Mateuszek_f |
Wysłany: Śro 21:07, 31 Sie 2016 Temat postu: Opowiadania Mateusza. Część 1: Pociąg |
|
Opowiadania Mateusza.
Czyli jak męskie stopy zrobiły ze mnie geja.
Część 1: Pociąg
Tag: feet, fetish, bdsm, military
Jest lipiec. Mam na imię Mateusz. Mam 21 lat. Jestem studentem II roku automatyki i robotyki na gliwickiej politechnice. Wracam właśnie z nieudanego spływu kajakowego na Drawie. Wypad nieudany nie przez pogodę, ale przez to, że zerwałem z dziewczyną – tak jestem hetero (przynajmniej na razie). Kilka dni wcześniej miałem rozmowę kwalifikacyjną do pracy we Wrocławiu. Pewna duża koreańska firma otwiera fabrykę w Polsce i szuka pracowników wszystkich szczeblów. Nie jestem może najlepszym studentem ale ambicji mi nie brakuje. Okazuje się, że dostałem się do II etapu rekrutacji który był organizowany na mojej uczelni. W związku z tym musiałem przerwać spływ. Moja dziewczyna nie była zadowolona… tak po prawdzie zostawiając ją samą na kajakach zerwałem z nią. No cóż nie była tego warta. Warte było jednak wejście tego dnia do pociągu na trasie Jastrów – Gliwice. Ten wyjazd zmienił wiele w moim życiu.
Do Jastrowa dostałem się na stopa. Tam około 23:30 wsiadłem w pociąg do Gliwic. Pociąg o dziwo był pusty – rozgościłem się więc w całym przedziale. Byłem tak zmęczony kilkudniowym wiosłowaniem, że nawet plecaka nie rzuciłem na górną półkę tylko na fotele po drugiej stronie. Sam zdjąłem buty i położyłem się spać. I tak spałem do około 2 w nocy kiedy do mojego przedziału wsiadł jakiś szeregowy.
- Można? – zapytał.
- Pewnie – odpowiedziałem zrywając się na nogi. Od razu wróciły mi siły i wrzuciłem plecak na półkę, żeby zrobić przybyszowi miejsce.
Podczas gdy on rozsiadał się wygodnie przyjrzałem mu się bardziej. Był to wysoki brunet z wygoloną dookoła głową. Ubrany był w mundur polowy. Na nogach miał wojskowe glany, które od razu zaczął rozwiązywać.
- Jestem Krystian. – powiedział przyjaźnie.
- Mateusz.
- Przepraszam, jeśli Cię obudziłem.
- Nie szkodzi. – Odparłem i znów ułożyłem się do snu. Następna stacja miała być dopiero za półtorej godziny. Nikt więc na razie nie wciśnie się do przedziału. Już zasypiałem, gdy ocucił mnie przeszywający przedział zapach.
- O rzesz kurwa! - Na co dzień nie przeklinam, jednak w tych warunkach mnie poniosło.
- Co jest? - Warknął współpasażer.
- Sorry, ale możesz założyć buty?
- Coś Ci się nie podoba?
- Tak, chciałbym dojechać żywy do Gliwic, a nie umrzeć z uduszenia. - Odpowiedziałem, trochę się uspokajając. Wojskowy jednak wyglądał na coraz bardzie groźnego. Widziałem, jak zaczynają mu pulsować skronie.
- Przez 2 tygodnie biegałem po poligonie. - Odparł, wstając. - Nie zamierzam nosić tych butów ani minuty dłużej, ale jak Ci się kurwa coś nie podoba to pogadamy inaczej! - Stanowczość w głosie przemieniła się w krzyk. W tym momencie chwycił mnie za koszulkę, podniósł z fotela, kopnął kolanem w brzuch i rzucił na podłogę przedziału. Byłem tak zdezorientowany, że nie wiedziałem co się dzieje. Nieznajomy usiadł i położył mi swoje stopy na twarz.
- Co Ty robisz?! – Krzyknąłem, jednak grube skarpety oprawcy wytłumiły mój krzyk.
- Zamknij się i wąchaj jak pachnie prawdziwy mężczyzna. Widać, że nie byłeś w wojsku. – Rozkazał. – Wąchaj! – powiedział wkładając mi stopę do ust. Zacząłem się dławić, gdy on powiedział: - Już wiem co zrobimy. Wyliżesz mi stopy. Przez kilka dni musiałem się zadowolić zimnym prysznicem. W końcu przyda się coś ciepłego na stopach. Liż! – Rozkazał.
