cyklotron |
Wysłany: Wto 19:53, 11 Paź 2016 Temat postu: Nowy kumpel vol.2 |
|
Umówiłem się z Kamilem tydzień później na piwo i na zabawę oczywiście. Od ostatniej akcji zdążyliśmy wysłać do siebie milion sprośnych wiadomości i wszystko było jasne. Oprócz gadania o siłce i jednym wspólnym treningu, pisaliśmy tylko o seksie, ja myślałem głownie o jego mułach i pałce, on wymyślał coraz to ciekawsze sposoby jak zrobić ze mnie swoją sukę.
W piątek wieczorem stawiłem się pod jego domem. Drzwi otworzył w krótkich sportowych spodenkach, luźnej koszulce bez rękawów ( w której widziałem go kilka razy na siłce) i białych skarpetkach. Uśmiechnął się na mój widok, podał męski uścisk dłoni i zaprosił do środka. Ściągnąłem kurtkę i buty a on w tym czasie przyglądał mi się, po czym złapał mnie za koszulkę i przyciągnął do siebie. Silną łapą trzymał mnie blisko, na tyle by poczuć jego rosnący namiot. Kamil pocałował mnie, po czym splunął mi do pyska. Popatrzyłem się na jego napalone oczy i ściągnąłem koszulkę. On złapał mnie za kark i zaczął prowadzić do pokoju na dole. Znałem drogę, ale jarał mnie sposób w jaki mnie tam ciągnie. Na siłce byliśmy zwykłymi kumplami, gadaliśmy o pierdołach i śmialiśmy się, tutaj byłem jego słodkim ruchadłem.
Weszliśmy do pokoju, Kamil zamknął drzwi i popchnal mnie na środek.
dobra sunia, ściągaj wszystko.
Wyskoczyłem z ciuchów zostając ze stojącą pałą na środku pokoju, on w tym czasie przyniósł czarną linkę. Przez lekki materiał jego spodenek dało sie dostrzec jego twardą palę. Związał mi ręce z tyłu, przeciągnął linkę do przodu i przywiązał do jajek, ścisnął pętle, a moje jaja cofnęły się do tyłu. Od razu poczułem mega podniecenie, nie mogłem ruszyć rękoma bez naciągania sobie wora. Kamil byl wyraźnie zadowolony, widział że mi się to podoba.
rozstaw nogi, żebyś się nie przewrócił, zmierzam Cię dzisiaj ostro przetresować - uśmiechnęliśmy się obaj.
Zaczął od macania mnie po klacie i brzuchu, złapał za suty obiema rękami i wykręcał je coraz mocniej, patrząc jak otwieram usta i zaciskam oczy z bólu.
kurwa, mega …mam nadzieję, ze jesteś wytrzymały mały, bo zamierzam Ci ostro wpierdolić - wiedział, że mnie podnieca takim gadaniem, zresztą pała nie przestawała mi stać na baczność.
Ściągnął koszulkę i zaczął się przede mną napinać, nie mogłem oderwać oczu od jego mięśni. Wypiąłem klatę i uśmiechnąłem się do niego, wyraźnie mu się to spodobało.
dobra, zaczynamy zabawę - liść i mela poleciały na moją twarz.
Kamil przypiął mi po dwie klamerki do sutów i wysmarował rowa żelem, po czym zaczął wsadzać swoje palce, nie rozrywał mi dupy, wsadzał środkowy palec i dotykał mojej prostaty. Oczywiście uczucie zajebiste, złapał mnie drugą ręką za szyję i zaczął posuwać swoim palcem, wypiąłem dupę i zrobiłem łuk z pleców, by ułatwić mu zadanie. Podobało mu się, wsadzał palce coraz szybciej i agresywniej, patrzac na moją reakcje, co chwile dostawałem też klapsa na dupę. Jęcząłem lekko. Czułem ściśnięte suty, rozciągnięte jaja i jego paluchy w mojej dziurze, a poślady robiły sie powoli różowe.
podoba się misiek?
zajebiscie
tak, chcesz więcej? - siarczysty klaps na moją dupę, przyśpieszył odpowiedź
rób ze mną co chesz - odpowiedziałem
super …bo zrobię - Kamil wyjął paluchy z mojej dziury i dał mi do wylizania, po czym wytarł w mój brzuch.
