Autor Wiadomość
grafoy
PostWysłany: Sob 17:09, 29 Cze 2013    Temat postu:

czekam na kolejną lekcję
franz987
PostWysłany: Pią 19:05, 28 Cze 2013    Temat postu:

Nauczyciel – kolejna lekcja.

Po pierwszej przygodzie potrzebowałem kilka dni przerwy, by ochłonąć i przemyśleć co się stało. Wnioski były takie, że chociaż było trochę bólu to przyjemność była jeszcze większa i chcę jeszcze. Odezwałem się znowu do Adama. Nie był zdziwiony, powiedział, że oczekiwał mojego kontaktu. Porozmawialiśmy trochę i umówiliśmy się na drugą lekcję dokładnie tydzień od pierwszej. Wiedziałem już gdzie mieszka, więc umówiliśmy się od razu w jego mieszkaniu. Po drodze kupiłem czteropak piwa i udałem się na spotkanie.
Gdy dotarłem na miejsce, Adam już mnie wyczekiwał. Przywitał mnie serdecznie i stwierdził, że miałem dobry pomysł z tymi browarami, a on ma też kilka w lodówce już schłodzonych. Usiedliśmy przy stole w kuchni i rozmawialiśmy przy piwkach na różne tematy, choć głównie o naszym ostatnim spotkaniu, o wrażeniach po nim. Adam się spytał jak się czułem po pierwszym razie, z czasem rozmowa przeszła w stronę jego doświadczeń i przeszłości.
- Na początku byłem trochę obolały, ale z czasem wygrały wspomnienia tej przyjemności, jaka z tego płynęła i dlatego tutaj znowu jestem – odpowiedziałem na jedno z pierwszych pytań.
- Bardzo się cieszę, mówiłem, że to sama przyjemność – uśmiechnął się.
- Ból jednak też był, zawsze czuć ten ból?
- Nie zawsze. Pierwszy raz jest najgorszy, bo nie wiemy czego się spodziewać. Jesteśmy zestresowani i spięci, a to nie pomaga. Później wiemy, jaka to przyjemność, jesteśmy rozluźnieni i o to chodzi. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że czyjś członek jest za duży czy gruby, wtedy pojawia się ból, ale nie taki mocny. Szybko się przystosowujemy i ból mija – tłumaczył jak nauczyciel bazując na doświadczeniu.
- Jakiego miałeś największego? - zapytałem nieśmiało, zaciekawiony poprzednim zdaniem.
- He, he – zaśmiał się – Największy miał dwadzieścia trzy centymetry i był prawie dwa razy grubszy od mojego. Należy do znajomego, który jeszcze od czasu do czasu wpada do mnie. Chcesz go poznać?
- Nie, nie, dzięki. Twój fiutek mi całkowicie odpowiada, nie chcę innego – szybko odparłem.
- Dzięki, bardzo dobra odpowiedź.
- Ilu miałeś uczniów przede mną?
- Ty jesteś czwarty, jak dobrze liczę.
- Miałeś też nauczyciela?
- Jako takiego nie. Wojtek ten znajomy jest sześć lat starszy to mnie podszkolił, ale to było kilka lat temu. Inicjację miałem jako młody chłopak z kolegą z liceum. Spotykałem się z moimi równolatkami a teraz wolę młodszych. Dobra starczy tych wspomnień, czas na kolejną lekcję. Po tych komplementach o moim fiucie, nie może się doczekać. Chodźmy do sypialni. Gotowy do drugiej lekcji?
- Tak jestem gotów.
