na twarzy. Podszedł do mnie. Ukląkł i delikatnie zaczął zsuwać moje spodnie dresowe. Tego nie da się opisać, fajka stała od dawna na baczność. Co powie? Co zrobimy? Wszystko mi jedno...
Teraz moja kolej na jego spodnie. Serce łomotało mi jak oszalałe. Przez spodnie widziałem, co się u niego dzieje. Spodnie ściągnąłem, mu wolno. Miał wspaniałe białe majtki, jego penis prężył się okazale. Widać było plamę wilgotnego śluzu. Przejechałem delikatnie palcem po członku. Tylko jęknął. Pora na skarpetki, uwielbiam te jego białą frotę. Nogi z bliska wyglądały jeszcze lepiej, króciutkie nieliczne włoski, bajka. W końcu bielizna. Jeszcze chwila i dostanę samoistnego orgazmu. Czułem co mam w majtkach, plama śluzu się powiększała. A co powie na moje ogolone do zera jądra i członka? Ściągam jego szorty. Czuje jak bardzo jest naprężone jego ciało. Jak wzdryga się co chwila. Jest, wyskoczył dosłownie z szortów, pręży się i patrzy w moje oczy. Kropla śluzu właśnie wypłynęła z żołędzia. Dotknąłem go opuszkiem i rozsmarowałem wydzielinę po główce, jęczy, słyszę jak jęczy.
- Dość! - powiedział - Ja już odfruwam a ty nadal ubrany.
Ukląkł i zaczął zdejmować moje boksy.
- Jesteś cały wilgotny, całkiem jak ja.
Chłonąłem całym ciałem jego słowa, dotyk. Fruwałem dosłownie fruwałem. Mój penis był gorący, czułem jak pulsował, był czerwony i podrygiwał jak u trzynastolatka. Szybko poszło mu ze skarpetkami, byliśmy goli.
Dotknął moje gołe jajka. Jęczałem z rozkoszy. Robił to tak jak sobie wiele razy marzyłem.
- Kuba ja już dłużej nie mogę.
Wziął mojego fiuta do ręki, wprawnie rozsmarował soki, wykonał parę ruchów ręką. Czułem jak przychodzi, idzie od brzucha po koniec penisa. Gorący wytrysk spermy i zniewalające uczucie orgazmu. Wszystko na jego klacie. I ten jego uśmiech. On był szczęśliwy moim szczęściem.
Wziąłem jego fallusa, jaki gorący. To był równie szybki finał, jak u mnie.
Jęczał i strzelał kolejnym porcjami spermy. Dostałem po twarzy i szyi. Było wspaniale.
- Pod prysznic marsz - powiedziałem.
Teraz mogliśmy delektować się swoimi ciałami. Byliśmy rozpaleni, ale już zaspokojeni. Na razie. Masowałem jego stopy, plecy, zmyłem moje soki z klaty. Teraz on, najpierw pogłaskał mnie po penisie, tak dla kontroli, a mój cały czas sztywny!
- Widzę, że niezaspokojony jesteś, poczekaj - obiecał.
Umył mnie, wylizał spermę z twarzy i szyi, przygryzał moje sutki. Językiem schodzi coraz niżej. Czułem go przy pępku, wtedy ścisnął moje jajka. Jęczałem, nie mogłem się powstrzymać. Wziął go do buzi. Jego język wirował po moim żołędziu. Wsadzał go coraz głębiej, no w końcu mam tylko trzynaście centymetrów, dał radę. Cały był w jego buzi. Ssał mi go delikatnie, a ręce cudownie masowały moją mosznę, ściskały moje jądra. I znowu nadchodzi, czułem jak penis mi coraz bardziej nabrzmiewa i jeszcze bardziej twardnieje. Chwyciłem go za włosy, gładziłem je.
- Kuba zaraz strzelę - uprzedziłem.
Ścisnął mocniej moje jądra, druga ręka powędrowała w okolice odbytu. Strzeliłem, myślałem, że jaja mi wyskoczą przez penisa. Sperma tryskała i tryskała. Cudownie, ale teraz moja kolej zabawić się z moim chłopakiem, tak moim chłopakiem, pomyślałem.
Jego penis dorodnie sterczał i znowu był cały wilgotny. On to lubi. Gorąca woda spływała po naszych ciałach. Polizałem jego jajka, trochę były owłosione. Wciągnąłem jego jądra do buzi, czułem, jak się wypręża. Penis, teraz mogłem ocenić, dłuższy od mojego, tak na oko piętnaście centymetrów. Cudny. Skórka, delikatnie ją odciągnąłem, schodziła szybko, bo żołądź cały był wilgotny, nie tylko od wody. Wziąłem go do buzi, czułem jak pulsuje. Był cieplutki i twardy. Dziwne i podniecające za razem. Pierwszy apetyczny penis w moje buzi. Językiem drażniłem jego wędzidełko. Ssałem mu fiuta. Wsadzałem go do buzi i dotykałem jego jądra. Fajnie, na początku miał takie wisząca, a teraz całkiem skurczone były. Ciepła sperma wlała się do mojej buzi, słona i pyszna. Raz, dwa, cztery gejzery. Połknąłem i wylizałem mu członka do czysta.
Po prysznicu... Czułem jak opadam z sił. Czułem, jak jądra zaczynają mi pulsować i trochę boleć, całkiem jak wtedy, gdy jako nastolatek trzepałem po trzy, cztery razy pod rząd. Byliśmy szczęśliwi i zmęczeni, zasnęliśmy nadzy w swoich objęciach.
Te myśli, czułem się szczęśliwy i spełniony. Wreszcie kogoś mam
Miłego czytania i przyjemnego masowania. |
|