|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
udibidi01
Wyjadacz
Dołączył: 22 Gru 2014
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 1:16, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
JUTRO POPOŁUDNIU BĘDĘ CZYTAŁ , DZIŚ NIE MAM SIŁY
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3184
Przeczytał: 84 tematy
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 14:40, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Jak się pozbieram, to pod wieczór skrobnę jeszcze jeden odcinek. Chyba, że nie przeczytaliście, to wtedy w środę (jutro mam przechlastane z czasem i nerwami).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
waflobil66
Wyjadacz
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy
|
Wysłany: Pon 19:30, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Ja jestem na bieżąco, więc w każdej chwili łyknę następny odcinek Z ogromną rozkoszą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3184
Przeczytał: 84 tematy
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 19:38, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Pisze się, może za godzinę będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavcik
Adept
Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Pon 19:51, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Jak zdążysz i nie pokrzyżuje Ci to twoich planów to chyba nikt nie będzie miał Ci za złe jak jeszcze dzisiaj coś dorzucisz . Sądzę nawet że wręcz przeciwnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3184
Przeczytał: 84 tematy
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 20:50, 20 Lut 2017 Temat postu: 14. |
|
|
Dominik leżał na pryczy i usiłował opanować gonitwę myśli. Zatem jest w klasie ktoś, komu się podoba. Podobanie się Oli uważał za normalne a nawet oczywiste. Pod względem urody mało miał sobie do zarzucenia a nawet był dumny ze swej wysportowanej sylwetki, mięśni i płaskiego brzucha. W końcu pracował na to sumiennie, codziennie ćwicząc w domowej siłowni i basenie. Ba, jeszcze do niedawna żaden grubas, mikrus, czy ktoś niezbyt proporcjonalnie zbudowany nie mogli liczyć na jego uwagę. Choć musiał przyznać, że od pewnego czasu i to się zmieniło, nawet nie wie konkretnie, dlaczego. Teraz, kiedy już wie o sobie dużo więcej, to wszystko stawało się jeszcze mniej istotne. Bo na przykład Kamil według jego kanonu piękna znalazłby się blisko szarego końca. Terlecki takoż. Cibicki, któremu dla odmiany nic nie brakuje, raczej nie wzbudziłby jego zainteresowania, podobnie jak klasowy playboy Brodzki. Laski szalały za nim, bo podobno męski i przystojny. On jakoś tego piękna nie widział. Swoją drogą ciekawe, kto to jest ten tajemniczy mister X. I jak wydębić od Kamila tę informację?
Z zamyślenia wyrwał go ogromny rumor, którego źródła początkowo nie mógł zlokalizować. Krzyk Kamila upewnił go, że rzeczy zaczęły iść źle. W pierwszym, niekontrolowanym odruchu dźwignął się z leża, ale organizm natychmiast przypomniał mu nader nieprzyjemnie o ograniczeniach.
- Żyjesz? - wrzasnął.
- Tak! - padła natychmiastowa odpowiedź.
- To przyjdź tu natychmiast!
- Nie mogę, jestem zaklinowany! - odkrzyknął Kamil. - Poczekaj!
No do kurwy nędzy... Przecież nie wstanie i nie pomoże. A jak stanie się naprawdę coś złego? Powinien od początku nie zgodzić się na ten pomysł, tyle że niewiele by wskórał. Co tam się z nim dzieje? Jakiekolwiek odgłosy usrały a Dominika odpuściła odwaga, by zadać następne pytanie. Nie daj Boże, żeby mu się coś stało. Już nie o to chodzi, by nie miał mu jak pomóc. Chodzi o coś zupełnie innego, tyle że Dominik nie bardzo wiedział, jak to nazwać. Czułby się dokładnie tak samo, jakby to się działo z nim samym. Tymczasem hałas z korytarza wrócił do normy, co oznaczało, że Kamil walczy. Dobre i to - pomyślał. Gorączkowo zaciskał kciuki. "Cokolwiek się dzieje, musisz, musisz, musisz"...
Nagle w tej kakofonii dźwięków Dominik wychwycił zupełnie inne, niepasujące do tego, co już słyszał a przy tym mające źródło gdzie indziej, dalej, o czym świadczyło stłumienie. Kamil musiał to również usłyszeć, bo z lewej strony korytarza zrobiło się nagle cicho. Po kilku głuchych uderzeniach domyślił się, że ktoś próbuje sforsować bramę wejściową. No to pięknie, Kamil uwięziony gdzieś wśród mebli i innego badziewia... Coś mu tu cholernie nie pasowało. Żołnierze ojca mają wszak własne klucze albo, co bardziej prawdopodobne, korzystają z dostępnego kompletu w drewutni. Policja pewnie też to nie jest, bo ze sforsowaniem tej kłódki poradziliby sobie raz dwa. Zatem o co tu chodzi?