dobra suka - uśmiechnął się i wziął z krzesła skórzany pas - ile wytrzymasz? - zapytał
ile będziesz chciał - grzecznie odpowiedziałem, wiedziałem, że masaż dupy to lekki początek, teraz dopiero się nade mną poznęca
dobrze, zobaczymy czy się popłaczesz, hehe - oczy mu się świeciły…
Pas poleciał na moją rozgrzaną dupę. Nie walił z całej siły, miał wyczucie, a po dziesiątym dupy już mnie piekła. Przy każdym uderzeniu, odchylałem się i jęczałem, ale trzymałem się twardo, podniosłem związane ręce do góry, na tyle na ile moje rozciągnięte jaja pozwalały, by dać Kamilowi pełny dostęp do moich pośladów. Po następnych zacząłem podskakiwać i głośno jęczeć. Czułem jak się pocę, Kamil zresztą też. Widział, że sprawia mi coraz większy ból
wytrzymaj jeszcze parę misiek - złapał mnie za włosy i zaczął lać po dupie i udach - dobrze, kurwa… wytrzymały jesteś
Byłem już cały mokry od potu, przy każdym razie uciekałem do przodu, ale po chwile wracałem do pozycji. Kamil w końcu przestał, popatrzył się na mnie, żeby sprawdzić jak się trzymam. Obaj byliśmy już spoceni, uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłem uśmiech na ile mogłem, chociaż nadal czułem piekącą dupę.
dobra ostatni…
Walnął z calej petardy, zawyłem, wygiąłem się do tyłu i mogłem i odleciałem do przodu. Kamil stał zdyszany z pasem w ręku i patrzył jak się męczę.
zajebiście suko, wytrzymałeś.
Wyszedł na chwilę i wrócił z torebką lodu. Przyłożył do mojej czerwonej dupy i pocałował w policzek - muszę Cię więcej lać, fajnie kwiczysz, hehe…
Zimny lód neutralizował trochę ból, a ja mogłem się skupić na moich ściśniętych sutach. Kamil dokładnie masował mi tyłek i przytulał się do mnie. Rzucił worek po kilku minutach, jak doszedlem do siebie.
spociłeś się suczko, bardzo dobrze, ja też - podniósł rękę do góry i przystawił swoją pachę do mojej twarzy.
Od razu rzuciłem się do lizania. Wylizywałem ogoloną skórę i czułem na języku słonawy smak jego potu. Wylizywałem wszystko dokładnie, najpierw z jednej strony, potem z drugiej, by w koncu przejść do lizania jego gładkiej, szerokiej klaty. Pieściłem delikatnie jego sutki, a on w tym czasie zaczął się bawić klamerkami. Złapał mnie za tył głowy i przycisnąl do swojej klaty. Drugą ręką zerwał klamerki i zaczął miętolić suty. Moja głowa była wciśnięta w jego klatę, więc mogłem tylko stać grzecznie i jęczeć z bolu. Kamil dokładnie wykręcił moje oba suty i upewnił się, że wycisnął z nich maksymalną ilośc bólu, po czym założył klamerki z powrotem, wtedy puścił moją głowę.
dosyć tych przyjemności , pora się zabrać do roboty
tak Panie - odpowiedziałem, a on się uśmiechnął i strzelił mi kolejnego liścia.
Założył pas na moją szyję i pociągnął za niego. Poczułem zaciskającą się obroże na szyi, więc reagowałem na każde jego pociągnięcie. Splunął na ziemię i pociągnął raptownie za pas, przez co padłem na kolana. Związane ręce nie pozwalały mi się wyprostować, więc klęczałem skulony. Kamil docisnął nogą moją głowę do podłogi, wyciągnąłem język i zlizałem mele. On w tym czasie walnął się w fotelu i wystawił noge do góry. Poczłapałem w jego stronę i przycinąłem twarz do jebiącego soksa. Już wcześniej czułem zapach jego przepoconych skarpet w pokoju, ale teraz miałem je przed sobą i mogłem w pełni poczuć ich zapach. Jeździłem nosem po całej stopie, wyciągnąłem jęzor i zabrałem się do lizania.
