|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomeck
Wyjadacz
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 22:58, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Następna część zapowiada się ciekawie. Czyżby scena zazdrości ze strony Michała...?
Dziś przeczytałem kilka zaległych części Twojego opowiadania Homowy które wywarły na mnie (po pewnym wydarzeniu) bardzo pozytywne reakcje. Trzymaj tak dalej. Dzięki że piszesz na tym forum. Pozdrawiam Ciebie i Czytelników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3181
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Nie 23:06, 03 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim cieszę się, że żyjesz i jesteś w formie Dziękuję za miłe wyrazy.
Co do sceny - ponieważ wiem, w jakim pokoju się spotkają, zastanawiam się kto komu czym mógłby przyłożyć W bezpośrednim starciu Jarek raczej nie ma szans, różnica jakichś piętnastu kilo, choć jest zwinniejszy, Michał jest bardziej statyczny i nieruchawy. Doniczki odpadają, pokój jest od północy i kwiatki w nim nie rosną. Pod łóżkiem Andrzeja jest skrzynka z narzędziami, więc może młotek? W każdym razie pola do otwartej walki nie ma. Musieliby się zwalić na łóżko Wojciecha i uszkodzić mu gips a może coś więcej...
I jeszcze jedna informacja, dla niektórych dobra, dla niektórych wręcz przeciwnie - następny odcinek będzie ostatnim. Pojawi się zapewne pod koniec tygodnia, a może wcześniej (choć już jest napisany). Zależy, jak będziecie chcieli.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Pon 2:38, 04 Kwi 2011, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomeck
Wyjadacz
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 6:57, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Hmm.. Szkoda Homowy że już kończysz. Ale wiadomo że wszystko co dobre się.............
Mam tylko nadzieję że po "Grze szwajcarskiej" pojawi się wkrótce nowe dobre opowiadanie Twojego autorstwa?
A tak na marginesie. Czy Ty o czymś wiesz.....?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3181
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 7:09, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Tomeck, przeczytaj uważnie pierwsze zdanie mojego ostatniego posta i będziesz wiedział czy wiem czy nie
A co do czegoś innego - myśli się. Mam coś w planie, zobaczymy czy wyjdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pisarek666
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 7:11, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Homowy nie rób tego, z tym ostatnim odcinkiem to tylko straszysz? Zapomniałeś że 1 kwietnia już minął trzy dni temu.
Przemyśl to jeszcze, zastanów się kilka razy, może dojdziesz jednak do wniosku że to nie będzie ostatni odcinek.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3181
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 7:24, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nie straszę. jest napisany, czeka na publikację, ale potrzymam Was nieco w niepewności Oprócz mnie zna go jeszcze jedna osoba - kobieta. A jako ciekawostkę podam, że (w poprawionej formie) całość ma już 469857 znaków, czyli przyjmując za znormalizowany maszynopis 1800 znaków na stronę (tyle mniej więcej ma strona w powieści) - prawie 262 stron! Pisarku, masz ogromne wyrobienie literackie i powinieneś zauważyć, że od jakichś 4 odcinków jest przygotowanie do finału, w zasadzie podsumowanie całości, opowiedzianej doktorowi Robaczkowi, kiedy okazuje się, że nawet te złe przygody na coś się przydały i były potrzebne dla dobra kogoś trzeciego. W zasadzie jedna rzecz tylko nie jest wiadoma. Oto jeden z komentarzy z Puchatej, gdzie opowiadanie też leci w odcinkach: pokochałem tego Michała. Nie rozumiem, jak Wojciech mógł wybrać Jarka. - i już wiadomo, na co czytelnik czeka
Natomiast na pewno nie będę się lenił. Mam w planie dwie rzeczy - drugi tom Gry, tym razem oparty o poznańskie realia, trochę inny, trochę bardziej mroczny oraz historię rozgrywającą się w południowo-zachodniej Anglii, w Somersecie, Kornwalii i Devonie, która układa mi się na razie jako kryminał. Tu przynajmniej ilustracje będą własnej produkcji. Zobaczymy, co będzie pierwsze.
mam również w planie (a ściślej nad tym od jakiegoś czasu intensywnie pracuję) doprowadzenie całości do spójnej postaci i zostawienie w sieci jako e-booka. I to nastąpi najprędzej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Pon 8:28, 04 Kwi 2011, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3181
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 12:10, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dobra, nie lubię trzymać w niepewności. ostatni odcinek.
