peterek10 |
Wysłany: Sob 20:41, 17 Sty 2009 Temat postu: Kumpel z hali |
|
To moje pierwsze opowiadanko, więc nie miejcie za złe, jeśli jest beznadziejne.
Do mojej klasy chodzi pewien chłopak - typowy sportowiec, jednak oprócz seksownej sylwetki, miał w sobie jakieś tajemnicze coś, co mnie bardzo pociąga. Nie wiem, czy to jego styl bycia twardzielem, czy jego niezwykle pociągający zapach, co w odróżnieniu od reszty, nie było potem, czy skutkiem braku mycia. Zawsze chciałem mu obciągnąć, kiedy był w tym swoim sportowym ubranku, jednak wiedziałem, że nie mam raczej żadnych szans - wykazywał dość jasny pociąg do dziewczyn.
Pewnego razu, zaprosił chłopaków na halę sportową, aby pograć w kosza. Szczęście uśmiechnęło się do mnie i ja również zostałem zaproszony - od razu się zgodziłem, licząc na obejrzenie tego macho pod prysznicem.
Sama gra nie była, aż tak ekscytująca, poza momentem, gdy Maćkowi (mojemu sportowcowi) na sekundę podniosła się koszulka, ukazując piękny brzuch, z lekkim owłosieniem. Po godzinie gry, w której oczywiście Maciek był najlepszy, reszta musiała się zbierać. Maciek zaproponował mi jeszcze mały meczyk, podczas gdy reszta już sobie poszła.
Szczęście jednak postanowiło o sobie przypomnieć, pozwalając mi wygrać.
- Wygląda na to, że wreszcie udało mi się pokonać mistrza! - zawołałem uradowany.
- Tak myślisz?
- Dobra, dam ci jeszcze jedną szansę - ulitowałem się triumfalnie.
- Jak wygrasz, możesz mi zrobić loda - uśmiechnął się tajemniczo Maciej.
Zaśmiałem się. Jednak w marzeniach już oblizywałem mu pałę. Na ziemię sprowadziła mnie przegrana Maćka.
- I co teraz? To ja jestem zwycięzcą!
Maciek z uśmiechem podszedł do mnie i nagle zupełnie niespodziewanie chwycił mnie za włosy i pociągnął (a raczej popchnął mocno) w dół. Przystawił mi ją do swoich wybrzuszonych portek i powiedział:
- Teraz się zabawimy suczko. Wiem, że ci się podobam, zauważyłem, jak się na mnie gapisz. Poza tym wygrałeś robienie loda, ssij.
Nie wierząc w cuda, oszołomiony, jednak z radością zacząłem powoli ściągać spodenki, potem bokserki i ukazał mi się chyba dwudziestocentymetrowa pała, z pięknym żołędziem na czubku. Byłem tak bardzo podniecony, że nie chcąc za wcześnie wytrysnąć, z żalem przerwałem oglądanie tego cudu, i zacząłem porządnie robić loda.
- O tak, wiesz, jak to robić...- jęczał Maciek.
Po paru minutach spuścił mi się obficie.
- Teraz rozbieraj się i wypinaj dupę!
Szybko wypełniłem polecenie, dając mu rozkosz ruchania. Po ostrej akcji powiedział:
- Szykuj się na następny raz! |
|