Trudno powiedzieć, ile minęło czasu, gdy łomoty ucichły. Od strony boksów też cisza i Dominik wiedział, że nieprędko coś stamtąd usłyszy. Też przez jakiś czas bałby się poruszyć czymkolwiek, zwłaszcza, gdyby był na wysokości. Wystraszył się tej myśli. Przecież Kamil na pewno nie jest na podłodze... To co się tam dzieje?
Kamil zjawił się znienacka, w pobrudzonej, podartej koszulce i zakrwawionym policzkiem. Wolnym krokiem przeszedł przez boks i usiadł na podłodze.
- Cała szafa w drzazgach - powiedział. - Te graty mają kilka dobrych lat, są zbutwiałe, ledwie się to trzyma na nogach. Ale nie ma rzeczy niemożliwych, jak to mówią.
- Odpuść sobie - zaprotestował nieśmiało Dominik. Co będzie to będzie.
- Nie odpuszczę, zwłaszcza teraz. To walenie słyszałeś?
- No pewnie, głuchy by słyszał. Początkowo myślałem, że to przyjechać zakapior z żarciem, ale coś mi tu nie gra. Przecież ma klucze. Na policję to też nie wyglądało, już by tu byli. Ta kłódka, owszem, jest masywna, drzwi też, porządne, stalowe, ale przecież tam pracują fachowcy.
Kamil dyszał jeszcze po nieudanej próbie. Położył się kolo Dominika i wsparł na łokciu. Dominik z bólem wyciągnął rękę i przygarnął go do siebie. Kamil nie protestował, starannie, uważając, by nie przenieść zbyt wielkiego ciężaru na kolegę położył się tak, że znaleźli się twarzą w twarz.
- No i co, mordo - wyszeptał i uśmiechnął się łobuzersko. Po czym kocim ruchem stuknął czołem w czoło. Ich nosy prawie się stykały.Choć Dominik przypuszczał, co teraz nastąpi, język Kamila penetrujący jego wargi a następnie wślizgujący się poza zęby był całkowitym zaskoczeniem. Początkowo zupełnie nie wiedział co robić, dopiero język Kamila wymusił na nim ruchy. Po początkowym wstrząsie zaczął czerpać z tego przyjemność i rozkoszował się ciarkami atakującymi całe ciało. Dość niechętnie oderwali się od siebie.
- Idę -szepnął Kamil i pocałował przyjaciela w czoło. - Ty tu leż i się nie denerwuj.
- A jak znów się zakleszczysz?
- Teraz, gdy wiem, w jakim stanie jest to padło, zrobię coś innego, coś, co będzie zdecydowanie mniej narażone na katastrofę. Tyle że to trochę potrwa, bo tam trzeba postawić szafę na stół. Ten, na szczęście, jest już uwolniony, był pod samą ścianą. Wygląda solidnie, nie powinien pieprznąć.
- Uważaj na siebie.
Dla dodania otuchy przycisnął Kamila na moment do siebie. Powinien się uśmiechnąć ale nie mógł się do tego zmusić. Tymczasem Kamil wstał, otrzepał ubranie i poszedł walczyć dalej. Dominik po raz pierwszy tak naprawdę popatrzył na jego tyłek. Był mały a jednak kształtny, z wyraźnie zaznaczonymi okrągłymi pośladkami. Dotychczas ta część ciała nie interesowała go zupełnie, ani u chłopaków ani u dziewczyn. Dupa jak dupa, co tu jest do chcenia... Nie rozumiał powszechnej fascynacji tą właśnie częścią ciała. Tymczasem tyłek Kamila najchętniej obejrzałby jeszcze raz, tym razem dokładnie. Bo o tym, że dotykanie go może być przyjemne, przekonał się już podczas masaży.
Hałasy w pierwszym boksie nasiliły się znowu i tym razem podziałały na Dominika uspokajająco. Tak długo jak się coś rusza, żyje i działa. Trochę trwało, zanim usłyszał tryumfalne
- Jestem już na górze!
- To skacz, tylko ostrożnie!
Po czym nastąpił brzęk tłuczonej szyby. Dominik bezwiednie zacisnął kciuki. Gdyby był wierzący, pewnie zacząłby się modlić, jednak należał do ateistycznej rodziny. Nieraz zastanawiał się, czy coś jest tam na górze, ale szybko przestawał, zaabsorbowany bardziej przyziemnymi tematami.
- Skaczę! - usłyszał i po chwili najpierw dotarło do niego stłumione tąpnięcie a następnie głos Kamila.
- Jestem już na dole! Nic mi nie jest! Po deszczu zrobiło się tu straszne błoto i miałem miękkie lądowanie! No to teraz lecę po klucze!
