GAYLAND

pisarek666

Nie byłeś chyba pilnym studentem, nawet gdy ma się kasę i koneksje to pewnych sprawi tak się nie przeskoczy (umowa przedwstępna lub wstępna, akt notarialny zawierający formę i sposób płatności, a na koniec coś bez czego żyć nie może żadne biuro obrotu nieruchomości - odbiór i podpisanie protokołu odbioru lokalu, to ostatnie jako forma zabezpieczenia się biura przed ewentualnymi roszczeniami klienta). Nie wiem jak to wygląda w Tarnowie, ale bardzo dobrze wiem jak w Krakowie. Osobiście nie znam żadnego biura pośrednictwa zajmującego się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami, remontem nieruchomości, aranżacją wnętrz i zaopatrzeniem lodówek, a z branżą budowlaną i rynkiem budownictwa mieszkaniowego a co za tym idzie i z firmami pośrednictwa związany jestem od 15 lat w Krakowie właśnie. Omiń również Wrocław, Gdańsk i Warszawę bo tamte rynki znam również jak własną kieszeń. Pozdrawiam (w przypadku gdybyś chciał kupić mieszkanie na rynku pierwotnym lub wtórnym w w/w miastach daj mi znać na pw, gwarantuję uzyskanie naprawdę atrakcyjnych warunków, ale zastrzegam lodówką nie będę się zajmował, mogę dorzucić tak jak jedna z firm krakowskich telewizor Samsung LCD 3D 55cali)

Paoles

Rozumiem twoje obiekcje ale chciałbym powiedzieć jedno. Nie wiem czy pisałem o tym na początku mojego opowiadania ale ono jest i bedzie fikcyjne. Tak samo jak postacie. Jedynie miejsca są prawdziwe. A co do tego mieszkania i że trzeba takie a nie inne warunki spełnić to ci podam przykład który nam pani profesor na studiach mówiła. Ze ja przyjedziesz do banku założyć lokatę na 10 tys. złotych to cię wyślą do okienka i powiedzą że masz taki a takie warunki, takie a takie oprocentowanie. A jak przyjedziesz i chcesz lokatę na 10 milionów to sam dyrektor do ciebie przyjdzie i będziesz sobie mógł negocjować warunki lokaty. Co do detali na które tak zwracając uwagę to ci powiem że nie jestem bochniaczkiem autorem świetnego "Pogotowia seksualnego". On ma talent do pisania. Ale mamy wolność słowa a twoja krytyka zawsze była konstruktywna. A ja zawsze mówię że cały ten świat to kwestia gustu.

pisarek666

Pisać można wszystko co się chce Paolesie bez zaznaczania wcześniej czegokolwiek, jak się to mówi "papier przyjmie wszystko". Jednak fikcja literacka wedle panujących standardów dotyczy fabuły, postaci i ewentualnie miejsca akcji, pozostałe sytuacje opisuje się zgodnie z panującą rzeczywistością (pasującą do opisywanych czasów) bo inaczej mamy do czynienia z s-f. Paolesie wystarczyło do tych dwóch zdań, które napisałeś "Fakt że stoję tu po raz pierwszy ale jest takie jak chciałem. Nawet kobieta w biurze nieruchomości mówiła że po raz pierwszy ktoś kupuje mieszkanie nie widząc go na żywo." dodać jedno krótkie w stylu "opłacało się stracić wcześniej kilka godzin na dokonanie niezbędnych formalności i ustaleń odnośnie remontu i aranżacji wnętrza, a wszystko to bez ruszania się z miejsca i oglądania mieszkania" i nie miałbym do czego się przyczepić.
Wesela Figara w repertuarze filharmonii nie było co najmniej od trzech lat, był za to Don Giowanni, a z obecnością tłumu młodzieży na spektaklu zdecydowanie przesadziłeś, z reguły jest to stado podstarzałych miłośników, do tego grona ja również się zaliczam, przyznaję filharmonia przyciąga sporo osób młodych, ale zdecydowanie innym repertuarem (polecam wejść na stronę Filharmonii Krakowskiej).
Przytoczony przez ciebie przykład ma jak najbardziej odzwierciedlenie w rzeczywistości, nawet notariusz przyjedzie do klienta (to znam z autopsji), ale... nie opisałeś kupna 10 mieszkań.
Paolesie pomimo krytycznych uwag, uważam, że po odsłodzeniu, wyprostowaniu lub usunięciu rażąco nieprawdopodobnych sytuacji to opowiadanie może być naprawdę dobre. Faktem jest że bardziej odpowiada mi styl Patryka i Homowego Seksualisty, to jednak szanuję trud jaki włożyłeś w pisanie tego opowiadania i właśnie dlatego namawiam do większej rzetelności w pisaniu.
Za kałużę serdecznie przepraszam, to miało być coś co zmusi Cię do polemiki, dodam tylko, że jestem pozytywnie zaskoczony poziomem dyskursu.

Pozdrawiam

Paoles

Szanowny Pisarku

Zawsze ceniłem twoje komentarze bo są one na poziomie. Nie w stylu "straszne gówno napisałeś" jak tu niektórzy piszą. A ja nie oburzam się na krytykę pod warunkiem że jest rzeczowa. W tej części umieściłem końcowy etap kupna mieszkania. To zdanie i te wszystkie wcześniejsze czynności z tym związane miałem zamiar umieścić w retrospekcjach. Co do filharmonii i "Wesela Figara to byłem na koncercie jeszcze w liceum a to ze nie sprawdziłem na stronie jest wynikiem braku internetu. W chwili obecnej korzystam z internetu w telefonie. W czasie gdy chodziłem do liceum jeździliśmy na koncerty Ars Amanda. Przez trzy lata szkoły nie opuściłem żadnego koncertu (5 w ciagu roku szkolnego). I sala była wtedy w większej części wypełniona młodzieżą.
Jak napisałem wcześniej cenie twoje komentarze i uwagi jak i każdego innego bo krytyka powinna zbliżać do doskonałości.

