|
GAYLAND Najlepsze opowiadania - Zdjęcia - Filmy - Ogłoszenia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bimax45
Wyjadacz
Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Skąd: Stare i ładne
|
Wysłany: Wto 21:27, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Arku, czemu tak surowo oceniasz Bartka?
To młody chłopak podatny na wpływy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vergilius
Admin
Dołączył: 14 Lut 2012
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Wto 21:30, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Maćku, jego decyzja jest dla mnie niezrozumiała. Najpierw wyznał Tomkowi miłość, a po kilku dniach wszystko zaprzepaścił, bo ten go nie podtrzymał gdy po pijaku oddawał mocz. Toż to nielogiczne, ludzie zakochani w sobie tak się nie zachowują W dodatku myśli kutasem, a nie głową
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bimax45
Wyjadacz
Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Skąd: Stare i ładne
|
Wysłany: Wto 21:47, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Masz rację, myśli kutasem, ale to taki wiek, gdzie jeszcze nie wie się tak do końca czym jest miłość. Czasami miłość utożsamia się z seksem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
inny-91
Dyskutant
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 23:50, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
a mnie sie podobała kolejna część przynajmniej sie coś dzieje
a co do bohatera no cóż hormony buzują tylko zastanawia mnie jedno co ukrywa Tomek ze miał takie wyrzuty sumienia ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ciastek123
Dyskutant
Dołączył: 28 Gru 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Wto 23:55, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
A mi się ta część nawet podobała Tomek zachował się jak palant bo ważniejsze było , żeby polać kumplom niż zostać z chłopkiem który wcześniej mówił że go kocha a teraz ledwo się na nogach trzyma. Ciekawi mnie co będzie dalej , z którym chłopakiem będzie Bartek (wolałbym , żeby związał się z Czarkiem )
PS.Ktoś wcześniej napisał , że nie lubi Czarka bo wykorzystuje młodszych. Czy różnica 2 lat to aż tak dużo żeby nazywać to wykorzystywaniem młodszych ? Nie sądzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotosKryś
Wyjadacz
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 0:52, 27 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
A tam masz rację, nie duża różnica wieku ale jak już dodać status opiekuna i zerżnięcie pijanego chłopaka to już jest kolosalna różnica. Inaczej myśli 16 latek a inaczej 18 latek. Ja opisałam tylko swój punkt widzenia, bo mi się Czarek nie podoba - wojskowy który pozwala młodzieży chlać, który sam z kadrą pije i później, bo go pała swędzi pieprzy zupełnie bezmyślnie swojego pijanego (najebanego) podopiecznego. A nie podoba mi się z prostej przyczyny, jeździłam często na obozy i jako zwykła obozowiczka a później już jako opiekunka - od tak z racji zawodu. Bywałam na obozach przeróżnych gdzie również, przymykało się oko, że niby nie widziało się różnych rzeczy ale jawnie pozwolić młodzieży pić - to absurd, do tego kadra imprezująca - ok, ale jako kierownik - a takowym zrozumiałam, że Czaruś jest - nie ma prawa się upić, bo to na nim spoczywa odpowiedzialność i jak by coś się stało - on by beknął. Ciastek zrozum, że wszystko jest dopuszczalne w granicach rozsądku. Czym niestety nie jest bzykanie pijanego nastolatka. Rozumiem, że Tobie może to wydawać się fajne ale tak to tylko w bajkach. No chyba, że kogoś kręci ból, krew i nie pamiętanie niczego z odbytego stosunku. a do tego ma chcice na wszystko co ma pałę i tę pałę mu wsadzi w odbyt. I kimś takim jest Bartek, który w pierwszych częściach pałał miłością do Tomaszka aby w późniejszych zrezygnować z miłości by puścić się z big pałą
Bartek = bezmózg i dupodajka a Czaruś ... a Czaruś idealnie do niego pasuje. pff
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bimax45
Wyjadacz
Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Skąd: Stare i ładne
|
Wysłany: Śro 1:11, 27 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
No nie, muszę bronić Bartka.
Nie jest dupodajką, był przecież nawalony w trzy albo cztery dupy, nie miał wpływu na to co się stało, praktycznie to był gwałt. A potem, czyż to nie jakaś odmiana syndromu sztokholmskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotosKryś
Wyjadacz
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 1:45, 27 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Bartka bronić - on już jest stracony dla świata zostaje mu tylko bycie zwierzakiem Czarusia
Wierzyłam jednak, że nie odda się tak łatwo i szybko....