Od drzwi wejściowych na klatkę schodową, przy których jest domofon - rzadkie wtedy w Polsce urządzenie, zakupione wspólnie przez wszystkich mieszkańców po serii kradzieży - na czwarte piętro normalnym krokiem idzie się około trzy i pół minuty. Tyle czasu Wojciech miał na wypracowanie i wprowadzenie w życie sensownego wyjścia.
- Schowaj go przynajmniej - ponaglił Jarka, który pośpiesznym ruchem wycofywał rękę spod koca. Myślał gorączkowo. Na dobrą sprawę mógłby właśnie teraz wysłać Jarka do dużego pokoju na rozmowę z matką, tę zaplanowaną, jednak w tym momencie usłyszał, jak matka zbiera się do wyjścia. Najlepsza metoda rozwiązania problemu spaliła na panewce. Już słysząc dzwonek u drzwi zdecydował, że niech się dzieje co chce.
- Poznajcie się - powiedział sztywno i z przejęciem, gdy Michał pojawił się w progu pokoju. - To jest Michał, mój wieloletni przyjaciel, a to Jarek z Milicza, też przyjaciel.
Obaj wymruczeli półgębkiem zmięte "cześć" i niechętnie popatrzyli na siebie. Wojciech przewidział to chłodne przywitanie, obaj wiedzieli o swoim istnieniu i mieli pojęcie o znaczeniu tego drugiego w życiu Wojciecha.
Rozmowa nie kleiła się przez jakiś czas, każdy starał się poruszyć jakiś temat, który nie znajdował zainteresowanie pozostałych. W końcu odezwał się Michał.
- To ty wyciągałeś Wojtka z bagna, tam na olimpiadzie?
- Tak... Chociaż bronił się rękami, bo nogami raczej nie mógł.
- Uratowałeś mi przyjaciela... to znaczy naszego przyjaciela.
- E tam, nic takiego. To wcale nie jest trudne, pod warunkiem, że się wie, jak to zrobić, a jeśli się nie wie - to po prostu myśleć i nie panikować. Wszystko polega na fizyce. A ty jesteś ten Michał, który wyciągał Wojtka z załamania po gwałcie?
Przez moment w pokoju zrobiło się cicho. Wojciech ani przez moment nie przypuszczał, że rozmowa zejdzie na tak śliski temat. Kątem oka łypał na Michała obserwując jego reakcję.
- Tak.
Michał w tym momencie spiorunował Wojciecha wzrokiem.
- Bo widzisz, Michał, to ja tobie powinienem być wdzięczny.
- Jak to?
Jarek dokładnie opowiedział okoliczności, w jakich dowiedział się o wydarzeniach z Karkonoszy.
- To prawie tak samo, jakbyś mnie pomógł. Nawet nie wiesz...
Wojciech już od początku rozmowy walczył z nerwami, łomotaniem serca, nadto zmęczenie chorobą i leki dołożyły swoje. Bezwiednie odczuwał, jak zawartość żołądka podnosi się do gardła. Stało się to, co musiało się stać.
- Prędko, do łazienki, Jarek, otwórz drzwi, ja go jakoś doprowadzę.
Jarek wyskoczył szamocząc się ze wszystkimi drzwiami po kolei w nieznanym sobie mieszkaniu.
- Nie te, te po prawej. Szybko!
Gdy dotarli do łazienki, Wojciech miał już całą piżamę pokrytą wymiocinami.
- Odkręć kran i pomóż mi go rozebrać - warknął niecierpliwie Michał mocując się z guzikami od bluzy piżamy. - Rękaw. Teraz gacie, jest zarzygany na stu procentach swojej powierzchni.
- Ja? To przecież ty jesteś jego chłopakiem...
- No niby racja - powiedział Michał i zdecydowanym ruchem ściągnął majtki. - A ty zabezpiecz gips folią.
Do Wojciecha jak przez gumową ścianę dotarły te słowa. Stojąc nago przed dwoma chłopakami usiłującymi go przygotować do kąpieli, po raz pierwszy od bardzo długiego czasu poczuł olbrzymią ulgę.
Epilog
Siedzieli w czwórkę w pokoju Wojciecha na zorganizowanym spontanicznie przedświątecznym spotkaniu i pożerali upieczony przez panią Sławkę makowiec. Noga co prawda zrosła się dobrze, jednak Wojciech dalej był na tyle mało sprawny, że Michał zmuszony był zaofiarować swą pomoc w przedświątecznych zakupach i porządkach. Jarek zaś po śmierci ojca za radą i z pomocą matki Wojciecha postanowił skończyć szkołę we Wrocławiu i przyjechał załatwiać pokój w internacie. Chwilę wcześniej wpadł Rafał złożyć życzenia.
