seba kranc |
Wysłany: Wto 17:21, 03 Sty 2017 Temat postu: Sylwester z Ojcem! |
|
Siemka. Jestem Sebastian, mam 18 lat.
Opowiem wam historię, która zdarzyła mi się tego sylwestra. Nie było by tej historii, gdyby nie moje osiemnaste urodziny, które były pod koniec listopada. Impreza skończyła się tym, że do lokalu w którym się bawiliśmy musiała interweniować policja. Oczywiście odstawili mnie na komisariat. Mój ojciec jest zawodowym trepem, więc był ekstra wkurwiony na moje pijackie ekscesy.
Wiadome było, że po tym jak nawywijałem czeka mnie wielki ban na wszelkie imprezy. Próbowałem się z tym oswoić, choć było ciężko, bo stary i stara przy każdej okazji mi o tym przypominali. Zbliżał się sylwester. Starzy wybierali się na jakąś ekstra imprezę do lokalu ze znajomymi. Ja nawet nie próbowałem prosić o pozwolenie na impre u znajomka. Cóż pomyślałem, że zostanę sam w domu. Nawet mi się zaczął układać plan. Stary często brał mundur do chaty, więc pomyślałem, że będzie nawet zajebiście bawić się na spokojnie swoją pałką w przebraniu wojaka. Chuj jednak strzelił całe plany, bo w święta u babci zostało ustalone, że zostanę u niej razem ze swoją 15-letnią kuzynką :( Kurewsko mi się wszystkiego odechciało. Jednak opatrzność czuwała. Dwa dni przed sylwestrem stara wpadła nabuzowana do chaty. Wolałem jej zejść z drogi, żeby przypadkiem znów nie zaczęła tematu moich urodzin. Okazało się, że wkurw starej wywołała koleżanka z pracy. Złamała nogę w górach i matka musiała iść w sylwka na dyżur (stara pracuje w szpitalu). Nawet się ucieszyłem. Stary sam nie pójdzie, ja nie będę musiał iść do babci. Hurrra kurwa! Wieczorem tego samego dnia stary wbił do mojego pokoju i zaczął nawijać.
-Młody, chcesz spędzić sylwka u babci, czy idziesz ze mną?
Wmurowało mnie.
-Jesteś pewien, że chcesz żebym z Tobą szedł? zapytałem.
-Nie ma opcji zwrotu kasy za impreze, więc może to chociaż wykorzystamy, powiedział stary.
Popołudniem ostatniego dnia roku zacząłem się powoli szykować. Wyszedłem spod prysznica i wycierałem się przed lustrem, gdy do łazienki wszedł ojciec. Nigdy nie mieliśmy problemu z pokazywaniem się sobie nago. Jednak starałem się takie sytuacje ograniczać, bo zawsze mi stawał jak ojciec na mnie patrzył.
-Przestać się tyle brandzlować przed tym lustrem młody, powiedział i zaczął się rozbierać.
-Tez się muszę ogarnąć, ogolić..
Stałem nago przed lustrem i wycierałem włosy. Stary odwrócił się i zaczął ściągać slipy, potem skarpety. Zajebisty widoczek pomyślałem. Mój ojciec ma 41 lat, przypakowany. Goła klata i plecy mocno kontrastują z jego owłosioną dupą i nogami. Stałem i patrzyłem na odbicie w lustrze. Stary schylony, wypięty owłosionymi pośladkami w moją stronę ściągał soksy. Jego owłosione jaja bujały się między jego nogami. W jednej chwili poczułem, jak skóra na moich jajach dotąd wyciągnięta zaczęła się kurczyć. Moje jaja, które dotąd swobodnie bujały się między moimi nogami w szybkim tempie znalazły się u podstawy mojego chujaska. Czułem coraz większy dopływ krwi do mojej pałki, która zaczynała coraz bardziej i coraz szybciej nabrzmiewać. Owinąłem się szybko ręcznikiem w pasie. W tym czasie stary wszedł do kabiny i zasunął drzwi za sobą. Stałem tak chwile oszołomiony. Czekałem, aż ojciec odkręci wodę. Jednak po chwili stary otworzył kabinę. Starałem się ukryć coraz większe wybrzuszenie pod ręcznikiem. Stary stał przez dwie sekundy, patrzył na mnie i na mojego chuja pod ręcznikiem. Widok mnie oszołamiał jeszcze bardziej. Długa skóra na chujasie mojego ojca i to zakurwiste owłosienie na całym podbrzuszu. Ociec uśmiechnął się. sam nie wiem czy widział mojego lekko stojącego penisa pod ręcznikiem. Powiedział tylko, że mam poszukać w szafie koszul, bo matka wczoraj prasowała i zatrzasnął za sobą drzwi od kabiny. Wyszedłem z łazienki owinięty ręcznikiem. Serducho napierdalało mi w klacie jak szalone. Idąc do pokoju poczułem jak z lekko sterczącego chujasa zaczyna ściekać śluz prosto na moje lewe udo. Gdy stary skończył prysznic ja już ubrany w gacie i koszule męczyłem się z krawatem. Ojciec oczywiście z łazienki wyszedł nago. Przeszedł do pokoju ze swobodnie bujającą się pałeczką, która po gorącej kąpieli wyglądała jeszcze bardziej apetycznie.