"- Boję się, że zakochałem się w chłopaku – wybełkotałem.
- Nie chrzań tego, co was łączy, jesteście doskonałą parą, uzupełniacie się wzajemnie, lubicie być ze sobą, podniecacie się wzajemnie. Więc przestań jęczeć, że się boisz. Bądź dorosłym, bądź facetem z jajami – powiedziała dość ostro. "
A jeszcze niedawno miał dylemat czy być z facetem i tak szybko nabrał ochoty na coś więcej - "Złapał moją rękę i przysunął ja do swojego rozporka. Chciałem ją wyszarpnąć, ale to, co tam wyczułem, wywołało moją olbrzymią ciekawość. To nie było normalne. Wymacałem, stał mu a jego rozmiar był ogromny. Ostatkiem sił, wbrew swojej woli oderwałem rękę od jego krocza. Stał dumny a na jego twarzy malował się ironiczny uśmiech." - już wtedy miał ochotę mu się oddać i - "- Na razie dam ci spokój, ale znajdę okazję, a wtedy będziesz mój – powiedział bardzo czule.
- Będę – odpowiedziałem, wbrew swojej woli."- taaaaaa w brew swojej woli, już wtedy myślał tylko o tym jak mu ten ogromny wjedzie....
"Przestań, ja mam chłopaka – odpowiedziałem niepewnie.
- Ja nie chcę być twoim chłopakiem, ja się chcę z tobą pieprzyć – czule odpowiedział. " i jak mi do tego nie pasuje to wyznanie miłości Czarusia do Bartka.
I co tu bronić... nie da się, rośnie z Bartka cichodajka i tyle. I Ty mi tu syndromami oczu nie mydl
Pozdrawiam
Ps najfajniejszy jest Paweł i ten komandos ( taki sadolek troszkę, jak tak z liścia w twarz walił a później dobrze Bartusiowi zrobił) po prostu fajne postacie.
OOOOOO
inny-91 napisał: |
(...) tylko zastanawia mnie jedno co ukrywa Tomek ze miał takie wyrzuty sumienia ? |
Hihi pewno też zaszalał i z Pawełkiem zabaraszkował, albo z tym superanckim komandosem hihi . A co mógłby w końcu są młodzi i mało doświadczeni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lotosKryś dnia Śro 12:55, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pisarek666
Moderator
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 8:30, 27 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
lotosKryś napisał: |
...I co tu bronić... nie da się, rośnie z Bartka cichodajka i tyle. I Ty mi tu syndromami oczu nie mydl |
Syndrom sztokholmski to zdecydowanie nie jest, bo "ofiara" pomimo, że w jakiś tam sposób była osaczona, to jednak nie odczuwała zagrożenia życia.
Czarek jest postacią jednoznacznie "wredną", wiedząc o związku Bartka i Tomka, dalej poluje na okazję seksu i wykorzystuje stan odlotu poalkoholowego Bartka, żeby go zaliczyć. Ta postać akurat jest bardzo realistycznie odmalowana, Czarek wykorzystał okazję, a później obawiając się konsekwencji skutecznie mataczył wmawiając Bartkowi, że sam tego chciał i niejako współpracował, pomimo, że jednoznacznie był to gwałt. To powszechnie znane zjawisko, tłumaczenie się gwałciciela prowokacyjnym zachowaniem ofiary, zbyt krótką sukienką, zbyt dużym dekoltem, opaczna interpretacja zachowania, chciała bo przecież nie krzyczała itd. Sama impreza chłopaków i przyzwolenie na nią, wydaje się trochę przesadzona, ale...
Czas na Bartka, o ile kupuję jego reakcję w stosunku do Tomka, czyli przerzucenie na niego winy, to wydaje mi się realne. Zadziała reakcja wyparcia, ktoś musi być winny, to winny jest Tomek, bo ja nachlałem się do nieprzytomności i nie panowałem nad swoim stanem a on mnie zostawił. Natomiast zachowanie Bartka w odniesieniu do Czarka po "gwałcie" jest trochę na wyrost, przerysowane, może coś na kształt syndromu sztokholmskiego, ale do wyznań miłości jeszcze daleka droga.