Udało się! Dominik odetchnął z ulgą i puścił zaciśnięte mocno kciuki. O tym, gdzie są klucze i jak się do nich dostać, instruował go wczoraj wieczorem, nie powinno z tym być żadnego problemu. Jeszcze kilka minut, może dwie, może trzy...
Ale Kamil nie wracał, mimo że trzy minuty albo nawet więcej pewnie minęło. Znów coś idzie nie tak... Tylko co? Spotkał zakapiora? Może mimo wszystko złamał sobie coś i nie może się ruszyć? A może po prostu wystawił go rufą do wiatru i zwyczajnie nagiął po dwóch upojnych nocach? Nie takie niemożliwe, każdy najpierw dba o własną skórę, dlaczego Kamil miałby być inny? Po głowie zaczęły mu krążyć coraz gorsze myśli. Bo że coś się stało to więcej niż pewne. Oby nie z Kamilem... Czemu go puścił? Czemu po prostu go nie przetrzymał po tym pocałunku? Na jego myśl jeszcze raz oblizał wargi. Może to były ich ostatnie chwile?
- Dominik, jesteś tam? - z zamyślenia wyrwał go głos Kamila. Ufff, a więc jednak nie stało się najgorsze.
- Jestem! - odkrzyknął. - Co się stało?
- Kluczy nie ma!
Jak to nie ma? Przecież jeszcze przedwczoraj były. Nawet nie pytał, czy dobrze szukał, bo wisiały w miejscu oczywistym i jedynym w swoim rodzaju. Ostatni kretyn by je znalazł po takim opisie... Teraz powoli zaczynał rozumieć coraz więcej. Rano przyjechał zakapior z żarciem i nie znalazł kluczy. No ale przecież je tam zostawił? Jednak nie musiał być to właśnie ten pomocnik ojca, mógł to równie dobrze być kto inny. To w takim razie co się stało z kluczami? Rany, w co tu się gra?
- To co teraz robimy? - krzyknął.
- Daj mi pomyśleć kilka minut, mam pewien plan - usłyszał w odpowiedzi. Złapał się na tym, że właśnie takiej odpowiedzi oczekiwał. Dotychczas plany Kamila działały, a jeśli coś poszło nie tak, to tylko na skutek nieprzewidzianych okoliczności. Oby tym razem nic nie stanęło mu na drodze. I to nie dlatego, że tak bardzo chce się stąd wydostać. Po prostu Kamil na to zasługuje - pomyślał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blask12345
Wyjadacz
Dołączył: 07 Cze 2015
Posty: 993
Przeczytał: 36 tematów
Pomógł: 18 razy Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon 22:08, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
akcja się komplikuje....widać coraz bardziej ci się podoba to opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3184
Przeczytał: 84 tematy
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Pon 22:09, 20 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Tak, przekonałem się do niego. Początek mi zupełnie nie wyszedł, trochę gniotowaty jest, trzeba będzie to trochę zmienić. Później jakoś się już pisało. Teraz już czas kończyć, nie ma sensu wlec tego w nieskończoność.
Tak szczerze, to najlepiej mi się pisało początek Hej gamle man! Przy pozostałych sporo się męczyłem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez homowy seksualista dnia Pon 22:14, 20 Lut 2017, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
udibidi01
Wyjadacz
Dołączył: 22 Gru 2014
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Wto 0:45, 21 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
No fajnie się czyta, choć przypomina to zabawę w kotka i myszke
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3184
Przeczytał: 84 tematy
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Wto 1:06, 21 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Przecież nie mogą mieć za łątwo, bo byłoby nudno A tak swoją drogą, plany młodych ludzi są bardzo często niedopracowane i jednostronne, głównie z braku doświadczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blask12345
Wyjadacz
Dołączył: 07 Cze 2015
Posty: 993
Przeczytał: 36 tematów
Pomógł: 18 razy Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 19:19, 21 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
otóż to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
udibidi01
Wyjadacz
Dołączył: 22 Gru 2014
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Wto 21:12, 21 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
ale ja nie mam nic przeciwko temu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
homowy seksualista
Admin
Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 3184
Przeczytał: 84 tematy
Pomógł: 72 razy Skąd: daleko, stąd nie widać
|
Wysłany: Wto 22:06, 21 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Na razie przerwa, dziś wróciłem z badań wypompowany i po prostu mało kojarzę. W każdym razie, jeśli mi starczy sił i pomysłów, od pewnego momentu pociągnę opowiadanie alternatywnie. Na razie mam zarys. Tyle, że nie wiem, czy będzie zainteresowanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gac18
Debiutant
Dołączył: 08 Lut 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:55, 21 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajne opowiadanie, zainteresowanie jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andrzej.makarena
Debiutant
Dołączył: 09 Sty 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 11:06, 22 Lut 2017 Temat postu: Fajnie się czyta |
|
|
Super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|