P. S. Tak sobie słodzimy że aż zacytuję Kubę Wojewódzkiego z rozmowy z Dorotą Wellman w jego programie. Mam nadzieję że nie poczujesz się przez to urażony ani dotknięty. "Niesamowite zrobiliśmy sobie nawzajem loda" (i to przez internet).

pisarek666

Paoles jak na razie to ja się czepiam a Ty mi słodzisz. Nie jestem urażony ani dotknięty, prawda jest taka że lubię oral, zarówno jako strona bierna jak i czynna (szkoda tylko że odbywa się to przez internet, jestem zwolennikiem realu), lody też bardzo lubię chociaż wyżej cenię sorbety. Zaproszenie na stronę filharmonii było bardziej skierowane do czytelników niż do Ciebie, z nakierowaniem na młodzieżowy repertuar tej instytucji. Swoją drogą zabiłeś mi niezłego klina z tymi lożami, początkowo miałem nawet protestować, że w Filharmonii Krakowskiej nic takiego nie istnieje, ale zmusiłem swoje szare komórki do intensywnego galopu i przypomniałem sobie, loże jednak są, nawet z nich chyba raz korzystałem (i to w celach jak najbardziej kulturalnych), zazwyczaj wolę pierwsze rzędy parteru. Cykle Musica Ars Amanda organizowane są dalej i są skierowane głównie do młodzieży (stąd też zjawisko opisywane przez Ciebie), na koncertach symfonicznych i oratoryjnych młodzieży jest już zdecydowanie za mało. Akurat to czy było to Wesele Figara czy Don Giowanni nie ma większego znaczenia w opowiadaniu.
Początkowo miałem również zastrzeżenia do lokalizacji mieszkania (osiedla zamkniętego), ale doczytałem dokładnie, widok na Wawel i wieże KMpwWNMP był z tarasu, a nie z sypialni, a to już jest możliwe z kilku takich lokalizacji.
Paoles bardzo Cię proszę, pisząc o czymkolwiek związanym z Krakowem, dochowaj należytej staranności, bo inaczej podniosę straszny rwetes, z tej prostej przyczyny, że uważam się za wielkiego lokalnego patriotę, a prosto mówiąc kocham to miasto.

Pozdrawiam (z nikłą nadzieją na loda w realu, ostatecznie może być sorbet malinowy)

Paoles

A mam cię obrażać czy rzucać mięsem pod twoim adresem? Jesteśmy dorosłymi ludźmi którzy mogą w kulturalny sposób dyskutować. Widać ze prowadzimy tą dyskusję na wyższym poziomie niż nasi politycy.
Loże w filharmonii są. Wiem bo nawet w trzeciej klasie LO miałem miejsce w pierwszej loży.
Ja jestem zakochany w Krakowie. Piękne miasto, te uliczki, atmosfera są niesamowite. Znam je chociaż nie jak własną kieszeń i jeśli będę opisywał jakieś sytuacje w tym Królewskim mieście to będę starał wybierać się miejsca które znam. Lub sięgać porad znajomych.
Co do tego "deseru" to nic nie stoi na przeszkodzie. 1,5 godziny pociągiem i jestem w Krakowie. Więc? Kwestia do uzgodnienia Wink (1)

Gość

Aleście się rozpisali Tongue out (1)

A czy ja doczekam się odpowiedzi na zadane pytania?

Paoles

Gość

Mogą być dalsze części ale nie pogniewałbym się z takiego skrótu, co stanie się z bohaterami.
Raz już w Twoim opowiadaniu takie coś było, jak mnie pamięć nie myli.

pisarek666

Paoles po raz pierwszy zabrakło mi słów, a wszyscy znajomi twierdzą że jestem niesamowicie wyszczekany, ręce mi opadły i nie wiem co napisać...

Paoles

Pitagoras - nie przypominam sobie.

Pisarek - dobrze że tylko ręce Wink (1)

. To kiedy mam przyjechać do Kraka?
Nie wiem czy jesteś wyszczekany bo nie znam cię osobiście ale widzę inteligentnego faceta, zwracającego uwagę na detale, mającego duszę artystyczną i w bezpośredni sposób wyrażający swoje opinie nie przejmując się co pomyślą inni. A co masz napisać? Najlepiej szczerą prawdę którą zawsze piszesz bez owijania w bawełnę.

Gość

Strona 13- post z 7 września 2010:

10 września 2010

"Sam w Świecie"

Powróci.

W zupełnie nowym i zaskakującym sezonie 2.5.

Nowi bohaterowie, nowe miejsca, 15 odcinków i co najważniejsze - dłuższych odcinków.

Oraz zaskakujący finał sezonu.

"-Marcin. Co teraz będzie?-zapytał mnie Oskar.
-Będziemy razem. -odpowiedziałem."

Krótkie, ale jest

Paoles

A tak. Już to usunąłem. Gdybym wtedy nie zawiesił pisania wtedy to takie byłoby zakończenie.

Gość

No to może warto wrócić do takiej drobnostki?

pisarek666

Paoles autentycznie się zaczerwieniłem czytając Twojego posta, pierwszy raz od bardzo dawna, nawet nie pamiętam jak dawna. Do 2 listopada jestem w rozjazdach, później możemy wrócić do tematu.
Pozdrawiam i zamiast pisać tyle postów dopieszczaj szczegóły kolejnych odcinków.