Ktoś napisał, że Tomek jest niefajny, bo... Ja nie widzę winy Tomka, przecież Bartek cały czas ukrywał przed nim zagrywki Czarka. Tomek wyszedł z kumplem przed namiot, ale przecież nie wysika się za niego, więc jego reakcja jest jak najbardziej prawidłowa, że wraca do namiotu, jak słyszy, że go wołają, wyrocznią delficką nie jest i nie wie z wyprzedzeniem co czeka Bartka, Zresztą mam wrażenie, że autor jeszcze nie wyjaśnił nam do końca sytuacji związanej z Tomkiem, może się okazać, ze Tomek widząc nieobecność Bartka, poszedł go szukać itd. Na razie temat znamy tylko z punktu widzenia Bartka i słów Czarka.
Wracając do Bartka, postać trochę niejednoznaczna, bo z jeden strony Tomek, a z drugiej strony widać, ze imponują mu podchody Czarka i zainteresowanie ze strony Obserwatora (Marcina bodajże). Ale też nie widziałbym tego tylko dwukolorowo w sposób czarno-biały. Hormony w chłopaku buzują, wiek tez jeszcze młody więc skłonność do głupich zachowań duża. Ale z tą miłością do Czarka to...
Kryś mi Paweł też się najbardziej podoba.
Pozdrawiam, Piotr
PS. Pamiętajmy, że to jest opowiadanie, a nie reportaż z opisem psychologicznym postaci.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pisarek666 dnia Śro 8:39, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chomiccerro
Dyskutant
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 12:32, 27 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo cieszy mnie fakt, że opowiadanie będzie kontynuowane. Co do zachowania Czarka, to popieram Krystynę. Facet nie ma jaj, wykorzystuje najgorszą z możliwych, ale też i najłatwiejszą okazję do zaliczenia podopiecznego. To jest ohydne! A reakcja Bartka na krzywdę jakiej doznał jest kompletnie poroniona. Co z tego, że Czarek jest przystojny i ma wielką pałę? Od samego początku gra bezczelnego cwaniaczka i moim zdaniem porządny chłopak nie pozwoliłby mu się dotknąć. Wcale bym się nie zdziwił, jakby się okazało, że przez cały czas Czarek z Tomkiem postępował podobnie i dlatego Tomek tak się zachowuje.
Rodzące się uczucie pomiędzy dwoma przyjaciółmi, uczęszczającymi razem do szkoły, to jest coś pięknego, zdarza się bardzo rzadko. Jeśli Bartek to niszczy w imię pociągu seksualnego do przypakowanego osiłka to jest dla mnie zwykłym kretynem i o żadnych syndromach ofiary tu nie może być mowy.
Pozdrawiam, Bartek
PS. Maciej, bardzo podoba mi się Twoje pióro!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Analog2
Wyjadacz
Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy
|
Wysłany: Czw 22:34, 28 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Zaciekawiło mnie te opowiadanie.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część, jednak krępuje mnie pewne pytanie. Może dlatego, że jestem aktualnie zmęczony i mnie to zastanawia, może nie myślę, ale kto pyta nie błądzi...
Czy to jest realne opowiadanie czy to Ty "wymyślasz" - autorze? Opowiadanie zdaje się być realne i to bardzo, jednak nurtuje mnie te pytanie.
Pozdrawiam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bimax45
Wyjadacz
Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Skąd: Stare i ładne
|
Wysłany: Czw 23:37, 28 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Analog2
Pozwolisz, że na Twoje pytanie odpowiem na zakończenie opowiadania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bimax45
Wyjadacz
Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Skąd: Stare i ładne
|
Wysłany: Czw 23:40, 28 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Zabawa w podchody cz. 7.
Poderwałem się na równe nogi, to samo uczynił Czarek, odsunęliśmy się od siebie. Widziałem Tomka, zbliżał się szybkim krokiem w naszym kierunku, w świetle księżyca widać było jego wściekłą minę. Kiedy doszedł, wykonał błyskawiczny zamach z którego wyprowadził prawą pięścią cios prosto w głowę Czarka. On uchylił się, cofając do tyłu, jednak pięść osiągnęła cel, Czarek wykonując odejście , potknął się i wywrócił na ziemię. Szybko wstał, przyjmując pozycję atakującą. Wiedziałem, że Tomek nie ma szans w bezpośrednim starciu z Czarkiem. Zasłoniłem go sobą, łapiąc za ramiona. Odwróciłem głowę i wyrzuciłem szybko z siebie:
- Czarek proszę , zostaw nas samych.