-Ubieraj się młody, Darek (kumpel mojego ojca) będzie po nas za 10 minut.
Gdy dotarliśmy do lokalu impreza była już na dobre rozkręcona. Stary posadził mnie przy swoich kumplach, kategorycznie zabraniając im polewania mi alku. Na szczęście był obok mnie jeden z najbardziej zajebistych jego znajomych, który nie bacząc na słowa ojca dolewał mi wódę do szklanki z colą. Impreza mijała. Grubo po północy byłem nieźle wstawiony. Zacząłem się napalać na dupę jednego z mięśniaków, który po pijaku prężył się na psudoparkiecie. Kutasek lekko mi się podnosił. Po chwili ziomek z parkietu poszedł w kierunku kibla. Poszedłem za nim z nadzieją, że uda mi się zobaczyć jego chujasa przy pisuarze. Jednak gdy wszedłem do łazienki okazało się, że koleś wszedł do kabiny, żeby się wyrzygać. Wyszedł po kilku sekundach, spojrzał się na mnie z wyrzutem. Obmył twarz przy zlewie i wyszedł zamroczony. Stanąłem przy pisuarze, zacząłem rozpinać rozporek żeby się odlać gdy nagle kątem oka zauważyłem, że do pisuaru obok podchodzi jakiś kolo. Kurwa! -pomyślałem, jest 6 pisuarów a kolo staje obok mnie! przynajmniej se po patrze. Po chwili gdy stałem już z lekko zanęconym chujem nad pisuarem spostrzegłem, że kutas na którego patrze wydaje się być znajomy. O kurwa, to mój stary. W jednej chwili przypomniałem sobie o akcji z łazienki. Stary z uśmiechem zaczął nawijkę, że jego kumple mnie chwalą. Obciągnął naplet ze swojej pytki. Po chwili wydobył się silny strumień. Ja zamiast robić to samo stałem sparaliżowany. Kutas w dłoni zaczął mi twardnieć. ojciec spuścił wzrok na pisuar przy którym stałem.
-Znów ci pałka staje? zapytał.
O kurwa, czyli w łazience widział pomyślałem. -Nie stresuj się młody, to normalka. Ja czułem że nie mogę nabrać powietrza. Ślina w gardle utknęła niczym kołem. Kurwa Kurwa Kurwa!!! Stary skończył lać. Próbowałem nie patrzeć w jego kierunku, kiedy on zsuwał kilka razy swój napletek, żeby strzepać kutasa po szczaniu. Kurwa co teraz pomyślałem? Stałem tak jakieś dziesięć sekund. Czułem jak robię się czerwony na pysku. Kutas stał mi już na dobre tak, że musiałem się lekko odsunąć od pisuaru. To co po tym zobaczyłem zamurowało mnie całkowicie. Stary cały czas stał z wyciągnięta pytą z rozporka i bawił się napletkiem. Patrzył cały czas na mojego nabrzmiałego człona, który zaczynał się ślinić. Stawał mu coraz bardziej. Ciasny naplet z coraz większym trudem odsłaniał czerwoną lśniąca główkę jego kutasa.
-Młody, szybka akcja!
-Co?, spytałem zamroczony.
-Trzepiemy młody zanim ktoś tu wejdzie.
Kurwa jak by to powiedział jakiś mój kumpel, to bym s=myślał, że ze mnie beke kręci. Ale obok mnie stał mój ojciec. Pierwszy raz widziałem jego pyte w stanie takiej erekcji. Byłe chyba dwa razy grubszy niż mój. Ociec sięgnął głębiej do rozporka i po chwili stał już z nabrzmiałem chujem i wywalonymi jajami. Uścisnął swojego w prawej dłoni a lewą trzymał pod jajami. Zrobiłem dokładnie tak samo. Staliśmy tak obok siebie masując coraz szybciej i patrząc z rozkoszą na swoje nabrzmiałe kutasy. wiedziałem, że długo nie wytrzymam. Patrzyłem jak lewa ręka mojego ojca coraz bardziej się napina. Stary oddychał coraz głębiej aż wystrzelił prosto do pisuaru. Cztery mocne wystrzały gęstej spermy uderzyły o porcelanową ściankę po czym ojciec wydał z siebie dźwięk jakby przez cały ten czas wstrzymywał powietrze w płucach. Tego mi brakowało. Trysnąłem ciężkim lepkim ładunkiem na ścianę obok. W podnieceniu podniosłem głowę otrzepując pozostałą spermę z czubka mojego napleta i w tym momencie zawirowało mi wszystko. Ojciec złapał mnie za plecy. Przerzucił moją prawą rękę przez swoje ramie i podprowadził do blatu z umywalkami. Oparłem się oszołomiony. Mój opadający kutas wystawał mi wciąż ze spodni. Ojciec chwycił mnie pod jajami i jednym ruchem schował mi kutasa do rozporka.
-Dobrze się czujesz młody? zapytał.
-Tak tato.
Obmył resztę mojej spermy ze swojej dłoni.
-Jak dojdziesz do siebie, to przyjdź do stolika. Trzeba się napić.
Uśmiechnął się do mnie i przytulił do siebie. Szczerze powiem, że po tym wszystkim do tej pory nie mogę dojść do siebie. |
|