Po przejściu do sypialni Adam zaczął się rozbierać.
- Rozbierz się i połóż na łóżku.
Gdy byliśmy już obaj nadzy, położyłem się na łóżku.
- Na początek powtórka z ostatniej lekcji, ale w nieco innym wydaniu. Myślę, że słyszałeś i pewno widziałeś już pozycję 69.
- Tak widziałem.
- To pokaż co wyniosłeś z pierwszej lekcji.
Adam wszedł na łóżko, ustawił się nade mną odwrotnie do mnie. Jego fiut jeszcze skurczony wisiał mi nad głową, a jego głowa była nad moim. Zacząłem ręką, by go trochę pobudzić. Następnie odciągnąłem napletek, zacząłem ssać żołędzia, by po chwili wziąć go do ust. Wszedł cały, bo był jeszcze „mały”, ale momentalnie zaczął rosnąć. Adam w tym czasie zajął się moim członkiem. Cóż to za uczucie, gdy się czuje jak jego pała rosła mi w ustach, a moja w tej samej chwili w jego. Po pełnym wzwodzie znowu nie zmieściłem całej pały w ustach, choć starałem się jak mogłem. Bawiliśmy się tak chyba z dziesięć minut, ssąc i stymulując członka ustami, gdy poczułem, że dochodzę. W tej chwili Adam nagle, niespodziewanie przestał. Powiedział, że jeszcze nie pora na to, podszedł bliżej i znowu włożył mi do ust, ale już sam. Chwycił mnie za tył głowy i powoli próbował włożyć całego. Udało mu się, zaczął mnie posuwać aż do gardła, ale tylko przez chwilę. Później kilka płytszych ruchów i wychodząc spuścił mi się na twarz a trochę spermy wpadło do ust. Pierwszy raz poczułem smak spermy. Była słonawa, ciepła, taka gęstawa, nie za bardzo mi smakowała. Zlizał i wytarł mi resztę z twarzy i się wypiął, przyjmując pozycję na pieska.
- Dzisiaj też mnie też poruchasz, zrobisz to pierwszy, byś nie był później tak padnięty, jak ostatnio. Gotowy na zaliczenie swojej pierwszej dziurki?
- Jasne, że gotowy – byłem zaskoczony, ale nie mogłem się doczekać.
- Pamiętaj o grze wstępnej i nawilżeniu, to jest bardzo ważne, by nie zrobić partnerowi krzywdy.
Wziąłem z półki przygotowany żel i prezerwatywę. Wycisnąłem trochę żelu, rozprowadziłem go i włożyłem palec i drugi, bo łatwo weszło. Z trzecim było ciaśniej, ale bez większych kłopotów. Gdy dziurka była gotowa, założyłem gumkę i wycisnąłem jeszcze jedną porcję żelu na odbyt i gumkę. Serce biło mi jak szalone, wycelowałem pomagając sobie ręką swoją pałę na jego otwór i pchnąłem. Główka przeszła dość gładko, spodziewałem się większych oporów. Zrobiłem sekundkę przerwy i napierałem powoli dalej. Problemy były dopiero pod sam koniec, ale trochę się wycofałem i zdecydowanie dobiłem do końca. Adam aż mruknął. Zacząłem się powoli w nim poruszać, z czasem zwiększając tempo. Po kilku minutach rżnąłem go bez opamiętania, nie myśląc o niczym tylko o przyjemności z tego płynącej, a Adam pojękiwał z rozkoszy. Gdy dochodziłem, przyspieszyłem jeszcze, wszedłem jak najdalej umiałem, napiąłem wszystkie mięśnie i w nim wystrzeliłem. Byłem w gumce, ale i tak skończenie w środku było świetnym uczuciem. Po wszystkim Adam pogratulował mi i stwierdził, że było bardzo dobrze. Teraz mieliśmy się zamienić rolami.