Opuścił przygotowane pięści, chwilę patrzył wściekły na Tomka po czym odwrócił się i poszedł w kierunku namiotu kadry. Trzymałem go za ramiona, czułem jego napięte jak stal mięśnie, słyszałem szybki oddech.
- Tomek, proszę uspokój się – powiedziałem czule.
Opuścił zaciśnięte pięści, poczułem jak napięcie jego mięśni opada. Odtrącił mnie i usiadł pod drzewem. Przysiadłem przed nim, wpatrując się w jego oczy.
- Nie idziesz za swoim kochasiem? – syknął złośliwie.
- Nie idę, zostałem z tobą, jak widzisz – odpowiedziałem łagodnie.
Patrzyłem na niego, po woli uspakajał się, ale było widać, że wszystko się w nim gotuje.
- Rzuciłeś mnie dla takiego frajera? – zapytał cicho.
Chwilę odczekałem, zastanawiając się co mam odpowiedzieć, jak to wytłumaczyć, bo przecież obarczałem jego winą za to, że wepchnął mnie w objęcia Czarka. Nie wiedziałem jak mam to powiedzieć. Postanowiłem wyrzucić z siebie wszystko.
- Przecież to ty mnie wepchnąłeś w jego objęcia. Zostawiłeś mnie zajebanego w cztery dupy. On to wykorzystał, bo ja o bożym świecie nie wiedziałem – odrzekłem z żalem.
Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem, nie mogłem odszyfrować co oznaczało to jego spojrzenie.
- Wyjebał cie takiego zaprutego? – zapytał zdziwiony.
Zastanawiałem się co odpowiedzieć na to jego pytanie, przecież przyznałem, że mnie wykorzystał a teraz zdałem sobie sprawę, że nie byłem tego świadomy. Głupio to było wytłumaczyć.
- Tak – odpowiedziałem cicho.
- Czyli wykorzystał twoje zamroczenie, wyjebał cię, a ty jeszcze się z nim obściskujesz. Ty chyba pojebany jesteś. Bartek, rozum ci odebrało? – odrzekł, patrząc mi w oczy.
Nie wytrzymałem jego wzroku, spuściłem oczy w dół.
- Tomek, zostawiłeś mnie a ja myślałem, że to ty po mnie przyszedłeś i zabierasz do namiotu – odpowiedziałem zawstydzony.
- Bartek, wiem zachowałem się jak świnia, zostawiłem ciebie, ale nie zdawałem sobie sprawy, że ty przestałeś kontaktować, myślałem, że zaraz wrócisz do namiotu, potem z Pawłem szukałem cię pół nocy, ale tek kutas nam powiedział, że poczułeś się źle i jesteś w izolatce, kazał nam iść spać, bo wszystko jest pod kontrolą – odrzekł bardzo czule.
- Nie byłem w stanie wrócić – powiedziałem cicho.
- Kurwa, wytłumacz mi, czemu się z nim tulisz, skoro wykorzystał ciebie bez twojej zgody? – zapytał podniesionym głosem.
- Rano mnie przepraszał, był taki czuły – odpowiedziałem zawstydzony.
- Człowieku, ty chyba pojebany jesteś, pewnie, że był czuły, żeby nie wyszło na jaw, że cię zgwałcił – odrzekł wkurzony.
- Jak zgwałcił? – zapytałem zdziwiony.
- Normalnie, wyjebał cię, bo byłeś zajebany, a ty debilu jeszcze się do niego łasisz, miej trochę honoru, nie bądź dziwką. Od początku wiedziałem, jak kutas się do ciebie ślini, a ty byłeś pod jego urokiem. A mnie dałeś w odstawkę – wykrzyczał.
- To nie tak – odparłem.
- Nie tak? To jak? – zapytał złośliwie.
- Ja… ja nie wiem – bezradnie próbowałem tłumaczyć.
- To jak będziesz kretynie wiedział, to przyjdź, pogadamy – wyrzucił z siebie.
Tomek wstał, chciał odejść, próbowałem powstrzymać go ręką ale ją odtrącił. Odwrócił się, poszedł w kierunku namiotu. Stałem patrząc za nim, nie mogłem wypowiedzieć słowa, wszystkie moje mięśnie były sparaliżowane, moje gardło ściśnięte, ślina napływała mi do ust, a z oczu popłynęły łzy.