- Michał, może wybierzemy się wszyscy na małą wycieczkę? Nie zajmie nam to dłużej niż dwie godziny. Oczywiście jeśli zgodzisz się użyczyć i poprowadzić samochód, to znaczy chciałem powiedzieć syrenę.
- Daleko? - zbył złośliwość Michał.
- Nie, jakieś dwadzieścia kilometrów za Wrocław.
- A dokładniej?
- Do Oławy.
Michał popatrzył z wyrazem zastanowienia w oczach, po czym pokiwał głową.
- Chyba nawet wiem, gdzie. Dobra.
Po uprzątnięciu grobu z pół zbutwiałych liści zapalili znicze, położyli świątecznie przystrojone gałązki i stanęli w milczeniu patrząc na figlujące w porywach późnojesiennego wiatru płomienie.
- Opowiem wam o tym, kto tu spoczywa. To był chłopak taki jak my. To znaczy jak my trzej. Trochę inny ale przy tym tak zwyczajny jak my. Jego pech nie polegał na tym, że wolał chłopaków niż dziewczyny, a na tym, że źle wybrał czas i miejsce, aby o tym poinformować ojca. Ojca, który, zapewniam was, ma wszystkie zalety idealnego rodzica. Ojca, który kochał swojego syna i chciał dla niego najlepiej...
Nikt z tej czwórki, zasłuchanej w opowieść, nie spostrzegł, że alejką w stronę grobu zbliżył się starszy, słusznej postury mężczyzna. Gdy dostrzegł, kto stoi przy mogile, przystanął, a następnie starł z oka pęczniejącą łzę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Pon 23:50, 04 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czesq40
Dyskutant
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Pon 15:43, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
No,mnie się podobało w całości,tylko to zakończenie,liczyłem że zakończysz inaczej,ale mimo to mnie się podoba.Pozdrawiam autora
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3181
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 15:49, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Było sześć możliwych zakończeń. Wybrałem to w najbardziej zabawnej scenerii. Niewykluczone, że napiszę inne zakończenie, alternatywne, choć to mi się podobało najbardziej.
To znaczy mówiąc o zakończeniu mam na myśli relacje Wojciech - Jarek - Michał. Bo prawdziwe zakończenie dla mnie zawsze będzie w pokoju Macieja, podczas rozmowy z doktorem Robaczkiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Pon 15:51, 04 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabryś
Wyjadacz
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Pon 18:55, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
To było piękne, wspaniałe zakończenie. Mam nadzieję tylko, że na tym opowiadaniu nie poprzestaniesz, bo stałeś się praktycznie moim głównym powodem dla którego wchodzę na to forum.
Proponuję pomyśleć nad napisaniem książki, bo dzięki takiemu przedstawieniu życiu homoseksualistów, wielu ludzi spojrzeli by na nas inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomeck
Wyjadacz
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 21:08, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nic dodać nic ująć, po prostu świetne, choć spodziewałem się zupełnie innego zakończenia.
Homowy chylę czoło przed Twoim talentem. Dziękuję za to opowiadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LoQ
Dyskutant
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: DG
|
Wysłany: Pon 22:41, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nienawidzę się powtarzać ale to wszystko jest świetne!
Po przeczytaniu ostatniego odcinka zachciało mi się płakać- nie z powodu przejmującej historii czy splotu nadzwyczajnych wydarzeń a z powodu tego jakim ty homowy jesteś człowiekiem... Żebyśmy nie zrozumieli się źle- chciałbym poznać takiego kogoś jak ty- osobę skromną ale potrafiącom walczyć o swoje mając przy tym tak ogromną wrażliwość i niesamowity talent. Zastanawia mnie tylko kilka spraw- każdy poeta, aktor, pisarz- pisząc dany tekst, wcielając się w daną postać, daje coś od siebie- staje się integralną częścią swojego dzieła. Moje pytanie jest następujące- czy występują tu jakieś wątki autobiograficzne (sądząc po topografii napewno...) jeżeli tak to jakie? Czy pisząc to opowiadanie opisałem część swojej lub czyjejś historii- opowiedz nam o tym. Proszę. Czy była to może czysta fikcja literacka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LoQ
Dyskutant
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: DG
|
Wysłany: Pon 22:44, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
A i przepraszam za błędy ortograficzne- pisze z telefonu:/
Jeszcze jedno- czy planujesz to opowiadanie (jak i zresztą inne) jakoś wydać w formie książkowej- drukowanej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3181
Przeczytał: 88 tematów
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 22:57, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciężkie pytanie. Ktoś kiedyś powiedział, że każdy może napisać jedną książkę - jest to historia własnego życia. Ale to nie jest moja autobiografia a raczej opis rzeczywistych i mniej rzeczywistych zdarzeń z tamtych czasów. Co do wydarzeń w tej książce:
Rzeczywiście miałem kłopoty z milicją w młodym wieku i wyglądało to dość podobnie.