Po starannym przygotowaniu mojego otworka, Adam założył gumkę i położył się na plecach. Trzymając wyprostowaną do góry pałę powiedział, bym siadał na konia i pojeździł na nim. Przyjąłem pozycję i zacząłem się zniżać, jedną ręką opierając się o łóżko a drugą trzymałem i naprowadzałem jego pałę do mojej dziurki. Zacząłem się powoli nadziewać. Na początku znowu dość ciężko szło, ale sam kontrolowałem tempo, więc było dobrze. Nie doszedłem od razu do końca, więc zacząłem się powoli unosić i znowu zniżać. Początkowy ból szybko minął i ujeżdżałem go coraz śmielej. Po jakimś czasie miałem go już całego w sobie. Odczucia były fajnie, ale trochę niewygodnie i chyba nie najlepiej mi szło, bo Adam przyciągnął mnie bardziej do siebie, położył swoje dłonie na moich pośladkach i sam narzucił tempo. To była dopiero jazda na koniu. Po kilku minutach zmieniliśmy pozycję. Adam podciągnął mnie leżącego tym razem na plecach na skraj łóżka. Sam klęcząc na podłodze, dźwignął mi nogi i położył na swoich ramionach. Po tym wycelował i bez pardonu we mnie wszedł, po same jądra, aż jęknąłem. Zaczął powoli, prawie wychodząc znowu dobijał do końca. Kilka razy wyszedł, by po kilko sekundach znowu powoli wejść. W międzyczasie walił mi mojego kutasa, który mi stanął. Po tej zabawie zwiększył tempo i zaczął mnie ostro jebać. Robił to szybko, za każdym razem dobijając po same jaja. Zapomniałem w ogóle o bólu, czułem tylko przyjemność. Po kilku minutach pochylił się nade mną, oparł ręce na łóżku po moich bokach i kontynuował tym samym tempem. Nie trwało to już długo, kilka wolniejszych chaotycznych ruchów, poczułem pulsowanie jego członka i skończył tak jak ja w środku w gumkę. Zajął się jeszcze moim sterczącym kutasem. Nie trzeba było długo czekać, a sperma oblała mi brzuch, którą zlizał co do kropli.
Po wszystkim przyszedł czas na odpoczynek, rozmowę i podsumowanie lekcji.
- Jak się czujesz po drugiej lekcji? - zapytał Adam.
- Bardzo dobrze. Czuję się lepiej niż po pierwszej.
- Muszę powiedzieć, że było dobrze, tylko pozycję na jeźdźca musisz potrenować.
- Tak wiem, że to mi nie bardzo wyszło. Dziękuję, że mogłem dzisiaj też Ciebie poruchać.
- Jeśli o to chodzi to cała przyjemność po mojej stronie. Nie myślałem, że aż tak dobrze sobie poradzisz.
- Czyli lekcja zaliczona?
- Jak najbardziej tak. Mam nadzieję, że niedługo zjawisz się na się kolejnej?
- Oczywiście. Odezwę się jak będę miał czas.
- I będziesz miał ochotę.
- Z tym to akurat problemu nie będzie.
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy, po czy pożegnaliśmy się w oczekiwaniu na kolejną lekcję.
zibi74
PostWysłany: Pon 23:18, 17 Cze 2013    Temat postu:

Opisz kolejne lekcje.
franz987
PostWysłany: Sob 14:41, 15 Cze 2013    Temat postu:

To moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o wrażenia i uwagi. Sorki za niedociągnięcia.
Analog2
PostWysłany: Sob 1:33, 15 Cze 2013    Temat postu:

Treść dobra; dialogi nudne, nierealne dla mnie.
Ciastek123
PostWysłany: Czw 21:21, 13 Cze 2013    Temat postu:

Fajne ale krótkie Smile
grafoy
PostWysłany: Czw 20:12, 13 Cze 2013    Temat postu:

), daj jeszcze trochę
franz987
PostWysłany: Czw 14:12, 13 Cze 2013    Temat postu: "Nauczyciel"

Historia zdarzyła się kilka lat temu. Miałem wtedy osiemnaście lat i chciałem spróbować seksu z facetem. Od dłuższego czasu kręcił mnie ten temat, dużo fantazjowałem o tym pierwszym razie. Zarejestrowałem się na pewnym portalu jako szukający nieco starszego, bardziej doświadczonego „nauczyciela”. Miałem w myślach jak miał wyglądać, ale oczywiście zawsze są jakieś odstępstwa. Odezwało się dość dużo zainteresowanych młodszych, jak i dużo starszych. Zawsze coś mi nie pasowało, a to wygląd, postura albo rozmowa się nie kleiła. Aż pewnego razu odezwał się Adam. Przystojny wysoki brunet, dobrze zbudowany (tj. trochę umięśniony, a nie otyły jak niektórzy), wysoki (miał około metr osiemdziesiąt, co dla mnie oznacza osobę wysoką, ponieważ sam jestem niższy i szczupły). Był starszy, miał trzydzieści pięć lat, więc różnica wieku była spora. Było to małym problemem, ale bardzo dobrze nam się rozmawiało co było jego plusem i miał też kilka innych zalet. Nie był nachalny, nie zmuszał mnie do spotkania i wydawało mi się, że mnie rozumie i chce pomóc. Przez jakiś czas pisaliśmy ze sobą, o sobie, o oczekiwaniach i co nas kręci. Po pewnym czasie byłem pewien, że chcę się z nim spotkać, a Adam musiał się tego domyślać, więc mnie zaprosił do siebie. Mieszkaliśmy w dwóch miasteczkach położonych niedaleko siebie. Oczywiście zgodziłem się, ale najpierw mieliśmy się spotkać w ogródku piwnym.
Podczas drogi miałem różne myśli, chciałem się wycofać i wrócić do domu. Trochę się tego bałem, jak to będzie, jak naprawdę wygląda Adam i jaki jest, ale ciekawość i chęć przeżycia czegoś nowego zwyciężyła i dotarłem. Gdy dochodziłem do ogródków rozpoznałem przy jednym ze stolików Adama. Był tak przystojny, jak na zdjęciach, więc nie było problemu z rozpoznaniem go. Dosiadłem się i zaczęliśmy rozmawiać. Wypiliśmy po dwa piwa, było miło, sympatycznie. Adam zaproponował, byśmy poszli do jego mieszkania, więc się tam udaliśmy.
Gdy wchodziliśmy do mieszkania miałem mieszane uczucia. Z jednej strony bałem się i byłem zdenerwowany, a z drugiej byłem bardzo podniecony. Adam to zauważył, więc powiedział:
- Spokojnie nie bój się, nic na siłę Młody (tak mnie nazywał choć wiedział, jak mam na imię).
- Tak wiem, ale to mój pierwszy raz.
- Wiem, ale to ma być... jest wielka przyjemność i tak też będzie.
- Mam taką nadzieję.
- He, he – spojrzał na moje krocze i uśmiechnął się – widzę, że jednak Cię to kręci.
Adam zauważył wybrzuszenie w moich spodniach. Po wejściu do mieszkania byłem coraz bardziej podniecony i nawet nie zauważyłem jak mój penis już lekko stanął. Adam podszedł bliżej, chwycił przez spodnie mojego krocza.
- Oj czuję, że nie możemy dłużej czekać, chodź za mną do pokoju na pierwszą lekcję.
Weszliśmy do pokoju. Na środku stało duże łóżko, z boku szafa i inne meble, była to jego sypialnia. Adam ustawił mnie pod ścianą i klęknął przede mną.
- Nie możemy Cię już tak męczyć Młody. Musi być strasznie niewygodnie twemu ptakowi w tych spodniach, bo już się wyrywa.
- Tak jest mi niewygodnie – odparłem, bo co miałem powiedzieć.
Rozpiął mi rozporek, zsunął mi spodnie i bokserki. Ukazał się mój pobudzony, już lekko stojący penis. Miał około piętnaście centymetrów w pełnym wzwodzie, więc jest raczej średnich rozmiarów.
- Nie spodziewałem się, że aż taki skarb tam chowasz.