Słowa Tomka rozległy się w mojej głowie jak wielki dzwon, docierając do wszystkich szarych komórek. Chyba zdawałem sobie sprawę, że to co mówi to prawda, przecież mnie zgwałcił. Potem był czuły i namiętny, żeby nie było afery, zwłaszcza, że rozwalił mi tyłek. Prawda była bardzo bolesna, powoli docierało do mnie, jaki jestem naiwny, jak dałem się wykorzystać i zmanipulować. Poczułem się jak szmata, nie mogłem sobie wybaczyć głupoty, kretyńskiego postępowania i odtrącenia Tomka. Przyznanie się do własnej głupoty jest bardzo bolesne, zwłaszcza mając świadomość, że zraniło się bliską osobę. Znalazłem się w czarnej dziurze, z której nie potrafiłem sam wyjść, nie umiałem też poprosić o pomoc, nie wiedziałem, u kogo mam szukać pomocy. Pomyślałem o Marzenie, chciałem, żeby tu była, chciałem powiedzieć jej o wszystkim. Tylko ona mogła mi pomóc. Wstałem, zacząłem iść, nie wiedziałem dokąd i po co. Zatrzymałem się, usiadłem pod drzewem, głowę oparłem na kolanach, zasłaniając oczy, objąłem ją rękoma i tak siedziałem. Nic nie widziałem, tylko ciemność, miałem oczy szeroko otwarte, które zalewały się łzami. Chciałem tu zostać, zapaść się pod ziemię, ta noc była moim sprzymierzeńcem. To była moja czarna dziura, z której nie było wyjścia. Nie wiem jak długo tak siedziałem, zesztywniały mi mięśnie a ciałem wstrząsały dreszcze. Usłyszałem czyjeś kroki, uniosłem lekko głowę, oślepiło mnie światło latarki.
- Tu jesteś – usłyszałem głos Pawła.
Myślałem, że mnie nikt nie szuka, nie spodziewałem się jego.
- Długo będziesz baranie tu siedział, podnoś dupę i idziemy – powiedział.
- Nigdzie nie idę – odbąknąłem, chowając głowę.
Przykucnął przede mną, włożył rękę między moje kolana, złapał mnie za podbródek i podniósł głowę.
- Przestań idioto, bo mam was już dość, tamten ryczy za namiotem, ten ryczy w lesie. Niczym dzieci, nie możecie się zachować jak dorośli, pogodzić się? – zapytał.
- O co ci chodzi? – spytałem zaskoczony.
- Przestań kurwa udawać, co myślisz, że nie wiem, przecież puściłeś go w trąbę z tym gogusiem – odrzekł ironicznie.
- Skąd… - chciałem zapytać ale głos mi się urwał.
- Myślisz, że ja kurwa ślepy jestem, nie wiem co łączy ciebie z Tomkiem, masz mnie kurwa za naiwnego – powiedział podniesionym głosem.
- Jak długo wiesz, że jesteśmy… - znowu urwałem nie mogąc wypowiedzieć tego słowa.
- Bardzo długo – powiedział cicho.
- I nie przeszkadza ci to? – spytałem zaskoczony.
- Przeszkadza mi twoja głupota, debilu, zbieraj dupę, idziemy – rozkazał.
Wstałem, nie wiedziałem co mam zrobić, iść czy nie iść, co mam powiedzieć Tomkowi, miałem zupełną pustkę w głowie.
- Paweł, ja nie wiem co mam zrobić – odpowiedziałem zrezygnowany.
Spojrzał na mnie, jego oczy spotkały się z moimi, patrzył na mnie z politowaniem.
- Powiedz baranie ,czy ty go naprawdę kochasz? – zapytał.
- Tak, bardzo – odpowiedziałem bez zastanowienia.
- To walcz o niego, nie odwalaj numerów i odpuść sobie jakiś jednorazowych gogusiów, matole – powiedział.
- Ale… - chciałem odpowiedzieć, ale mi przerwał.
- Nie ma kurwa żadnego ale, albo go kochasz i jesteś z nim, albo skaczesz sobie z kwiatka na kwiatek, wybór należy do ciebie, tylko jak chcesz się kurwić to nie zawracaj jemu głowy, nie oszukuj, że go kochasz – odrzekł.
Nic nie odpowiedziałem. Była to kolejna lekcja jaką dostałem za swoją głupotę. Wiem, że to mi się należało. Myślałem tylko o Tomku jak udowodnić mu, że go kocham, a przygoda z Czarkiem była tylko zauroczeniem naiwnego chłopczyka. Po woli szliśmy w stronę namiotu, dochodząc z tyłu, gdzie siedział pod drzewem Tomek. Zatrzymałem się przy nim, on jednak nie uniósł głowy.