Faktycznie to wszystko zaczęło się na targowisku na Krakowskiej i faktycznie jakiś zboczeniec doczepił się do mnie w tramwaju.
Istotnie na plaży w Jastarni budowałem Pomnik Pedała
Opowieści z pierwszych dni stanu wojennego to skrzyżowanie moich losów i (bardziej) jednego z moich kolegów.
Faktycznie prowadziłem wycieczki jako przewodnik młodzieżowy i istotnie zabierałem na nie albo odpowiednika Rafała albo Monikę.
Coś jeszcze z opisanych rzeczy mi się wydarzyło, ale nie powiem, co.
Chronologia wydarzeń jest podobna jak w rzeczywistości, bo tak było mi łatwiej, choć są też istotne odstępstwa.
Kilka z opisanych rzeczy istotnie miało miejsce ale przytrafiło się nie mnie - na przykład to nie ja wyrwałem się z deklaracją miłości na wycieczce ale taki fakt miał miejsce. Istniał również Klub Piromana ale ja do niego nie należałem - uchowaj Boże! Sporo jest również w tym fikcji - bo przecież na tym polega literatura, na transpozycji rzeczywistości. No i wreszcie utwór niewolny jest od różnych "co by było gdyby" - nierzeczywistych konsekwencji rzeczywistych faktów.
Z opisanych osób - właściwie każda ma odpowiednik w rzeczywistości, mam nadzieję, że się nie rozpoznają, choć są momentami mocno zmienione. Z imion nie zgadza się właściwie żadne, może jedno - Krawiec miał rzeczywiście na imię Robert. Michał nie jest taki nierzeczywisty jakby mogło się wydawać.
Wszystkie opisane miejsca są rzeczywiste, zresztą przedstawiłem całkiem pokaźną dokumentację zdjęciową. Prawdziwe są również wydarzenia polityczne, kulturalne, sportowe, przedstawione w opowiadaniu.
Opisane zachowania, mody, zwyczaje, stroje, potrawy, urządzenia są jak najbardziej rzeczywiste. Mogą być błędy, np. nie mogę sobie przypomnieć czy guzik PLAY wciskany w najważniejszym momencie opowiadania przez Wojciecha jest czerwony czy czarny a czerwony to nagrywanie. Nie mogę tego magnetu na razie znaleźć na googlach - ale jak znajdę to uściślę.
Prawdę mówiąc chciałem przedstawić jak wyglądało życie kogoś, kto odkrywa, że jest gejem i to koniecznie w tamtych uwarunkowaniach, bo wydaje mi się, że wyglądało to inaczej, większe były opory społeczne, strach przez czymś innym, nieświadomość i nietolerancja. Dlatego moi bohaterowie nie robią teatralnych coming outów, sami muszą zmagać się z problemem, i - jak widać - różnie to może wyglądać. Starałem się przedstawić różne postawy ojcowskie, bo kiedyś sobie zdałem sprawę, że tak najwięcej zależy od ojca.
To tak w największym skrócie.
PS. Tak, planuję. Na razie trwają zaawansowane prace nad całością, już wygląda nieco inaczej niż w opowiadaniu, choć oczywiście idea i główne wydarzenia są te same. Więcej jest materiału dokumentującego życie w tamtych czasach, rzecz jasna wplecionego w akcję,. np. pojawia się wątek czarnej wołgi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Wto 2:47, 05 Kwi 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pisarek666
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 8:30, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
homowy seksualista napisał: |
Prawdę mówiąc chciałem przedstawić jak wyglądało życie kogoś, kto odkrywa, że jest gejem i to koniecznie w tamtych uwarunkowaniach, bo wydaje mi się, że wyglądało to inaczej, większe były opory społeczne, strach przez czymś innym, nieświadomość i nietolerancja. Dlatego moi bohaterowie nie robią teatralnych coming outów, sami muszą zmagać się z problemem, i - jak widać - różnie to może wyglądać. |
Homowy udało Ci się to znakomicie, czytając wspominałem dawne czasy własnej młodości. Idealnie odpowiadał mi styl tego opowiadania, czemu dawałem wyraz wcześniej, więc nie będę się powtarzał. Czekam teraz na kolejne opowiadanie, mając nadzieję, że czekanie nie będzie zbyt długie.
Pozdrawiam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|