Nie wiedziałem co robić. Powoli zdjąłem skarpety ze stóp dominatora i niechętnie przejechałem językiem po podeszwie jego stopy. Smak dziwny, lekko zakwaszony szybko zastąpił zapach. Nie chcąc zostać bardziej pobitym powoli zacząłem lizać stopy faceta w moim wieku. Dziwne uczucie. Kłębiły się we mnie przeróżne myśli. Jedną z nich była przyjemność.
- Wyliż dokładnie między palcami, cwelu!
Jak mi rozkazano mój język powędrował w stronę palców zatapiając się między nie. Spostrzegłem, że On w tym czasie zaczął masować się po kroczu. Wsadził mi duży palec do ust i powiedział: - Ssij! Zobaczymy czy potrafisz. – Zrobiłem jak mi nakazano zacząłem ssać palec jednocześnie masując całą jego stopę. On w tym momencie rozpiął spodnie i wyciągnął swojego chuja. Nigdy w życiu nie widziałem na żywo innego kutasa we zwodzie niż mój własny. Faceci mnie raczej nie kręcili. Nie stawał mi w szatni, czy na basenie, gdy widziałem krocza innych facetów. Teraz jednak świadomość, że robię komuś dobrze doprowadziła, że i mnie zaczął sztywnieć! Wciąż lizałem jego palce, raz lewej raz prawej stropy. On w tym czasie się masturbował. Robiłem swoja robotę powoli. W najgorszym razie się na mnie spuści – pomyślełem.
- A teraz zrób mi loda. – Rozkazał.
- Zdurniałeś chyba. – Odparłem, ale zanim się zorientowałem dostałem pięścią prosto w twarz. Nos zaczął boleć momentalnie. Zacząłem się krztusić i odruchowo się podniosłem.
- O właśnie, wstawaj! A jeśli mnie ugryziesz, nie wyjdziesz z tego przedziału żywy! – Usiadł rozchylając nogi. Nieśmiało chwyciłem jego członka w prawą rękę i powoli zacząłem poruszać góra – dół. Liczyłem, że ktoś wejdzie i cała ta farsa się skończy.
– Co ci powiedziałem?!
Zbliżyłem się ustami do jego żołędzia i pocałowałem jego członka. Zacząłem masować jego jaja, gdy jego pała została pochłonięta przez moje usta.
- Właśnie tak! – Powiedział zadowolony.
Wiem co sprawia mi przyjemność. Niechętnie, ale nie mając wyjścia byłem zmuszony zrobić ta przyjemność komuś innemu. Jedną ręką trzymałem jego pałę u nasady, druga delikatnie smagała jego jaja a jego żołądź powoli przemieszczał się w moich ustach. Raz co raz łykałem większy kawałek by po chwili wyjąć go z ust i przyspieszyć masturbację. Zauważyłem że z mojego nosa zaczęła sączyć się krew na jego krocze. Postanowiłem wylizać to zanim on to zauważy. Smak krwi i jego potu był niesamowity. Chyba mu się podobało – bo jego pała urosła nie mieszcząc mi się w ręce. Splunąłem więc na fiuta, wziąłem drugą rękę i zacząłem energicznie trzepać.
- Czekaj kurwa. – Usłyszałem. Odepchnął mnie znów na ziemię. – Sam dokończę.
Wstał i zaczął się sam masturbować tuż nad moją twarzą. Pierwszy raz widziałem coś takiego. W końcu ciepły strumień popłynął na moją twarz. Smak spermy przemieszanej z krwią wywoływał obrzydzenie, ale mimo to moja pała nie mieściła się w spodniach.
- Chyba czas zmienić przedział. – Powiedział. Zabrał swój bagaż i wyszedł skręcając w korytarzu w prawo.
Ja siedziałem kilka minut próbując zebrać myśli. Podniecenie nie malało, podobnie jak ból brzucha i twarzy. W końcu rozpiąłem rozporek i nie musiałem się wiele starać, żeby wystrzelić na sąsiedni fotel przedziału. Uczucie było świetne.
Chyba czas na zmiany w moim życiu… duże zmiany. Pracę we Wrocławiu dostałem. Postanowiłem zacząć życie od nowa. |
|