- Tomek wstań - zarządził Paweł.
- Odwal się – usłyszałem jego odpowiedź.
Tomek, jak nie wstaniesz to zaraz ci wyjebię – odrzekł Paweł.
Wstał powoli, stał naprzeciwko mnie, jego wzrok skierowany był w ziemię. Paweł podszedł do nas, chwytając jedną ręką za szyje mnie, drugą Tomka. Poczułem jak popycha moją twarz w kierunku twarzy Tomka.
- Co teraz powinniście zrobić? – zapytał wesoło.
Jego ręce dalej zbliżały nasze głowy do siebie, nasze nosy prawie, że się dotykały. Moją głowę przechylił lekko w lewo a Tomka lekko w prawo. Wiedziałem do czego dąży, chciał, żebyśmy się pocałowali. Bardzo tego chciałem, ale nie wiedziałem jaka będzie reakcja Tomka. Dotknąłem jego ust, były ciepłe i wilgotne, poczułem też słone łzy, które spływały mu po policzkach i kącikach ust. Przywarłem mocniej moimi ustami do niego, poczułem jak rozchyla swoje, jak zaczyna odpowiadać mi na mój pocałunek. Wsunąłem mój język, odpowiedział mi swoim. Przytuliłem się mocno do niego, obejmując go ramionami. Poczułem jak objął mnie, byłem szczęśliwy, coraz mocniej całowałem jego usta i bawiłem się z jego językiem. Tomek nagle przerwał pocałunek, odwrócił głowę do Pawła, który stał obok.
- Paweł, spierdalaj – powiedział żartobliwie.
- No dajcie popatrzeć, nie bądź kutas Tomek – odpowiedział zawiedziony.
Tomek złapał go za szyje przyciągnął do siebie i pocałował go w usta. Paweł był zaskoczony, ale widziałem, że odpowiedział na pocałunek, nie odsunął się.
- Co ci po patrzeniu, teraz wiesz jak to smakuje – wesoło odrzekł Tomek.
- Całkiem nieźle, dobry jesteś w te klocki Tomek – powiedział zadowolony Paweł.
- No teraz dostałeś swoją nagrodę więc spierdalaj, daj nam trochę luzu – odrzekł żartobliwie Tomek.
- A będziecie się pieprzyć? To może popatrzył bym sobie – wesoło powiedział Paweł.
- Paweł.. – syknął Tomek.
- No dobra, dobra, oto wdzięczność Romea i Juli – parsknął śmiechem i poszedł w kierunku namiotu.
Przytuliłem się mocniej do Tomka, swoją twarz wtuliłem w jego szyję, delikatnie muskałem ustami okolice jego ucha. Wyszeptałem bardzo czule.
- Przepraszam, kocham cie bardzo, wybacz mi.
Poczułem jak mocno mnie przytulił do siebie a po chwili usłyszałem jego szept.
- Ja też cię kocham i wybaczam.
Staliśmy tak wtuleni w siebie, nie wiem jak długo, nie miało to żadnego znaczenia, bo było mi dobrze w jego ramionach i czułem, że kocha mnie prawdziwą miłością. Nie potrafiłem w tej chwili myśleć o niczym więcej jak o moim Tomku. Chciałem być tak wtulony w niego całą noc.
- Chodź idziemy spać – powiedział czule.
Poszliśmy do namiotu położyliśmy się spać trzymając się za ręce. W nocy męczyły mnie koszmary, gonił mnie Czarek, a ja uciekałem szukając Tomka. Kiedy wreszcie go odnalazłem, wtuliłem się w niego a on zabrał mnie z tego czarnego miejsca pozostawiając Czarka na dnie. Rano obudził nas Czarek, jak co dzień czekała zaprawa poranna. Pobiegliśmy znaną nam trasą. Kiedy wracaliśmy nad rzeczką Tomek zatrzymał mnie i stanęliśmy. Zobaczył to Czarek, zawrócił i jakby nigdy nic powiedział.
- No co jest?
- Nic, chcemy z Tobą pogadać na osobności – powiedział ostro Tomek.
- O czym? – zapytał ironicznie.
- Masz dać nam spokój, nie przypierdalać się, a jak nie, to wszyscy dowiedzą się o gwałcie, zrozumiałeś pajacu? - wyrzucił z siebie Tomek.
