Autor Wiadomość
gigi2002
PostWysłany: Pią 22:01, 19 Mar 2010    Temat postu:

mysl, ze jesli koles nie jest zainteresowany relacja homoseksulana, to pewnie dla przetrwania relacji przyjacielskiej, dobrze byloby ja ostudzic, w czym rozlaka pomoc moze jak najbardziej.
uczucie jak nabardziej pozytywne, choc to sprawdzanie gg czy koma, to mocna niedojrzaloscia pachnie.
od czerwca zaraz rok minie, ciekawe jak sie sprawa rozlaki i relacji potoczyla.. (?)
andzia313
PostWysłany: Śro 0:01, 24 Lut 2010    Temat postu:

Ja miałem podobnie. W robocie pracował ze mną David, Bossskie ciacho też sprawdzałem mu gg i kome przejmowałem jego odzywki itp. Ale jarało mnie jak mówił do mnie Misiaczku albo Miśku kolorowy czasem nawet kotku. Szkoda ze ma dziewczyne.Fajnie wyglądał w szatni jak się przebierał
Saxon
PostWysłany: Sob 8:24, 27 Cze 2009    Temat postu:

Jak wyżej.
A co do pytania czy to milosc... Heh, to nie mozna tak stwierdzic, ze jak sie zachowujesz tak a tak to jest milosc, nie.... Milosc sie po prostu czuje. Sam stwierdzasz czy dana osobe kochasz czy nie.
Socxsux
PostWysłany: Nie 0:49, 21 Cze 2009    Temat postu:

Jejku. To masz nie lada problem. Według mnie nie jest to żadna miłość z porządaniem. Jest to zwyczajna prawdziwia i nieśmiertelna przyjaźń. A myślisz, że ja nie płakałem jak wychodziłem z gimnazjum, że nie będę chodził już z tymi ludźmi do szkoły? Prawdziwy przyjaciel jestjak drugi Ty. Jeżeli go stracisz, to można sobie nawetżyły podciąć z żalu, czego Ci oczywiście nie życzę Smile

Radzę nie tracić z nim kontaktu. Co jakiś czas się widujcie i rozmawiajcie. Równiez dzwoń do niego itp. Nic dodać nic ująć.
krak_off
PostWysłany: Sob 23:41, 20 Cze 2009    Temat postu: Kumpel

Panowie, wiem, że to co napiszę ani przez moment nie będzie oryginalne, bo na pewno wielu z Was ma/miało podobne historie, ale... no gdzieś muszę, a więc, rok temu na moje osiedle wprowadził się chłopak, przyjechał na studia, jakoś się przez wspólnych znajomych zgadało, tu piwko, tam imprezka, praktycznie z dnia na dzień awansował do pierwszej ligi" najlepszych kumpli/przyjaciół, chociaż do tej pory było ich dwóch i znam się z nimi całe życie... chociaż zawsze miałem lekkie zapędy bi, zawsze ograniczało się to do jakiegoś podglądania czy filmów, czy patrzenia na facetów, ogólnie kręcą mnie laski, ale on mi tak zakręcił w głowie, że to szok, cały ten czas, kiedy tu mieszkał, widywaliśmy się codziennie, chyba, że pojechał do domu czy coś... długi weekend? Stała ekipa, plus ja i on, sylwester...itd. heh no wyobraźcie sobie, że jestem i byłem o niego zazdrosny :-D naprawdę, często coś tam zagadywałem czy czegoś tam nie bajeruje, ale na szczęście dla mnie nic nie byłoSmile parę razy (głównie po jakimś party) sprawdziłem mu tela czy gg w kompie... wiem, że nie ma się czym chwalić, ale nie mogłem się powstrzymać, ale jak widziałem że nie ma tam nic od żadnej laski, to cieszyłem się jak małe dziecko... wielu znajomych (moich czy jego) uważa, że traktuje go jak młodszego brata (jestem rok starszy), a ostatnio na popijawie usłyszałem od jego współlokatora, że on traktuje mnie "jak boga", że przejmuje moje niektóre odzywki, zachowania, sposób mówienia niektórych wyrazów.Nawet sobie nie wyobrażacie, jak się z tego ucieszyłem, znów banan na twarzy:) ale...widziałem o tym nie od dziś, ani nawet nie od wczoraj, że będzie musiał się wyprowadzić ode mnie z osiedla ($) i, Panowie, teraz to do mnie dociera, na domiar syfu już prawie ma wakacje więc też go nie będzie i teraz sam siebie pytam czy ja go hmmm kocham tak jak się kocha drugą osobę, czy jak brata... ja sam nie wiem, wiem, że jak go koło mnie nie ma to dostaję szału, bez kitu, może nic nie mówić, ale jak jest koło mnie to wtedy się uspokajam... nie płakałem z 10 lat, ale jak się obudzę któregoś dnia (już niedługo) i uświadomię sobie, że go nie ma i już nie będzie, to ryknę jak bóbr... Wiem, że było przydługo i przynudzam, ale sorry, tylko tutaj mogłem to z siebie wywalić. dzięki jak komuś chciało się to czytać.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group