o tak, dobra suka - Kamila mega jarało gnojenie mnie - liż to kurwa…
Co chwile pluł na podłoge i kazał mi zlizywać, sam ugniatał coraz bardziej rosnący namiot w swoich spodenkach. Byłem zajebiście podniecony, moja twarda pała obijała się o brzuch i ściekał z niej gęsty precum. Jednak prawdziwa rozkosz nastąpiła jak Kamil zdjął skarpety i mogłem dokładnie wylizać jego spocone stopy. Lizałem je wszędzie, zlizywałem z nich jego ślinę i czyściłem jęzorem. Moj master byl wyraźnie zadowolony. Jego pała już od jakiegoś czasu była uwolniona. Spojrzałem w górę, przed moimi oczami siedział przypakowany sporciak z grubą, mokrą pałą. nachylił się nade mną i złapał mnie za włosy.
poćwiczymy dziś twoje gardło, suko… - Kamil wstał, ściągnął spodenki i rozwiązał mi łapy. Ustawilem się na czworaka jak na dobrego kundla przystalo (nadal miałem na szyi zacisnięty pasek) i otworzyłem pysk.
Kamil najpierw dołożył żelu na moją dupę, po czym zasadził mi ostrego kopa. Stanął przede mną i nacelował swego chuja na moje usta. Otworzyłem jape najszerzej jak umiałem, a on powoli zagłebił swoją pałe. Gdy mój nos przycinął się do jego podbrzusza, złapał mnie za głowę i przytrzymał. Nie mogłem oddychać, moje gardło było rozciągnięte przez jego pałę, ale starałem się wytrzymać jak najdłużej.
grzeczna kurwa, dzisiaj Cię przeoram - wyciągnął pałę, mokrą od mojej śliny i wytarł ją o moją twarz.
Teraz dopiero zaczęła się jazda. Trzymał moją głowę obiema rękami i ruchał ostro. Ślina spływała mi po brodzie, ale dawałem z siebie ile mogłem. Co jakiś czas wyciągał swojego wielkiego chuja, a ja łapałem szybko oddech i otwierałem dla niego usta z powrotem. Łzy zaczęly spływać mi po twarzy, krztusiłem się, co wyraźnie podjarało Kamila, bo wpychal swojego chuja coraz silniej w moje gardło. Po jakiś pięciu minutach takiej jazdy wyciągnął pałę z moich ust. Zdyszany stał przede mną, a jego chuj podskakiwał mi przed ryjem. Popatrzyłem się w górę, za co dostałem ostrą lepę na ryj. Kamil złapał mnie za glowę i zaczął wycierać moją twarzą podłogę ze śliny.
naświniłeś suko …głupia kurwa - kolejne liście poleciały na całą moją głowę.
Leżałem na glebie z ryjem mokrym od śliny i jęzorem na wierchu. Do tego Kamil postawił nogę na moich plerach i przyciskał mnie do podłogi
jesteś moją szmatą, zrozumiano!?
tak Panie - za dobrą odpowiedź dostałem kopa w bok
właśnie …wiesz co teraz będzie kurwo?
co zechcesz Panie
noo… dokładnie, teraz rozjebie Ci dupsko - skoczył na mnie i wbił swoją pałę w moją dziurę
Zawyłem, pomimo wcześniejszego przygotowania i tak poczułem rozrywający ból, kiedy jego gruba pała wjechała z impetem w moje zwieracze. Kamil dobił swoją pałę najgłębiej jak się dało i zatrzymał się na chwile. Zawyłem, on oparł się rękami na moich plecach i zaczął rytmiczną jazdę w moją dupę. Nie oszczędzał swojej suki, wjeżdżał mi w dupę po same jaja. W całym pokoju czuc było zapach potu, moje jęki i sapanie mojego mastera. Po kilku minutach moja dziura przyzwyczaiła się do jebania i doznawałem coraz więcej przyjemności. Odwróciłem głowę i spojrzałem na Kamila, miał groźną, ale zadowoloną minę, pot z jego czoła skapywał na moje plery, a on co chwile pluł na mnie. Zauważył mój uśmiech, popatrzył się w moje oczy, po czym wstał i wyciagnął jednym szybkim ruchem chuja z mojej dupy.