Patrzyłem, jak Czarek robi się czerwony na twarzy, w jego oczach malowała się wściekłość. Milczał chwilę, po czym odpowiedział.
- Ok.
Odwrócił się i pobiegł w kierunku obozu.
Spojrzałem na Tomka, był jeszcze wściekły. Rozejrzałem się dookoła, nikogo nie było, więc przywarłem do niego i pocałowałem go w usta. Odpowiedział mi namiętnym pocałunkiem.
- Dziękuję Tomek, że jesteś przy mnie – powiedziałem czule.
Przytulił mnie i po chwili biegliśmy już do namiotu. Paweł czekał na nas, wzięliśmy ręczniki i poszliśmy pod natryski. Wszyscy już się wykąpali, byliśmy sami, musieliśmy się śpieszyć bo zbliżała się pora śniadania.
- Mam ochotę popatrzeć jak wy to robicie – żartował Paweł.
- Nie musisz patrzeć, jak Bartek pozwoli to ci to pokażę na tobie – odrzekł ze śmiechem Tomek.
- Pozwalam – powiedziałem śmiejąc się.
- No widzisz to, możesz mieć od razu dwóch, będziesz wiedział wtedy podwójnie – rechotał Tomek.
- Walcie się, chociaż nie, bo to przyjemność, no to chuj wam w dupę, co ja pierdolę to też przyjemność, no kurwa nawet nie wiem jak odpowiedzieć – zawstydził się Paweł.
Po chwili wszyscy rżeliśmy ze śmiechu. Po kąpieli poszliśmy tradycyjnie w pojedynczym szyku na śniadanie. Pawłowi dopisywał dalej humor. Opowiadał tak świńskie kawały, że wszyscy mieli już serdecznie dosyć, a niektórym to cofało się jedzenie. Po śniadaniu rozpoczęły się zajęcia. Nasza grupa zwiadowcza wspólnie ze zwiadowcami czerwonymi miała razem zajęcia. Wtedy poinformowano nas, że na koniec obozu zaplanowane są dwu dniowe podchody, rozgrywane na zasadzie gier wojennych. Zostaniemy wywiezieni w nocy, ciężarówkami w odległe tereny i naszym zadaniem będzie dokonać zwiadu, zająć określone gospodarstwa, wyeliminować wroga i utrzymać przyczółki do nadejścia grup piechoty. Oczywiście towarzyszyć nam będą obserwatorzy, na takich samych zasadach jak przy ostatnim biegu na orientację. Szokiem była dla nas informacja, że spać będziemy tam, gdzie sobie miejsce zdobędziemy, a jedzenie musi nam wystarczyć, z tego co zapakujemy do plecaków. Jedyny dowóz prowiantu suchego nastąpi tylko raz, w określonym punkcie, jeśli do niego na czas nie dotrzemy, drużyna przeciwna ma prawo zabrać nasze jedzenie a my musimy starać się o żarcie sami. Jeśli wyeliminujemy przeciwników, mamy prawo zabrać im prowiant suchy specjalnie oznaczony. Zostaniemy wyposażeni w radiostację i noktowizor. Meldunki będą obowiązywały o każdej pełnej godzinie. Zajęcie i utrzymanie przyczółków jest warunkiem dotarcia piechoty i wygranej.
Te informacje mnie zmroziły. Nie wyobrażałem sobie, że wywiozą nas w lasy i tam zostawią na pastwę losu. Nie mieściło mi się to w głowie. Spojrzałem po twarzach pozostałych, wszyscy mieli nieciekawe miny, widać było w nich przerażenie tym co nas czeka. Jak by tego było mało to okazało się, że dzisiejszej nocy nasz namiot pełni wartę. Ostatnim gwoździem do naszej przysłowiowej trumny była informacja, że za chwilę rozpoczną się zajęcia z taktyki. Nie było nic gorszego, co nas mogło spotkać. Zajęcia były trudne, zwłaszcza, że przeważały zajęcia praktyczne w tym to cholerne czołganie się. Doszły elementy zajmowania budynków i eliminowania przeciwnika. To był fatalny dzień. Przy obiedzie nikt nie miał ochoty się odezwać, każdy wiedział, że zaraz wracamy do taktyki.