Adam zaczął chwilkę ręką, następnie pocałował żołędzia, oblizał go i wziął prawie całego do ust. Nie spodziewałem się tak szybkiej akcji, ale to było cudowne uczucie. Ssał mi, brał całego, aż do końca, niestety nie trwało to długo i powiedziałem, że dochodzę. Nie zareagował, dalej obrabiał moją pałę, aż trysnąłem mu w ustach. Czułem się niesamowicie, Adam jeszcze wylizał mojego i wszystko połknął. Zaczął się rozbierać, więc zrobiłem to samo. Położył się całkiem nagi na łóżku.
- Chodź, teraz ty mi zrobisz dobrze.
- Ale ja jeszcze nikomu nie robiłem loda.
- Spokojnie, wszystkiego Cię nauczę, po to tu jesteśmy – uśmiechnął się.
Jego kutas też nie był największy, był porównywalny do mojego, był nawet nieco chudszy. Było to oczywiście jego zaletą, bo nie chciałem się mierzyć z jakimś olbrzymem. Zacząłem od całowania, lizania i ssania żołędzia. Adam wydawał instrukcje, pomagał jak mam to robić i co dalej, jak przystało na nauczyciela. Brałem coraz więcej do ust, próbowałem jak mogłem, ale miałem jakąś blokadę i dalej nie mogłem. Było to nawet przyjemne, ale nagle przerwaliśmy.
- Dobra na pierwszy raz dobrze ci poszło. Teraz zajmiemy się twoim tyłkiem, jeśli jesteś gotów i chcesz tego?
- Dzięki, tak chcę – odpowiedziałem nieśmiało.
- Dawaj na kolana i się wypnij.
Wziął z półki żel, ale najpierw zaczął mnie lizać. Od jaj, poprzez rowek aż do dziurki. Próbował językiem coraz głębiej. Było to dziwne uczucie, ale nawet przyjemne. Następnie poczułem zimny żel na dziurce, włożył do środka palec i rozprowadzał żel. Później były dwa palce i trzeci, ale to już było ciasno. Po tym wziął z półki prezerwatywę i ją sobie założył. Rozprowadził żel na założonej gumce i znowu na dziurce.
- No to powoli zaczynamy, gotowy?
- Tak
Przymierzył swojego kutasa do dziurki i powoli zaczął naciskać. Gdy wszedł żołędziem, to się na chwilę zatrzymał, by mój odbyt się trochę przyzwyczaił. Następnie powoli napierał dalej. Ból był duży, ale że jego ruchy były wolne dało się wytrzymać. Nie wszedł do końca i zaczął się wycofywać i znowu napierać. Wolnym tempem zaczął mnie posuwać. Po pewnym czasie nawet nie zauważyłem kiedy, był we mnie cały, bo poczułem, że dotarł biodrami do pośladków. Po tym przyspieszył tempo i zaczął coraz szybciej się we mnie poruszać, a i mnie było coraz przyjemniej. Zacząłem się przyzwyczajać, było mi dobrze. Po kilku minutach nagle wyszedł ze mnie.
- Bardzo dobrze jak na pierwsze wejście młody.
- Dzięki.
- Teraz obróć się na plecy, zmienimy pozycję.
- Ok.
Rozłożył mi nogi na boki, rękami się oparł, tak że był nade mną. Przyłożył ręką kutasa do dziurki i pchnął. Również wolno jak poprzednio, ale znacznie płynniej i od razu do końca. Tym razem od razu zwiększył tempo, a i ruchy były dłuższe. Posuwał mnie szybko, ale delikatnie, nie chciał mnie zrazić ani zrobić krzywdy. Dobry był z niego nauczyciel. Po kilku minutach jeszcze bardziej zwiększył tempo, a po chwili szybko wyszedł, zdjął gumkę i spuścił mi się na brzuch. Byłem zadowolony, że już skończył, bo już byłem bardzo obolały. Spijając ze mnie swoją spermę, spytał się czy chcę skosztować, ale odmówiłem, nie miałem ochoty. Podczas seksu i zlizywania ze mnie spermy znowu się podnieciłem i moja pała sterczała. Bez słów się nią zajął, a że byłem bardzo podniecony to nie trzeba było długo czekać, aż wystrzeliłem w jego ustach. Po wszystkim jeszcze długo leżałem na łóżku. Trochę jeszcze pogadaliśmy o wrażeniach i innych rzeczach. Na koniec przyszedł czas na ocenę.
- Dobrze, pierwsza lekcja zaliczona – powiedział na koniec mój „nauczyciel”.
- Dzięki, bardzo się cieszę.
- Zapraszam na kolejne, może się znowu spotkamy?
- Może... - odpowiedziałem, ale pomyślałem „na pewno”, uśmiechnąłem się i się pożegnaliśmy.
Oczywiście spotkaliśmy się jeszcze nie raz i wiele mnie nauczył na swoich lekcjach.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group