Złapał za pas, cały czas zaciśnięty na mojej szyi, i przyciągnał moja głowę do góry. Po sekundzie jego chuj wylądował z powrotem w moim ryju. Słodko-gorzki smak jebania bez gumy wypełnił moje usta. Lizałem dokładnie pałę i jajka, co mega zadowoliło Kamila.
kurwa byku, zaraz się zleje - odepchnął moją głowę - liż rowa pizdo…
Mój jęzor wylądował na jego spoconej, męskiej dupie. Bardzo mu się to spodobało, lizałem nie tylko dziurę, ale cały tyłek, od jajek po plecy.
o tak, dobrze… liż to kurwa - złapał mnie za włosy - podoba się jebanie, suczko?
tak Panie, mega - kolejna porcja jego śliny wylądowała w moich ustach.
to jedziemy dalej, dajesz pieska
Ustawiłem się do jebania, dupa w górze i łuk z pleców. Kamil złapał za pasek i pociągnąl moją głowę jeszcze bardziej do tyłu. Wsadził mi swoją skarpetę do pyska i załadował swojego chuja od razu po same jaja. Nie mogłem ani się wydrzeć, ani odsunąć, trzymał pas tak silno, że ciężko mi było oddychać, nie mówiąc już o jakimkolwiek ruchu…
boli co, hehehe …ma boleć, lubię patrzeć jak się męczysz - wyszeptał mi do ucha.
Wszystko było jasne, więc zaczęła się kolejna runda jebania. Czułem jego grubą pałkę głęboko w sobie, zajebiste uczucie penetracji połączone z bólem. Na dodatek fakt, że byłem zakneblowany i trzymany mocno na smyczy powodował, że byłem w pełni pozostawiony na jego łaskę i wiedziałem, że będzie mnie używał bez litości, póki się nie zaspokoi…
Tak tez było, jebał bardzo długo, wyciągnął pałę i walił nią o moje, wciąż czerwone, poślady. W końcu złapał mnie ostro w biodrach i przyśpieszył na maksa. Czułem, że jest blisko… po chwili moją dupę zalała gęsta sperma mojego mastera. Kamil dobijał pałę parę razy, póki nie wydoił wszystkiego co mial w swoich jajkach do mojej dupy.
Ooo… kurwa, zajebiście - położył się na mnie, trzymając dalej pałę w moim dupsku.
Wyjął skarpetę z moich ust i wyciągnął chuja z dupy - do pały kurewko!
Kucnąłem przed nim i zacząłem zlizywać resztę nasienia z mięknącego kutasa. Patrzyłem się w górę, na jego spocone, muskularne ciało. Jego kaloryfer lśnił mokry od potu, a on sam patrzył się na mnie z uśmiechem. Wylizałem wszystko dokładnie.
dobra suka, teraz liż podłogę - Kamil wskazał na plamę spermy, która wyleciała z mojej rozjebanej dupy. Jego nasienie miało pyszny męski smak, gorzkawy, jak na pakerka przystało, do tego smakowało jebaniem i dupą, przez co czułem na języku jak smakuje życie prawdziwego cwela.
Bardzo satysfakcjonowało go gnojenie mnie, więc patrzył się uważnie jak zlizuje dokładnie spermę z paneli.
Podniosłem głowę i zaprezentowałem się swojemu masterowi. Rozczochrane włosy, czerwony ryj, zapłakany i obśliniony ryj, bolące suty …prawdziwy cwel. Pomimo zmęczenia i pulsującej z bólu dupy klęczałem przed nim i czekałem na dalsze rozkazy. Kamil położył stopę na moim twardym chuju - Ty się dzisiaj nie zlejesz, hehe - jego śmiech zgnoił mnie do reszty…
dopiero dziewiąta, jeszcze Cię dzisiaj przerucham misiek, a cwele dochodzą na samym końcu… o ile w ogóle - znowu ten sam śmiech - dobra chodź do łazienki, lać mi się chce… |
|