Do kolacji musieliśmy się przebrać w dresy, nasze mundury nadawały się tylko do prania. Naszym zadaniem, było doprowadzenie mundurów do stanu używalności, czyli czekało nas pranie, po kolacji. Przy jedzeniu nikt nie odzywał się, wszyscy mieli smętne miny, każdy odczuwał skutki czołgania się w mokrych rowach. Przy kąpieli nie było zabawy, panowała cisza a zmęczenie malowało się na każdej twarzy. Wypraliśmy nasze mundury, chociaż trudno nazywać to praniem. Po prostu je oczyściliśmy wodą i mydłem. Kiedy wszedłem do namiotu po powieszeniu swojego munduru na dworze, zobaczyłem, że wszyscy leżeli na swoich łóżkach, nikt nie miał na nic ochoty ani siły.
- Tomek o której mamy wartę – zapytałem.
- Tak jak ostatnio, od drugiej do czwartej – odpowiedział zrezygnowany.
- Idę zapalić, idziesz ze mną? – zapytałem.
- Idę – odrzekł.
Poprosiłem Michała o fajkę i wyszliśmy z namiotu. Przeszliśmy trochę dalej, Tomek usiadł pod drzewem, wyciągnął nogi opierając się plecami o drzewo. Przysiadłem przy nim, a po chwili położyłem się na ziemi opierając głowę na jego udach. Zapaliłem papierosa, patrzyłem w jego twarz. Uśmiechnął się czule do mnie, mierzwił moje krótkie włosy, co sprawiało mi ogromną przyjemność. Nic nie mówiliśmy, słowa w tym momencie nie były nam potrzebne, nasze spojrzenia wyrażały wszystko. Skończyłem palić, ale nadal leżałem na jego udach, było mi dobrze. Po jakiejś chwili przyszedł do nas Paweł.
- No proszę, gołąbeczki tutaj się schowały – powiedział, śmiejąc się.
- A ty nie musisz iść na wartę? – zapytałem.
- Zaraz idę, chwilę posiedzę z wami – odrzekł.
Przekroczył mnie i usiadł na moich biodrach. Zrobił głupia minę i parsknął śmiechem.
- Z czego rżysz? Gnieciesz mi jaja – powiedziałem ironicznie.
- A ja czuję, że chyba ci staje – odrzekł.
- Paweł doigrasz się, przekonasz się w końcu jak to jest z facetem – powiedział wesoło Tomek.
- A skąd wiesz, czy się już nie przekonałem – odrzekł z szelmowskim uśmiechem.
Zrobiliśmy miny niczym ryby na bezdechu, spojrzeliśmy po sobie, zamurowało nas to co powiedział.
- Paweł a co na to Anka? – wybąkałem zdziwiony.
Spojrzał na nas jak na niedorozwiniętych, parsknął śmiechem, po czym wesoło odpowiedział.
- A wy wszystkim mówicie o swoich seksualnych ekscesach? No właśnie, kiedy dacie popatrzeć?
- Spieprzaj na wartę, bo się zaraz doigrasz – wesoło odpowiedział Tomek.
- Dobra, już idę bawcie się dobrze – odrzekł rozbawiony.
Wstał i poszedł w kierunku namiotu. Leżeliśmy jeszcze chwilę wpatrując się w siebie, wymieniając między sobą nasze czułe spojrzenia.
- Idziemy spać, bo nie wstaniemy na wartę – powiedział z żalem Tomek.
- Szkoda, że nie możemy spać razem – odpowiedziałem z żalem.
Tomek pochylił swoja głowę i przywarł do moich ust, odpowiedziałem mu równie namiętnym pocałunkiem. Po chwili wstaliśmy i poszliśmy spać. Czekała nas nocna warta…
Koniec części siódmej.
Opowiadanie dostępne na Chomiku:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bimax45 dnia Pią 21:32, 01 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
chomiccerro
Dyskutant
Dołączył: 24 Mar 2011
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 0:16, 01 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
A jednak Bartek nie zgłupiał całkowicie
Cieszy mnie bardzo ten fakt, bo już było mi wstyd za mojego imiennika
Pozdrawiam, Bartek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vergilius
Admin
Dołączył: 14 Lut 2012
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: Festung Breslau
|
Wysłany: Pią 8:41, 01 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobra cześć, czytałem z niekrytą przyjemnością. Cieszę się, że pomiędzy bohaterami się układa. Mogłoby być odrobinę dłuższe, ale ja jako osoba pisząca notorycznie krótkie odcinki nie mam prawa narzekać
Pozdrowienia
Arek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|